Skocz do zawartości

Podróżowanie zimą


KLAUDIUSZ
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Ledwo am sniegiem popuszylo i juz wielkie hallo :banghead: Proponuje pojezdzic w taka zime jak bylo dwa lata temu gdy jechalem na 50 Elefanta przy -20st.C :banghead:

http://www.ostatnimohikanie.prv.pl/galeria...bum=0601elefant

http://www.globetrotter.friko.pl/elefant1.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raz jak wracalem kiedys z lublina niespodziewanie spadl snieg a była piekna jesienna pogoda (nie pamietam miesiaca) to widzialem motocykliste z 20 km za lublinem jak musial jechac 20 km/h i calyczas mial wystawione nogi w asekuracji :banghead: :banghead:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hm, ja w poprzednia zimę tez cały czas jeździłem (tylko po mieście skuterem 50cm) jak nie było śniegu, raz jak juz byłem w robocie to cały Poznań zasypało na skuterze miałem ok 15cm śniegu, naszczescie drogi były nieodśnieżone i wszyscy jechali max 30km/h ale każde hamowanie to były oba heble i dwie nogi na asfalcie a i tak ledwo co wytracałem prędkość, ciekawe doświadczenie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co w tym dziwnego :icon_twisted:

 

Ja w zeszlym sezonie nie mogem wytrzymac i wyruszylem w trase na poczatku marca. +3 stopnie i snieg na poboczach (szczegolnie duzo na trasie w lasach ale tragedii nie bylo)

http://img405.imageshack.us/my.php?image=pict0014ax8.jpg

Ogolnie fajnie sie jezdzi. Co 30min postuj i ogrzewanie rak na cylindrach :icon_mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma się czym podniecać... zdarzało się nie raz i nie dwa jechać w śniegu, czy na minusie, z tym, że nie było to śmiganie dla przyjemności tylko z musu - motocykl trzeba było gdzieś odstawić, albo gdzieś podskoczyć. Oczywiście nie mówię o robieniu kółek po mieście, tylko o trasach kilkadziesiąt km albo trzycyfrowych. Uślizgi, co kilka km postoje i grzanie rąk na kolektorach wydechowych, różne ciekawe komplikacje w stylu odmrożonych dłoni itp. Gdyby nie trzeba było, to bym nie jechał, moim zdaniem to głupota i już, no ale co kto lubi :icon_twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lepsze chłodzenie silnika, można nalaż nieco gestszy olej.

 

jaki gęstszy? jak nie wiesz to nie pisz. na zime się leje olej o mniejszej lepkości. zwłaszcza do sprzetów chlodzonych powietrzem i olejem.

 

a samochodem sie w zimie nie jezdzi? muszisz dłuzej grzać motocykl zeby osiągnął odpowiednią temperature, jezdzenie na zimnym silniku jest zabójcze. ważne jest też zeby dbać o akumulator - w na zimnym szybciej sie rozladuje i gorzej pracuje.

na crossie/enduro sezon trwa normalnie caly rok - zmieniasz opony na nabite kolcami i przyczepnosc jak w lecie.

Edytowane przez pack84
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Garderoba dosyć pokaźna :) Nie zazdroszczę w WC :icon_rolleyes: Ale podziwiam to, że zdecydowaliście się wybrać w taką trasę zimą :D

Pozdr

 

U mnie w garderobie były:

 

1) kurtka i spodnie z podpinką

2) bielizna termoaktywna (bluza z długim rękawem + kalesony)

3) bluza bawełniana z długim rękawem

4) skarpety termoaktywne i grube

5) rękawiczki robocze z gumowanymi palcami pod normalne motocyklowe rękawiczki

6) kominiarka polarowa z kołnierzem

7) zatyczki w uszach

 

Jechałem przy -3/-5 i ten zestaw był naprawdę spoko. Natomiast jak zaczął padać śnieg z deszczem, to choć temperatura była pow. zera (może +2) to wychłodzenie przychodziło b. szybko. Jazda 40-60 km/h i przystanek co ca. 50 km na stacji dla rozgrzewki zupą lub gorącą herbatą.

 

Pozdro,

 

&REW. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z tym, że nie było to śmiganie dla przyjemności tylko z musu - motocykl trzeba było gdzieś odstawić, albo gdzieś podskoczyć. Oczywiście nie mówię o robieniu kółek po mieście, tylko o trasach kilkadziesiąt km albo trzycyfrowych. Uślizgi, co kilka km postoje i grzanie rąk na kolektorach wydechowych, różne ciekawe komplikacje w stylu odmrożonych dłoni itp. Gdyby nie trzeba było, to bym nie jechał, moim zdaniem to głupota i już, no ale co kto lubi :icon_rolleyes:

Bo macie Panie zle motury :D ja w zime jezdze dla przyjemnosci ale motocykl mam na kazde warunki-MW 750. Super Tenera tez kiedys jezdzilem w zime ale ciezkie to dranstwo jest. podstawa to jest duza szyba ( http://www.bikepics.com/pictures/613940/ ) i podgrzewane manetki. Ja milem manedki produkcji made in home, wlasny patent :)

 

Lepsze chłodzenie silnika, można nalaż nieco gestszy olej.

NIe wprowadzaj ludzi w blad. Leje sie olej o mniejszej lepkosci. Sprobuj na gescirze odpalic sprzeta przy -20st., zycze powodznia. Ja tak mialem, nie zdazylem przed wyjazdem do Bawarii zmienic oleju w silniku i skrzyni biegow. Rusa nie szlo przekopac a kopka wracala do pozycji wyjsciowej jak w zwolnionym tempie. Niezle sie napocilem aby zaskoczyl.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też staram się latać zimą. Cagiva jest względnie słaba więc trudniej o uślizgi przy źle wykonanej redukcji itp...

Ubranie się na cebulkę zapewnia komfort do -10 st. Jedyny problem to rękawice - w tym roku muszę kupić Halvarssony na skutery śnieżne :bigrazz:

 

pozdr

"Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)

"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak się zastanawiam, czy ręce z manetek po jeździe w takich temp. się normalnie otwierają, czy też należy je najpierw zsunąć i ogrzać do odtajania ?! :-)

Jak z kolanami?... przecież są mocno narażone na "zawianie".

Podziwiam twardzieli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja teraz jezdze w pelnym ubranku - spodnie dopiete do kurtki. wszystko z podpinką plus kalesonki pod spodnie. na kolanach protektory piankowe i nie przewiewa ich o co najbardziej sie boje bo mam bardzo wrazliwe kolanka:)

nie raz z pracy wracam o 6tej rano to jeszcze cieplo nie jest - okolo 2-3 stopni .

co jest dla mnie meczące to kask - owszem mam golfik ale sama kominiarka pod kaskiem nie daje mi zbyt wiele, moze mam po prostu badziewny kask i mi przewiewa.

rekawiczki zadne tam motocyklowe w zimie - chyba ze specjalne do jazdy zimą, skorzane z korzuszkiem i jest ok:)

jazda np na enduro po sniegu jest bardzo przyjemna, ludzie sie patrzą jak na kosmite:) pozdro

Edytowane przez pack84
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak się zastanawiam, czy ręce z manetek po jeździe w takich temp. się normalnie otwierają, czy też należy je najpierw zsunąć i ogrzać do odtajania ?! :-)

Jak z kolanami?... przecież są mocno narażone na "zawianie".

Podziwiam twardzieli.

No, ręce to problem, ale mam nadzieję, że nowe rękawice załatwią sprawę. Co do kolan to zakładam dodatkowe ocieplacze (trochę pomaga). Za twardziela się nie uważam. Po prostu mam dużą tolerancję na zimno za to latem umieram jak jest powyżej 25 st. i słońce...

 

pozdr

"Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)

"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...