Skocz do zawartości

Zabytek...?


przemek3578
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

75% ti jest w przypadku "nośnika wartości kolekcjonerskiej" tak coś mi się wydaje. I mój Ural z prądnica i regulatorem z malucha, kierownicą od kaśki, kołami od Dniepra, kanapą z MZ, klamkami i osprzętem od MZ TS spełnia te kryteria :biggrin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy zwas pisze tylko o wadach rejestracji na zabytek.

Ale są i zalety: Brak przeglądów technicznych - robi się jeden przy rejestracji ptem juz bezterminowo,

OC - płaci się tylko wtedy kiedy chce sie jeżdzić a najkrótszy okres opłaty to jest jeden miesiąc.

Jak ktos tak jak ja ma kilka motocykli opłaty by mnie zjadły.

Jeżeli motocykl nie ma dokumentów jest tez możliwość rejestracji : "przez zasiedzenie" .Jeżeli nie widnieje w ewidencji skradzionych pojazdów ,umowę kupna pojadu lub inny dokument stwierdzający posiadanie pojazdu rejestruje się w użedzie skarbowym lub u notarjusza (tak aby była data) ,po trzech latach sprawę składa sie do sądu (koszt 50pln) .Dostaje się termin rozprawy ,która trwa 5min. po czym dostaje się ożeczenie sądowe i udajemy się do wydziału komunikacji gdzie rejestrują nasz pojazd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko gra - oczywiście, że są plusy rejestracji na zabytek, ale tutaj rozmawiamy o rejestracji konkretnego pojazdu - czyli Virago z 80-tych lat - a to niestety jeszcze nie jest pojazd zabytkowy (wiek się zgadza jak najbardziej, i stopień oryginalności pewnie też); Nie czepiam się broń Boże tego, że to "japończyk" - po prostu jak dla mnie jest to pojazd jak najbardziej współczesny - i rejestracja na "żółte blachy" byłaby nie na miejscu. Ktoś wcześniej wspomniał, że jeżdzi Gold Wingiem z 81 roku - i potwierdził, że to jeszcze nie jest zabytek (pod klasyka pewno podpada) - i ja się z nim w pełni zgadzam;

Ale decyzję i tak podejmie własciciel;

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siemka !

 

W Niemszech musi miec 30 lat od daty pierwszej rejestracji. Upowaznia to do korzystanie ze znizkowych ubezpieczen pojazdu bez roznicy czy jest to moto, auto czy ciezarowka.

 

pozdrawiam

 

:crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale szczerze mówiąc nie jestem pewien czy uda ci się zarejestrować to na "żółte blachy" - poza tym, jak już wspomniano, bedziesz miał kłopoty z wyjazdem za granicę, ze sprzedażą (bo na to trzeba mieć zgodę konserwatora zabytków), a jeśli nie daj Boże stukniesz w kogoś - bedziesz miał sprawę sądową za zniszczenie zabytku techniki;

Moim zdaniem pojazdu jak najbardziej współczesnego nie ma sensu rejestrować "na żółto" - no chyba, że nie masz na nią papieru i szukasz jakiejkolwiek metody zalegalizowania sprzęta;;;

to nie dokonca tak, naprawde jest o wiele lepiej:-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje moto jest z 1985 r., więc temat rejestracji na zabytka będę mógł ruszyć dopiero za trzy latka, ale myślę, że gra jest warta świeczki i na Twoim miejscu starałbym się organizować "żółte blachy". Poza zaletami, o których wspominali przedmówcy myślę, że przez taką formę rejestracji, właściciel daje wyraz swojego podejścia do motocykla. Widząc pojazd zarejestrowany "na żółto" wiemy, że jego właściciel nie traktuje go tylko i wyłącznie jako zwykłe "jeździdło". Ponadprzeciętnie dba o jego stan techniczny i zachowanie oryginalności. Zgodzę, się z tym, że mówienie o zabytku w przypadku motocykli z lat 80 - tych jest trochę nie na miejscu, ale stwierdzenie "rejestracja na zabytek" jest tylko skrótem myślowym. Tak naprawdę chodzi nam o wyróżnienie danego egzemplarza, który przy dość zaawansowanym już wieku (minimum 25 lat) ciągle jest w świetnej formie, a jego właściciel zamierza uchronić go przed zakatowaniem i zachować jego oryginalność. Tak naprawdę japońskich motocykli z początku lat 80 - tych w świetnym stanie i nie będących przedmiotem samorealizacji jakiegoś fana domorosłych przeróbek jest jak na lekarstwo, a będzie jeszcze mniej. Dbajmy zatem o takie rodzynki i wyróżniajmy spośród tłumu wszelakiej maści motocyklowego złomu chociażby przez "żółte tablice". One przecież też staną się kiedyś rasowymi zabytkami, choć pewnie nie wszystkim się to mieści w głowie. Na chwilę obecną są to klasyki. A może udałoby się przeszczepić z gruntu samochodowego określenie "youngtimer"? Wtedy nasze pojazdy byłyby idealnymi reprezentantami tego gatunku.

 

A zatem Przemku dbaj o swoje moto, bo naprawdę warto! Jak się uda to rejestruj "na zabytek".

 

P.S. Jestem w Opocznie właściwie co tydzień, a niedługo może i częściej......

Może uda mi się kiedyś oblukać Twoją maszynę na żywca. :buttrock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kubełek zimnej wody dla zwolenników żółtych blach:

mamy ustawowy obowiązek do opieki nad zabytkiem aby utrzymać go w jak najlepszym stanie. Właściciel jest zobowiązany do tego pod rygorem kary grzywny bądź pozbawienia wolności,

pojazdu zabytkowego nie można modyfikować w żaden sposób bez zgody konserwatora zabytków (np. tuning) – bardzo trudno taką zgodę uzyskać,

wszelkie prace konserwatorskie, restauratorskie mogą być przeprowadzane jedynie za pozwoleniem wojewódzkiego konserwatora zabytków,

pojazdem zabytkowym nie możemy wyjechać za granicę bez wcześniejszego uzyskania pozwolenia wojewódzkiego konserwatora zabytków.

Cytat z stronki klubu Saaba. Znaczysie chcesz wymienic śróbkę - spytaj konserwatora.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...