Skocz do zawartości

Zbrodnia i kara


Rekomendowane odpowiedzi

spotkalem dzis w lesie jakis zielonych ludkow z rodzinka ( autami osobowymi) , ale nie przygladalem sie czy to lesniczy , odkrecilem manete i ledwo sie mieszcac odjechallem lesna sciezka :)

KomaRR -->Simson S51-->2 x ETZ 250 i 251--->KLR 650 A1--> XR 600R - 94--->Obecnie VFR 800 Fi -98 oraz KTM LC4 620 GS - 98 na FCR 41

 

http://www.bikepics.com/members/rysiek24/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja u siebie nie mam problemów z lesniczym po prostu nie ma szans swoim autkiem z moto tydzień temu mnie gonił znaczy starał sie ha ha myśle że lesniczy powinien sie zajac tymi co kradna w niedziele drewno z lasu i to oni pewnie dzwonia bo boja sie ze sie ich zobaczy przy kradziezy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Endurowców wciąż przybywa, a nasza władza myśli, że mandatami można załatwić sprawę. Moim zdaniem nie można dłużej ignorować endurowców i mówić, że nie ma tematu. Trzeba zacząć walczyć o wyznaczone tereny do jazdy na terenie swoich gmin. Solo jednak nie da się tego zrobić, trzeba łączyć się w zorganizowane, zarejestrowane, legalne grupy, kluby, stowarzyszenia, które mogą się oficjalnie zwracać do lokalnych władz. Wyznaczanie terenowych tras tylko dla motocyklistów z zakazem wstępu dla pieszych, rowerzystów i innych poprawi bezpieczeństwo. A może kiedyś doczekamy się takiej infrastruktury tras, że będzie można przejechać legalnie, lasami Polskę wzdłuż i wszerz? Oczywiście łatwiej jest złapać endurowca i go ukarać niż próbować znaleźć kogoś, kto wywozi śmieci do lasu.

Moje doświadczenia z jazdy w lesie są takie, że zawsze zbieram po sobie śmieci do plecaka w przeciwieństwie do spotykanych nad leśnymi jeziorkami wędkarzami, którzy zostawiają po sobie góry śmieci - tak jest w Gliwicach nad jeziorem Czechowickim.

 

Gajep

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje doświadczenia z jazdy w lesie są takie, że zawsze zbieram po sobie śmieci do plecaka w przeciwieństwie do spotykanych nad leśnymi jeziorkami wędkarzami, którzy zostawiają po sobie góry śmieci - tak jest w Gliwicach nad jeziorem Czechowickim.

 

Dokładnie tak ! Ja codzień odwiedzam takie miejsce w lesie, gdzie często są organizowane "imprezy", ogniska i popijawy. Zajeżdzam tam z plecakiem i zbieram puszki alumioniowe - zawsze jest trochę więcej na paliwko :wink: .

 

Co do leśniczych... Leśniczego spotkałem raz, ale nawet nie próbował mnie zatrzymywać.

Już prawie zapomniałem jak to jest, kiedy las jest pełny ludzi, bo całą zimę jeździłem i nikogo oprócz mnie nie było :wink: .

 

Pomysł z klubami i stowarzyszeniami jest dobry, ale łatwo powiedzieć, trudniej zrobić.

Pozatym i tak nikt by nie pilnował, czy trasy dla endurowców nie nawiedzają piesi, rowerzyści itp.

Trzeba poprostu samemu pomyśleć i znaleść miejsce do jazdy, gdzie nikomu się nie przeszkadza, bo nie każdy lubi błoto na ubraniu, gang i ryk silnika, kurz i wysokie obroty. My lubimy jedno, inni drugie i musimy się razem zmieścić na tym świecie, znaleść kompromisy.

 

Pozdrawiam. :lalag:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pewno nie jest rozwiązaniem uciekanie i zabawa w kotka i myszkę.

Przez to wrogo nastawiacie do siebie ludzi, leśników i policję.

Prawo jest takie a nie inne: NIE WOLNO JEŹDZIĆ PO ŻADNYM LESIE.

Policja i leśnicy są po to żeby pilnować prawa, które wy łamiecie. Dodatkowo psujecie wizerunek endurowców, którzy za wszelką cenę starają się jeździć zgodnie z prawem.

 

Niektórzy z zabierających w tej dyskusji głos nastolatków, powinni się najpierw zapoznać z przepisami i słownikiem ortograficznym a dopiero potem zastanowić się czy ich pretensje do leśników są uzasadnione.

 

Czy to tak ciężko zebrać się w kilku i pojechać do leśniczego z prośbą o wskazanie jakiegoś neutralnego terenu?

Wiem, że nie każdy się zgodzi, ale jak na wstępie wyjdziecie z założenia, że się nie uda....

Destruction of the empty spaces is my one and only crime

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kiedys zatrzymalismy sie na motorach z kolega 300m od wielkiej krokwi w zakopanem aby przed dalsza jazda oblaic flaszeczke...

w tym momencie z lasy wypadly zielone ludziki i ze mandacik bedzie. Panowie fardzo fcieli nam dac ale skonczylo sie na tym ze kolega zadzwonil po wojka, ktory przyjechal na polanke czysciutkim Patrolem i strasznie ja zryl... panowie fciali mu tez dac mandat za niszczenie zieleni ale jak zobaczyli akt wlasnosci gruntu na ktorym stoja to pieknie przepraszali, a kolegi wojek ladnie kazal im wy***erdalac.

wniosek z tego taki ze u nas zieloni gonia nawet na terenach prywatnych obok parku bez litosci... wiecej zielonych nie spotkalem :flesje:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Mam kolege leśniczego (pretendanta na leśniczego własciwie) i z tego co mi on tłumaczył to: zakaz wjazdu do lasu pojazdami mechanicznymi jest chyba wszędzie. A jeśli chodzi o drogi w lasach to wydaje mi się ze lasy (które w moich okolicach są) to w większości lasy "sztuczne" czyli zasadzone, mądrzy ludzie którzy je zasadzali pomysleli o tym że jak podzieli się las na "kwadraty" własnie drogami to kiedy będzie pożar w jednym z kwadratów to istnieje duże prawdopodobieństwo iż pożar ten nie przeniesie się na inny "kwadrat"..... chyba dobry pomysł... no i straż pozarna łatwiej się dostanie do danego "kwadratu"...... myśle że właśnie po to są drogi (+ transport ścietych drzew itp itd) a nie po to abysmy latali maszynami po nich (chociaż nie mam nic przeciwko a wręcz popieram). Moje zdanie jest takie że nie można mieć pretensji do leśniczych....oni taką mają prace i o ten las dbać mają. Natomiast pomysł udania się do leśniczego i zapytanie o miejsce gdzie można by polatac jest bardzo ciekawy i pozytywny. Ciekawe tylko jak leśniczy by zareagował. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kiedys zatrzymalismy sie na motorach z kolega 300m od wielkiej krokwi w zakopanem aby przed dalsza jazda oblaic flaszeczke...

w tym momencie z lasy wypadly zielone ludziki i ze mandacik bedzie. Panowie fardzo fcieli nam dac ale skonczylo sie na tym ze kolega zadzwonil po wojka, ktory przyjechal na polanke czysciutkim Patrolem i strasznie ja zryl... panowie fciali mu tez dac mandat za niszczenie zieleni ale jak zobaczyli akt wlasnosci gruntu na ktorym stoja to pieknie przepraszali, a kolegi wojek ladnie kazal im wy***erdalac.

wniosek z tego taki ze u nas zieloni gonia nawet na terenach prywatnych obok parku bez litosci... wiecej zielonych nie spotkalem :bigrazz:

..."aby przed dalszą jazdą obalić flaszeczkę".Brawo!Rzeczywiście jest się czym chwalić!Mam nadzieję , że zmądrzejesz zanim zrobisz krzywdę komuś lub sobie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Na własnym prywatnym terenie lub udostępnonym przez kogoś.

2. Na torze

3. W miejscach do tego przeznaczonych.

1. Stworzenie prywatnego terenu to wcale nie mały koszt(wynajęcie spychu, kupno działki) Czyli poprostu mnie nie stać. Nikt w promieniu 20km nie ma prywatnego toru

 

2. Najbliższy tor motocrossowy znajduje się w ostrowie 30km od mojego miejsca zamieszkania. Nie bede tak daleko jeździć, ponieważ nie mam zarejestrowanej Yamahy oraz to jest 30 km czyli czas przejazdu to jest ok 40 min w jedną strone przy prędkości 50km\h. A co wtedy jeśli chcę się przejechać 15 min w niedziele?

 

3. Nie ma miejsc do tego przeznaczonych w moim regionie. Czytaj wyżej

 

 

Mlody czlowieku najpierw zmien slownictwo, bo jestes na lamach forum. jezeli prawidlowo podales wiek to chyba sam wiesz / powinienes wiedziec, ze pewne rzeczy / jazda dozwolona bedzie dopiero po spelnieniu pewnych warunkow. Zrob Karte Motorowerowa i wtedy mozesz wyjechac na miasto. jak chcesz sie po nim poruszac jak nie znasz regol i przepisow ?

 

pozdrawiam

 

Mam karte motorowerową już od maja ub roku, ale nie mam zarejestrowanego pojazdu czyli Yamahy.

 

 

 

I nie chce się kłucić na forum, bo ono nie jest do tego przeznaczone, i zauważyłem że "zlewacie" nowych użytkowników. :bigrazz: :clap:

 

Pozdro

Edytowane przez WLD_Wlodi

www.odszkodowania-wlodarczyk.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej kupić 200 hektarów lasu i wtedy można szaleć do bólu!

 

A myślisz, że jak sobie kupisz moto to państwo ma obowiązek zagwarantować Ci miejsce do jeżdżenia?

Pobudka!! Nie ma. Każdy centymetr ziemi ma właściciela i potrzebna jest jego zgoda na to, żebyś jeździł.

A może wolałbyś tak jak mają niemcy? - Całkowity zakaz jazdy poza drogami publicznymi. ???

 

Witam.

Mam kolege leśniczego (pretendanta na leśniczego własciwie) i z tego co mi on tłumaczył to: zakaz wjazdu do lasu pojazdami mechanicznymi jest chyba wszędzie. A jeśli chodzi o drogi w lasach to wydaje mi się ze lasy (które w moich okolicach są) to w większości lasy "sztuczne" czyli zasadzone, mądrzy ludzie którzy je zasadzali pomysleli o tym że jak podzieli się las na "kwadraty" własnie drogami to kiedy będzie pożar w jednym z kwadratów to istnieje duże prawdopodobieństwo iż pożar ten nie przeniesie się na inny "kwadrat"..... chyba dobry pomysł... no i straż pozarna łatwiej się dostanie do danego "kwadratu"...... myśle że właśnie po to są drogi (+ transport ścietych drzew itp itd) a nie po to abysmy latali maszynami po nich (chociaż nie mam nic przeciwko a wręcz popieram). Moje zdanie jest takie że nie można mieć pretensji do leśniczych....oni taką mają prace i o ten las dbać mają. Natomiast pomysł udania się do leśniczego i zapytanie o miejsce gdzie można by polatac jest bardzo ciekawy i pozytywny. Ciekawe tylko jak leśniczy by zareagował. Pozdrawiam.

 

Przez las można jechać tylko drogą, która ma status DROGI DOJAZDOWEJ.

Destruction of the empty spaces is my one and only crime

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mi lesniczy znowu zrobil wczoraj HALT!!! na wjezdzie do lasu i mowi: ..do lasu nie wolno wjezdzac.. Ja na to : Panie lesniczy ja grzecznie jezdze i na sciulke nie wjezdzam. Lesniczy: no..a taka zoorana Ja: przeciez mnie pan zna.Lesniczy : Jak znam? jak w tym kasku nie widze . a puzniej machnol reką to ja rura do lasu:) czasami sie da a slyszalem ze jest ciety na jazde po lesie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja u siebie nie boje się leśniczego ale ludzi. Jak jeździmy po drogach leśnych albo polnych to leśniczy nic nam nie robi. Ale pare rund i już telefony do rodziców z groźbami że na smerfy zadzwonią. Kideyś nam popodkładali gwożdzie i przebiliśmy 2 koła. Nie wiem co to k***a ich obchodzi. Nie wiem może zazdrość że oni nie mają. Ale nie obchopdzi mnie to. Jak jeżdziliśmy to tak będziemy jeżdzić. A i jeszcze jedno że nie radze jeździć jak są polówki bo przypatkowo morzna kulke dostać.

hah

jak na nas sasiad kablowal bo nikt niemial papierow, zawolalismy kolege na keewayu z alarmem, postawil keewaya przed jego domem i wyl alarmem, gosc wyszedl to on powiedzial ze niemoze kluczykow znalezc, wkoncu gosc zwatpil, i przestal dzwonic po policje:P

 

 

a tak wogole mam wujka w strazy lesniej, takiego rzeznika:P

kiedys jak mu gosc ryl las, a on niemogl go zlapac, schowal sie za krzakami autem, na auto zarzucil siatke maskujacą, i wyjechal mu prosto przed kola, gosc jakos fartem wyhamowal, a wujek z pistoletem na niego i na ziemie, zeby go postraszyc, heh

potem jak opowiadal, to mowil ze gosc nic powiedziec niemogl tak sie przestraszyl, heh i mial nappisac oswiadczenie ze juz nigdy niebedzie jezdzil po lesie itd. i mial przyjsc z nim do mojego wujka bo ten cos mu nawkrecal ze sprawe w sadzie bedzie mial itd.

ale gosc na drugi dzien przyszedl z takim oswiadczeniem

hahahah

no ale mandatu wkoncu niedostal

Edytowane przez Jimmy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeciez lesniczy nie moze cie starszyc bronia albo tym bardziej postrzelic. Na miejscu chlopaka podalbym go do sadu, walic to 500zl i inne ewentualne koszty, wazne ze gosc by mial przesrane.

Ostatnio mialem podobna sytuacje. Jechalem na koncu zeby zbierac tych ktorym slabiej idzie, a przed nami wiekszosc motorow z wydechami akrapovic, wiec halas jest naprawde duzy. Znajomemu niestety zgasl motor i grupa pojechala dalej, gdy wyjechalismy na skrzyzowanie lesnych drog wyskoczyl pan lesniczy, ja go ominalem chociaz machal mi przed kaskiem strzelba, ale neistety znajomemu w nerwach zgasl motor :icon_exclaim: Oczywiscie pan lesniczy podbiegl do niego i zaczal go szarpac i straszyc bronia, spokojnie podjechalem i mu powiedzialem zeby przestal sie z nim szamotac i sie uspokoil bo jestesmy cywilizowanymi ludzmi i nie chcemy go bic. Grzecznie mu wytlumaczylem zaistaniala sytuacje, ze musimy tylko tedy przejechac, aby dostac sie do pewnego miejsca, i zaraz stad zmykamy :icon_mrgreen: O dziwo gosc sie uspokoil, wiec powiedzialem o calej sytuacji ze nie ma tu zadnych wydzielonych tras, i nie mamy gdzie jezdzic. Dalej mowiac podniesionym glosem i sie odgrazajac poszedl w strone auta a my pojechalismy dalej. Jakas chwile pozniej na polnych drogach jakis starszy pan, pewnie kolo 70/80 stanal okrakiem na drodze, wiec wszyscy jak zwykle nie szukajac problemow objechali go bokiem, natomiast w kilka ostatnich osob przygrzmocil kamieniem i patykami.

 

Jestem przyjaznie nastawiony do ludzi, wiec glownie polemika wchodzi w gre, natomiast w szczegolnych przypadkach wymagajacych interwencji nie zawacham sie uzyc sily.

Pozdrawiam :icon_mrgreen:

Edytowane przez st0ok
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeciez lesniczy nie moze cie starszyc bronia albo tym bardziej postrzelic. Na miejscu chlopaka podalbym go do sadu, walic to 500zl i inne ewentualne koszty, wazne ze gosc by mial przesrane.

Ostatnio mialem podobna sytuacje. Jechalem na koncu zeby zbierac tych ktorym slabiej idzie, a przed nami wiekszosc motorow z wydechami akrapovic, wiec halas jest naprawde duzy. Znajomemu niestety zgasl motor i grupa pojechala dalej, gdy wyjechalismy na skrzyzowanie lesnych drog wyskoczyl pan lesniczy, ja go ominalem chociaz machal mi przed kaskiem strzelba, ale neistety znajomemu w nerwach zgasl motor :icon_evil: Oczywiscie pan lesniczy podbiegl do niego i zaczal go szarpac i straszyc bronia, spokojnie podjechalem i mu powiedzialem zeby przestal sie z nim szamotac i sie uspokoil bo jestesmy cywilizowanymi ludzmi i nie chcemy go bic. Grzecznie mu wytlumaczylem zaistaniala sytuacje, ze musimy tylko tedy przejechac, aby dostac sie do pewnego miejsca, i zaraz stad zmykamy :icon_eek: O dziwo gosc sie uspokoil, wiec powiedzialem o calej sytuacji ze nie ma tu zadnych wydzielonych tras, i nie mamy gdzie jezdzic. Dalej mowiac podniesionym glosem i sie odgrazajac poszedl w strone auta a my pojechalismy dalej. Jakas chwile pozniej na polnych drogach jakis starszy pan, pewnie kolo 70/80 stanal okrakiem na drodze, wiec wszyscy jak zwykle nie szukajac problemow objechali go bokiem, natomiast w kilka ostatnich osob przygrzmocil kamieniem i patykami.

 

Jestem przyjaznie nastawiony do ludzi, wiec glownie polemika wchodzi w gre, natomiast w szczegolnych przypadkach wymagajacych interwencji nie zawacham sie uzyc sily.

Pozdrawiam :banghead:

 

Ja się dzisiaj dowiedziałem że nie mogę jeździć po polnej drodze niedaleko domu, bo podobno jest to droga przywatna.... :biggrin:

www.odszkodowania-wlodarczyk.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...