Barnaby Opublikowano 25 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 25 Maja 2007 (edytowane) ja odpowiem: wisiorek miedzy nogami nie pomaga prowadzic auta w sposob dynamicznyno, jeśli facet ma tylko wisiorek to faktycznie może nie pomóc..... :) :wink: ;) Edytowane 25 Maja 2007 przez Barnaby Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mortag Opublikowano 25 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 25 Maja 2007 Wisiorek ma taka magiczna moc, ze pozwala rzucic sie w wir wydarzen i improwizowac. Pozwala ogarniac w znaczny sposob swiat wokol i caly czas experymentowac. Zazwyczaj... (musze przyznac, ze jak widze na drodze totalnego idiote to na 1000% jest to facet! - widac bez pisiorka :biggrin:) Dziurka za to pozwala na spokoj i opanowanie, na odrzucenie expresji na korzysc spokoju. Tyle, ze nieuwaga, kolizje najczesciej zdazaja sie przy spokojnej jezdzie, kiedy o wspomnianej dupie Maryni sie mysli, nie o jezdzie. Wypadki natomiast sa wina przeceniania swoich mozliwosci i naginania zadas panujacych na drodze i sa w wiekszosci domena wisiorkow :wink: Wnioski?Kobiety czesciej, ale faceci bardziej spektakularnie :biggrin:Nie dajcie sie zwariowac :biggrin: Cytuj Rafał. Oczarowany, zafascynowany, zaślepiony i ogłuszony motocyklizmem. Jak nie ugania się po krzakach, to wyciera beton, asfalt lub kostkę brukową. Instruktor z powołania i zamiłowania. www.paramoto.pl Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
hubert_afri Opublikowano 25 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 25 Maja 2007 ...ciekawe jaki pozytywny wplyw na prowadzenie auta ma miec wisiorek miedzy nogami???? :flesje: Wisiorek, żadnego .... ale to co w głowie owszem. Nie powiesz mi chyba że umysł kobiety i mężczyzny jest taki sam ?? Nie twierdzę że mężczyzny jest lepszy lecz jest inaczej skonstruowany i ma lepsze predyspozycje do pewnych rzeczy niż umysł kobiety (i vice versa oczywiście). Myślę że dobrze by było gdyby wypowiedział się jakiś instruktor nauki jazdy bo przypuszczam że większość facetów na pierwszej jeździe nie ma większych problemów z opanowaniem samochodu natomiast większość kobiet taki problem ma ... Kobiety różnią się od mężczyzn nie tylko pod względem fizycznym i chyba nikt temu nie zaprzeczy ??? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
M4NIEK Opublikowano 25 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 25 Maja 2007 Wisiorek, żadnego .... ale to co w głowie owszem. Nie powiesz mi chyba że umysł kobiety i mężczyzny jest taki sam ?? Nie twierdzę że mężczyzny jest lepszy lecz jest inaczej skonstruowany i ma lepsze predyspozycje do pewnych rzeczy niż umysł kobiety (i vice versa oczywiście). Myślę że dobrze by było gdyby wypowiedział się jakiś instruktor nauki jazdy bo przypuszczam że większość facetów na pierwszej jeździe nie ma większych problemów z opanowaniem samochodu natomiast większość kobiet taki problem ma ... Kobiety różnią się od mężczyzn nie tylko pod względem fizycznym i chyba nikt temu nie zaprzeczy ???... do tego mogę jeszcze dodać zainteresowania chłopców - później mężczyzn - motoryzacją. Tak więc już w b. młodym okresie mamy okazję przypatrywać się (ze skupieniem :flesje: ) prawom fizyki działającym na pojazdy, przez co np. łatwiej nam jest ocenić sytuację na drodze :) ...ale jak od każdej reguły, są wyjątki :flesje: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Unix Opublikowano 25 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 25 Maja 2007 (edytowane) jedyny przepis to jezdzic z w miare przepisowa predkoscia, po miescie 50-70km a na trasie do 100km/h , wtedy jest jakas szansa na skuteczne unikniecie wypadku.. wiem to z wlasnego doswiadczenia. Gdybym jezdzil jak niektorzy to robia na plastikach (i nie tylko) to bylaby kwestia czasu... smutne ale prawdziwe. My drogi nie zmienimy, ale mozemy zmienic nasze zachowanie! Edytowane 25 Maja 2007 przez Unix Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Luca Opublikowano 25 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 25 Maja 2007 jedyny przepis to jezdzic z w miare przepisowa predkoscia, po miescie 50-70km a na trasie do 100km/h , wtedy jest jakas szansa na skuteczne unikniecie wypadku.. wiem to z wlasnego doswiadczenia. Gdybym jezdzil jak niektorzy to robia na plastikach (i nie tylko) to bylaby kwestia czasu... smutne ale prawdziwe. My drogi nie zmienimy, ale mozemy zmienic nasze zachowanie!No i ja tak jeżdzę i mimo to puszka ściągneła mnie raz z drogi, ale właśnie dzięki temu, że miałem niewielką prędkość jeszcze żyję i mogę śmigać dalej. Mówcie co chcecie ale zabija głównie nadmierna prędkość, czym wolniej tym bezpieczniej ,ale nie do końca. Jest gdzieś optimum prędkości najbezpieczniejszej , bo weźmy na to, że jadę 90 km/h i dogania mnie ciężarówka to bezpieczniej jest jechać szybciej niż dać się wyprzedzić. tak też staram się robić i jeżeli np są piękne krajobrazy i chcę trochę popodziwiać to sam wybieram bezpieczne miejsce i wtedy daję się wyprzedzić ciężarówce. Z osobowymi nie jest już tak łatwo ze względu na niewielkie możliwości mojego sprzęta i wtedy trzymam się na środku pasa i w momencie gdy ktoś z tyłu zaczyna manewr wyprzedzania i się wysunie delikatnie zjeżdzam na prawą stronę, nie za szybko bo wtedy jak jest puszkarz ignorant to i tak przejedzie milimetr ode mnie a w ten sposób zmuszam go by przynajmniej minimalnie odbił kierownicą jak chce mnie wyprzedzić.Do tego wszystkiego jeżeli przewidujemy jakiekolwiek zagrożenie, że mogłoby wystąpić trzymamy palec na klaksonie, wtedy jak ktoś nas czymś zaskoczy , bo nas np nie widzi, możemy szybciej zareagować i poinformować o swojej obecności. Prosta sprawa, ale gdy coś się dzieje i trzeba awaryjnie hamować, czy ominąć nie ma już czasu na szukanie guzika z klaksonem, czy nawet pomyślenie o tym. ratujemy się wtedy instynktownie a jak jest już palec na klaksonie to pierwszą naszą reakcją będzie go naciśnięcie i spowodowanie, że ktoś, kto np wymusza pierwszeństwo uświadomi sobie, że stworzył zagrożenie.Możemy tylko przewidywać i jeździć z rozsądną prędkością a reszte to już tylko szczęście. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ks-rider Opublikowano 25 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 25 Maja 2007 ...Myślę że dobrze by było gdyby wypowiedział się jakiś instruktor nauki jazdy bo przypuszczam że większość facetów na pierwszej jeździe nie ma większych problemów z opanowaniem samochodu natomiast większość kobiet taki problem ma ... Dlugo nie szkole ale powiem, ze jest roznie. W przeciwienstwie do moich kolegow w Polsce ucze do tego rozne narodowosci i do tego zroznicowane kulturow. Do tej pory na pierwszej jezdzie 90 min ( krocej nie jezdze ) najlepsza byla 21 letnia rosjanka ktora nigdy nie jezdzila. Jej nastawienie bylo : - nic nie potrafie naucz mnie ! Robila dokladnie tak jak jej mowilem. Kobiety stosuja sie bardziej do rad / nauki a panowie robia wszystko ( z regoly ) po swojemu i maja niestety wieksze trudnosci. ...bo weźmy na to, że jadę 90 km/h i dogania mnie ciężarówka to bezpieczniej jest jechać szybciej niż dać się wyprzedzić... Wyjsciem byloby zredukowac dozwolona predkosc dla pojazdow powyzej 3,5 t do predkosci 60 km/h ( jak w Niemczech ) i problem bezpieczniejszego / i w ogole nie wyprzedzania bylby na wieki wiekow rozwiazany. P.S. prosilbym kierowcow zawodowych o niekomentowanie wypowiedzi bo to jest problem logistycznego rozwiazania. :banghead: Cytuj <p><a href="https://www.youtube.com/user/Koch1210/Videos">https://www.youtube.com/user/Koch1210/Videos</a></p> <p> </p> <p><a href="http://picasaweb.google.com/ksrider/">http://picasaweb.google.com/ksrider/</a>[/url]</p> Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
spiwor Opublikowano 25 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 25 Maja 2007 (edytowane) Wyjsciem byloby zredukowac dozwolona predkosc dla pojazdow powyzej 3,5 t do predkosci 60 km/h ( jak w Niemczech ) i problem bezpieczniejszego / i w ogole nie wyprzedzania bylby na wieki wiekow rozwiazany. P.S. prosilbym kierowcow zawodowych o niekomentowanie wypowiedzi bo to jest problem logistycznego rozwiazania. :)A jednak nie mogę się powstrzymać. W Polsce jest to 70km/h ale przestrzeganie tego przepisu to tak jakby przestrzegać 50km/h w Warszawie. Jak już jadą dwie ciężarówki 70km/h to za nimi sznurek osobówek które z jakiś tam względów wiadomych sobie nie wyprzedzają, nagle z tyłu wyskoczy osobówka/bus, wyprzedzanie po kilka pojazdów na raz, często właśnie widząc motocyklistę czy ciężarówkę prawdopodobnie nie czują szacunku do nadjeżdżającego pojazdu lub źle oceniają prędkość(na minus) i zmuszają jadących z naprzeciwka do hamowania. Jak kilka takich pojazdów popędzi to ci co cały czas jechali za ciężarówkami z taką prędkością jak one nagle przypominają sobie, że też mogą wyprzedzać, wychylają się tak zza ciężarówek żeby zobaczyć czy nic nie jedzie, że serce się zatrzymuje. Do tego jeszcze dochodzi wzajemna nienawiść na drodze i złośliwości np. wyprzedzał a ja nie mogę to trzeba utrudnić mu wrócenie na swój pas itp. itd.To tylko jak są dwie ciężarówki a jakby wszystkie jeździły 70km/h?Faktycznie może kiedyś skończyłyby się wypadki, przy dzisiejszym stosunku ilości pojazdów do ilości dróg dwupasmowych w jednym kierunku prawdopodobnie byłyby ciągi pojazdowe w obu kierunkach. W końcu ci co chcieliby sie wyłamać pozabijali by się zabierając przy okazji kogoś z pojazdu jadącego z naprzeciwka... Jedyne rozwiązanie widzę w zrozumieniu, że ruch drogowy jest jak jakiś zespół różnych komórek tworzący jakiś organizm czy też wątrobę czy nerkę. Są na drodze pipy leśne i wariaci drogowi ale każdy ma prawo poruszać się na drogach i zamiast sobie przeszkadzać powinniśmy pomagać sobie na drodze. Jesteśmy wolniejsi od kogoś pomóc mu w wyprzedzeniu żeby nie nabawił się jakiś frustracji i jakby każdy tak robił a nie traktował innych jak przeciwników na pewno o wiele byłoby mniej zajechać drogi czy wypadów na czołówkę. Wszyscy popełniamy błędy, tylko swoich się nie zauważa. Edytowane 25 Maja 2007 przez spiwor Cytuj Notoryczny kłamca :icon_twisted: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ks-rider Opublikowano 25 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 25 Maja 2007 (edytowane) spiwor - ja sie nie gniewam, bo masz racje. gdyby w Pl byla wieksza kultura na drodze na pewno byloby inaczej. wierz mi, ze i przez W-we mozna przejechac z predkoscia 50 km / h. Tylko, ze nikt sie niestety do tej predkosci nie stosuje bo w/g miejscowych jest mieczakiem, prawdziwkiem, niedzielnym kierowca czy tez dziadkiem. Nie jest tak ??? Moi kursanci zawsze na wykladach teoretycznayh przy temacie Predkoac pytaja jaka predkoscia jezdze prywatnie po miescie. Odpowiadam ze bez znaczenia jakim pojazdem, czy dwu czy cztero kolowym 50 km/h :) Edytowane 25 Maja 2007 przez ks-rider Cytuj <p><a href="https://www.youtube.com/user/Koch1210/Videos">https://www.youtube.com/user/Koch1210/Videos</a></p> <p> </p> <p><a href="http://picasaweb.google.com/ksrider/">http://picasaweb.google.com/ksrider/</a>[/url]</p> Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
dioblik Opublikowano 25 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 25 Maja 2007 Widząc samochód na poboczu z kierowcą wewnątrz zawsze zbliżam się do osi jezdni. Nie pomoże w 100% ale znacząco zmniejszy szansę, że ślepiec we mnie wjedzie nawej jeśli wtoczy się na jezdnie. No, jeśli wyprzedzasz samochód przez skrzyżowanie to faktycznie nie zachowałeś nawet minimum ostrożności łagodnie mówiąc, dodatku popełniłeś wykroczenie. Samochód skręcający w lewo nie ma obowiązku (głupie, wiem, ale logiczne mając na względzie zakaz wyprzedzania przez skrzyżowanie) upewniania się, czy coś go nie wyprzedza (Wyrok SN) pozdr Prawo jazdy na motor posiadam prawie od 10 lat a prawko na samochod zrobilem w styczniu tego roku w UK ... W tym miejscu chcialbym wam powiedziec ze w Anglii podczas kursu na prawo jazdy samochodowe instruktorzy i podreczniki wpajaja kursantom potrzebe "zauwazania motocyklistow". Przykladowo, w testach jest pytanie ( jest ich wiecej :icon_mrgreen:) co zrobisz przed skretem w prawo ? Odp. Za nim skrece patrze w lusterko czy nie jestem wyprzedzany przez motocykl... Jadac z instruktorem , podjezdzam do skrzyzowania a on mi mowi zebym zrobil miejsce dla motocyklistow :icon_mrgreen: Co Wy na to? Powiem wiecej, jezdze samochodm do pracy i gdzies w kwietniu byla jakas kampania na rzecz motocyklistow, scislej mowiac codziennie w radiu przez jakis czas apelowali do kierowcow "puszek" zeby uwazali na motocyklistow , zeby baczniej sie rozgladali przed wlaczeniem sie do ruchu bo motocyklisci moga jechac dosc szybko!!! ( chyba kazdy wie ile jest foto radarow w UK) Wole Polske , ale kultura na naszych drogach jest naprawde niska:( Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ks-rider Opublikowano 25 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 25 Maja 2007 ...instruktorzy i podreczniki wpajaja kursantom potrzebe "zauwazania motocyklistow". Przykladowo, w testach jest pytanie ( jest ich wiecej :icon_mrgreen:) co zrobisz przed skretem w prawo ? Odp. Za nim skrece patrze w lusterko czy nie jestem wyprzedzany przez motocykl... Jadac z instruktorem , podjezdzam do skrzyzowania a on mi mowi zebym zrobil miejsce dla motocyklistow :icon_mrgreen: Co Wy na to? Wole Polske , ale kultura na naszych drogach jest naprawde niska:( He, he, Ja podczas kazdych wykladow teoretychnych to robie a w jezdzie praktycznej nie omine zadnej okazji aby im o motocyklistach przypomniec, zreszta nie tylko ja, inni robia / postepuja tak samo. :icon_mrgreen: Cytuj <p><a href="https://www.youtube.com/user/Koch1210/Videos">https://www.youtube.com/user/Koch1210/Videos</a></p> <p> </p> <p><a href="http://picasaweb.google.com/ksrider/">http://picasaweb.google.com/ksrider/</a>[/url]</p> Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Boniek Opublikowano 25 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 25 Maja 2007 He, he, Ja podczas kazdych wykladow teoretychnych to robie a w jezdzie praktycznej nie omine zadnej okazji aby im o motocyklistach przypomniec, zreszta nie tylko ja, inni robia / postepuja tak samo. :)Motocyklista też człowiek :D i widać, że tak się do tego podchodzi w krajach cywilizowanych. Zwraca się uwagę na to, żeby innych, życia na drodze nie pozbawić. A u nas motocyklista = samobójca, dawca itd itp. Pies z kulawą nogą się nie upomni. Cytuj Boniekgg 644826Yamaha TDM900Bikepics // Nefre FCI // lotnictwo.net.pl Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
radzia Opublikowano 25 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 25 Maja 2007 faktem jest, że prawie codziennie ginie jeden z nas a to dopiero początek sezonu.Ale mamy takie hobby, że musimy się liczyć z tym, że dzisiaj jesteśmy, a jutro już nas nie ma. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
^lunatyk^ Opublikowano 25 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 25 Maja 2007 Nie ma patentu na długowieczność śmigania bez przygód ani gwarancji na życie. Trzeba być po prostu maksymalnie ostrożnym, oczy dookoła głowy, zasada 12 sek. itd. A to w jaki sposób zginiesz lub zostaniesz kaleką, cóż, prawda jest taka, że nigdy tego nie przewidzisz. Myślałem podobnie co Ciebie jak wracałem do śmigania po kilku latach przerwy (kilka lat wcześniej miałem niemiłą przygodę na moto). Jednak po zastanowieniu się dogłębnym nad tym problemem, ten strach mi minął. Spojrzałem na to w ten sposób: jeżdżę dużo samochodem po Polsce (ponieważ trasy znam, nie jeżdżę wolno) - przecież mogę się zabić wracając w nocy przez jakiegoś nieoświetlonego debila; palę papierosy - mogę za miesiąc dowiedzieć się, że jestem chory na raka; żyję w biegu, niezdrowo - zawał. To takie absurdalne rzeczy, nie? A np. dorzucę jeszcze coś takiego, lubię jeździć na nartach (wiadomo, szybko jest fajnie) - mój kumpel po wypadku na stoku jest sparaliżowany... Pzdr. Piotrek. co to jest ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tatajacek Opublikowano 26 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 26 Maja 2007 Generalnie to pitolicie Koledzy.Kiepskie drogi, wredni wszyscy, sie powinien zachowac inaczej bo tak mowia przepisy ...I co?Mnie ostatnio znajoma powiedziala ze moja karoseria to juz ja jestem.Zmenilo to cos? No nie..Jak moge to jade. Ja nie moge to stoje w korku.ZAWSZE przewidujmy najgorsza sytuacje.ZAWSZE zakladajmy debila. Mijajac go 40 kmh sie wyhamuje, 100 kmh niekoniecznie.Nasze bezpieczenstwo zalezy w 99,99% od naszych decyzji.I radzilbym klasc nacisk na NIE PRZEWIDZIALEM, ZE MOZE WYJECHAC niz naWYJECHAL CHAM.pzdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.