Skocz do zawartości

ROZPIEPRZENIE MOTOCYKLA


Sidewinder
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Wszelkie dywagacje na temat opon są zbędne, bo jak napisałem jeżdże MZ, gdzie opony są za 50-80 zł.

Więc rzeczywiście można dyskutować na temat techniki hamowania.

Wydaje mi się,że wypowiedzi JANUSZA są wyłącznie pod kątem sportsterów i to w dodatku nie na nasze drogi.

 

Probowalem zalaczyc Ci moje zdjecie do tego postu jak podnosze kolo na mokrym torze ale komputer nie pozwala, nie wiem czemu.

 

Jak masz jakieś fajne zdjęciówki to wyślij mi na skrzynkę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się,że wypowiedzi JANUSZA są wyłącznie pod kątem sportsterów i to w dodatku nie na nasze drogi.

 

Raczej superbike'ów, ale wydaje mi się że dobrze Ci sie wydaje :(

 

Hamowanie tylko przednim kołem na naszych drogach pełnych piachu gówien itp nie jest pożądane

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hamulec tylni służy w większości współczesnych motocykli jako pomocniczy, nawet Harley ładuje do swoich sprzętów porządne tarcze z przodu. Nawet w chopperach często tylni hamulec jest bębnowy bo nie jest mu potrzebna taka wydajność, a to dlatego że nie powinno się go za często używać. Przy szybko pokonywanym zakręcie wciśnięcie tylnego hamulca prawie na pewno skończy się szlifem, jak wciśniesz przód to najwyżej zadziała efekt prostowania motocykla, a to można opanować dociążając go jeszcze bardziej do wewnętrznej zakrętu. Nie mówię o sytuacjach ekstremalnych kiedy wchodząc w ostry zakręt trafia się na piach albo żwirek wtedy pozostaje jak najbardziej podnieść motocykl i dodać gazu by zredukować uślizg. Odsyłam też do szkoły jazdy Tomka Kulika w październikowym numerze Świata Motocykli. Tam dobrze jest opisana technika hamowania. Pozdrowionka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sorry, ale argument że bęben z tyłu ma być dowodem na to, że się go nie powinno za często używać jest delikatnie mówiąc bzdurą. Ktoś wyżej słusznie zauważył, że ok.80 % siły hamowania idzie na przód, a charakterystyka hamulca tarczowego jest też trochę inna niż bębna, dlatego z tyłu stosuje się bęben. Analogiczna sytuacja jest w samochodach (chociaż tam pojawia się problem skomplikowanej mechaniki przy tarczach z tyłu z powodu hamulca ręcznego).

Nie dyskutuję na temat techniki jazdy na motocyklu bo jeszcze za krótko jeżdze, ale nadal nie widzę powodu aby unikać stosowania tylnego hebla.

SPOKOJNIE, POZWÓLMY DZIAŁAĆ NATURZE...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Darek, tarcze na tył w samochodach zakłada się w tedy, gdy możliwości hamulca bębnowego się kończą (ważna jest proporcja siły cham. między tyłem a przodem). cham. ręczny działa bez serva i na tarczę trzeba wywrzeć większą siłę. W przypadku BMW w środku tarczy (blisko osi) jest zamontowany cham. bębnowy, który służy tylko do ręcznego. A tak naprawdę to w przemyśle samochodowym (innych też) chodzi tylko o kasę :( . Masz rację, że tylny w motorze po coś jest. Jak nabierzesz wprawy w oszacowywaniu drogi hamowania jaka ci jest potrzebna to tylny będzie miał "wolne". Pozdrowienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylny hamulec spełniał główną rolę w motocyklach do lat 70-tych kiedy zdano sobie sprawę że odpowiednio skonstruowany przedni hamulec połączony z odpowiednim rozkładem ciężaru motocykla będzie o wiele skuteczniejszy. Gdzieś kiedyś czytałem (sprostujcie jeśli to nieprawda) że np w MZ ze względu na środek ciężkości przesunięty do tyłu i odciążone przednie koło ostre hamowanie przodem może być ryzykowne powodując niebezpieczne drgania. Aktualne choppery mimo że wydawałoby się że środek ciężkości jest daleko z tyłu mają ów środek ciężkości umieszczony nisko i dość blisko przedniego koła co też predysponuje do używania przedniego hamulca (nie dotyczy to przeróbek gdzie równowaga sił zostaje zachwiana). Tylni hamulec spełnia zazwyczaj rolę pomocniczą w każdym typie motocykla, wiadomo że dużo bezpieczniej hamować ostro tylnim hamulcem w cruiserze niż w sporcie. Nie wiem czy zauważyliście że mocny tylni hamulec stosuje się tylko w ciężkich motocyklach o stosunkowo małej mocy. Spróbuj w dużym złożeniu na zakręcie użyć tylnego hamulca - dzwon gwarantowany. Nie twierdzę że nie używam tylnego hamulca, ale robię to tylko w sytuacjach ekstremalnych, albo wtedy gdy chcę skorygować tor jazdy. W systemach Dual - zresztą rzadko już stosowanych - chodzi bardziej o to by przy naciśnięciu tylnego hamulca hamował także przód, a poza tym samemu nie jesteś w stanie tak dozować siły hamowania na oba koła jak robi to ten system. Gdy wciśniesz tylni hamulec działają powiedzmy dwa tłoczki z tyłu i np. 4 z przodu na jednej tarczy, jak wciśniesz przedni to działają wszystkie z przodu i 1 z tyłu, mówi to samo za siebie że zawsze większa siła hamowania jest na przednim kole.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam Sidewinder` i reszte

 

Pozwólcie że sie wypowiem na dwa tematy :

 

pierwszy panna i moto - nigdy nie sprzedawaj motocykla ze wzgledu na dziewczyne - a może za rok ona sie rozmysli z zmieni faceta ??? Teraz idzie zimia wiec mozesz jej powiedziec ze nie oplaca sie sprzedawać bo nie dostaniesz dobrej ceny a do lata to napewno juz jej minie . A jeżeli nie minie to zawsze można ją jakośc przekupic - wszytskie dziewczyny lubia swiecidełka - jakąs bizuterie ciuszki itp . kosztowne ale jak Ci zależy na pannie to nie masz wyboru .

 

A jezeli chodzi o hamowanie - kilka lat temu jeździłem na MZ i wiem jak sie na niej hamuje - Mz zachowuje sie zupełnie inaczej niz japończyki - obecnei jeżdze na ścigaczach i teraz uzywam głównie przedniego hamulaca - tylnego bardzo żadko w awaryjnych sytuacjach .Jednak jak na MZ nacisniesz przy dużej predkości przedni to zupełnie inne uczucie motocyklem mocno szarpie do przodu - dlatego na MZ zawsze starałem sie uzywac dwoch w mierę równocześnie ale jednak tym podstawowym był tylny .

 

to by było na tyle pozdrawiam motocyklistów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W MZ to faktycznie nie przelewki, przód jest o wiele za lekki i hamowanie przednim hamulcem jest dość niebezpieczne, z ciekawości 2 dni temu przejechałem się MZ (stała u kumpla w warsztacie) i faktycznie mimo tarczy z przodu hamulec ten jest nieszczególnie przydatny, jak mocniej wcisnąłem to zacząłem tracić sterowność i miałem kłopoty z utrzymaniem pionu, a jak jeszcze trafiłem przy hamowaniu na jakieś nierówności to zobaczyłem widmo gleby. Jednak japończykami jeździ się łatwiej i bezpieczniej. Do MZ chyba się trzeba po prostu przyzwyczaić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak się ma tarcze z przodu to nie ma problemu. Ale jak się ma dwa bębny to się naciska max power na wszystko co się da a i tak jedzie się dalej. Myślę że jednak technika hamowania jest w każdej maszynie trochę inna. Posty to potwierdzają.

SPOKOJNIE, POZWÓLMY DZIAŁAĆ NATURZE...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jezdzilem przez dluzszy czas wyczynowo rowerkiem potem przesiadlem sie na jakis czas na cz cros pozostal mi taki nawyk ze jak przednie kolo jest zablokowane to staram sie utrzymac tor jazdy a gdy ucieka w bok to puszczam hamulec i kontruje jak mororek wraca do pionu to znowu chebel zawsze jakos wychodzilo ale wszystko zalezy od umiejetnosci i nabytych nawykow

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nareszcie fachowa odpowiedź kogoś kto może potwierdzić że w MZ to nie tak prosto z przednim hamulcem.

 

P.S. PABLO gdzie byłeś jak cie nie było  :?:

 

 

Witam

 

Byłem cały czas i sledziłem dyskusje - no a jak miałem coĹ do powiedzenia to napisałem

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

myślę że nie masz powodu do zmrtwień bo większego łosia niż ja - to raczej nie ma.

nie licząc simka, na którym hulałem jako gówniarz na pierwsze moto wybrałem zygzaka 600 -tke ze stu konnym silniczkiem. I co? I po przejechaniu 3 kilometrów i stu metrów --DOKŁADNIE!!!!! wykręciłem rewelacyjnego szlifa na prawą stronę na łuku. NA łuku było błotko, był marzec , a ja najarany jak sam sk.....syn! Jak się kładełem to coś zaczęło mnie się ślizgać i jakby ściągać więc nacisnąłem lekko tylni hamulec.

Jedyne co dalej kojarze to to że błoto jest bardzo mokre a asfalt twardy! Tylne kółko zrobiło mi dwa wygibusy lewo, prawo po czym tył zygzaka mnie wyprzedził.

BILANS:

porysowane plastyki

zbity kierunek

złamany obojczy (6 tygodni w gipsie)

 

od tego czasu został mi lekki uraz do tylnego hamulca - chociaż ak naprawdę - nie iwem czy to błąd - ZAWSZE HAMUJĘ DWOMA JEDNOCZEŚNIE Z WIĘKSZYM NACISKIEM NA PRZÓD!!!! Przekonałem się na kostce jaka jest różnica pomiędzy przodem a tyłem - skuteczność hamowania jest jednak bezapelacyjnie lepsza w przodzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko fajnie, ale jak wynika z opisu i tak być się wypieprzył, nawet bez hamowania bo jak sam piszesz, zacząłeś hamować bo cóś ci tył się ślizgnął. Ale nadal twierdzę, że na suchej prostej to każdy zahamuje a w ekstremalnych warunkach trzeba siły hamowania odpowiednio rozkładać , nie można całej siły przyłożyć na jedno koło to to jest nieefektywne. Dlatego nawyk hamowania obydwoma hebelkami równocześnie jest przydatny.

SPOKOJNIE, POZWÓLMY DZIAŁAĆ NATURZE...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...