piotrek2345 Opublikowano 12 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 12 Maja 2007 (edytowane) Jade sobie spokojnie 70 km/h pusto na ulicy nagle przebiegł z 10 metrow przed moim kołem kot mysle sobie no fart ze go nie przejechałem a za nim drugi kot rozpedzony, zdąrzyłem zareagowac i wdepnąc tylni hamulem ale i tak zrobił mi za nierownosc w drodze i przejechałem go :buttrock: Dobrze ze mam enduro to tylko lekko podskoczyłem na scigawie bym pewnie wyglebił ale sam nie wiem mieliscie takie przypadki przejechania kota albo psa motorem ? Edytowane 12 Maja 2007 przez piotrek2345 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
milosz-RR Opublikowano 12 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 12 Maja 2007 Wyrażaj się, to nie podwórko szkolne... Cytuj SUPPORT 18 Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
veronx Opublikowano 12 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 12 Maja 2007 ja w zeszłym sezonie przejechałem po kocie , dojeżdzałem do garażu i ten nie wiadomo skąd wyskoczył , mały był ... chrupnięcie pod kołami i to wszystko :icon_razz: żal mi go było , że aż spać nie mogłem ... no ale trudno trzeba uważać Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MACIAS1989 Opublikowano 12 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 12 Maja 2007 heh Ja mam taki nawyk ze zawsze 2 palce na klamce sprzegla trzymam i nic mnie nie boli ;P a na klamce hamulca przedniego to raczej nie w razie jakiegos niebezpieczenstwa to przygotowana mam prawa noge zeby depnac na hamulec :) Gdybys użył przedniego hebla miałbys szanse wyhamowac.pozdrawiam :icon_razz: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piotrek2345 Opublikowano 12 Maja 2007 Autor Udostępnij Opublikowano 12 Maja 2007 Gdybym uzył przedniego hebla to bym sie wywalil na nim prawdopodobnie tzn ja przychamowalem ale puscilem hamulec jak zobaczylem ze przebiegl przez droge ten 1 kot a potem rozpedzony drugi za nim i tylko podskoczylem :icon_razz: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Marcin Neo Opublikowano 12 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 12 Maja 2007 Ja przeżyłem chwilę grozy przez te włochate stwory :cool: Na peryferiach miasta był (może jeszcze jest) bezdomny tzw. wilk (owczarek niemiecki) w średnim wieku. :flesje: jego zdrowie. Od początku mnie nie lubił. Ganiał za mną przynajmniej 3 razy z zębami na wierzchu :icon_razz: Pewnego pięknego dnia wyjechałem z CPNu jadę spokojnie prawie przepisowo 55km/hA tu mi ten **** wyskakuje 0,5m przed przednim kołem i przebiega mi drogę :icon_eek: :icon_eek: Ciekawe kto się bardziej wystraszył ja czy pies???Wszystko sączyło się dobrze ja, skuter i pies żyją. Ale gdyby nie to oj aż strach się bać. :) :P Koła 12 cali do dużych nie należą. Prędkość mała nie była. Raczej załączyłbym dość wcześnie sezon. A takie pytanko na marginesie:Co robicie jak goni was dzikus :icon_question: Liczyłbym na odpowiedź inną niż daję gazu :crossy: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
piotrek2345 Opublikowano 12 Maja 2007 Autor Udostępnij Opublikowano 12 Maja 2007 oo mojej sasiadki tez pies gania za mna ale raz mu byta podczas jazdy zasadzilem to sasiadka potem pluła sie do mnie ze pies pare zebow stracił :icon_razz: przynajmniej teraz nie gania za mna Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jokoko Opublikowano 12 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 12 Maja 2007 (edytowane) Jadąc do znajomego przejechałem ... kurę :P aż piórka miałem w pługu. Zsiadłem z motocykla i poszedłem do kobiety, aby wzięła zdechłą kurę z drogi oraz resztę 10 żywych .. w pale się nie mieści. Ponapieprzałem trochę bo o mały włos bym nie zbierał plastików z ziemi ... koleś z budowy widział całą akcje i też przyłączył się do naszej "rozmowy" :) Edytowane 12 Maja 2007 przez jokoko Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
barthezzz1 Opublikowano 12 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 12 Maja 2007 A takie pytanko na marginesie:Co robicie jak goni was dzikus :P Liczyłbym na odpowiedź inną niż daję gazu :)W którejś książce o doskonaleniu jazdy wyczytałem ze nailepiej jest zwolnić żeby pies czy kot czy inne stworzenie się uspokoiło i tez zwolniło i jak zacznie dobiegać to rura i wtedy niezdąży dogonić. PozdrawiamBartek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
tatajacek Opublikowano 12 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 12 Maja 2007 Ja to pamietam z dawnadawna pania nanizana na kierownice w mijanym samochodzie po wypadku. Pozniej sie dowiedzialem, ze chciala ominac wiewiorke podobno.Tak ze proponuje, jednak, wylaczyc uczucia dla naszych braci mniejszych w sytuacjach trudnych. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Miniu. Opublikowano 12 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 12 Maja 2007 Bylo to dawno jeszcze na MZ 150,jade sobie 90km/h a tu nagle wilczor przebiega a ja oczywiscie w niego i szlif ,pies w rowie ja zaplatany w MZ,podbiega wlasciciel popatrzyl na mnie i powiedzial >eee zyje,po czym wzil psa i poszedl do domu,ja obolaly ze zlomana reka i przyszlifowanymi kolanami i lokciami wsiadlem na rozwal ona MZ i do domu,najpierw zobaczylem uszkodzenia MZ co do wymiany potem zawiezli mnie na pogotowie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Raio Opublikowano 12 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 12 Maja 2007 (edytowane) A takie pytanko na marginesie:Co robicie jak goni was dzikus :icon_razz: Liczyłbym na odpowiedź inną niż daję gazu :) Klakson pomaga :) czasem :buttrock: Edytowane 12 Maja 2007 przez Raio Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość pawelmoto2 Opublikowano 12 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 12 Maja 2007 niestety u nas takie sytuacje sie zdarzaja nagminnie jak ni ewybiegnie jakis pies albo kot to pokaze sie jakas kaczka(albo dwie) lub kura, do tego dochadza jeszcze zblakane sarenki, bliskie spotkania z tymi osobnikami czesto koncza sie tragicznie(niestety dla motonitow-w zeszlym roku albo 2 lata temu zginal motocyklista ktory uderzyl w sarne), ok 3 tygodnie temu na obwodnicy legnickiej wybiegla mi wlasnie sarna i do dzis nie wiem jakim cudem zatrzymala sie na lewym pasie i pobiegla dopiero jak przejechalem, szlif przy takiej predkosci jaka wtedy mialem skonczyl by sie zwiekszona produkcja wedlin podrobowych niestety, wszystko to dzialo sie ok godz 15,30 w zajebiscie sloneczny dzien i przy duzym natezeniu ruchu(jak zwykle zreszta na trasie legnica-zielona gora) dlatego osobiscie jestem za ym zeby grodzic siatkami tereny wokol drog, przynajmniej tych uchodzacych za drogi szybkie(dwupasmowki itd) niestety ze wzgeldu na wzmozona dzialalnosc ekologow i braki srodkow finansowych siatek takowych nie ma mimo iz czasem moga uratowac komus zycie a sam koszt siatek nie jest porazajacy w skali np: wojewodztwa Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krycek Opublikowano 12 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 12 Maja 2007 oo mojej sasiadki tez pies gania za mna ale raz mu byta podczas jazdy zasadzilem to sasiadka potem pluła sie do mnie ze pies pare zebow stracił ;) przynajmniej teraz nie gania za mna Jesteś nienormalny... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Arni Opublikowano 12 Maja 2007 Udostępnij Opublikowano 12 Maja 2007 Nie on jeden zasadził psu buta podczas jazdy........ Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.