Skocz do zawartości

Jazda na motocyku w Polsce


Earl77
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Miałem taką sytuację raz.. Jade sobie do domku Jerozolimskimi w stronę Pruszkowa z kochanym plecaczkiem. Na światłach przepchałem się na pierwszego bez zadnego chamstwa, zwyczajnie, powoli i delikatnie. Niestety, pewien starszy Pan niewytrzymal tego. zaczal mnie gonic zeby mi nakrzyczec ze co ja zrobilem. w lusterku widzialem jego znaczek SUzuki Swifta.. tak blisko jechal.. jedynym wyjsciem bylo, 3 w dół i ognia, koles przed skrzyzowaniami hamowal z piskiem i wciskal sie poboczem zeby mnie zlapac.... no ale cóż.... takich sie poprostu boję... tylko dlatego ze jestem motocyklistą...

 

Bo to byl jeden z tych co pieszemu by noge podstawil jak by widzial ze chodnikiem idzie szybciej od niego stojacego w korku. :icon_evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja również sporą część kilometrów kręcę po Warszawie i tak jak Marcin SF widzę, że puszkarze nie są tacy straszni. Oczywiście zdarzają się ślepe pindy (obu płci :icon_evil: ) ale generalnie nie jest źle.

Natomiast aż żal d..e ściska jak się czyta niektóre posty motocyklowej młodzieży. Zdziwienie i pretensja do puszek, że jakiś dziadkowiec nie zauważył i "wymusił" wyjeżdżając z podporządkowanej i jeden, albo drugi kolega czy koleżanka się nadział. A skąd miał wiedzieć, że moto ma 170 na budziku?! Albo, że najlepszym miejscem na wyprzedzanie jest podwójna ciągła na zakręcie?!

Myślę, że to czy jazda na moto w Polsce, czy gdziekolwiek indziej jest bezpieczna czy nie, w głównej mierze zależy od nas samych, od naszej wyobraźni i doświadczenia (i nie przeceniania tego ostatniego).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że to czy jazda na moto w Polsce, czy gdziekolwiek indziej jest bezpieczna czy nie, w głównej mierze zależy od nas samych, od naszej wyobraźni i doświadczenia (i nie przeceniania tego ostatniego).

 

 

A no dokładnie... Trzeba samemu o siebie dbać i liczyc sie z tym ze mozemy zostac niezauwazeni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnosnie owych wypadkow...tutaj nikt nie jest bez winy..czesto niestety wine ponosimy My sami(w sensie motocyklisci)...jadac z nadmierna predkoscia nie zdajemy sobie sprawy ile metrow w ciagu sekundy przemieszczamy sie po jezdni...a taki czlowiek w samochodzie?(dajmy na to ze nigdy nie jechal...czy to sam czy to jako plecak na motocyklu)On nigdy nie bedzie wiedzial jak taki motocykl przyspiesza...jak szybko potrafi ruszyc z miejsca...on zobaczy tylko cyferki z katalogu..ale co mu to powie?NIC..a przez takie nic i brak wyobrazni...czesto dochodzi do wielu wypadkow"Bo myslalem ze zdaze przed motocyklem itd"albo"Przeciez on byl tak daleko"...ale przez te pare sekund on przejechal to"daleko"...

"Pamięć i szacunek dla tych którzy odeszli nagle,pozostawiając nam jedynie wspomnienia.Dla wszystkich tych którzy pomogli mi w życiu a już nigdy im nie podziękuje.Dla tych którzy odeszli tragicznie,mając przed sobą całe życie...na zawsze w pamięci"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piszecie, że w PL jest coraz lepiej z bezpieczeństwem jazdy a ja mam zupełnie odwrotne wrażenie. Trochę już jeżdze, trochę km nakulałam, stan dróg ogólnie raczej się poprawia, ilość motocykli rośnie więc i świadomość puszkarzy trochę też... a jednak... Jazda po miescie przestała mi sprawiac jakąkolwiek przyjemność bo mam wrażenie, że wyjeżdżam na wojnę. Wydaje mi się, że wzrosła kultura jazdy u wielu kierowców, jednak u innych niespotykanie wzrósł poziom agresji i chamstwa.

Poza miastem jest lepiej ale niewiele. Kierocy TIRów nie są już tak niebezpieczni jak kiedyś (no oczywiście niechlubne wyjatki się znajdą) ale samobójcy w samochodach firmowych rozmnożyli się strasznie.

 

Kiedyś (tak dla eksperymentu) próbowałam jezdzić na moto zgodnie z przepisami. To był koszmar. Wszyscy, łącznie z kierowcami autobusów chcieli mnie rozjechać. No nie da się.

 

A po ostatniej tragicznej serii wypadków w Poznaniu, nawet nie chce mi się patrzeć na moto. Pewnie mi to przejdzie po kilku kilomerach. Jak zwykle.

Jednak coraz bardziej jestem skłonna zgodzić się, że jazda na motocyklu w PL to sport ekstremalny :notworthy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moze z innej beczki. jade dzisiaj z kursantem, dojezdzamy do skrzyzowania. Prawy pas w prawo, srodkowy prosto i w lewo, lewy no skrecania w lewo. Volvo na PL blachach ustawione na prawym ( skret tylko w prawo ) wciska sie przedemnie. pez jakiegokolwiek dylematu wpuszczam goscia ktory przejezdza przez ciagla linie ( powinien byl odbic w prawo i nadrobic - takie sa przepisy ). Kursant patrzy na niego na mnie, na niego - milczy.

 

Gosciowi nie wystarczylo ze przegiol wiec podczas lewoskretu bez zabezpieczenia - ogladniecia sie przez lewe ramie ( o lusterkach nie wspomne ) zmienil jeszcze pas na zupelnie lewy i wsio w porzydku. Pydlo pytanie kursanta czy w tej Polsce tak sie jezdzi ? o mam mu odpowiedziec ? Przemilczalem. Godzinke temu wracam na " K " do domu. Ograniczenie do 70 km/h zap***la Vito ( na PL blachach ) wyprzedzanie a wlasciwie skoki po pasach raz prawy raz lewy.

 

Predkosc na oko 110 km/h

 

:biggrin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moze z innej beczki. jade dzisiaj z kursantem, dojezdzamy do skrzyzowania. Prawy pas w prawo, srodkowy prosto i w lewo, lewy no skrecania w lewo. Volvo na PL blachach ustawione na prawym ( skret tylko w prawo ) wciska sie przedemnie. pez jakiegokolwiek dylematu wpuszczam goscia ktory przejezdza przez ciagla linie ( powinien byl odbic w prawo i nadrobic - takie sa przepisy ). Kursant patrzy na niego na mnie, na niego - milczy.

 

Gosciowi nie wystarczylo ze przegiol wiec podczas lewoskretu bez zabezpieczenia - ogladniecia sie przez lewe ramie ( o lusterkach nie wspomne ) zmienil jeszcze pas na zupelnie lewy i wsio w porzydku. Pydlo pytanie kursanta czy w tej Polsce tak sie jezdzi ? o mam mu odpowiedziec ? Przemilczalem. Godzinke temu wracam na " K " do domu. Ograniczenie do 70 km/h zap***la Vito ( na PL blachach ) wyprzedzanie a wlasciwie skoki po pasach raz prawy raz lewy.

 

Predkosc na oko 110 km/h

 

:biggrin:

 

No i o tym mowie. Po prostu wstyd takich typow za granice wypuszczac. Wogole poziom kultury narodu mozna poznac po tym co sie dzieje na ulicach.

Ehhh chyba przespie sie do nastepnego sezonu z decyzja kupienia nowego moto. Jakos zlapalem zla faze teraz...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ehhh chyba przespie sie do nastepnego sezonu z decyzja kupienia nowego moto. Jakos zlapalem zla faze teraz...

 

Eeeeeeee, no nie popadajmy w paranoje. Wiesz, jezdze i po Pl, nawet motocyklem i jakos daje sie rade. Trzeba miec tylko ta swiadomosc, ze wiecej patafianow po publicznych drogach jezdzi i, ze trafiaja sie idioci bez PJ, zarowno na dwoch jak i na 4 kolkach.

 

To naprawde fajne hobby a nawet wiecej bo pasja. Nie zniechecaj sie, w koncu nie musisz jak inni....

 

Jezdzisz swoim stylem i basta.

 

:icon_mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-Powiedzalem kumplowi ze tak wlasnie sie u nas mowi. A on na to ze u nich mowi sie ze "motocyklisci dziela sie na tych co nie mieli wypadku i na tych co o wypadek sie prosza." Jak widac u nas masz to zapewnione. Jezdzisz na moto to to w nalepszym wypadku masz zapewnione ostre polamanie, w najgorszym-sami wiecie...

 

Kumpel miał rację, a ty chyba źle interpretujesz jego słowa, albo wpadasz w paranoję.

 

Jade sobie do domku Jerozolimskimi w stronę Pruszkowa z kochanym plecaczkiem. Na światłach przepchałem się na pierwszego bez zadnego chamstwa, zwyczajnie, powoli i delikatnie. Niestety, pewien starszy Pan niewytrzymal tego. zaczal mnie gonic zeby mi nakrzyczec ze co ja zrobilem. w lusterku widzialem jego znaczek SUzuki Swifta.. tak blisko jechal.. jedynym wyjsciem bylo, 3 w dół i ognia, koles przed skrzyzowaniami hamowal z piskiem i wciskal sie poboczem zeby mnie zlapac.... no ale cóż.... takich sie poprostu boję... tylko dlatego ze jestem motocyklistą...

 

w takiej sytuacji zjedź na bok, puść pana przodem a jak się zatrzyma i bedzie sie pluł przy*pie**ol. Nigdy nie uciekaj, stwarzasz zagrozenie dla siebie siebie i partnerki z którą jedziesz.

 

 

Myślę, że to czy jazda na moto w Polsce, czy gdziekolwiek indziej jest bezpieczna czy nie, w głównej mierze zależy od nas samych, od naszej wyobraźni i doświadczenia (i nie przeceniania tego ostatniego).

 

rękoma i nogami się pod tym podpisuje, to my (niestety) musimy wiedzieć, kto nam zaraz wyjedzie, kto zmieni pas, a kto bez powodu zachamuje, dlaczego odpowiedzcie sobie sami.

 

 

Dygresja a propo tego co napisał KS-Rider. Odbierałem ostatnio serwisanta z niemiec, miałem do przejechania całą Warszawe. Po 10 km gość się pyta, czy u nas to normalne, ze wszyscy bez powodu co 15 sekund zmieniają pas. Co miałem powiedzieć. Stwierdziłem, że to nasz narodowy zwyczaj :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w takiej sytuacji zjedź na bok, puść pana przodem a jak się zatrzyma i bedzie sie pluł przy*pie**ol. Nigdy nie uciekaj, stwarzasz zagrozenie dla siebie siebie i partnerki z którą jedziesz.

 

tak mówisz bo nie byłeś w tamtej sytuacji.... bylo ciemno bo ok 21-22, a wole zniknąć i skręcić gdzieś i się schować przed debilem na chwile, niz prz**olić, z czego moge mieć albo duży problem na p*iarni, albo skąd moge wiedziec czy koles np noza nie wyciągnie.... tak pozatym mialem juz przygode gdzie kiedys ktos specjalnie mnie samochodem udezyl bokiem (na torunskiej w warszawie tez po 22 jakos) jak jechalem na motocyklu z pasazerką (inną :lalag: )... dostalem po nodze lewej, ona tez, i zlamal mi podnozek.... jak sie pozniej okazalo (jechalismy w rozstrzelonej grupie) kumpla tez stuknął. Naszczescie obylo sie bez gleby.

 

Wychodze z zalozenia ze od debili trzeba sie trzymac daleko. Odjechac, olac i nic innego nie robic. Nie zatrzymywac sie, szczegolnie jak się jedzie samemu. Nie mówie że Twój sposób bylby zły, ale z dwojga złego wolę to co zrobiłem, a wcale nikogo nie naraziłem. Poprostu jak zazwyczaj z pasażerem jezdze prędkościami do 140 km/h (sam pałuję wiecej, niż z pasażerem), tamtym razem jechalem sobie tak 70-90 km/h. A więc wróciłem do stylu do 140, czyli troche szybszego i koles nie miał jak co zrobić, bo jego swift tylko raz przy 120 się mnie trzymał. Nie będę się tłumaczył. Jeżdże juz długo, moja dziewczyna ma do mnie zaufanie. Chciałem tylko zaznaczyć, jakiego to debila można spotkać, i co on może wyczyniać z czystej i nie uzasadnionej zawiści, że ktoś może coś czego on nie jest w stanie zrobić ( ominąć kilka samochodów na światłach).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po przekroczeniu naszej granicy zaczyna się coś dziwnego, jakieś nerwowe napięcie, ciągle coś się dzieje...

 

"Święte słowa" :wink:

Gdy wracam z Włoch do Polski to normalnie przez kilka pierwszych dni po prostu mam cykora ;)

Bo na drodze dzieją się jakieś "czary mary"- od których bardzo szybko można się odzwyczaić będąc na zachodzie.

Ale po kilku dniach się przyzwyczajam i znów jest normalnie.

Jest normalnie bo się do tego człowiek po prostu od dziecka przyzwyczaił.

 

Gdybym był np. Hindusem albo Wietnamczykiem też bym uważał że u mnie tj. w Indiach czy Wietnamie jeździ się normalnie :lalag:

 

No to i się nie dziwię dlaczego nie widać u nas włoskich motocyklistów :P

Po prostu mają cykora tu jeździć....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja bedę trwał przy swojej opinii

dzisiaj jadąc do pracy na swoim moto mijałem dwóch motocyklistów, którzy jechali w tych samych korkach co ja; o ile jeden tylko sie przeciskał i miał z 80 km/h to drugi mnie wyprzedził gdy stałem trzeci na światłach w wąskiej ulicy do tego z robotami drogowymi:

1. mało mnie nie zawadził

2. samochód z przeciwka nawet nie miał gdzie przed nim uciec i wjechał na chodnik

3. do tego motonita skręcał w lewo (z przeciwka w lewo skręcał autobus) nawet nie upewniając się czy nic nie jedzie

naprawdę niewiele trzeba było zeby nie dojechał do miejsca docelowego. Gdyby ktoś go trafił byśmy dopisali post do wątku wypadki, ale i tak szkoda bybyło kobitki/chłopa.

Naprawdę troszkę wyobraźni.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[...]

Co bardzo mi pomaga czerpać radość z jazdy?

Jestem uodporniony na chamstwo na drodze, nie denerwuję się, nie prowokuje, zjeżdżam na bok, albo odjeżdżam do przodu w zależności od sytuacji. Nie jęczę na nawierzchnie, nie będę się przeprowadzał przecież do Niemiec bo lubie motocykle. U nas też da się jeździć. Po co mam jechać 150, walczyć o życie i klnąć na nierówną nawierzchnię jak mogę jechać 110. Jak się denerwujesz wyprzedzaniem, to nie wyprzedzaj. To nie droga ma się dostosować do naszego stylu/prędkości jazdy, ale to my musimy się dostosować naszym stylem/prędkością jazdy do jakości drogi i warunków panujących na niej.

 

Stosuję identyczną ideologię. Udało mi się w tym sezonie nakręcić bez żadnej przygody już 15.000 km. A że jeździ się ciężej niż gdzie indziej, trudno. Nikt mnie nie zmusza do jeżdżenia motocyklem akurat. Mogę sie przecież przesiąść w puszkę i stać w korku. No albo w metro :biggrin:

 

[...]

Co do Czech byłem tam ostatnio 8 lat temu i cieszyłem się, że przekroczyłem polską granicę. Widać od tego czasu dużo się zmieniło :biggrin:

Oj zdziwiłbyś się jak wiele. Nawierzchnie mają super. Jedno się nie zmieniło - te ich idiotyczne drogowskazy. Zawsze się człek zgubi. Ale to już taki urok Czech.

 

pozdr

"Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)

"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...gdzie kiedys ktos specjalnie mnie samochodem udezyl bokiem (na torunskiej w warszawie tez po 22 jakos) jak jechalem na motocyklu z pasazerką (inną :buttrock: )... dostalem po nodze lewej, ona tez, i zlamal mi podnozek.... jak sie pozniej okazalo (jechalismy w rozstrzelonej grupie) kumpla tez stuknął.

 

Dobra a teraz powiedz co zrobiles / jak zareagowales ? Zapamietales / kumpel zapamietal numery rejestracyjne ? Zglosiliscie to na Policje ?

 

Gdy wracam z Włoch do Polski to normalnie przez kilka pierwszych dni po prostu mam cykora :banghead:

Bo na drodze dzieją się jakieś "czary mary"-

 

Wydaje mia sie, ze przesadzasz. Tez jezdze do PL i jakos nie mam zadnych lekow i nawet specjalnie przyzwyczajac sie nie musze.

 

Gdybym był np. Hindusem albo Wietnamczykiem też bym uważał że u mnie tj. w Indiach czy Wietnamie jeździ się normalnie :biggrin:

 

No troche skrajne przyklady podajesz. Moj kumpel zyle od paru lat w Tajlandi ( tzn. zimuje tam 6 miesiecy i pozniej wraca do niemiec ). Owszem inny styl jazdy.

 

No to i się nie dziwię dlaczego nie widać u nas włoskich motocyklistów :buttrock:

Po prostu mają cykora tu jeździć....

 

Wiesz Wlosi maja " ciut " lepszy klimat i fajniejsze winkle z fajniejsza nawierzchnia. jezeli ktoregos najdzie kaprys na letnia jazde na wilgotnej nawierzchni czy w deszczu ( gdzie w ich przekonaniu niedzwiedzie po ulicach chodza ) to moze zareflektuje :biggrin:

 

Jedno się nie zmieniło - te ich idiotyczne drogowskazy. Zawsze się człek zgubi. Ale to już taki urok Czech.

 

he, he postawili juz w ogole jakies ?

 

W zeszlym roku na mapie obralem trase. Droga na mapie byla zaznaczona / istniala a w rzeczywistosci jej nie bylo. Oznakowania zadnego. Mialem wrazenia, ze na koniec swiaa mi sie zajechalo :biggrin:

 

Nikt nie wiedzial jak mam jechac dalej, czy jest inna droga itd. ( o miejscowych mowa )

 

;)

Edytowane przez ks-rider
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra a teraz powiedz co zrobiles / jak zareagowales ? Zapamietales / kumpel zapamietal numery rejestracyjne ? Zglosiliscie to na Policje ?

 

zrobiłem dokładnie nic... zatrzymalem sie przy jakims slimaku bo zabolała mnie noga. sprawdziłem czy z kolezanką wszystko ok. moto śmiało nadawało sie do jazdy, kumepl mial zarysowaną owiewkę w moto którym teraz obecnie jeżdżę ja. numerów nie zapamiętalismy, nie ganiałem gościa bo nie miało to sensu, po co się narażać jeszcze bardziej. zgłaszać na Policje ? co mam zgłosić? wiem tylko ze samochod czerowny o kształtach opla vectry, wszystko trwało chwilę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...