Skocz do zawartości

Suzuki sv 650 2000r


Rekomendowane odpowiedzi

No wiecie wiem ze te 71 KM w suzuki sv650 to roche jest jak na pierwszy motor , ale nie jestem debilem zeby wsiasc na motor i od razu go krecic na maxa.

Debilem nie. To nie ma nic do myślenia. Z perspektywy pustej szerokiej szosy sprawa odkręcenia wygląda zupełnie inaczej. Z perspektywy spokojnego człowieka, objeżdżanego ciągle przez dwulitrowe Mondea i Avensisy też ;-) Zwłaszcza, że jeden ruch manetki wystarczy żeby jednak być sporo z przodu.

 

SV 650 jest lekkim, poręcznym, pięknym nakedem. Brak owiewek daje ci szansę odpuścić przy 140, bo trochę wieje. Niestety jest to potwór jeśli chodzi o moment obrotowy. Ostro idzie do przodu i bardzo mocno hamuje przy odpuszczeniu gazu i po prostu możesz stracić przyczepnośc na zakręcie. Łatwo też pójść na gumę przypadkowo strzelając ze sprzęgła. Łatwo jest też popełnić stosunkowo prosty bład, to znaczy przytrzymać się manetki jadąc pod górę - można się nieźle zdziwić ;-)

 

Taki motocykl wymaga wiele od swojego właściciela. Prawdopodobnie więcej niż umiesz mu dać. Podkreślam: _umiesz_. W trudniejszych sytuacjach reagujesz instynktownie. Im trudniejsze moto tym łatwiej o błąd. Jeszcze raz: można być bardzo rozsądnym, ale po prostu nie mieć wyrobionych nawyków. Można też być przekonanym, że się robi dobrze, a jednak zrobić źle.

 

Osobiście odradzam. Pamiętam jak ja miałem 18 lat - czułem się nieśmiertelny, kompletnie nie miałem doświadczenia na drodze i kochałem prędkość. Piłem ją litrami, zagryzając adrenaliną. Mam bardzo dużo szczęścia, że nie miałem wtedy motocykla a mój samochód miał niewiele koników.

 

Dodam też, że SV 650 jest popularnym "drugim" motocyklem. Po nauce na GS 500 i innych z tej klasy, wsiadając na SV 650 odczuwasz sporego kopniaka w d*. Przemyśl to.

 

Z drugiej strony powiem dziwną rzecz: jeśli zaplanujesz sobie uczyć się powoli, jeździć zgodnie z ograniczeniami prędkości, stosować zasadę zerowego (nie ograniczonego) zaufania do innych kierowców, jeśli przeczytasz i od początku zaczniesz stosować "Motocyklistę doskonałego" i postawisz sobie cel: "dojechać" (a nie np. "poszaleć") to weź SV ;-)

Ale ja po prostu wątpię w to czy masz dość rozsądku aby na SV wsiąść. Ja np. nie mam.

 

Alternatywa? W zasadzie brak - w tej cenie i klasie (zresztą w większości innych też) Suzuki robi najlepsze moto. Jeśli już coś innego to rzędowa dwójeczka - trudniej jest popełnić błąd związany z operacją gazem.

 

 

Teraz powiedz mi jedą rzecz: gdzie ty chcesz kupić SV 650 za 10 tys? :notworthy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiesz ile leci odblokowana nsr 125, czy mito i ile maja do 100 ? Widze ze nie wiesz to popatrz do archiwum.

odblokowana NRS może i poleci ponad 150 ale jazda powyżej 100 to już średnia przyjemność z powodu wysokich obrotów. :notworthy:

 

To u Ciebie sa jakies bardzo szybkie tiry najwidoczniej ? Bo nie widzialem tira co by lecial 170km/h... (Cagiva Mito na prostej sie do tylu kulnie jak nic) ,a sposob oddawania mocy jest conajmniej brutalny dla amatora (zawor wydechowy - kop od 6tys obr) wiec czy ja wiem czy one sie tylko na nauke nadaja ? Idac dalej tym tokiem rozumowania klasa 125ccm na mistrzostwach czy wyscigach to sami amatorzy... W motocrossie na 125 wg Ciebie tez jezdza tacy co dopiero kurs jazdy skonczyli...

klasa mistrzowska 125 to motocykle o mocy 50KM tak jak normalne 500;)

co innego poza tym "lecieć" jak napisałeś a co innego normalnie jechać. lecieć można krótko a jechać można bezboleśnie i długo tzn, komfortowo. Żadne 125 przy normalnej 'drogowej' prędkości nie sprawdzi się wg. mnie. A zresztą to jest moja prywatna opinia i jeszcze raz powtórzę, że jeśli kogoś na to stać to niechaj 125 nie kupuje, bo mu się szybko taki sprzęt znudzi. Poza tym jazda z pasażerem właściwie odpada.

serdecznie pozdrawiam

davgor

 

PS.z tego co wiem to porządne szkoły w warszawce uczą na GS500 i ER500 niemalże od razu. tak samo wygląda ten proces w niemczech.

nasze pomykanie na 125 pochodzi jeszcze z czasów galicyjskiej biedy i zupy wodzionki. wielu lat pomykania na wiejskich sprzętach kaskaderskich itp.itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.scigacz.pl/Motocykl,zaczyna,sie...,moto,1028.html

http://www.scigacz.pl/Kiedy,nie,decydowac,...ocykla,271.html

http://www.scigacz.pl/Jak,wybrac,pierwszy,motocykl,270.html

Zajżyj pod te 3 linki i zdecyduj mi pomogły troche przy wyboże. A jeżeli chodzi o moje zdanie to bral bym tą SV bo dajmy na to kupisz sobie GS500 i będziesz sobie pluł w tważ poco to kupowałś po 1mc to przestanie jechać będzie nudne i w dodatku niebędzie ci sie podobac. A SV 650 to niejest znowu taki potwur którego normlany dosc rozsądny człowiek nieokiełzna. Poztym dobre hamulce zawieszenie własiciwosci trakcyjne zwiększaja znacząco bezpieczeństwo jazdy nieraz bardzj niż pare koników mniej.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://www.scigacz.pl/Motocykl,zaczyna,sie...,moto,1028.html

http://www.scigacz.pl/Kiedy,nie,decydowac,...ocykla,271.html

http://www.scigacz.pl/Jak,wybrac,pierwszy,motocykl,270.html

Zajżyj pod te 3 linki i zdecyduj mi pomogły troche przy wyboże. A jeżeli chodzi o moje zdanie to bral bym tą SV bo dajmy na to kupisz sobie GS500 i będziesz sobie pluł w tważ poco to kupowałś po 1mc to przestanie jechać będzie nudne i w dodatku niebędzie ci sie podobac. A SV 650 to niejest znowu taki potwur którego normlany dosc rozsądny człowiek nieokiełzna. Poztym dobre hamulce zawieszenie własiciwosci trakcyjne zwiększaja znacząco bezpieczeństwo jazdy nieraz bardzj niż pare koników mniej.

Pozdro

 

Nie rób człowieku sobie złej reklamy, zwracaj uwagę na to jak piszesz. Ilość błędów w Twojej wypowiedzi jest imponująca :notworthy: :icon_razz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie kupuj sobie czegoś takiego. Dobrze ci radzę. Kolega kupił sobie ostatnio Kawasaki ZZR 600. Podpuścił mnie, jakoś jechałem, ale motocykl jest tak niesamowicie nerwowy na wyższych obrotach i do tego nagle zaczął szarpać. Skończyło się na strachu. Na koniec by był wstyd bo o mało bym się nie wyj*bał bo ma strasznie dobre hamulce i jest problem z ich dozowalnością.

 

Jakaś Honda CB 500, Kawaski GPZ 500, Yamaha XJ 600, czy H. TransAlp są do takich celów doskonałe, albo jak słusznie przedmówca stwierdził - zdławić do 30 kuni :notworthy: .

 

Edit: To Kawasaki ma wprawdzie 110 koni, ale praca silnika w Suzuki sv 650 jest zapewne oparta na podobnej filozofii. Ja nawet bym nie próbował. To o czym pisałem wyżej to była głupota z mojej strony.

 

Pozdrawiam

Edytowane przez Kowal.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja uważam, że każdy musi się nauczyć na własnych błędach. Ciężko jest kupić GSa za 5tys. mająć w kieszeni wolne 10k PLN tylko z rozsądku. Ja jeżdżę 4 rok na XS-400 i bynajmniej nie jest to mój pierwszy motocykl. Nie jest też tak, że nie byłoby mnie stac, przy odrobinie wysiłku, na oszczędzenie pieniędzy na plastika za 10tyś zł. Im dłużej śmigam na swoim Moto, im więcej umiem poza odkręcaniem na pałę na prostej, tym bardziej doceniam to, że nei zaczynałem od sportowego litra. Zabić można się nawet na motorynce. Są ludzie, którzy kupują CBR 600 jako pierwszy motocykl i szczęśliwie dożywają podeszłego wieku. Jest ich pewnie ogromna większość. Ale jednak nikt, kto ma przejechanych kilka sezonów nie powie, że szybsze motocykle są bezpieczniejsze dla początkujących.Nie są. Mnie brakuje czasem tego kopa, który dają żwawsze motocykle, wliczając w to jak najbardziej SV (chociaż użytkownicy sportowych litrów pewnie patrzą na takie pojemności z politowaiem), ale po pierwsze: liczy się przyjemność z jazdy na motocyklu. To daje KAŻDY normalny sprawny motocykl, który nie miał dzwona. Po wtóre: moim zdaniem naprawdę nie warto zaczynać od potworów, bo respekt do motocykla i poczucie, że jednak jesteś najbardziej wrażliwym na uszkodzenia użytkownikiem drogi przychodzi z czasem. Polecam GS/CB i podobny sprzęt na początek.

 

Uprzedzając złośliwe komentarze - jeździłem wielokrotnie na motocyklach o większej pojemności. Zabawa przednia. Ale po prostu uważam, że żeby na nich bezpiecznie jeździć w KAŻDEJ sytuacji, trzeba umieć coś więcej, niż odkręcenie na pałę spod świateł.

 

Pozdrawiam, życzę trafnego wyboru, masy radości i do zobaczenia na trasie..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czesc, jeszcze raz zabiorę głos w tym temacie.

Myślę że SV to dobry wybór dla Ciebie. W 1 sezonie zdławisz ją do tych 30 KM i na pewno wyjdzie taniej niż utrata wartości motocykla klasy 500. Moja CB 450S kosztowała mnie prawie 7 tys w 2002 a po 3 sezonach wziąłem za nią 3,5 tys. Do tego nie wspomnę o nikłym zainteresowaniu takim motocyklem. Nie wiem jak wygląda sprawa zdławienia tego typu silnika, ale chyba w grę wchodzi ingerencja w gaźnik.

Z drugiej strony to nie przypalaj się do motocykla o wartości dużo niższej od rynkowej, gdyż jest to conajmniej podejrzane! Bardzo często tanie są motocykle po przejściach, kupione na zachodzie za grosze i u nas dość dobrze przypacykowane.

Pozdrawiam i życzę udanych łowów. :notworthy:

www.ducati-klub.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wsiadlem na SV po 10 latach przerwy - przedtem bylo ETZ251e.

Trza przyznac, ze poczatkowo mialem pietra przy odkrecaniu - bo moto potrafi z gazu isc na kolo.

Wersja N o ktorej piszesz ma o 1 zabek wiecej od S w tylnej zebatce przez co jest jeszcze fajniejsza.

Jezeli jestes po dobrej szkolce - typu TKulik, to powinienes dac sobie rade przy odrobinie rozumu.

Niestety argument o nieodkrecaniu jest slaby bo po pierwsze primo ;) motocyklem nie da sie jezdzic nie odkrecajac, po drugie primo - nawet lekkie odkrecenie wywoluje zywiolowa reakcje SVki, bo moment obrotowy jest duzo nizej niz w rzedowkach.

Powiem tylko, ze jak bryknalem na GSRze (100KM) - to do 8 tysiecy mialem wrazenie, ze smigam skuterkiem. Rzedowka jest lepsza dla "nieodkrecajacych" - masz wiekszy zakres nieodkrecania :crossy:

Pomysl zatem nad Banditem 400 lub 600.

Edytowane przez figer
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

odniose sie do posta kolegi Figera. moim zdaniem, jesli mialbys wybierac pomiedzy sv a b4 i b6 to jest tylko jedna opcja - SV. bandit 400 to nawet nie mysl - fajny jest wizualnie i akustycznie ale na tym jego zalety sie koncza - ja mialem i zeby to fajnie jezdzilo to naprawde musialem sporo rzeczy pozmieniac( nie mowie juz o wysokiej awaryjnosci). pozostaja wiec nam b6 i sv gdzie ten drugi wygrywa pod kazdym wzgledem moze poza wygoda podrozowania w dwie osoby. jeszcze niedawno sam zastanawialem sie nad SV, bo chcialem wiecej jezdzic po ulicy, ale ostatecznie wybor padl na gsxr(zajaralem sie wyscigami). gdyby nie wspomniane moje aspiracje torowe to SV jest najlepszym sprzetem jaki mozna sobie kupic w takim pulapie cenowym... poza tym SV jest jakies 40 kilo lzejsze od bandziorno i ma aluminiowa rame i w ogole jest zayebista:)).........az sie sam znowu nakreciłem na AssFałkie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No wiecie wiem ze te 71 KM w suzuki sv650 to roche jest jak na pierwszy motor , ale nie jestem debilem zeby wsiasc na motor i od razu go krecic na maxa.

Wierz mi ze nie trzeba krecic na maxa :

 

 

a tutaj filmik pokazujacy ile mozna z sv wycisnac :

 

http://video.google.pl/videoplay?docid=-66...449&q=suzuki+sv

 

Polecam obejrzec do konca, film po prostu zrywa skalp, jest w nim wszystko to co bylo poruszane w tym temacie.

 

Chyba nie musze dodawac ze bardzo choruje na SV ;) .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

NO tak to jest motor o duzej mocy , sam tak uwazam i wiem ze potrzeba czasu na nauke jazdy.Mysle caly czas nad jakimis innymi opcjami , ale po Hondzie NSR125(podobala mi sie ze 3 lata temu) , podoba mi sie (wizualnie) sv'ka a pozniej fazer . Ja jestem taki ze ja wole isc na nogach niz kupic sobie motocykl ktory mi sie nie bedzie podobal.Wiem ze wtedy wyrzuce pieniadze w bloto...bo sprzedam maszyne i strace kase po jednym sezonie.

 

I w koncu nie jestem tak glupi zeby wjechac w drzewo sv'ka i nie uzyc zadnego hamulca <lol> jezdzilem troche na gazeli(125ccm) takiej starej ale to bylo raczej niszczenie sprzetu poprzez rozne proby wytrzymalosci motoru. Raz jechalem na jawie , ale tez nie do konca bylo fajnie bo jesli chcialem przyspieszyc musialem ciagnac za linke od gazu bo manetka byla zepsute (trzymajac jedna reka kierownice) wiec mysle ze nie bedzie tak zle.

 

Jeszcze jedno pytanie, kiedy najlepiej kupic motocykl zeby cena byla najnizsza i na co patrzec przy zakupie zeby nie kupic jakiegos bubla?

 

Dzieki

 

Pozdrawiam

 

Kuba Tesarczyk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co Ty pieprzysz :crossy: jaka assfałka - toż to jest dobre na pierwszy miesiąc jazdy dla ppoczątkującego amatora szlifierek, a nie dla takiego wyjadacza jak ty :lalag:

hehe :crossy: no nie.ten sprzet ma swoj urok, naprawde:)jakbym nie chcial latac na torze to bym lyknal taka gaznikowa z dobrym przelotowym wydeszkiem - czysta poezja :P . moim zdaniem to jest idealny sprzecik na miasto - letki, niepozorny, z zayebistym gangiem fałki :D :crossy: za taka kase moim zdaniem SV nie ma zadnej konkurencji

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hehe :D no nie.ten sprzet ma swoj urok, naprawde:)jakbym nie chcial latac na torze to bym lyknal taka gaznikowa z dobrym przelotowym wydeszkiem - czysta poezja :P

Podepne sie troche pod temacik.

Male pytanie ktora wersje byscie polecali - gazniki czy na wtrysku, wyglad raczej nie robi mi roznicy, chociaz 2K3 wyglada z deka ladniej. Pod uwage biore tylko wersje naked.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...