wild Opublikowano 6 Grudnia 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 6 Grudnia 2006 Sadze ze powinnas pojsc tym sladem, skonczyc jakies technikum mechaniczne i pracowac w warsztacie motocyklowym.Klientela murowana a i bys robila to co lubisz. notworthy.gif ee tam. koncze szkole plastyczna, a po woli i do przodu bawie sie aerografem :)motocykle kocham- hobby i pasja, rysuje bo lubie a mechanika to tylko dodatek do mojej osoby.. Goska Cytuj Dzika, tak jak natura chciała Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mazzzi Opublikowano 6 Grudnia 2006 Udostępnij Opublikowano 6 Grudnia 2006 weteran a wspolczesnosc... tak brzmial chyba temat naszej rozmowy :crossy: stare motocykle zatrzymaly sie w czasie, podczas gdy caly swiat poszedl do przodu. czesto wlasnie to ciagnie do nich, tak jak juz wspomnieliscie, do poznania owczesnej mysli konstruktorow, poznania sprzetow, ktore kiedys byly obiektem westchnien wielu ludzi a teraz sa w zasiegu reki wiekszosci ludzi. ja mam troche wypaczone podejscie do weteranow, smigam sobie Junaczyskiem, jednak nie orginalnym. skladajac moja wydumke, nie zastanawialem sie nad tym, ze jest to badz co badz weteran i nie nalezy go niszczyc. raz, ze bylo to juz z 7 lat temu (bylem w wieku Goski), dwa ze skladalem z kupki czesci.moze gdybym kupil gotowego orginala, w ktorym trzebaby zrobic silnik i poprawic kosmetyke - wtedy zostalbym przy orginale :icon_mrgreen: zlozylem motorek, pierwsze lata to bylo zapoznanie sie ze sprzetem, rozczarowanie 'czemu ten junak nie chce jechac i taki mulasty jest', poznie bylo tylko lepiej. docieralismy sie z moim Junaczyskiem, poznawalismy. jako student mialem sporo czasu w wakacje, wiec bylo kiedy grzebac. w sumie wielkich podrozy nie odbylem nim, glownie przez to, ze w zimie bedac poza domem nie mialem jak dopracowac motocykla, a jak juz w sezonie byl czas to czlowiek wszystko szybko robil, zeby tylko pojezdzic. najdluzsze trasy to 350km od domu.wtedy tez zaczelo do mnie docierac, ze jako pojazd do codziennego uzytku Junak nie sprawdza sie. moze 50 lat temu byla to dosc nowoczesna konstrukcja, jednak dzisiaj swiat za szybko pedzi. wyprzedzac nie da sie bezpiecznie, hamulce pozostawiaja duzo do zyczenia... nastepnie nadszedl czas na 500tke. przerabiajac silnik mialem nadzieje wydusic z niego troche dodatkowych kucy, ktore pozwolilyby eksploatowac pojazd z mniejszym stresem.efekt prac jest taki, ze Junaczysko zbiera sie duzo zwawiej, Vmax wzrosl o jakies 20km/h. wreszcie solo da sie jechac w miare bezstresowo i wyprzedzic tira bez zastanawiania sie, czy dam rade czy moze trzeba bedzie uciekac przed nadjezdzajacym autem... tak wiec walory uzytkowe troche wzrosly, jednak dalej twierdze, ze nie jest to pojazd do codziennego uzytku. czesto wymaga czynnosci serwisowych, a to zaplon podregulowac, a to cos dokrecic, cos przyspawac. podobnie sprawa ma sie z wiekszoscia starych pojazdow, sa piekne, daja niesamowicie duzo frajdy, fajnie jest pojechac gdzies takim pojazdem wraz z innymi uzytkownikami podobnych sprzetow, jednak do codziennej jazdy IMO nie nadaje sie zbytnio. choc znam sporo osob, ktore weteranami codziennie dojezdzaja do pracy po 30km w jedna strone, smigaja po calej polsce i nie tylko (wyjazd chlopakow z DJ do Danii na zlot), to uwazam, ze trzeba miec drugi pojazd - na ktory mozna siasc i pojechac wtedy kiedy my chcemy, a nie kiedy sprzet nam na to pozwoli. wtedy czas poswiecony weteranowi bedzie prawdziwa zabawa i przyjemnoscia. koniec epilogu, mam nadzieje ze choc z jedna osoba przeczytala :buttrock: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Paolo350 Opublikowano 7 Grudnia 2006 Udostępnij Opublikowano 7 Grudnia 2006 To, że Junak nie nadaje się do "typowo codziennej jazdy" jest ogólnie wiadome - a jesli ktoś "na upartego" chciałby nim tak jeździć, to należy go dobrze usprawnić. Z drugiej jednak strony doszły mnie słuchy, że jeden z "waszych kolegów z DJ" (z Rzeszowa - znajomy znajomego) jeździ na codzień swoim Qnakiem (również GPX), i sprawuje się on całkiem nieźle. Podczes pokonywania drogi na "wasz zlot" w Łodzi jechał "na kołach" trzymając w trasie średnią prędkość w granicach 100 - 110km\h(w odróżnieniu od mojego kolegi, który wiózł swojego Dudka na lawecie);Na zlocie w Lesku rozmawiałem chwilke z pewnym gościem z Mielca (niebieski Junak - ale jak sie nie myle to nie GPX), który również nie narzekał na swój weikuł. Tym moim "wczesniejszym wywodem" nie próbuję bron Boże udowodnić, że ten motocykl jest niezawodny, super fajny, itd, ale jak się okazuje "od każdej reguły są wyjątki" - z tym, że w przypadku Junaka wymaga to dość mocnej ingerencji w konstrukcję; Ps;Co do "drugiego pojazdu", na który można w każdej chwili wskoczyć i pojechać, masz całkowitą rację; Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
granat Opublikowano 7 Grudnia 2006 Udostępnij Opublikowano 7 Grudnia 2006 Chciałbym się zwrócic do wszystkich narzekających na to, że w czasie jazdy weteranem trzeba np. ustawiac zapłon, obsługiwać ręczne biegi, lub nożne sprzęgło; Drodzy państwo - cała frajda z jazdy takim motocyklem to, oprócz wspomnianego już "nieziemskiego wyglądu" i "pozytywnych wibracji emitowanych przez silnik" , właśnie te wszystkie "niepotrzebne czynności" .no to teraz trafiłes w sedno sprawy, jazda na weteranie klasyku, czy to Janek, czy kasia, czy uraluch nie wspomne juz o bardziej dostojnych maszynach z przedwojenki, to nie szleństwa majki skowron, tylko dostojne "Pyrkanie w orzeszku"to pochwała pracy, trudu i znoju, to wygląd inny od całokształtu, cos niespotykanego, i radosc posiadania. To własnie weteran. tak sobie wykombinowałem. Mazzzzzi masz racje, tatko mi kupił za gówniarza Junkersa, full, orginał, meczyłem go kilka miesiecy, a potem smiganie to było piekne, non stop...no własnie, i zaczeło sie a to zebatka iskrownika traciła zeby(do dzis nie wiem co jest grane mimo ze wymieniłem pół silnika i 2 iskrowniki ciagle dentysta sie kłaniał)a to przestawiał sie zapłon, a to sie srubka ukreciła,a to zawory sie rozklekotały, (maiłem zawsze ze soba fabryczny klucz do zaworów i czasem sie przydął, chociaz pózniej juz nie był potrzebny) ciekł, ale nie miałem z nim żadnych wiekszych porażek, i nawet sie zbierał, tylko powoli robiły sie luzy, a wtedy naprawiało sie moto na zasadzie kanibalizmu sprzetowego bo juz nie było nowych czesci fabrycznych, a jeszcze nie robili nowych rzemieslnicy:-) ale nigdy nie pomyslałem zeby wstawic mu tłok od fiata co było very popular, silnik juz nie teges, iny klang, moc wszystko. A teraz? to tylko miec kase, ale co do jeżdzenia to żeczywiscie do weteranów trzeba miec wieolkie samozaparcie, tak jak jezdzic trabantem i mercedesem,. choc ja osobiscie mam trabanta i bardzo go lubie:-) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
vespucci Opublikowano 9 Grudnia 2006 Udostępnij Opublikowano 9 Grudnia 2006 Dodam i ja swoje dwa grosze, chociaż bardzo podobne do napisanych już wypowiedzi :Weteran - czysta przyjemność, rozkosz, hobby, krew i pot , itd itpWspółczesne moto (czy to japonia czy inny) - koń roboczy na dojazdy na uczelnie, czy do pracy :icon_question: Weterana nie można porównywać ze wspóczesnymi maszynami !! A dlaczego - niech kazdy sobie sam odpowie :lalag:Pozdrawiam i weteranistów :rolleyes: i rusistów i geramanistów i japończystów :buttrock: Jedno jest pewne niważne jakie 2oo - wszyscy ich posiadacze lubią PIWKO hehehe :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wild Opublikowano 10 Grudnia 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 10 Grudnia 2006 wszyscy ich posiadacze lubią PIWKO hehehe smile.gif no to jestem wyjatkiem.. Cytuj Dzika, tak jak natura chciała Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wueska Opublikowano 10 Grudnia 2006 Udostępnij Opublikowano 10 Grudnia 2006 no i masz... jednak znalazła sie osoba która nie lubi piwa:/ Niedługo takie osoby wymrą jak mamuty:D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Paolo350 Opublikowano 10 Grudnia 2006 Udostępnij Opublikowano 10 Grudnia 2006 no i masz... jednak znalazła sie osoba która nie lubi piwa:/ Niedługo takie osoby wymrą jak mamuty:D Prawda :wink: :banghead: :banghead: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
prince Opublikowano 10 Grudnia 2006 Udostępnij Opublikowano 10 Grudnia 2006 (edytowane) no to jestem wyjatkiem..Mało wyjątkowy ten wyjątek,bo ja raczej też.I znam jeszcze przynajmniej dwie osoby co w ogóle nie piją,a i wymierania też w planach nie mają. Edytowane 10 Grudnia 2006 przez prince Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wild Opublikowano 10 Grudnia 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 10 Grudnia 2006 ee tam. ja teraz moge wymienic kilka osob, ale nie siedzacych w temacie ;) z reszta- nie odbiegajmy od glownego watku. Cytuj Dzika, tak jak natura chciała Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wueska Opublikowano 10 Grudnia 2006 Udostępnij Opublikowano 10 Grudnia 2006 Ja też znam kilka osób które nie piją. AA to inna społecznośc:] Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
vespucci Opublikowano 10 Grudnia 2006 Udostępnij Opublikowano 10 Grudnia 2006 hmmm, no dobra powienienem napisać prawie wszyscy Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
01kriters Opublikowano 10 Grudnia 2006 Udostępnij Opublikowano 10 Grudnia 2006 mysle co chcecie, czy mam te klapki na oczach czy nie- japonia nie daje mi zadnej satysfakcji ani z jazdy ani z wygladu i pracy. Goska Wild, pytanie podstawowe ile km nakręciłaś na najnowszej japonii?? ile km zrobiłaś R1-ką, r6-ką Gsxr-em??Jak często latałaś na torze motocrossowym?? Rozumiem że lubisz składać takie motocykle, że interesujesz się ich historią, że jest w nich jakiś "duch historii" ale z prawdziwą jazdą to one niewiele mają wspólnego. Nie wyobrażam sobie wyjazdu na motocyklu który po 200-300 km często wymaga remontu generalnego, wciąga olej hektolitrami i prędkości przelotowe nie są na poziomie 200 km/h. W moim motocyklu zalewam paliwo pod korek i nie przejmuje się czy w motocyklu za chwile nie wybuchnie silnik. Jedyne na co zwracam uwagę to patrole policji ( chociaż na Rusu też pewnie się ich obawiacie skoro sprzęt pewnie z ledwością przechodzi badanie techniczne :icon_mrgreen: ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wild Opublikowano 10 Grudnia 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 10 Grudnia 2006 kriters przesledz caly temat.. chociaż na Rusu też pewnie się ich obawiacie skoro sprzęt pewnie z ledwością przechodzi badanie techniczne nie wsadzaj kija w mrowisko.. :icon_mrgreen: Cytuj Dzika, tak jak natura chciała Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
01kriters Opublikowano 10 Grudnia 2006 Udostępnij Opublikowano 10 Grudnia 2006 kriters przesledz caly temat..nie wsadzaj kija w mrowisko.. :) Wild przeczytałem i tylko podtrzymuje mnie to w przekonaniu że miałem racje. Widzisz tym się różnimy że ja publicznie nie powiem że Weterany mnie jebią bo są stare i śmierdzące. Kilku moich znajomych poświęciło im mase czasu pieniędzy, i wiem że na pewno nie byłoby to dla nich miłe usłyszeć takie słowa. Ale wybaczam Ci boś jeszcze młoda jest. Brak szacunku z twojej wypowiedzi można odczuć. Ale na szczęscie na twoim szacunku mi nie zależy ;). Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.