Śliwa Opublikowano 12 Października 2006 Udostępnij Opublikowano 12 Października 2006 Wydaje mi się, że wystarczy sobie odpowiedzieć, czy w przedstawionych na filmie przypadkach cokolwiekby pomogło, gdyby kierowca uderzył w przeszkodę będąc w ślizgu? Chyba nie. A to dlatego, że po pierwsze miałby większą prędkość od prędkości motocyklisty uderzającego po hamowaniu do samego końca, po drugie, wbiłby się w próg/pod samochód. A jak widać w przypadkach 2 i 3 kukły lecą jeszcze siłą rozpędu "za" samochód, tak więc cała energia nie została pochłonięta przy uderzeniu, co przy uderzeniu w ślizgu w dolną częśc samochodu, spowodowałoby się ich wbicie pod samochód.... do tego dochodzi jeszcze niebezpieczeństwo uderzenia kierowcy przez jego własny motocykl. To jest już moje osobiste zdanie. Popieram w 100%, hamować i w ostatniej fazie próbować ominąć przeszkodę. Kładzenie nic nie da IMO. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
maruha Opublikowano 12 Października 2006 Udostępnij Opublikowano 12 Października 2006 Dobra Turek kończąc ten nasz przydługi OT, fikołki i upadki które są elementem treningów judo i innych takich IMO na gówno się przydadzą kiedy spadne z koła przy 150km/h - wtedy to już tylko dobre protektory i szczęście żebym nie przydzwonił w latarnię, albo betonowy śmietnik.... A Ciebie co w tym tak dziwi :buttrock: Wg. Ciebie w zakręcie się w ogóle nie hamuje :bigrazz: Jesli musisz to hamujesz, ale mowa była jeśli dobrze pamiętam o sytuacjach kryzysowych kiedy nie powinieneś a jednak panikujesz i hamujesz. Ja nie mówiłem że wogule. Bo wiadomo że jak w zakręcie zobaczę coś co jedzie znacznie wolniej to muszę coś zrobić. Ale jak wejdę w zakręt złożony na maxa i widzę ze cienko się zaczyna robić to ni hu.a nie nacisnę na heble. Niestety nierobię tego odruchowo, tylko ku..a :biggrin: :biggrin: myślę. A chciałbym odruchowo. Polatał bym chetnie po torze i przerobił to w nawyk, niestety poki co to niebardzo możliwe. Niewiem czy robię dorzbe czy coś żle , wiem że trzeba ćwiczyć. Słuchać dobrych rad, przyznać się czasem do błędu :notworthy: Pozdro i miłego smigania bo pogoda super. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
łojant Opublikowano 12 Października 2006 Udostępnij Opublikowano 12 Października 2006 ajjaj jaka wojna ja tylko pozwole sobie życzyć szybkiego powrotu do zdrowia i do śmigania!!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Revolution Opublikowano 12 Października 2006 Udostępnij Opublikowano 12 Października 2006 (edytowane) Revo, czy to nie z toba kilka razy sobie urzadzalem male ganianie na modlinskiej w godzinach porannyc? :buttrock: Raczej nie bo w godzinach porannych to rzadko latam do stolicy a i z tym ganianiem to jestem ostrożny. Edytowane 12 Października 2006 przez Revolution Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
JacaB Opublikowano 12 Października 2006 Udostępnij Opublikowano 12 Października 2006 Zrobiło mi sie dość ciepło w gaciach. A propos - ciepło w gaciach. Właśnie wróciłem z wieczornego objazdu po wawie i w sumie cieszę się że wróciłem cały. Przejeżdżając koło Stodoły, koleś mercedesem skręcał z przeciwległeo pasa w lewo chcąc wjechać na parking i coż nie zauważył mnie. Gość czekał do ostatniej chwili i jak byłem 2-3 m od niego zaczął wykonywać manewr skrętu. Szczerze to dokładnie nie pamiętam jak zrobiłem unik, może on odruchowo zachamował, krótko mówiąc miałem szczęście. Jak usłyszełm udeżenie to zastanawiałem się tylko jak będę leżał. Na szczęście było to tylko muśnięcie i ......skończyło się urwanym kierunkowskazem. Ale ile strachu się najadłem to moje. Tłumaczenie - standard - nie zauważył mnie.No coż jeszcze chyba pojeżdżę .... :flesje: no może nie w tym sezonie ale w następnym na pewno. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lobo Opublikowano 13 Października 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Października 2006 (edytowane) nie mam chwilowo co robić, więc przeczytałem całą dyskusję... panowie, co wy tutaj pierdolicie teorie swoje niestworzone :flesje: :flesje: jak przychodzi niespodziewane (i nie piszę tego jako teoretyk moralizator - tfu), to nie zdążysz nawet pomyśleć co masz zrobić, a już będzie po wszystkim... zrobiłbym to, a może tamto, a co by było gdybyś, a co jeśli nie... hahahaha... stek bzdur ! zrobisz to, czego się nauczyłeś podczas świadomego treningu ! jeśli nie będziesz miał czasu, to mózg przekazując impuls do mięśni, w tym krótkim jak orgazm mrówki czasie, zrobi wszystko za ciebie, i tyle... dobrze pisze Turek, trenować na maxa !!! zawsze !!! nawet w drodze po bułki i nawet na rowerze !!! i nie nie kłaść motocykla !!! a koledze współczuję, bo wiem jak to jest - ale co go nie zabije, to go wzmocni :D pozdro600 Edytowane 13 Października 2006 przez lobo Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
darkronin Opublikowano 13 Października 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 13 Października 2006 (edytowane) co niektory dziekuje za slowa, te szczere i te z otucha... niestety niektorych potepiam i zdania chyba nie zmienie, bo sami nie wiedza i nawet nie mieli nigdy okazji... a wypowiadaja sie jakby byli specjalistami - teoretycy - gardze wami!!!!! i tymi slowami wolalbym zakonczyc ten temat zanim zmienie zdanie na temat niektorych osob... pozdro dodam jeszcze jedno... to co mnie mocno tknelo... ja nie jestem odpowiedzialny, niedojrzaly?? fajne slowa chcialbym sie z toba spotkac i porozmawiac to moze zmienisz zdanie... to sa przyklady nieobiektywne a co do kobiety, tej ukochanej... szanuje jej zdanie i zawsze rozwazam to co powie, lecz tak ona to przezyla, ze zemdlala w pracy jak sie dowiedziala... wiec lepiej niektorzy niech nie pisza bo prawie nic nie wiedza... Edytowane 13 Października 2006 przez darkronin Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
YARECK Opublikowano 13 Października 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Października 2006 Może nieco późnoo ale podlączę się dodyskusji bowiem wczoraj też zakończyłbym sezon.Otóż dojerzdząjąc do skrzyżowania, skręcając w lewo wjechałem w plamę oleju - wielką jakby kto z wiadra chlusnął. Naprawdę niewiele brakowało i wywinąłbym takiego orła że mała bania. Chyba tylko dzięki małej prędkości (a nie umiejętnosci)skończyło się dobrze, poślizg złapało na szczęście tylko tylne koło.Paręset matrów dalej stała drogówka więc im to zgłosiłem i powiem szczerze że gość raz dwa złapał za radio i powiadamiał kogo trzeba żeby coś z tą plamą zrobić.Czy ktoś jeszcze się na niej przejchał - nie wiem, ale naprawdę sporo miałem w gaciach. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adam M. Opublikowano 13 Października 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Października 2006 dodam jeszcze jedno... to co mnie mocno tknelo... ja nie jestem odpowiedzialny, niedojrzaly?? fajne slowa chcialbym sie z toba spotkac i porozmawiac to moze zmienisz zdanie... to sa przyklady nieobiektywne a co do kobiety, tej ukochanej... szanuje jej zdanie i zawsze rozwazam to co powie, lecz tak ona to przezyla, ze zemdlala w pracy jak sie dowiedziala... wiec lepiej niektorzy niech nie pisza bo prawie nic nie wiedza... Tego PSa mialo w poscie nie byc, co cie w koncu obchodzi opinia kogos nieznajomego, ale niestety poszedl w swojej pierwszej wersji.Tak, agresywna jazde motocyklem / samochodem kogos kto znajduje sie w dodatku w udanym zwiazku odbieram jako przejaw niedojrzalosci, lub leczenie jakichs kompleksow. W koncu twoj wypadek odbije sie najbardziej na osobach najblizszych - tak jak zreszta piszesz ze sie stalo.W zwiazku z tym ze sam jestem w identycznej sytuacji ( a wlasciwie gorszej - byt mojej rodziny opiera sie glownie na moich mozliwosciach zarobkowych ) wiec jezdze ostroznie i na coraz wolniejszych motocyklach.Niestety nie moge jakos rozstac sie z tym hobby, ktorym zajmowalem sie przez wieksza czesc swego zycia.No coz, prawdziwa wolnosc - jak to kiedys Hegel napisal - to zaakceptowanie koniecznych w zyciu ograniczen. Adam M. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bartic Opublikowano 13 Października 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Października 2006 darkronin, ale nie można ukryć, że na kołach droga hamowania jest mniejsza od jazdy na plecach. tak czy inaczej, masz doświadczenie więcej.pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Werfix Opublikowano 13 Października 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Października 2006 Tak, agresywna jazde motocyklem / samochodem kogos kto znajduje sie w dodatku w udanym zwiazku odbieram jako przejaw niedojrzalosci, lub leczenie jakichs kompleksow. W koncu twoj wypadek odbije sie najbardziej na osobach najblizszych - tak jak zreszta piszesz ze sie stalo. No coz, prawdziwa wolnosc - jak to kiedys Hegel napisal - to zaakceptowanie koniecznych w zyciu ograniczen. Adam M. :flesje: nic dodać, nic ująć. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.