Skocz do zawartości

Co sądzicie o KINGWAY'u?


Kart
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Shipp... jak ja Cię proszę: bez demagogii... współcześnie czy kupujesz motocykl, czy samochód - oczekujesz że np. wizyty zgodnie z instrukcją na przeglądach co ustalony przebieg mają wystarczyć. ja sam mam do roboty dwie lewe ręce, z tego jedną krótszą, i nie biorę pod uwagę samodzielnych napraw, przeglądów i kontroli poza tymi okresowymi - po prostu nie potrafię, z niechęcią do brudu nie ma to nic wspólnego. jednym z argumentów używanych w dyskusjach o zakupie chińczyka jest: nowy, z gwarancją - dopiero w "praniu" wychodzi, że owszem tak, ale bez samodzielnych poprawek, napraw i drobnych ingerencji się nie obejdzie... co skutecznie każdy z "wiernych użytkowników" bagatelizuje. ot i tak to wygląda z zewnętrznego punktu widzenia

nie ma się co więc dziwić, że ktoś skuszony wizją nowego z gwarancją zawiedziony budzi się z ręką w nocniku wobec konieczności pobrudzenia sobie rączek smarem

jsz

„Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.”
[R. Kapuściński]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jednym z argumentów używanych w dyskusjach o zakupie chińczyka jest: nowy, z gwarancją - dopiero w "praniu" wychodzi, że owszem tak, ale bez samodzielnych poprawek, napraw i drobnych ingerencji się nie obejdzie... co skutecznie każdy z "wiernych użytkowników" bagatelizuje. ot i tak to wygląda z zewnętrznego punktu widzenia

nie ma się co więc dziwić, że ktoś skuszony wizją nowego z gwarancją zawiedziony budzi się z ręką w nocniku wobec konieczności pobrudzenia sobie rączek smarem

jsz

Jak najbardziej masz racje, to nie jest motocykl dla każdego. Jeśli samemu się nie potrafi nic zrobić przy motocyklu lub po prostu się nie chce brudzić rąk to od chińskiego sprzętu trzeba się trzymać z daleka.

Dobry serwis w okolicy pomaga ale to kosztuje i najlepiej sobie samemu pogrzebać. Jak ktoś ma podstawowe pojęcie o mechanice i chęci to spokojnie może sobie dopracować niedoskonałości chińskiej produkcji. Chyba, że trafi na wyjątkowo nieudany egzemplarz, wtedy można załamać ręce.

Najczęściej jednak chiński motocykl zamienia się na inny ze względu na małą pojemnoś (moc) a nie dlatego, że się psuje.

Nie słyszałem jeszcze o przypadku by ktoś sobie zamienił np chińską 250tkę na japońską 250tkę, tylko dlatego, że japońskie jest solidniej wykonane. :flesje:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszua, robisz zarzut że facet zwabiony pięknymi wizjami i tak dalej dał się nabrac. Poczytaj dokładnie. ZAWSZE pisałem /Luca również/ że podstawowym warunkiem bezawaryjnej jazdy chińskim motocyklem jest umiejętnośc zrobienia przy nim samodzielnych, drobnych napraw. Nikt nie ukrywał, że trzeba się trochę przy nim nachodzic i natrudzic, że nie jest to sprzęt do tego, aby co najwyżej wycierac go szmatką. On wymaga od użytkownika zaangażowania i dużo serca. Jeśli chce się tylko lac benzynę, to chiński należy omijac z daleka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Shipp a ja mysle ze mylimy pojecia.

Zauwaz ze dyskutujemy tu nad NOWYM motocyklem ze sklepu z GWARANCJA.

Czy domyslales sie co to znaczy ? :cool:

Ze wyjezdzam motocyklem z salonu i wracam dopiero na pierwszy, serwisowy przeglad w miedzy czasie nie robiac NIC przy motocyklu, tylko nim smigajac.

Taki jest obraz nowego motocykla ze sklepu z gwarancja.

Nikt nie oczekuje ze motocykl ze sklepu trzeba skrecac, smarowac, wymieniac sruby na lepsze itp. :banghead:

Malo tego, z tego co piszecie chinskie motocykle sa dostarczane do domu klienta a nikt nie napisal ze przyjechal nim z salonu do domu :crossy:

A jak sie mam sytuacja nawet z uzywana japonia ?

Caly czas bede operowal swoim przykladem, aby nie byc goloslownym: kupilem motocykl z rocznym waznym przegladem i ubezpieczeniem i dojechalem nim 300 mil do domu.

Postawilem w garazu i nastepnego dnia jezdzilem dalej .... i tak az do kolejnego przegladu :buttrock: :clap: nie dotykajac sie do niego ANI razu. ( nie licze wlasnych, wynikajacych z ciekawsci, interwencji co jest gdzie w motocyklu )

Takich motocykli mialem 4 :icon_mrgreen:

Fart czy normalna rzecz ?

ISRA: 27062
SREU: 614

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Qrwa.. Michał, już nie mam siły tłumaczyc, a Ty dalej swoje. :banghead:

Tak , domyślałem się, bo jestem facetem który wie, co robi i dlaczego tak a nie inaczej.

Piszemy o motocyklach za 6 tys a nie 26, na dodatek chińskich nie japońskich.

Nikt nikomu tutaj nie wciskał kitu, że jak kupi nowy chiński motocykl to będzie lał benzynę, czyścił go szmatką i nic więcej. Od kilku lat razem z Lucą piszemy, że przy tych motocyklach TRZEBA ROBIC, nawet jak jest nowy i na gwarancji. O samej jakości serwisów też pisaliśmy, że daleko im do doskonałości a gwarancja daje jedynie dostęp do bezpłatnych części. Nawet sam pisałem, że zakres i jakośc obsługi gwarancyjnej i jej koszt są takie, że zrezygnowałem z przeglądów gwarancyjnych, kiedy upewniłem się, że mój motocykl jest w pełni sprawny i nie ma potrzeby robic tych przeglądów.

Poza tym, jak wyobrażasz sobie przyjazd do domu kupionym świeżo nowym motocyklem? Może by go wcześniej wypadało zarejestrowac, co??? Ja swojego kupiłem w stanie tylko wsiadac i jechac, ale z w/w powodu przywieźli mi go na lawecie.

No niech mi ktoś zarzuci, że nie pisałem prawdy o chińskim sprzęcie! Owszem, obalałem stereotypy, ale też nie zchwalałem go pod niebiosa. A jestem akurat jednym z nielicznych na tym forum, którzy o chińszczyźnie mają cokolwiek rzeczowego do powiedzenia. :bigrazz:

 

PS. Majkel, czytaj ze zrozumieniem może. Tutaj nie piszemy o wyższości świąt bożego narodzenia nad świętami wielkiej nocy, do czego Ty uparcie niemal w każdym poście dążysz. Tutaj piszemy, jakie SĄ chińskie motocykle. A Ty uparcie jedziesz na na zasadzie to jest lepsze tamto gorsze. To już wiemy i bez Ciebie, więc zmień stary płytę bo zacięła Ci się jakieś 2 lata temu :icon_twisted:

Edytowane przez shipp
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A Ty uparcie jedziesz na na zasadzie to jest lepsze tamto gorsze. To już wiemy i bez Ciebie

 

Ale teraz pojawia sie watek NOWKI sztuki z salonu na GWARANCJI.

Shipp, ja nie mam motocykla, ani nie mialem za 20 kilka tysiecy :banghead:

Pierwszy kupiem za 150 funtow a wildka za 4000 tysiace :crossy:

A caly czas odnosze sie do swojego przykladu, aby nie byc goloslownym a nie po to aby udowadniac Wam ze japonskie jest lepsze, skoro i tak o tym wiecie :icon_mrgreen:

Nie moge jedynie zrozumiec jak mozna kupic NOWKE sztuke za 7000 tysiecy i sie z nia tyle babrac :eek:

ISRA: 27062
SREU: 614

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ja lubię poczytać ten temat:) Temat motocykli urasta do rangi "życia i śmierci". Panowie użytkownicy japońskich supernowoczesnych,ultrawypasionych sprzętów o Chinolach wiecie jedynie tyle,ile my wam powiemy. A każdą informację np. o dokręconej śrubce traktujecie jako jakiś bardzo ważny argument potwierdzający wasze opinie o beznadziejności chińskiej produkcji. No po prostu coś strasznego,bo trzeba się babrać !!! Otóż nie jest tak zle i strasznie. Powiem więcej - jest dobrze i jak się czyta wasze opinie,to się człowiekowi śmiać chce. Bo tacy poważni Panowie a okazuje się ,że boją się dokręcić jakiejś śmiesznej śrubki a nie daj Boże zrobić coś więcej. Te małe motocykle to proste konstrukcje i wiele rzeczy można przy nich zrobić samemu w przeciwieństwie do waszych maszyn. Wielu ludzi mniej więcej wie ile kosztuje przegląd Japońca i ile kosztują ew. naprawy w naszych lokalnych i bardzo "uczciwych" serwisach. Nasłuchałem się o tym całych historii i nigdy nie oddałbym motocykla nawet na przegląd do polskiego serwisu nie mówiąc już o czymś więcej. Po prostu kupa kasy i niewiele zrobione. Lepiej już kupić jakiś prosty motocykl na początek i robić przy nim we własnym zakresie. A tym bardziej jeśli jest to motocykl nowy a nie jakiś stary 20-letni trup z wieloma usterkami-minami na pokładzie. No chyba,że zadbany,kupiony w UK albo USA z pewnego zródła.

Edytowane przez darekdoc
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o Chinolach wiecie jedynie tyle,ile my wam powiemy.

 

Alez oczywiscie i tego nie kwestionuje :buttrock:

Czytam to co Wy napiszecie i to jest moj punkt odniesienia :lalag:

 

Bo tacy poważni Panowie a okazuje się ,że boją się dokręcić jakiejś śmiesznej śrubki a nie daj Boże zrobić coś więcej.

 

A czy ktos napisal ze sie boimy ? :eek:

Zwyczajnie oczekujemy od motocykla tego aby jezdzil wtedy kiedy MY chcemy :crossy:

Tak jak napisalem .... wybieram motocykl do kupienia, jade, kupuje, wracam nim 300 mil, odstawiam do garazu i nastepnego dnia odpalam bez problemu i jade ...

I tak non stop :notworthy: :buttrock:

 

Po prostu kupa kasy i niewiele zrobione.

 

Nie mierz wszystkich miara kilku "fahofcuf" :buttrock:

 

Lepiej już kupić jakiś prosty motocykl na początek i robić przy nim we własnym zakresie.

 

Aaaaaaaaaa to bylo, minelo 20 lat temu :notworthy: :icon_mrgreen:

AWO Simson :notworthy: Junak :notworthy: M-72 i K-750 :notworthy:

Teraz ........... nadejszla wiekopomna chwila, znaczy sie czas na przyjemnosc z jazdy a zamiast dokrecac srubki :flesje:

ISRA: 27062
SREU: 614

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ale na Chinolu też jednak można jezdzić robiąc przy nim CZASEM jakieś proste rzeczy. Cena zakupu i niskie spalanie w pełni rekompensują "trudy" hehehe. Jakbym miał ze 20 tysi przeznaczonych na motocykl,to też bym pewnie zapodał sobie jakiś japoński wypasik. Drażni mnie jedynie to robienie z ludzi głupków,bo kupili sobie taki motong a mogli przecież za tą kwotę TAKI DOBRY. No po prostu mnie to roz....a

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Shipp a ja mysle ze mylimy pojecia.

Zauwaz ze dyskutujemy tu nad NOWYM motocyklem ze sklepu z GWARANCJA.

Czy domyslales sie co to znaczy ? :cool:

Ze wyjezdzam motocyklem z salonu i wracam dopiero na pierwszy, serwisowy przeglad w miedzy czasie nie robiac NIC przy motocyklu, tylko nim smigajac.

 

Teoretycznie tak powinno być. Ale niestety to nie dotyczy tylko chińskich motocykli ale również innych. Ostatnio w dziale "technika" była jakaś awantura bo kolesiowi w nowym motorku, prosto z salonu zablokowała się skrzynia. I mechaniory zdarły z niego kasę mowiąc mu, że to usterka z jego winy.

Sęk w tym, że nowy motocykl trzeba dotrzeć i doregulować, a nie zrobi się tego jak stoi w salonie, tylko w trakcie eksploatacji.

 

 

Ja w chinolu nie musiałem dokręcać śrubek*

*- wszystkie chińskie gwinty były przeciągnięte :icon_rolleyes:

 

Ja też u siebie zerwałem kilka gwintów.

 

 

ależ jak najbardziej może: tylko krowa nie zmienia zdania :P

 

 

Jeszua, owszem jak najbardziej, ale taka huśtawka nastrojów, jak Shipp mówi; od skrajnego fanatyzmu do... skrajnej negacji?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak ja lubię poczytać ten temat:) Temat motocykli urasta do rangi "życia i śmierci". Panowie użytkownicy japońskich supernowoczesnych,ultrawypasionych sprzętów o Chinolach wiecie jedynie tyle,ile my wam powiemy. A każdą informację np. o dokręconej śrubce traktujecie jako jakiś bardzo ważny argument potwierdzający wasze opinie o beznadziejności chińskiej produkcji. No po prostu coś strasznego,bo trzeba się babrać !!! Otóż nie jest tak zle i strasznie. Powiem więcej - jest dobrze i jak się czyta wasze opinie,to się człowiekowi śmiać chce. Bo tacy poważni Panowie a okazuje się ,że boją się dokręcić jakiejś śmiesznej śrubki a nie daj Boże zrobić coś więcej. Te małe motocykle to proste konstrukcje i wiele rzeczy można przy nich zrobić samemu w przeciwieństwie do waszych maszyn. Wielu ludzi mniej więcej wie ile kosztuje przegląd Japońca i ile kosztują ew. naprawy w naszych lokalnych i bardzo "uczciwych" serwisach. Nasłuchałem się o tym całych historii i nigdy nie oddałbym motocykla nawet na przegląd do polskiego serwisu nie mówiąc już o czymś więcej. Po prostu kupa kasy i niewiele zrobione. Lepiej już kupić jakiś prosty motocykl na początek i robić przy nim we własnym zakresie. A tym bardziej jeśli jest to motocykl nowy a nie jakiś stary 20-letni trup z wieloma usterkami-minami na pokładzie. No chyba,że zadbany,kupiony w UK albo USA z pewnego zródła.

 

Polak-szarak-zawistnik, streotypiarz. :)

Suzuki GSR 750, GS 400, GSX 750 S Katana, GS 850 G, DR 600 S

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polak-szarak-zawistnik, streotypiarz. :)

Polak-cwaniaczek-kombinator-szyderca

A dlaczego tak Cię to kopnęło?He,he,he:)

Oczywiście trochę przejaskrawiam,bo znajdą się i uczciwe serwisy. Jednak trzeba uważać.

Edytowane przez darekdoc
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...