Skocz do zawartości

Przeciwskręt i większe prędkości


atr32
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Sligier - wyjąłes mi to z ust.

Chłopaki przy 100km/h to ciałem możecie jeszcze wpływać na balans motocykla przy 170km/h przechylisz go może o 10 stopni, a własnie przy takich prędkościach trzaba omijac czasami "studzienki" poruszające się z prędkością 130km/h w piękne poniedziałkowe popołudnie w Przeźmierowie :flesje:

Edytowane przez dziur
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja dorzucę jeden grosik do tematu: nieumiejętność odważnego i świadomego zastosowania przeciwskrętu, może być przyczyną tragedii gdy np. przestraszony pasażer zacznie prostować się do pionu na zakręcie.

Wsio z mojej strony..

kulikowisko.pl www.facebook.com/KULIKOWISKO

Uwaga!!! Nowa lokalizacja kursów prawa jazdy:

  • teoria: Mokotów-Służew
  • praktyka: Ursus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sligier - wyjąłes mi to z ust.

Chłopaki przy 100km/h to ciałem możecie jeszcze wpływać na balans motocykla przy 170km/h przechylisz go może o 10 stopni, a własnie przy takich prędkościach trzaba omijac czasami "studzienki" poruszające się z prędkością 130km/h w piękne poniedziałkowe popołudnie w Przeźmierowie :flesje:

 

Spróbuj przy 100km/h (już nie mówię o 170) balansując ciałem ominąć przekszodę. Kiedy po 2 sekundach zorientujesz się, że nie da rady przelecisz 54 metry. Pół biedy gdy będzie to zwykła sudzienka, gorzej gdy będą to np. otwarte drzi od tira lub cokolwiek innego, nie zdążysz. Naprawdę SZKODA CZASU na jakieś dziwne balansowanie ciałem, trzeba przyłożyć w kiere i tyle. Balansować ciałem to można na dansflorze

Edytowane przez Corben
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czołem,

 

mam też cbf'a 500. Przeciwskret do tej pory stosowałem do prędkości ok 110km/h. Kwestia poćwiczenia

 

:flesje:

 

ps. dobrym ćwiczeniem jest omijanie strzałek przed skrzyżowaniem przy prędkości najpierw 70km/h, trzeba się mocno uwijać:)

Edytowane przez davgor
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem kilka razy ,że w czasie bardzo szybkiego przerzucania motocykla z głębokiego pochylenia na równie głębokie w drugą stronę , motocykl wyskakuje na moment w powierze . Nawet zdąży lekko w tym czasie zatelepać shimmi .

Oczywiście należy sobie wyrobić poczucie zaufania do opon , oraz szaleć na drogach , na których mamy jakieś pojęcie , co nas może zaskoczyć .

 

Moim zdaniem nie powinieneś się obawiać tych manewrów , bo gdy nawet dojdzie do uślizgu przedniego koła , to natychmiast instynktownie opanujesz sytuację .

 

Co innego na pagórkowatych terenach i na wybojach . Jeśli wybije cię w powietrze w czasie pochylenia to może być niebezpiecznie . Tylne koło odejdzie na zewnętrzną i przy lądowaniu zawieszenie dobije . Następstwem może być highside , lub uderzysz silnikiem lub ramą w asfalt , co może poskutkować utratą panowania nad moto .

Czyli co? Mogę pchać tą kierownice ile sił w rękach czy nie ? Będę miał w najbliższy weekend czas na zabawę i mam zamiar u siebie to wytrenować. Tylko ciągle mało konkretów co z efektami przegięcia? Tylko nie pisać że gleba!

 

Może z innej beczki, bo dyskusja z chodzi na jakieś omijanie strzałek. Chodzi mi o bardzo ostrą zmianę kierunku jazdy przy wyższych prędkościach. Jedziesz prawym pasem i zmieniasz go na lewy. Nie jakoś tam jak lama - 1m w bok na dystansie 10 metrów tylko naprawdę agresywnie co wiąże się z potężnym pier…..ciem w kierownice raz w jedną stronę raz w drugą. Czego mogę się spodziewać po motocyklu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o szybki przejście z jednego złożenia w drugie to wiem jedno , nie wolno odpuszczać gazu ...
Na suzuki moto szkole o której już pisałem tutaj ćwiczyliśmy manewr omijania przeszkody w następujący sposób: rozpędzaliśmy się do prędkości 50km/h, na przeszkodzie stał instruktor, który w momencie kiedy się zbliżyliśmy do niego na kilkanaście metrów, ruchem ręki dawał znak z której strony należy ominąć przeszkodę. Poprawny manewr polegał na świadomym i mocnym użyciu przeciwskrętu z jednoczesnym WCIŚNIĘCIEM KLAMKI SPRZĘGŁA do oporu, czyli cały manewr wykonywało się bez gazu.

 

Nie wiem czemu cały czas pokutuje ten mit, że w zakręcie/w złożeniu nie wolno zamykać gazu, a dotknięcie klamki hamulca to już w ogóle mogiła. Wielokrotnie jeżdżąc na torze zmuszony byłem do całkowitego zamykania gazu oraz MOCNEGO hamowania w zakręcie i to w takich złożeniach, których większość z jeżdżących po ulicach nigdy nie osiągnie.

 

 

 

Może z innej beczki, bo dyskusja z chodzi na jakieś omijanie strzałek. Chodzi mi o bardzo ostrą zmianę kierunku jazdy przy wyższych prędkościach. Jedziesz prawym pasem i zmieniasz go na lewy. Nie jakoś tam jak lama - 1m w bok na dystansie 10 metrów tylko naprawdę agresywnie co wiąże się z potężnym pier…..ciem w kierownice raz w jedną stronę raz w drugą.
to nie jest żadne pierdolnięcie tylko zdecydowane i mocne pchnięcie kierownicy raz z jednej strony i zaraz z drugiej.
Czego mogę się spodziewać po motocyklu?
Noooo tego że motocykl agresywnie zmieni tor jazdy i niczego więcej o ile w trakcie manewru nie wiedziesz w jakąś dziurę czy też inny syf.

 

 

 

edit: dzisiaj na ten przykład leciałem do roboty przez obwodnicę Radzymina i pokonywałem tamtejsze zakręty ze średnią 250 złotych :banghead: oczywiście tylko przy użyciu przeciwskrętu bo inaczej się po prostu nie da, a przynajmniej ja nie potrafię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czemu cały czas pokutuje ten mit, że w zakręcie/w złożeniu nie wolno zamykać gazu, a dotknięcie klamki hamulca to już w ogóle mogiła. Wielokrotnie jeżdżąc na torze zmuszony byłem do całkowitego zamykania gazu oraz MOCNEGO hamowania w zakręcie i to w takich złożeniach że większość z jeżdżących po ulicach nigdy nie osiągnie.

Raz też hamowałem ze 110 km/h do 0 w pochyleniu (nie takim o jakim piszesz, ale w miarę) i nic się nie stało. Trzeba tylko pamiętać, że wraz ze zmniejszaniem się prędkości motek staje się "cieższy" i wali się na stronę pochylenia więc trzeba je korygować (stawiać do pionu proporcjonalnie)

Pls nie traktować tego jako radę, to, że tak robię nie znaczy że mam rację. Opisuję swój trudny przypadek :banghead:

pozdr

Edytowane przez jurjuszi

"Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)

"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Raz też hamowałem ze 110 km/h do 0 w pochyleniu (nie takim o jakim piszesz, ale w miarę) i nic się nie stało. Trzeba tylko pamiętać, że wraz ze zmniejszaniem się prędkości motek staje się "cieższy" i wali się na stronę pochylenia więc trzeba je korygować (stawiać do pionu proporcjonalnie)

Pls nie traktować tego jako radę, to, że tak robię nie znaczy że mam rację. Opisuję swój trudny przypadek :banghead:

pozdr

No to ja opiszę swój, bardzo trudny przypadek. Otóż jak hamuję w złożeniu, większym bądź mniejszym, to odczuwam raczej prostowanie motocykla a nie jego głębsze składanie. Oczywiście przy prędkościach powyżej 50 km/h. Wtedy, żeby nie wypaść z zakrętu to raczej świadomie/odruchowo stosuję przeciwskręt. Ale tak jak pisze Jurjuszi, to mój przypadek i może to sprawa małego doświadczenia w czuciu motocykla.

Sligier dobrze prawi w temacie, raczej nie uderzam w kierownicę tylko zdecydowanie ją popycham.

W Pro-Motorze Konikkonik uczy, że przy zmianie kierunków następuje moment przejścia ze złożenia w złożenie, w którym motocykl może zgłupieć i zawieszenie, przy odpuszczeniu gazu, może zareagować uślizgiem koła.

Sligier, na pewno nie jeżdżę w takich złożeniach jak Ty i z takimi prędkościami ale z odpuszczeniem gazu w zakręcie to pierwsze słyszę. Hamowanie i to zdecydowane tak (przednim hamulcem) i wtedy odpuszczenie gazu. Ale żeby odpuścić gaz bez hamowania? Jak powiedziałem Konikowi, że hamowałem w zakręcie tylnym hamulcem, to wyraził swoje zdziwienie, że nie wywaliło mnie.

Może w motocyklach z oponami torowymi jest jakoś inaczej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to ja opiszę swój, bardzo trudny przypadek. Otóż jak hamuję w złożeniu, większym bądź mniejszym, to odczuwam raczej prostowanie motocykla a nie jego głębsze składanie. Oczywiście przy prędkościach powyżej 50 km/h. Wtedy, żeby nie wypaść z zakrętu to raczej świadomie/odruchowo stosuję przeciwskręt. Ale tak jak pisze Jurjuszi, to mój przypadek i może to sprawa małego doświadczenia w czuciu motocykla.

Chodziło mi o końcową fazę hamowania. Zanim ów moment prostujący mnie wyprostuje hamując konkretnie dawno już będę miał 0 na budziku.

Tak naprawdę nie wiem czy jest sens ciągnąć wątek w ten sposób, bo dla jednego hamowanie ze 100 do 0 w kilka sekund to już będzie "awaryjne" a dla drugiego trochę mocniejsze przyhamowanie. Zakręt może być łagodny, może być to agrafka, może być pod górę, w dół, whatever.

Też nie mam doświadczenia w czuciu motocykla bo to mój II sezon, ale jak coś napiszę i ktoś to skomentuje to potem inaczej obserwuję pojazd...

 

pozdr

"Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)

"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na suzuki moto szkole o której już pisałem tutaj ćwiczyliśmy manewr omijania przeszkody w następujący sposób: rozpędzaliśmy się do prędkości 50km/h, na przeszkodzie stał instruktor, który w momencie kiedy się zbliżyliśmy do niego na kilkanaście metrów, ruchem ręki dawał znak z której strony należy ominąć przeszkodę. Poprawny manewr polegał na świadomym i mocnym użyciu przeciwskrętu z jednoczesnym WCIŚNIĘCIEM KLAMKI SPRZĘGŁA do oporu, czyli cały manewr wykonywało się bez gazu.

 

A czy tenże instruktor powiedział dlaczego tak należy zrobić ? Czy wyjaśnił dlaczego tak wykonany manewr jest poprawny ? Czy może powiedział, że tak właśnie jest i już.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

arturXJ - no to chyba jestesmy tylko my ze Sligierem co zamykamy rolke gazu w zakręcie. Podam przykład - patelnia Poznań, w szczycie zakrętu masz jakies 140 w połowie zakrętu zaczynasz odwijac do konca i nagle widzisz goscia jadącego 120 środkiem. Minąc go po wewnętrznej nie da rady bo jestes w h*j napędzony. Po zewnętrznej tez nie bo sie nie zmiescisz w torze. Pozostaje tylko przymknięcie gazu i heble. Zamknięcie gazu spowoduje ze motocykl zacznie się wywracac ale trzymasz go na kolanie wiec mocniej sie musisz odpychac od ziemi.

Aha XJotą moze nie próbuj :icon_mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nikt nie twierdzi że zamknięcie gazu grozi od razu śmiercią i absolutnie nie wolno tego robić, ale jest niewskazane i dlatego interesuje mnie jak argumentują wciśnięcie sprzęgła podczas manewru omijania przeszkody w suzuki moto szkole ???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A wiesz co się dzieje z zawieszeniem motocykla gdy odpuszczasz gaz ??
Hubert nie wiem i tak jak pisałem wyżej ja naprawdę mało, czasu poświęcam teorii - wolę praktykę. Wiem tyle że będąc w złożeniu kiedy odpuszczę gaz motocykl będzie pogłębiał swój przechył (wali się do wewnętrznej zakrętu). Gdy jednak do tego dodamu hebel przedni (tyłu w złożeniu w ogóle nie dotykam - i pewnie to też nie dobrze) moto zacznie się prostować podobnie zresztą jak w przypadku odkręcenia gazu

 

Sligier, na pewno nie jeżdżę w takich złożeniach jak Ty i z takimi prędkościami ale z odpuszczeniem gazu w zakręcie to pierwsze słyszę. Hamowanie i to zdecydowane tak (przednim hamulcem) i wtedy odpuszczenie gazu. Ale żeby odpuścić gaz bez hamowania?
To są sytuacje podobne do tej którą opisał Dziur, kiedy dochodze kogoś na zakręcie i nie ma możliwości wyprzedzenie czasami po prostu przymykam gaz aby zwolnić na tyle żeby w kolesia nie przydzwonić. Zazwyczaj udaje mi się go wyprzedzić na wyjściu z zakretu bądź też na dohamowaniu przed następnym.

 

A czy tenże instruktor powiedział dlaczego tak należy zrobić ? Czy wyjaśnił dlaczego tak wykonany manewr jest poprawny ? Czy może powiedział, że tak właśnie jest i już.
AFAIR chodziło o to że ten manewr robisz z zaskoczenia, coś Ci nagle wyjeżdża itp. i gdyby w trakcie robienia manewru doszedł jakiś niekontrolowany ruch na manetce, wciśnięte sprzęgło gwarantuje że nie będzie to miało wpływu na przebieg manewru. Coś tam jeszcze było o tym że przy wciśniętym sprzęgle efekt żyroskopowy równomiernie się rozkłada na obydwa koła i dzięki temu jest trudniej o uślizg. Ale tak jak pisałem wyżej tą teorię wcale nie słuchałem z otwartą gębą, więc mogłem coś popieprzyć.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...