Skocz do zawartości

SAMOUCZEK MOTOCYKLISTY


kris2007
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

  • 1 miesiąc temu...

trzeba jeździć tak, żeby nie musieć upadać ;) Zwykle nie ma czasu na reakcje, a jak masz czas żeby się zastanowić czy i jak się przewrócić, to równie dobrze możesz go poświęcić na próbę ominięcia przeszkody.

A jak już uprzesz się, że chcesz się przewrócić, to najlogiczniejsze wydaje się, przez blokadę tylnego koła heblem. Wtedy moto sunie po asfalcie przed tobą, a jako że masz mniejszy pęd to zatrzymasz się szybciej i motocykl nie powinien Cię zmiażdżyć jak np w "Oszukać przeznaczenie 2". Ale i tak zawsze lepiej próbować ominąć

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

trzeba jeździć tak, żeby nie musieć upadać ;) Zwykle nie ma czasu na reakcje, a jak masz czas żeby się zastanowić czy i jak się przewrócić, to równie dobrze możesz go poświęcić na próbę ominięcia przeszkody.

A jak już uprzesz się, że chcesz się przewrócić, to najlogiczniejsze wydaje się, przez blokadę tylnego koła heblem. Wtedy moto sunie po asfalcie przed tobą, a jako że masz mniejszy pęd to zatrzymasz się szybciej i motocykl nie powinien Cię zmiażdżyć jak np w "Oszukać przeznaczenie 2". Ale i tak zawsze lepiej próbować ominąć

chodziło mi o to, że jeśli znasz technikę upadania, można ją wyćwiczyć i upadając robić to automatycznie, wyzbyć się niepotrzebnych nawyków...np. co robić żeby się nie kulać tylko ślizgać itd...ostatnio wyczytałem w motocyklu, że ktoś organizuje taki kurs, tylko że daleko i w tygodniu :( przydałoby się dostać takie coś na cd

WWW.WGM.NET.PL

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robas-z całym szacunkiem,ale jak wyobrażasz sobie ćwiczenie upadków na moto? Owszem ćwiczą takie rzeczy kaskaderzy ale nie wyobrażam sobie by kupować lub poświęcić swoją maszynę do takich ćwiczeń.Poza tym nie da się przewidzieć i zaplanować upadków na drodze do tego stopnia żeby nauczyć się nad nimi panować w stu procentach , a obawiam się że sama teoria w tym przypadku nie wystarczy. :buttrock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie chodzi mi o to żeby trenować na motocyklu bo to kosztowne i niebezpieczne. w ostatnim motocyklu jest oferta szkoleń, prowadzona przez kolesia z motocyklowej szkoły jazdy i trenera aikido. upadki ćwiczone są na materacach. chętnie wybrałbym się na to tylko że mam za daleko. a sama teoria też przydałaby się, żeby samodzielnie poćwiczyć...mogliby chociaż zaoferować jakieś materiały

WWW.WGM.NET.PL

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kolega ćwiczył aikido, same upadki to kilka miesięcy treningu, żeby reakcje doprowadzić do poziomu bezwarunkowych. szkolenie tego typu to IMHO strata czasu: lepiej przeznaczyć pieniądze na naukę jazdy, żeby do upadać nie trzeba było

jsz

„Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.”
[R. Kapuściński]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i na Aikido nie nauczą cię "się ślizgać" :laugh:

Volksdeutsche – określenie stosowane w pierwszej połowie XX wieku wobec osób pochodzenia niemieckiego, niezamieszkujących Niemiec, którzy nie posiadali niemieckiego ani austriackiego obywatelstwa.

icon2.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...lepiej przeznaczyć pieniądze na naukę jazdy, żeby do upadać nie trzeba było

jsz

sam wiesz, że są sytuacje nie do wyjścia...

chodziło mi chociażby o takie rzeczy jak, np. być rozluźnionym czy się napinać, co robić żeby się nie kulać tylko ślizgac itp....

jeźdzę 20 lat na bike'u i nie miałem gleby, oby tak dalej :notworthy: jednak chciałbym wiedzieć tak ważną kwestię...

WWW.WGM.NET.PL

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie laika czyli mnie. Dlaczego po spadnięciu chcesz się ślizgać a nie turlać, czy to bezpieczniejsze? A skoro tak to po co chcesz ćwiczyć przewroty?

Volksdeutsche – określenie stosowane w pierwszej połowie XX wieku wobec osób pochodzenia niemieckiego, niezamieszkujących Niemiec, którzy nie posiadali niemieckiego ani austriackiego obywatelstwa.

icon2.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie laika czyli mnie. Dlaczego po spadnięciu chcesz się ślizgać a nie turlać, czy to bezpieczniejsze? A skoro tak to po co chcesz ćwiczyć przewroty?

ślizg jest korzystniejszy, gdyż nie jesteś tak narażony na poważne urazy.warto poćwidzyć bo nie zawsze uda się śliznąć...

WWW.WGM.NET.PL

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pytanie laika czyli mnie. Dlaczego po spadnięciu chcesz się ślizgać a nie turlać, czy to bezpieczniejsze? A skoro tak to po co chcesz ćwiczyć przewroty?

 

Spróbuj poturlać się po asfalcie. Wtedy zapewne poczujesz obicia na barkach, łokciach. Bo przechodząc z jednej części ciała "przeskakujesz" na drugą. Gdy trzesz pupcią, to upadasz za pierwszym razem i już nie skaczesz na tyłku(zakładając równy asfalt, trawnik). Turlanie było by może i wskazane, ale wtedy gdybyś umiał zrobić idealny okrąg z tułowia i potrafił wyrównać przestrzenie między kręgami. IMHO

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trening padów na treningach Aikido, Karate czy Judo to dobra rzecz - jak masz w okolicy jakąś sekcję to skorzystaj z takiego treningu. Uczy elstyczności, prawidłowych odruchów przy przewrotach w przód tył, upadkach na "twarde" itd. Przydatne w walce, sportach kontaktowych (jak piłka czy kosz), na nartach czy w jeździe off. Mi prawidłowe pady uratowały kościec kilka razy na nartach i raz na quadzie. Do szlifów na asfalcie taki trening nie na wiele Ci się przyda. Twórcy sztuk walki nie przewidzieli przewrotów przy prędkościach rzędu 100 km/h i wykonanie super mega poprawnego ukemi po upadku z motocykla przy takiej prędkości w niczym Ci nie pomoże, wręcz zaszkodzi. Już lepiej poćwicz sobie na ślizgawce (póki zima) jak "szlifować", żeby Cię nie oderwało od lodu i żebyś nie zaczął się turlać...

Generalne zasady "upadania" na motocyklu, tak w teorii, bo ciężko to ćwiczyć w praktyce:

- w momencie upadku (gdy już jest nieunikniony) PUŚCIĆ motocykl, zsunąć się z niego - jeśli masz na to wpływ zsuń się tak, żeby motocykl puścić "przodem";

- upadać na tyłek, nie na kolana czy brzuch;

- po upadku utrzymywać ciało płasko przy ziemi (szorujemy na dupie, ręce, nogi przy asfalcie ale nie opieramy na nich ciężaru, głowa lekko uniesiona);

- lepiej nogami do przodu - jesteś w stanie zamortyzować uderzenie w jakąś przeszkodę;

- nie próbujesz wstawać dopóki masz jakąkolwiek prędkość nawet jeśli Ci się wydaje ona minimalna, bardzo wiele obrażeń przy szlifie odnoszą motocykliści w końcowej fazie szlifowania, kiedy wydaje im się, że prędkość jest już minimalna i próbują wstać; efekt - koziołkowanie, złamanie kończyn, barku, uraz głowy.

 

Nie wyobrażam sobie skutecznego treningu takich upadków - chyba, że faktycznie mamy kilka maszyn do rozbicia, kawał równego placu i kilkanaście kompletów ciuchów do zdarcia... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...