Skocz do zawartości

bez komentarza [na razie]


bert
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

To proste.

Nie da się poprawić wizerunku motocyklisty :)

Motocyklista dysponuje małym pojazdem o dużej mocy. Naturalne jest, że będzie śmigał szybciej niż puszki, pchał się w korkach, uprawiał manewry straszące kierowców samochodów (np. zmiana pasa z dodaniem gazu, tak że się wjeżdza bezpośrednio przed maskę auta - kierowcę zwykle taki manewr przestraszy, mimo że jest to stosunkowo bezpieczne - przewaga mocy motocykla). Te rzeczy kreują niechęć do motocyklistów.

 

Możnaby poprawić wizerunek motocyklisty np. poprzez nieinstalowanie głośnych wydechów, bo to ludzi drażni. Ale kiedyś już była dyskusja o głośnych wydechach i sporo osób wychodziło z założenia, że im się to podoba a reszta, której to nie pasuje, niech się wali. A jeśli na 5 "porządnych" motocyklistów znajdzie się jedna czarna owca, i tak wizerunek będzie kiepski.

 

Ergo - niestety nie da się moim zdaniem poprawić wizerunku motocyklisty. To trochę podobnie jak z wizerunkiem metalowca - i tak większość społeczeństwa widząc kolesia ubranego na czarno będzie myśleć, że na śniadanie wiesza kota na drucie kolczastym... :)

 

Dyskusja o "poprawianiu wizerunku" wydaje mi się bezcelowa. Tylko sobie pospamujemy :P

 

pozdr

LYsY

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

z samej treści tego artykułu wynika, że napisał to jakiś buszmen i antymotocyklista. Po takich stwierdzeniach jak;

cyt: "zagrażają ludziom i środowisku, plaga dzikich motocrossowców"

mam odczucie, że pismak robi z motocyklistów jakąś dziką zwierzynę którą trzeba "odstrzelić", a po drugie to te maszyny nie furczą cichutko by ich nie słyszeć i wpakować się pod koła w pogoni za kapelusznikami. Ale wina i tak zawsze będzie przyklejona motocykliście, bo jak określają ludziska " motocykliści to wariaty".

Nawet jak ginie motocyklista z winy innych - to i tak przyklejana jest mu wina "bo to wariaty"

 

Nie ma co poprawiać wizerunku motocyklisty bo to "walka z wiatrakami", ludzie i tak już sobie swoje teorie na ten temat zakodowali, ale ja mam to głęboko w d... co o tym myślą.

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aż ci motocrossowcy. A tak poważnie to rzeczywiście mają nas za wariatów obojętnie jakby się nie jeździło.

 

A całe zło na naszych drogach i nie tylko to motocykliści i pijani kierowcy a reszta jeździ zgodnie z przepisami. Szkoda nawet gadać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Eee tam, wizerunek to my mamy dobry. Dziewczyny nas lubią :( A co do artykułu, to jeśli rozjeżdżają szlaki i niszczą przyrodę to należy ich skazac na jakąs grzywnę i już. To się tyczyło kiedyś osób wspinajacych na skałki i pływających motorówkami. Po prostu nie wszedzie można jeżdzić i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest zakaz wjazdu do rezerwatu i tyle. Sens artykułu jest oczywisty, moznaby sie jedynie przyczepic do tendencyjnej formy. Walić im mandaty, choc z 2 strony mało jest chyba miejsc gdzie mogliby jezdzic legalnie i komfortowo.

Suzuki GSR 750, GS 400, GSX 750 S Katana, GS 850 G, DR 600 S

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A po co wy chcecie poprawiać wizerunek motocyklisty? Mi średnio zależy na tym co pani Genia i pan Zdzisław spod piątki myślą o mnie.

Dla mnie lepiej by było żeby ludzie się mnie bali gdy jadę motocyklem bo wtedy nikt by mi nie zajeżdzał drogi, dwa razy pomyślał czy zdąży się włączyć do ruchu, dziadek idący z kościoła nie próbował by swoich sił w biegu przez jezdnię widziąc zbliżające się świeciące jedno światło, żaden cieć z puszki w korku by nie rzucał ku**ami bo przecież do motocyklisty bandyty strach się odezwać :notworthy:.

Jak każdy by myślał że zapi****am czysta w mieście na jednym kole to by się bał że mogę nie wyhamować i by stał cierpliwie aż przepyrkam obok niego :(

Dla mnie było by bezpiecznie i miło i byłbym zadowolny :notworthy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie koledzy szanowni !!!!

jest szansa na poprawienie wizerunku, ale ...... no wlasnie nie zalezy to od motocyklistow TYLKO lecz od reszty spoleczenstwa jak nas postrzegaja.

Ja sobie mieszkam w panstwie gdzie motocyklisci to NORMALNA grupa uzytkownikow drog, placa podatki, ubezpieczenia i jak tylko samochodziasz widzi motor od razu mu ustepuje. Malo tego, na skrzyzowaniach przed swiatlami sa wyznaczone specjalne miejsca PRZED samochodami jakies 3 metry gdzie moga stac TYLKO motocykle z racji tego ze przejada boczkiem obok auta i beda pierwsi pod swiatlami. :( :biggrin:

Spoleczenstwo nasze :) potrzebuje czasu, nie wiem jak dlugo, aby sobie uswiadomic ze motor lub rower to przewaga w miescie i musza zdac sobie z tego sprawe :notworthy: :notworthy: :clap:

Howk !!!!! :clap:

ISRA: 27062
SREU: 614

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat w tym artykule jest sporo racji. Tu nie chodzi o to, że jakiś motonita wyprzedzał na linii ciągłej, tylko o to, że na szlakach turystycznych w PARKACH NARODOWYCH i REZERWATACH PRZYRODY jeżdżą kolesie na enduro i atv, i są zagrożeniem dla pieszych turystów, oraz dewastują przyrodę.

 

Z Warszawy to się łatwo o tym pisze, co innego jak się tu mieszka. Też latam po różnych ścieżkach leśnych, ale po pierwsze nie tam, gdzie jest w p** ludzi z małymi dziećmi, a po drugie nie na terenie parków narodowych. Na szlakach turystycznych w Tatrach czy Gorcach ludu jest teraz tyle, że na ciaśniejszych przejściach robią się zatory. Chodzę czasem po górach i podobnie jak inni piesi turyści rzucam mięchem, gdy na szlaku pieszym pojawia się grupka KTMów zasuwających sobie 60-70km/h i mających innych ludzi za nic. A gdybym był tam z małym dzieckiem, to pewnie bym zareagował w bardziej zdecydowany sposób...

 

Oczywiście bardziej doświadczeni miłośnicy enduro nie mają z tym problemu, bo miejsc do jazdy po górach jest bardzo wiele - można np. przejechać z Krakowa do Zakopanego cały czas off road, jedynie przecinając odcinki asfaltowe. Nie ma po drodze pieszych, ani rezerwatów. Ale jak ktoś jest lamerem, to potrafi jedynie po wytyczonym szlaku jechać, bo inaczej by się bidaka pogubił :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje okolice :notworthy: Co prawda to prawda duża tam smiga crossowców, niekiedy ja też :( ale gdzie my mamy śmigać na tych motorkac. Jazdy po rezerwatach nie popieraz to już szczyt głupoty :notworthy: Tereny sa tam bardzo atrakcyjne i dlatego nie brakuje tam chętnych do śmigania. Jedyne wyjście to kupić sobie las i wywieśić teren prywatny zakaz wejścia to wtedy się nie będą czepiać że niszczymy przyrode

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znów uogulnianie. Każdy motocrossowiec rozjeżdża ludzi... Nie mogę. Przecież już sam tytuł artukułu prowokuje i jest manipulacją. Ludzie nie mają zielonego pojęcia o tym co piszą. Zgadzam się, że nie powinno się wjeżdżać do rezerwatów, parków narodowych, czy lasów [tam gdzie nie można]. Ale na Boga, jeśli zdarzy się jakiś wypadek to niech nie mówią, że wszyscy motocykliści to zabójcy.

 

Już dzisiaj jak pakowałem się przy motorze jakaś starsza pani przechodząca koło mnie powiedziała bez ogródek do swojej, chyba córki, że "taki to potem wsiada i ludzi rozjeżdża"... Bez przesady.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...