Skocz do zawartości

zwątpiłem...


Rekomendowane odpowiedzi

Ludzie pierdolicie że hej. Jest coraz tłoczniej na drodze i trzeba uważać bardziej niż parę lat temu. Myślcie za innych nie ufajcie nikomu i wszystko będzie ok. 90% tych wszystkich podbramkowych sytuacji o których piszecie jest z waszej winy. Po prostu jak się jedzie to trzeba myśleć o jeździe a nie o dupie Maryni.

Pozdrawiam i więcej wiary w siebie :banghead:

 

 

no patrz jaki twardziel...

 

a wiesz co... ja mysle za innych i tak mam na koncie kilka kolizji... wiesz dalczego bo nie przewidzisz wszystkiego!! na drogach jezdza rowniez imbecyle!!

 

a tak by dac ci wiecej pewnosci o tym o czym pisze to dodam ze posiadam licencje kierowcy rajdowego samochodow jak rowniez jestem w trakcie wyrabiania sobie licencji motorowej i mam niezle osiagi na torze... wiec koles przestan pier*****... mozesz jezdzic 200km jak i 60 i tak zawsze ktos sie trafi ze cie zgarnie z drogi!! grunt to miec glosny tlumik, by ciebie bylo slychac - tylko jak to sie ma do naszych przepisow...

 

chcesz pojezdzic - to jedz na tor i nie dawaj takich rad - bo sa one bez pokrycia...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... mam niezle osiagi na torze...

No i pięknie. Po torze lataj jak chcesz, bo nikt ci nie wyjedzie. Ale 120 na rondzie Wiatraczna to chyba lekkie przegięcie?

pzdr

Znawcy mówią, że znacznie zabawniej jest najpierw się kochać, a potem zadawać pytania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie pierdolicie że hej. Jest coraz tłoczniej na drodze i trzeba uważać bardziej niż parę lat temu. Myślcie za innych nie ufajcie nikomu i wszystko będzie ok. 90% tych wszystkich podbramkowych sytuacji o których piszecie jest z waszej winy. Po prostu jak się jedzie to trzeba myśleć o jeździe a nie o dupie Maryni.

Pozdrawiam i więcej wiary w siebie :icon_mrgreen:

 

Co Ty pie.....sz, jakie 90%, owszem motocykliści nie są bez winy, ale na pewno nie ponoszą odpowiedzialności w 90% za niebezpieczne sytuacje zaistniałe na drodze, no chyba że te 90% odnosisz do swojej osoby. Bo ja nie widzę swojej winy w tym, że ktoś jadący obok mnie na pasie nie widzi mnie i próbuje mnie staranować, że jakiś palant nagle staje w miejscu bez używanie kierunku i chce wjechać na pas obok, takich sytuacji jest multum :icon_razz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co Ty pie.....sz, jakie 90%, owszem motocykliści nie są bez winy, ale na pewno nie ponoszą odpowiedzialności w 90% za niebezpieczne sytuacje zaistniałe na drodze, no chyba że te 90% odnosisz do swojej osoby. Bo ja nie widzę swojej winy w tym, że ktoś jadący obok mnie na pasie nie widzi mnie i próbuje mnie staranować, że jakiś palant nagle staje w miejscu bez używanie kierunku i chce wjechać na pas obok, takich sytuacji jest multum :icon_mrgreen:

Nie zostałem zrozumiany jak sądzę.

Mówiąc o tych 90% miałem na myśli fakt, że jeżeli jakiś debil zmienia nagle pas bez kierunku, zatrzymuje się bez przyczyny itd., a dla mnie stanowi to jakieś zagrożenie to znaczy że nie zachowałem należytej ostrożności. A to czy prawo stoi po mojej stronie czy nie jest sprawą drugorzedną. Latam na motocyklach o lat 14 nie przepuszczając żadnego sezonu więc co nie co wiem. A jeżeli ktoś chwali się licencją sportowca i osiągnięciami na torze a boi się wyjechać na drogę to znaczy że nie potrafi odróżnić drogi publicznej o toru wyścigowego i faktycznie lepiej niech da sobie spokój z motocyklami na co dzień.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam, Do tej pory byłem biernym forumowiczem - tylko czytałem o tym co piszecie, czyli też niestety o wypadkach. Nie pisałem, bo jeszcze nie jeżdże, ale jestem po kursie na PJ i im więcej czytam o tym co sie dzieje na drogach (patrząc oczami motocyklisty) coraz więcej mam wątpliwości czy rzeczywiście pownienem to prawo jazdy robić i jeżdzic na 2oo. Jeśli nie zdecyduję się, a raczej tak sie stanie to przynajmniej będę "uswiadomionym" puszkarzem :flesje: :bigrazz:

 

Szerokości Panowie motocykliści :crossy: :icon_razz:

i Panie motocyklistki :) :icon_mrgreen:

Edytowane przez abu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Mówiąc o tych 90% miałem na myśli fakt, że jeżeli jakiś debil zmienia nagle pas bez kierunku, zatrzymuje się bez przyczyny itd., a dla mnie stanowi to jakieś zagrożenie to znaczy że nie zachowałem należytej ostrożności.

 

to weź pierwszą lepszą sytuacje. Jedziesz sobie przepisowo motocyklem, 100m przed tobą na poboczu stoi samochód. Zbliżasz się do niego a ten tuż przed twoim kołem postanawia włączyć się do ruch. Bez kierunkowskazu, bez zadnego znaku który mógłbyś zauważyć. Gdzie tu twoje niezachowanie należytej ostrożności? Wyprzedzasz samochód a ten niezapowiedzianie skręca w lewo i co? też nie zachowałeś należytej ostrożności?

W ten sposób dojdziemy do tekiej absurdalnej sytuacji, że przed każdym samochodem będziemy zwalniać do 30km/h "bo przecież może nam wymusić" :biggrin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedziesz sobie przepisowo motocyklem, 100m przed tobą na poboczu stoi samochód. Zbliżasz się do niego a ten tuż przed twoim kołem postanawia włączyć się do ruch. Bez kierunkowskazu, bez zadnego znaku który mógłbyś zauważyć. Gdzie tu twoje niezachowanie należytej ostrożności?

Widząc samochód na poboczu z kierowcą wewnątrz zawsze zbliżam się do osi jezdni. Nie pomoże w 100% ale znacząco zmniejszy szansę, że ślepiec we mnie wjedzie nawej jeśli wtoczy się na jezdnie.

Wyprzedzasz samochód a ten niezapowiedzianie skręca w lewo i co? też nie zachowałeś należytej ostrożności?

No, jeśli wyprzedzasz samochód przez skrzyżowanie to faktycznie nie zachowałeś nawet minimum ostrożności łagodnie mówiąc, dodatku popełniłeś wykroczenie. Samochód skręcający w lewo nie ma obowiązku (głupie, wiem, ale logiczne mając na względzie zakaz wyprzedzania przez skrzyżowanie) upewniania się, czy coś go nie wyprzedza (Wyrok SN)

 

pozdr

"Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)

"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

słuchajcie, zauważacie wydaje mi się tylko jedną stronę medalu. że wina zawsze jest tego w samochodzie. ja nie byłbym do końca pewny. sporo jeżdzę motocyklem i wcale nie mało też samochodem. i powiem wam, że nie raz udało się motocykliście mnie zaskoczyć. a nie uważam się za drogową sierotę i wiem do czego służą lusterka. ostatnia sytuacja: jadę samochodem po E7 z daleka z tyłu zobaczyłem moto jak wyprzedza. za mną kilka samochodów, bezpośrednio za mną bus. gość na moto tak jedzie, że widać go tylko wtedy gdy wyprzedza. gdy schował się za busa jadącego za mną, uwierzcie, nie wiedziałem nawet kiedy znalazł się przede mną. jeśli chwilę wcześniej zacząłbym wyprzedzać to NIE MA SZANS żebym go zobaczył. wątpię również czy gość na moto miałby szanse wyhamować. i nie ma co tu gadać o patrzeniu w lusterka. prawda jest taka, że moto nie dość że jest małe, to porusza się o wiele szybciej niż samochody. a że jeździ nas coraz więcej, z czego dużo też jest "pierwszych tysiączków" to i wypadków więcej. pewnych rzeczy nie da się uniknąć. trzeba mieć oczy dookoła głowy i tyle... a co ma być i tak będzie...

pozdro i uważajcie na siebie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widząc samochód na poboczu z kierowcą wewnątrz zawsze zbliżam się do osi jezdni. Nie pomoże w 100% ale znacząco zmniejszy szansę, że ślepiec we mnie wjedzie nawej jeśli wtoczy się na jezdnie.

 

też tak robiłem. nie przewidzialem jednak jednego. samochod z pobocza nie koniecznie ruszy przed siebie. W moim przypadku postanowił zawrócić. Wtedy znajdowanie się na osi jezdni było najgorszym miejscem, bo pokrywało się ze środkowym słupkiem samochodu :/

Niektórzy kierowcy (w tym przypadku kierowniczki) są na prawdę nieprzewidywalne.

Poza tym nie zawsze widzisz czy ktoś siedzi w środku.....

 

No, jeśli wyprzedzasz samochód przez skrzyżowanie to faktycznie nie zachowałeś nawet minimum ostrożności łagodnie mówiąc, dodatku popełniłeś wykroczenie. Samochód skręcający w lewo nie ma obowiązku (głupie, wiem, ale logiczne mając na względzie zakaz wyprzedzania przez skrzyżowanie) upewniania się, czy coś go nie wyprzedza (Wyrok SN)

może niejasno się wyraziłem. Nie chodzi o wyprzedzanie na skrzyżowaniu a o samochód zajerzdżający ci drogę na dwupasmówce.

pozdrawiam

bartek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gawlik.bartek, na drodze wszystko jest względne i jasne jest, że zawsze wydarzy się coś czego nie przewidzisz. Pomoże tylko doświadczenie - technika (tego jeszcze nie mam, bo za krótko jeżdżę motkiem) i obycie an drodze (to na szczęście mam bo trochę kaemów nakręciłem). Reszta to mieszanka refleksu, trzeźwego umysłu, inteligencji i farta. A co do wyprzedzania na dwupasmówce za dobry przykład może służyć przykład w poście Barnaby'ego powyżej. Takie rozmowy można ciągnąć w nieskończoność, bo mnogość sytuacji jakie mogą zaistnieć jest ogromna. Zauważ też, że są ludzie którzy nie mieli żadnego wypadku przez 40 lat swojej kariery jako kierowcy nawijając bardzo duże przebiegi roczne i są tacy, którzy co roku zaliczają jakąś przygodę. Część z nich zawsze ma wypadek nie ze swojej winy - to wymyka się prostemu rachunkowi prawdopodobieństwa, nie? Tak więc rozwagę i skupienie na drodze polecam wszystkim.

 

pozdr i szerokości

"Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)

"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Egzamin na prawo jazdy. Egzaminator zadaje kursantowi pytanie:

- Ma pan skrzyżowanie równorzędne. Tu jest pan w samochodzie osobowym, tutaj tramwaj a tu karetka na sygnale. Kto przejedzie pierwszy?

- Motocyklista - odpowiada pytany.

- Panie, co pan wygadujesz - warczy zły egzaminator - Toż przecież mówię, jest pan, tramwaj i karetka. Skąd wziął się motocyklista?

- A ch*j ich wie skąd oni się biorą...

 

to tak apropo brania ronda 120 km/h :biggrin: i pewnie trafne spostrzeżenie niejednego kierowcy w puszce, czasami nas niestety nie widac.

Po drugie zawsze staram sie zostawić wiekszy margines bezpieczeństwa niz jest potrzebny, włączająca sie puszka do ruchu przewaznie zawsze pcha sie pierwsza ponieważ inaczej oblicza predkość np. moja :banghead:

Co do strachu to czasem wiekszy czasem mniejszy, ale niestety zawsze jest. Jesli wezmie górę i zacznie mnie to męczyc pewnie sprzedam moto, bo to bez sensu.

eee za dużo kombinacji jadę bo lubie, a co ma byc pewnie bedzie :smile: :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam jezdze dużo katamaranem i zawsze mam na uwadze innych uzytkowników drogi, jestm świadomy tego że po drodze poruszają się motocykle - ale czasem nie da się nas zauwazyć. Chcac wyprzedzac katamaranem patrzysz w lusterko - nic nie jedzie - patrzysz do przodu i wyprzedzasz a w tm czasie nie wiadomo skad nagle znajdusie moto, wyprzedzenenie auta trwa pare sekund w naszym przypadku i oby to wyprzedzanie nie nastapiło w momencie gdy wyprzedzajacy katamaran już nie patrzy w lusterko bo przecież wiadomo cały czas nie da sie patrzeć. Więc nagłe wyskoki z za katamarana nie sa dobrym pomysłem, jeżdze tak by kierowcy aut zobaczyli mnie w lusterku, w korku przejeżdzajac miedzy autami równie patrze po lusterkach czy mnie widza ich gęby odbijąja się w nich. troche rozwaki, myslenia za siebie i za innych wiadomo wszystkiego nie da sie przewidzieć ale ryzyko mozna choć troszke zniwelować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zauważ też, że są ludzie którzy nie mieli żadnego wypadku przez 40 lat swojej kariery jako kierowcy nawijając bardzo duże przebiegi roczne i są tacy, którzy co roku zaliczają jakąś przygodę. Część z nich zawsze ma wypadek nie ze swojej winy - to wymyka się prostemu rachunkowi prawdopodobieństwa, nie?

 

Właśnie. Chyba poprawił mi się nastrój bo doszedłem do wniosku, że nie ma się tu nad czym zastanawiać, tylko wsiadać na moto i jeździć, bo równie dobrze można się zabić przewracając się na skórce od banana.

Także dzięki za posty powracające mnie na dobrą :smile: drogę

pozdr

bartek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie. Chyba poprawił mi się nastrój bo doszedłem do wniosku, że nie ma się tu nad czym zastanawiać, tylko wsiadać na moto i jeździć, bo równie dobrze można się zabić przewracając się na skórce od banana.

Także dzięki za posty powracające mnie na dobrą :smile: drogę

pozdr

bartek

No to jesteśmy zgodni :wink: YEEAAAH!!! :banghead:

 

pozdr

"Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)

"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...