Widziałem to cudactwo nieraz na ulicy, w okolicy ktoś jest (nie)szczęśliwym posiadaczem. W starszej karoserii rzecz jasna. Ani to nie wygląda, ani nie chodzi. Porównać to można do kosiarki. Ale, ale.. O gustach się nie dyskutuje :D
Moj znajomy mial calkiem przyzwoita prace w biurze, ale osikal szefa, trudni sie teraz sciaganiem aut z Holandii i twierdzi, ze duzo bardziej mu się to oplaca. Kwestia przypadku, czy tez nie, ale jemu sie udalo ;)
Sprawdzałem kiedyś, ile kosztowałoby mnie sprowadzenie Forda Mustanga Shelby '67. Egzemplarz na chodzie, wynajem konteneru, opłaty ~ 25 000 dolarów :buttrock: ale ew. serwis to sprowadzanie cześci z UK...
Co za dużo, to niezdrowo, IMO. Nie lubię, gdy twócę ponosi przy tworzeniu aut. Subtelne zmiany - ok. Poza tym, samochody, jeśli już, to nie młodsze niż 50-letnie :D Auta lat '30 dopiero trzymały szyk... :D