Hero Opublikowano 30 Września 2010 Udostępnij Opublikowano 30 Września 2010 Sam chyba uprawiasz to pier****** bo każąc ludziom jeździć ostro na mokrym namawiasz ich do kłopotów, ja sam jeździłem już w każdych warunkach - włącznie z kolcami po lodzie, przy czym nikt mnie nie przekona że ostra jazda sportem w deszczu jest przyjemna i ma jakiś sens poza umartwianiem się, może jestem w wieku w którym bardziej lubię polatać na moto dla przyjemności a nie masochistycznego samobiczowania się. Zresztą młody jesteś, pogadamy za parę lat jak zobaczysz trochę więcej niebezpiecznych sytuacji, wypadków, gleb spowodowanych przerostem ambicji nad umiejętnościami i tak dalej. Tyle w temacie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
toowdie Opublikowano 30 Września 2010 Udostępnij Opublikowano 30 Września 2010 Widziałem sporo wypadków, najczęściej wynika to z braku odp. umiejętności - a jak innaczej zdobyć doświadczenie jak jeździć? JA nie każę nikomu zapierniczać na złamanie karku, ale jeździć na miarę swoich umiejętności i warunków. Drażni mnie jak typ kupuje sobie r6 cy gixxa na pierwsze moto, a pojawia się pierwszy zakręt i koleś wymięka. Narzekamy na niedzielnych kierowców czy kapeluszników w tico albo innych matizach, a większość motocyklistów nie słyszała nawet o przeciwskręcie, nie ćwiczy własnych umiejętności i uważa się za królów drogi. Kiedyś miało się moto kilka ładnych lat, poznawało, dopieszczało itd, teraz standardem jest na początek 600, a rok potem litr "bo nie jedzie". Wiem że kijem wisły nie zawrócę, ale dla mnie osobiście jazda moto jest czymś więcej niż lansem na solnym Z racji tego że robię co robię to dość często staram się uświadamiać ludzi i wiesz co? Do ludzi młodych w większości wypadków jakieś argumenty trafiają, lepiej lub gorzej ale trafiają zaś do 9/10 typów po czterdziestce ma to głęboko gdzieś bo tylko oni są bogami - pociesza mnie to że prędzej czy później wyginą. P.S. Nie atakuję nikogo osobiście, staram się nakreślić ogół sytuacji którą obserwuję. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość komandosek Opublikowano 30 Września 2010 Udostępnij Opublikowano 30 Września 2010 A dla rozluźnienia, opowiem historię jeszcze z czasów CB500. Ruszałem na światłach na Radzymińskiej (przy M1, w stronę Marek). Na pasie obok R1. Ruszamy równo, tzn. ja kręcę mocno, on chyba bez gazu:) Przy jakiś 60km/h gość spojrzał się na mnie, wrzucił 2 bieg i odleciał (tym razem to on pokazał wyższość nade mną maluczkim). Robiłem co mogłem, żeby go CBką dojść, ale z racji 3x mniejszej mocy nie miałem szansy... do czasu, gdy zaczął się większy ruch:) R1 próbowała co prawda skakać między pasami, ale nie ma to jak CB500, jeździ między autami jak rower:) I w ten sposób, jadąc delikatnym slalomem zostawiłem R1 za sobą z 500m:) Do tej pory jestem dumny i blady:P Pozdrawiam Marcin to sie zgadza, cebulka wraz z lusterkami jest dokładnie takiej samej szerokości co mój rower. A co do jazdy w deszczu to po prostu motocykle nie są do tego stworzone i tyle. Moja opona jeszcze jako tako odprowadza wodę bo ma w miarę płaski profil i drogowy bieżnik, więc się da, chociaż trzeba bardzo uważać. W sportowym motocyklu na gumach prosto z toru niemal nie ma mowy o odprowadzaniu wody, a stąd jeden fałszywy ruch dzieli do gleby. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tmi Opublikowano 1 Października 2010 Udostępnij Opublikowano 1 Października 2010 Jakie odprowadzanie wody?, motocykl radzi sobie z tym lepiej niż wiele współczesnych samochodów z oponami o szerokości 500. Wystarczy, że droga jest wilgotna i leci sie na na pysk, w sumie to im mniej wody tym bardziej niebezpiecznie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hesuss Opublikowano 1 Października 2010 Udostępnij Opublikowano 1 Października 2010 w sumie to im mniej wody tym bardziej niebezpiecznie. Dokładnie, najgorzej jest właśnie jak lekko pokropi wtedy woda miesza się z całym syfem na drodze i powstaje niebezpiecznie śliska maść, a jak już leje na całego to asfalt się ładnie wypłucze i jest przyczepniej. Tylko raz sie zdziwiłem jak wjechalem ze 120 w sporą kałuże i mi nogi z podnóżków pozrywało :wink: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kivi Opublikowano 1 Października 2010 Udostępnij Opublikowano 1 Października 2010 Wolałbyś żeby ktoś tam znowu sobie hopnął w wieczność ? Ciekawe podejście, nawet bardzo ciekawe... Każdy topic jest Twój, zawsze masz rację w każdym wątku. Ale głownie mówisz o tym, że nie masz nic do powiedzenia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość komandosek Opublikowano 1 Października 2010 Udostępnij Opublikowano 1 Października 2010 Jakie odprowadzanie wody?, motocykl radzi sobie z tym lepiej niż wiele współczesnych samochodów z oponami o szerokości 500. Wystarczy, że droga jest wilgotna i leci sie na na pysk, w sumie to im mniej wody tym bardziej niebezpiecznie. Nie zmyślaj, szerokość 500 to jest w ciężarówce i tam ze względu na mase nie ma mowy o aquaplamingu. W samochodzie też jest znacznie lepiej w porównaniu do motocykla. Typ opony ma też bardzo duże znaczenie, jak wcisnałem do siebie na przód potorówkę to byla tragedia na mokrym Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Saltus Opublikowano 1 Października 2010 Udostępnij Opublikowano 1 Października 2010 a ja chyba jestem masochistą bo lubię jeździć w deszczu :icon_biggrin: miny mijanych puszkarzy czasem potrafią poważnie rozbawić :clap: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adel Opublikowano 1 Października 2010 Udostępnij Opublikowano 1 Października 2010 ja GPZtą 500 tylko Corvett-cie C5 nie dałem rady na światłach Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
arcadiush Opublikowano 1 Października 2010 Udostępnij Opublikowano 1 Października 2010 I ja też lubię jeździć w deszczu:) Bo wszyscy wtedy zwalniają i łatwiej się ich omija.. A i od świateł większość puszkarzy jak się napnie, to im tylko koła w miejscu stają.. Cytuj Człowiek człowiekowi motocyklistą. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Saltus Opublikowano 1 Października 2010 Udostępnij Opublikowano 1 Października 2010 Zauważyłem też, że w deszczu puszkarze dają sobie na luz i jak np. wymijam korek na bezczela to ci z naprzeciwka zjeżdżają do krawężnika i robią miejsce :cool: Może im się żal robi hehe Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Hero Opublikowano 1 Października 2010 Udostępnij Opublikowano 1 Października 2010 (edytowane) Każdy topic jest Twój, zawsze masz rację w każdym wątku. Ale głownie mówisz o tym, że nie masz nic do powiedzenia. Czyżby jesienna frustracja Cię dopadła ? Najwyraźniej... Jeśli nie możesz sobie poradzić w dyskusji to po prostu jej nie prowadź, po co masz sobie niepotrzebnie szarpać nerwy... Rozumiem też że głupio Ci się zrobiło kiedy zwróciłem Ci uwagę że utrata hopki nie jest warta utraty ludzkiego życia, ale po co ta agresja ? Edytowane 1 Października 2010 przez Hero Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tmi Opublikowano 1 Października 2010 Udostępnij Opublikowano 1 Października 2010 (edytowane) Nie zmyślaj, szerokość 500 to jest w ciężarówce i tam ze względu na mase nie ma mowy o aquaplamingu. W samochodzie też jest znacznie lepiej w porównaniu do motocykla. Typ opony ma też bardzo duże znaczenie, jak wcisnałem do siebie na przód potorówkę to byla tragedia na mokrym Motocyklowe opony, szczególnie przednie, dość dobrze radzą sobie z odprowadzaniem wody. Natomiast co do samochodów to 500 oczywiście napisałem dla żartów, ale w okolicy 205 dla golfa 3, fiata bravo lub czegoś innego podobnego skutkuje tym, że jak jest za dużo wody to opony nie mają możliwośći jej odprowadzić bo po prostu jest za mały docisk - za lekkie auto, za szerokie opony. Taki mistrz dość szybko przekonuje sie, że założenie opon o kilka cm za szerokich do jego bolidu jednak się nie opłacało. Edytowane 1 Października 2010 przez tmi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Hero Opublikowano 1 Października 2010 Udostępnij Opublikowano 1 Października 2010 Większe znaczenie ma niskoprofilowość opony w przypadku auta niż jej szerokość. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
saska251 Opublikowano 1 Października 2010 Udostępnij Opublikowano 1 Października 2010 buehehe.. A powiesz, mistrzu, dlaczemu łaj? Cytuj Tchórze zostali w domu, słabi zginęli po drodze, przetrwali emzeciarze. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.