Skocz do zawartości

atr32

Forumowicze
  • Postów

    36
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez atr32

  1. Kup małą pocieszną maskotkę na przyssawce i przyklej mu to do przedniej lub tylnej szyby tak aby musiał wysiąść aby to zdjąć. Najlepiej jeszcze z karteczką typu „kochajmy się i szanujmy ;-)”. Koleś liczy na pretekst aby Cię rozjechać, że uda mu się Ciebie sprowokować. Nie daj się! Myślę, że zbaranieje, nie tego się spodziewa. A po za tym to wał, myśli że Cię wystraszy i jak się przewrócisz to nic się nie stanie, jak na rowerze. Głąb nie wie ile motocykl waży i że może Cię połamać.
  2. Ile osób z forum jeździ na motocyklu dosiadem, tak aby kierownica służyła tylko do sterowania a nie do trzymania się motocykla? Do tych którzy jeżdżą pytanie o ćwiczenia na nogi. Specyficzny wysiłek wytrzymałościowy mięśni ud. Zdaje mi się, że sama jazda nie pomoże, trzeba ćwiczyć dodatkowo. Zbliża się zima i trzeba jakoś poprawić kondycję. Czy z czasem siły z jakimi się wbija stopy w podnóżki są mniejsze niż na początku nauki, żeby mózg puścił kierownicę? Zawsze wydawało mi się, że nóg najsłabszych nie mam bo trochę biegam a tu się okazuje, że to nie wystarcza. 0,5h jazdy po ósemce tak aby zewnętrzna noga otwierała mnie do zakrętu i z niego zabierała jest kresem moich możliwości. Po tym czasie nie jestem w stanie stać na nogach.
  3. Jeśli problem typu „można już jechać, czy jeszcze nie” nie występuje zbyt często to lepiej zaopatrzyć się w jednorazowe baloniki. Alkomat który nie kłamie (niekoniecznie musi być atestowany) będzie kosztował ponad 200PLN. Dodatkowo czy go używacie czy nie raz na 6 miesięcy do kalibracji. Inaczej nie można być pewnym pomiaru. Przed zakupem konkretnego modelu trzeba się zorientować gdzie jest najbliższy serwis, który taką operację będzie przeprowadzał, ile ona trwa i ile kosztuje. Zapytajcie tez czy sam sensor jest wymienny i ile kosztuje. Bo jak często używacie alkomatu to on się szybko skończy (zabrudzi tym co jest wydychane razem z powietrzem). I Jeszce jedna uwaga co do eksploatacji. Nie wolno dmuchać w alkomat zaraz po spożyciu piwa czy innego trunku. Trzeba odczekać co najmniej 0,5h. Nie chodzi tylko o to, że wynik jest mocno zafałszowany, ale też o to że w tym czasie stężenie alkoholu jest kilka razy większe od zakresu pomiarowego sensora i po takiej kilkurazowej zabawie alkomat nadaje się już tylko do kalibracji, lub nawet do wymiany sensora (oprócz kalibracji oczywiście).
  4. Ja zacząłem kurs we wrześniu zeszłego roku i zdałem egzamin w Wilgilję. W Warszawie na Odlewniczej egzaminy są na okrągło, chyba że jest duży mróz albo pada śnieg. Nikt jeszcze nie wie jaka będzie w tym roku zima, więc jest duża szansa zrobić prawko jeszcze w tym roku. Jak zdawałem egzamin to padał deszcze i było ze 4 stopnie na plusie. W takich warunkach trzeba mieć kompletny strój.
  5. Stelaż pod siodło od CBF600 lub CBF1000. Ku mojemu miłemu zaskoczeniu można go zamontować w CBF500 ;-) Bardzo by się przydało bo w oryginale CBF500 jest dla mnie ciut za niska.
  6. Witam, Poszukuje namiarów na ludzi którzy handlują częściami z rozbitych motocykli w Warszawie i okolicy. Szczególnie do HONDY CBF600 Pozdrawiam Andrzej
  7. Ja mam nowe CBF500 pierwszy sezon i polecam. Chyba, że potrzebujesz motocykl żeby się pokazać na mieście to nie polecam. Nawet nie wiesz ile da się 500 wycisnąć. Jak kupisz większe to bardzo szybko przyzwyczaisz się do przyśpieszeń, a porządna owiewka osłoni przed pędem powietrza przez co nie będziesz miał respektu do prędkości. Jesteś młody i co byś nie mówił będziesz miał pociąg do adrenaliny, którą z powodu braku umiejętności da Ci tylko prędkość. Jak nieraz pojadę na myjnie to chłopaczki potrafią tylko zadać pytanie ile ma do setki i ile da się pojechać maksymalnie. Jeszcze nikt się nigdy nie zapytał czy trzeba uważać przy ostrym hamowaniu aby nie dobić przodu, jak prowadzi się w zakrętach. I jeszcze przykład z tego naszego całego motocyklowego podwórka. Umawiam się z kumplem na ćwiczenie zakrętów a on się boi co ciaśniejszych bo plastiki drogie, opony spróchniałe i zawiasy coś nie ten teges. No ale jest 900cm.
  8. Czyli co? Mogę pchać tą kierownice ile sił w rękach czy nie ? Będę miał w najbliższy weekend czas na zabawę i mam zamiar u siebie to wytrenować. Tylko ciągle mało konkretów co z efektami przegięcia? Tylko nie pisać że gleba! Może z innej beczki, bo dyskusja z chodzi na jakieś omijanie strzałek. Chodzi mi o bardzo ostrą zmianę kierunku jazdy przy wyższych prędkościach. Jedziesz prawym pasem i zmieniasz go na lewy. Nie jakoś tam jak lama - 1m w bok na dystansie 10 metrów tylko naprawdę agresywnie co wiąże się z potężnym pier…..ciem w kierownice raz w jedną stronę raz w drugą. Czego mogę się spodziewać po motocyklu?
  9. A i owszem ja też polecam Pro-Motora ;-). Tylko wiesz jak jest. Jak poszedłem jako świeżak na wykład z teorii to słuchałem tego wszystkiego z otwarta buzią i nie zadawałem pytań. Pytania pojawiają się dopiero jak zaczynasz jeździć i obserwujesz to co robisz z motocyklem. Przy najbliższym kontakcie z Pro-Motorem nie omieszkam zapytać i się podzielić wiedzą lub wskazówkami do rozwiązania łamigłówki. Fakt zmiana kierunku jazdy jest fajan tylko na krótkim placu nie będziesz robić gęstego slalmu miedzy pachołkami z prędkością typu 100~120km/h. Nie ma miejsca. Zostaje pusta ulica i samokształcenie.
  10. Od marca 6500km. I jak wcześniej miałem zamiar po 2 sezonach przesiąść się na coś większego tak już teraz widzę, że jeszcze długo długo to ja będę ograniczał możliwości tej maszynki a nie na odwrót, nie licząc oczywiście odkręcania na prostej ;-)
  11. Może się źle wyraziłem. Nie mam problemu z świadomym zastosowaniem przeciwskrętu. Nie boje się już pochylania. Nie ma dla mnie problemu z kręceniem kółek tak żeby ślizg podnóżka był centymetr nad ziemią i od czasu do czasu ją drapnął. Mam problem ż gwałtownym przerzucaniem motocykla z zakrętu w zakręt przy większych prędkościach. Wiem jak gwałtowanie w raz z prędkością rośnie siła z jaką trzeba działać na kierownicę aby motocykl szybko skręcał i to mi nie pozwala płynnie jechać. Nie wiem gdzie jest granica tej siły, jak ją rozpoznać i co może się stać gdy przegnę. A jak przegnę to jak sobie radzić, jeśli jest na to rada. Wiem, że trzeba ćwiczyć ale chciałbym być przygotowany teoretycznie na to co może mnie czekać.
  12. Aby sprawnie pokonywać slalom używamy przeciwskrętu i jest super tylko, że na placu manewrowym. Jako, że cały czas doskonale swoją jazdę obserwuje co robie z motocyklem podczas jazdy i tu pojawia się problem. Przy prędkościach około 100km/h podczas slalomu miedzy samochodami zaczynam się „gibać” na motocyklu. Zamiast mocno i zdecydowanie pchnąć kierownice to zaczynam próbować zakręcać ciałem. Zacząłem analizować dlaczego tak się dzieje i stwierdziłem, że podświadomie mój mózg blokuje możliwość potraktowania kierownicy po „męsku” bo się boi reakcji motocykla. I tu jest pytanie – nie wiem co może się stać a to jest pewnie klucz do zmuszenia się do gwałtownego i silnego potraktowania kierownicy. Gdzie leży granica. Być może nie mam się czego bać bo na suchym i czystym asfalcie aby coś się stało (nawet nie wiem co się może stać) z Honda CBF500 to musiał bym kierownice potraktować z siłą która przekracza możliwości zwykłego zjadacza chleba. Proszę o pomoc.
  13. Witam, No to ja się już nie wtrącam, w poniedziałek odwołam rezerwację. Niestety 4,5 i 11 sierpnia niestety odpadam. W każdy inny weekend się piszę.
  14. Musisz się nauczyć utrzymywać ciężar ciała na zewnętrznym podnóżku. Najlepiej zacząć od jazdy po okręgu w pozycji klasycznej z ciężarem na zewnętrznym podnóżku, tak jak byś chciał podnieść tyłek z kanapy tylko przy pomocy tej jednej nogi. (obciąż zewnętrzną nogę, odciąż tyłek). Od razu będziesz miał test czy do skrętu używasz kierownicy( przeciwskręt) czy ciągniesz maszynę do skrętu ciałem.
  15. Witam, A więc nie jest tanio ;-( Wynajęcie toru na 5h z instruktorem kosztuje 1000PLN (z instruktora nie można zrezygnować). Do poniedziałku mam wstępną rezerwację na 25 sierpnia i 1 września (soboty) Aby miało to sens, to musiało by nas być około 10 ~ 20 osób (100 ~ 50PLN/osoba) Niby dużo sprzętów jak na taki obiekt ale wiadomo, że raczej nikt z nas nie będzie śmigał po winklach przez pięć godzin. Dwa razy po 1h to i tak sporo dla amatora. Czekam na info kto się decyduje. I jeszcze na przyszłość dla innych kontakt do pana który się zajmuje torem w Lublinie: Waldemar Czerniak (081) 533 42 06 Pozdrawiam Andrzej Jeszcze jedno. Wcześniejsze soboty i niedziele są już zajęte. Chyba, że ktoś z was już dokonał wstępnej rezerwacji.
  16. Witam, No to jak, mam się dowiadywać o Lublin czy Radom? Głosujcie. Pozdrawiam Andrzej
  17. Tej firmy odpada z powodu blaszek mocujących. Montujesz je pomiędzy lampę a uchwyty lampy. Jak popatrzysz na te uchwyty w swoim motocyklu to od wewnątrz zaraz za śrubą mocującą reflektor masz przyspawane pręty, które służą za prowadnicę linek i kabli. No i właśnie z tego powodu nie możesz ustawić tej szyby pod odpowiednim kątem. Mocowania owiewki opierają się o wspomniane pręty i szyba jest ustawiona niemalże pionowo. Klatkę piersiową chroni przed wiatrem doskonale, ale hałas jest tak duży, że z niej zrezygnowałem i leży sobie teraz w szafie (muszę wymyślić jakieś inne mocowanie). Ja posiadam CBF500, ale budowa reflektora, zegarów i ich mocowanie są chyba takie same jak w CBF600N. Jak byś znalazł coś godnego uwagi to daj znać.
  18. Ja taż jestem z tych co na motor pierwszy raz wsiadło dopiero na kursie. Jak się zapytałem instruktora (szkoła SARBO) co gdzie jest, to się zaczął rozglądać czy gdzieś nie ma ukrytej kamery;-) Zapytał się: „Czy to jakaś prowokacja ?”. Bo miałem swój kask i motocyklowe ciuchy. Ze swojego doświadczenia wiem, że najgorsze dla „zielonego” jest to, że nie wie nawet o co szarpać instruktora gdy ten nie wykazuje żadnego zainteresowania kursantem. A jak już coś pokaże to się uważa, że fachowiec pokazał i tak jest dobrze........ A potem idziesz do Pro-motor'a i się okazuje, że to wszystko kupa była #%%&&$#@! - i to jeszcze za TWOJE pieniądze. Może niech Ci co kończyli kursy w innych szkołach niech podadzą do wiadomości ogółu szkoły w których chociaż przeciwskrętu uczą w praktyce. Bo jadąc po mieście 45km/h i na zakrętach 15km/h to małą 250-tkę to się jakoś jeszcze zmusi do skrętu, a potem człowiek kupuje sobie przynajmniej 500cm3 i problem przy pierwszym skręcie na skrzyżowaniu przy 50km/h. I jak tu wtedy do Pro-motora'a dojechać :-(
  19. Normalnie się dowiem wszystkiego na temat organizacji wstępu na tor w przyszłym tygodniu i poinformuje na forum. I ciesze się, że są chętni ;-)
  20. To nie jest kwestia czasu. Tylko odruchów. Jak cię czegoś nie wyuczy aby było instynktowne to w stresie stać go tylko na wciśnięcie hamulca i tępe wpatrywanie się w zbliżającą się przeszkodę, zamiast szukać jakiegoś miejsca do ucieczki przed przeszkodą i redukować biegi bo przy 50 km/h mój motocykl na 6-tym biegu nie za bardzo chce jechać. Ja jeżdżę praktycznie tylko po Warszawie załatwiając różne sprawy ( ~1500km miesięcznie), rzadko zdarza mi się jechać ze stał prędkością. Cały czas gaz albo hamulec i z racji wielkości silnika permanentne mieszanie biegami. Na początku faktycznie o wszystkim musiałem myśleć, często o jakimś elemencie zapominałem ale ostatnio zauważyłem u siebie, że samo odpuszczenie gazu powoduje że się spinam na podnóżkach ręce się luzują a kolana gniotą zbiornik. Zaczyna się to robić jak oddychanie.
  21. Jeszcze jedno na temat hamowania z redukcją. Awaryjne hamowanie z redukcją nie jest trudne ! To jest kwestia tylko i wyłącznie ćwiczeń ! Dowód: Prawo jazdy odebrałem w styczniu 2007. Nigdy wcześniej nie siedziałem na motocyklu. Kurs zrobiłem (teraz już wiem )w gównianej szkole. Kupiłem motocykl CBF500 i po przejechaniu 600km stwierdziłem, że trzeba jakiś dodatkowy kurs bo nie potrafię nawet tym skręcać. No i poszedłem. Z powodu mojego zaawansowania i doświadczenia najpierw na kurs przygotowujący do kuru zaawansowanej jazdy. Tam nauczono mnie skręcać (osobny temat) i awaryjnie hamować z redukcją i odpowiednią pozycja na motocyklu. Ćwiczyłem to przez 3,5h non stop. Mogłem się zatrzymać tylko aby napić się wody bo był upał. Klocki się fajczyły, tarcza była fioletowa a przednia opona się zmechaciła. Efekt jest taki, że jak mi gnój w kaszlaku zajechał drogę to instynktownie zrobiłem to czego mnie nauczono. Spięcie się na podnuszkach, przedni hebel do oporu po wcześniejszym złożeniu przedniego zawieszenia i tył hamowany silnikiem do samego końca. Przy ostrym hamowaniu jak biegi zmienia się tak, że obroty nie schodzą poniżej 5tyś. to sam silnik hamuje na granicy przyczepności tylnego koła (przynajmniej u mnie). I jeszcze jedno, co nie raz było wałkowane na tym forum. W panice zrobi się to, co się ćwiczy do znudzenia. Pod koniec tego hamowania mogłem puścić hamulec odkręcić GAZ (bo miałem odpowiedni bieg) i wyminąć kaszlaka, ale tego nie ćwiczyłem!!!! Ćwiczyłem tylko hamowanie do zatrzymania się i tak też w stresie zrobiłem. Jak ja się nauczyłem awaryjnego hamowania z redukcją i użyć tego w stresie przy doświadczeniu w jeździe 2000km to znaczy że każdy z was się może nauczyć. I jeszcze jedno do kolegi który chce kupić 100 konne moto na początek. Ja jestem żółtodziobem, którego nauczono tylko skręcać i odpowiednio układać ciało (co jeszcze mi do końca nie wychodzi w prawą stronę) i już parę razy widziałem w lusterkach jak koleś na sporcie bez problemów doszedł mnie na prostej a na zakręcie próbując się za mną utrzymać panikował i zostawał w tyle. A ja jeszcze nie uczestniczyłem w kursie jazdy dla zaawansowanych!!!. Tak jak Ci inni radzą. Kup sprzęt ze słabszym silnikiem a resztę kasy przeznacz na pożądany kurs. Wyjdzie Ci na zdrowie. Andrzej
  22. Dzięki za informacje o torze. Dla zainteresowanych - ponieważ tor można zarezerwować tylko w dni powszednie a trzeba też chodzić do pracy zamierzam się wybrać w drugiej połowie sierpnia (13 – 31). Ja jadę na pewno, choć samemu było by smutno ;-(
  23. Witam, Czy ktoś korzystał z toru kartingowego w Radomiu? http://www.automobilklub.radom.pl/ Tor nie jest długi i praktycznie bez prostych ale powinien się dobrze nadawać do nauki pokonywania zakrętów. Proszę o info czy się nie mylę, a jeśli się nie mylę to może jest ktoś chętny z Warszawy lub okolic, kto by się chciał wybrać na ten tor w Radomiu? Pozdrawiam
  24. Do pracy mam 16km - samochodem w godzinach szczytu to około 80 minut. Motocyklem 25 minut - im większy korek tym lepiej, bo wszyscy stoją i spokojnie mogę jechać między pasami. A i po dojechaniu do pracy nie muszę polować 15 minut na miejsce.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...