Skocz do zawartości

Chopper R 150


newbie
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

  • 1 miesiąc temu...

Poczytaj sobie post o JINLUN, jest tam w zasadzie omówione wszystko na temat tych motocykli a Romet to tosamo.

Uważam, że Romet to górna półka z chińczyków a chińczyk chińczykowi nie równy. Na początku eksploatacji wychodzą różne drobne wady montażowe ale potem jest już tylko lepiej. Mój kolega kupił sobie trzy miesiące temu R150 i jest zadowolony, twierdzi że ma to czego oczekiwał. Wiadomo że japończyk lepszy ale ile potem trzeba zainwestować w naprawę jak coś się sypnie :flesje: i czy dostanie się w ogóle części do takiego zabytku. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomyśl jeszcze nad jakąś kawą?moze ltd 440 albo vulcana 500?Za taką kasę moze już viagrę znajdziesz,a poza tym to co koledzy polecają czyli savage i vt500 albo jakiś drag na r4 za tą kasę na pewno kupisz coś lepszego niż ten romet.Akurat go dzisiaj widziałem i powiem tylko tyle że ładnie wygląda ale tylko z daleka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam Rometa 250 i wygląda ładnie nawet z bliska. A już na pewno ładniej niż 15 letni japoński złom.

 

 

twoim zdaniem np ten motocykl http://allegro.pl/item215968351_yamaha_vir...bdb_warto_.html

to złom i twój romet wygląda lepiej? delikatnie mowiąc nie podzielam twojego zdania :icon_mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważasz że ten 17 letni motocykl z przekręconym licznikem, niewiadomego pochodzenia jest lepszy od nowego chińczyka firmowanego przez Rometa ?

 

No cóż... O gustach się nie dyskutuje...

 

Moim zdaniem to nie kwestia gustu lecz rozsądku. :icon_mrgreen: Owszem ja również brałem pod rozwagę zakup chińszczyzny do chwili gdy ją na żywo nie zobaczyłem/dotknąłem/usłyszałem/itd/itp.

Później nadszedł czas opinii użytkowników sprzętu Państwa Środka i Kraju Kwitnącej Wiśni.

Zdecydowanie wolę jednak sushi od kaczki po pekińsku w wydaniu jednośladu :P :banghead:

 

Pozdrawiam

Kjujik

Od urodzenia skazany na sukces, a jesli teza o zaostrzaniu sie walki klasowej w miare postepu socjalizmu jest prawdziwa,
to w przyszlosci takze na wiezienie. :bigrazz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

newbie

 

zrobisz jak uważasz, ale staraj się wziąć pod uwagę głosy kolegów.

 

Ja osobiście również odradzam Ci zakup chińszczyzny, nawet jeżeli ROMETem się zowie!!!.

W dodatku pojemność 150!. Gwarantuję Ci, że w połowie sezonu moto okaże się za słabe (na jedną osobę, a nie mówię już o dwóch!!!)

Jeżeli chcesz coś na początek to proponuję Ci Yamaję Virago 535, lub Kawasaki LTD 454 nawet z 86 roku!!!.

Z pewnością będą to motocykle 100x lepsze niż najnowszy chińczyk!.... no chyba, że chcesz mieć motocykl to czyszczenia, a nie jeżdżenia.

 

Spokojnie za 5-6 tys kupisz w dobrym stanie.

 

Osobiście jako pierwszy motocykl kupiłem wspomniane wyżej Kawasaki LTD 454 i byłem bardzo zadowolony, a obecny właściciel jest zachwycony. Napęd ma na pas, więc prawie bezobsługowy. Palił 4,5 litra a osiągi, których nie powstydziłby się żaden chopper. Faktem jest, że rocznikowo jest to stary sprzęt, ale pamiętaj że w przypadku motocykla a choppera szczególnie nie liczy się tyle rocznik co przebieg.

 

Bez względu na to co kupisz, życzę Ci miłych wrażeń z jazdy.

 

Uważasz że ten 17 letni motocykl z przekręconym licznikem, niewiadomego pochodzenia jest lepszy od nowego chińczyka firmowanego przez Rometa ?

 

Osobiście uważam, że jest lepszy. Jeżeli był bez przejść i eksploatowany zgodnie z przeznaczeniem oraz serwisowany to ZDECYDOWANIE TAK.

 

A próbowałeś sobie wyobrazić takiego chińczyka firmowanego przez Rometa po 20 latach?! czy będzie w stanie w ogóle być przedmiotem zainteresowania.

 

Zadam też pytanie, dlaczego tak stare motocykle mają taką samą lub często wyższą wartość jak nowiusieńkie chińczyki?

 

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A próbowałeś sobie wyobrazić takiego chińczyka firmowanego przez Rometa po 20 latach?! czy będzie w stanie w ogóle być przedmiotem zainteresowania.

 

Tego nie wie nikt, chociaż analogicznie można przytoczyć sytuację firm japońskich z przed kilkudziesięciu lat.

 

Zadam też pytanie, dlaczego tak stare motocykle mają taką samą lub często wyższą wartość jak nowiusieńkie chińczyki?

 

Nie wgłębiając się w tajniki ekonomii, bo to chyba nie to forum - w dużej mierze jest to kwestia popytu i zapotrzebowań rynkowych, wieloletniej dominacji japońszczyzny oraz obiegowych opinii. Fakty są takie, że 95 procent złych opinii na temat chińszczyzny to: "kolega mi mówił, że łamią się ramy...", "słyszałem, że wszystko się odkręca", "podobno odpadają koła..." - żadnych konkretów. Konkrety dostarczają ludzie jeżdżących już po kilka sezonów - są oni w większości są zadowoleni.

 

Pamiętaj też, że 20 letni motocykl sporo części ma już wymienionych. Poza tym porównujemy różne pojemności silników.

 

Oczywiście to wszystko jest kwestią gustu i upodobań. Ty wybierasz tak, ja inaczej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fakty są takie, że 95 procent złych opinii na temat chińszczyzny to: "kolega mi mówił, że łamią się ramy...", "słyszałem, że wszystko się odkręca", "podobno odpadają koła..." - żadnych konkretów. Konkrety dostarczają ludzie jeżdżących już po kilka sezonów - są oni w większości są zadowoleni.

 

Znasz takich ludzi?

Takich co przejechali już 3 sezony na jinlunie czy innym wektorze... i są zadowoleni? :clap:

Z ręką na sercu?

 

Może "złomiasta chińszczyzna" to obiegowa opinia, ale skądś się ona wzięła.

opinia

 

No chyba, że taka opinia to wynik kreciej roboty japończyków zjednoczonych w obawie przed chińską konkurencją.

Edytowane przez Mikosław
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znasz takich ludzi?

Takich co przejechali już 3 sezony na jinlunie czy innym wektorze... i są zadowoleni?

Z ręką na sercu?

 

Poczytaj temat "JINLUN - made in China". Kilku zadowolonych powinieneś znaleźć.

 

Może "złomiasta chińszczyzna" to obiegowa opinia, ale skądś się ona wzięła.

 

W tym samym serwisie są 2 artykuły pozytywnie opisujące zmagania z chińszczyzną.

 

http://serwisy.gazeta.pl/motocykle/1,56420,2667192.html

 

http://serwisy.gazeta.pl/motocykle/1,56420,3541945.html

 

Nikt nie twierdzi, że chińska produkcja jest najlepsza, ale jeździ i po kilku drobnych poprawkach może naprawdę cieszyć.

 

No chyba, że taka opinia to wynik kreciej roboty japończyków zjednoczonych w obawie przed chińską konkurencją.

 

Napisałeś to jak mniemam z lekką ironią, ale prawda jest taka, że japończycy mają się czego bać. Zresztą... Zobaczymy za kilka lat.

 

Zaznaczam, że nie jestem wielkim fanem chińskich sprzętów i kiedyś w przyszłości marzy mi się jakiś lepszej klasy motocykl - ale salonowy, z gwarancją, z pewnego źródła, a nie 10 razy klepany 20 letni sprzęt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... a nie 10 razy klepany 20 letni sprzęt.

 

Przyznasz chyba, że odbiegamy od tematu. Pewnikiem jest, że nie przekonamy siebie na wzajem, ale nie o to chodzi.

Najbardziej chodzi o to, aby nasz kolega poszukał dobrego sprzętu... a nie jakąś mierną 150 Rometa, bo po połowie sezonu będzie chodził z goryczką w gardle żałując decyzji!.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawda jest taka, że kolega kupi to na co mu Ojciec da pieniądze.

 

Mam tylko jedno pytanie do tych co tak atakują Chińszczyznę.

Czemu nie jeździcie Harleyami? Bo co? Bo złom?

Każdy jeździ tym na co go stać.

A tak w ogóle taki atak na użytkowników Chińszczyzny, przypomina mi zachowanie dzieci w przedszkolu.

"Ty masz gorszą zabawkę, idź do innej piaskownicy."

Dorośnijcie. Masz Hondę czy Suzuki- to dobrze. Ciesz się tym.

 

Ja osobiście tez zamierzam kupić nowego Rometa 250. Tylko dlatego bo wolę nowe.

A nawet jak mi się rozpadnie za 4 lata, to będzie to tylko i wyłącznie moja sprawa i moje zarobione pieniądze.

Bo dać 7 tyś. za sprowadzony z Niemiec z przebiegiem nie do sprawdzenia, 15 letni i nie mieć pewności czy nie jest kradziony i czy się nie rozpadnie za rok, to dziękuję.

 

Dobrze Ojciec założyciela tematu myśli, nowe to nowe.

 

Maluchy też sie psuły, a ludzie jeździli i jeździli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

A tak w ogóle taki atak na użytkowników Chińszczyzny, przypomina mi zachowanie dzieci w przedszkolu.

 

 

 

Atak?

No dalibóg... ATAK? na użytkowników? Atak? :P

powtórzę jeszcze raz (bom po Marii) -ATAK?

Przecież nikt tu nikogo nie atakuje, tylko próbuje przemawiać "do rozsądku" ze szczerymi dobrymi intencjami...

 

Niech sobie każdy jeździ tym na co go stać, przypominam wszystkim stare mądre porzekadło: "biednego nie stać na tanie rzeczy..."

 

ATAK? :D

 

Poczytaj temat "JINLUN - made in China". Kilku zadowolonych powinieneś znaleźć.

W tym samym serwisie są 2 artykuły pozytywnie opisujące zmagania z chińszczyzną.

 

http://serwisy.gazeta.pl/motocykle/1,56420,2667192.html

 

http://serwisy.gazeta.pl/motocykle/1,56420,3541945.html

 

pozytywnie? :cool: jak widać nie istnieją wartościowania o charakterze absolutnym...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...