Skocz do zawartości

Mój pierwszy raz......


mistrz
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Właśnie wczoraj pierwszy raz na legalu, bo odebrałem lejce, pojeździłem sobie po mieście.

Stresik był spory, bo maszinu nowe i jeszcze na dotarciu, co by nie zepsuć. Na początku jazdy czułem zimny pot ale z upływem czasu było już spoko.

Oczywiście podczas samej jazdy były małe przygody pt.: jeden gość wyjechał z podporządkowanej (stałe miejsce na mokotowie, więc jestem przyzwyczajony, dlatego wolno jechałem), jeden typ na łazienkowskiej zrobił przecinaka przez mój pas kilka metrów przede mną..... więc nie obyło się od wciśnięcia heblów...dzizas

Jednym słowem było ciekawie. :clap:

Chciałem się dowiedzieć jak to u Was wyglądało. Czy na początku jeździliście w godzinach szczytu, czy raczej wieczorkiem, gdy był mniejszy ruch, no i w ogóle jak to było...... :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie wczoraj pierwszy raz na legalu, bo odebrałem lejce, pojeździłem sobie po mieście.

Stresik był spory, bo maszinu nowe i jeszcze na dotarciu, co by nie zepsuć. Na początku jazdy czułem zimny pot ale z upływem czasu było już spoko.

Oczywiście podczas samej jazdy były małe przygody pt.: jeden gość wyjechał z podporządkowanej (stałe miejsce na mokotowie, więc jestem przyzwyczajony, dlatego wolno jechałem), jeden typ na łazienkowskiej zrobił przecinaka przez mój pas kilka metrów przede mną..... więc nie obyło się od wciśnięcia heblów...dzizas

Jednym słowem było ciekawie. :clap:

Chciałem się dowiedzieć jak to u Was wyglądało. Czy na początku jeździliście w godzinach szczytu, czy raczej wieczorkiem, gdy był mniejszy ruch, no i w ogóle jak to było...... :)

 

 

Ja pierwy raz jezdzilam w godzinach szczytu i bardzo sie stresowalam,ale stwierdzilam ze po co???to prawie to samo co auto i stres po chwili przeszedl!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, dobrze pamiętam "ten pierwszy raz", bo w sumie było to całkiem niedawno;)

 

Suka przyjechała z Olkusza pod innym kierownictwem, z racji tego że nie miałem jeszcze papieru a takie odległości na krzywy ryj troche dziwnie mi było pokonywać- jednak jakieś 4-5 km przed domem znajomy zatrzymał sie, zsiadł i stwierdził "Twoje moto, sam nim wjedź pod dom"

 

Oczywiście głupotą było odmówić :clap:

 

I Pierwsze wrażenia? Ta moc,masa, te prędkości, ten dźwięk, ahh- nie to co stary poczciwy GN250 na kursie, o nie...

 

Potem przyszła kolej na jazdy zapoznawcze, głównie popołudniami i w miejsca raczej słabo uczęszczane, coby sie oswoic z nowym sprzętem pod dupą i jego możliwościami, a te niestety pare razy okazały sie niewspółmierne do moich- źle sie jeden zakręt wziął i zaliczyłem chwile sporego stresu podczas szybkiego uciekania od barierek i drzew.

 

Na szczeście sunia okazywała wiele razy zrozumienie dla mojego laictwa w dziedzinie jeżdzenia, delikatnie tylko przypominając szarpaniem że coś robie nie tak... Ogólnie pierwsze razy i poczatki wspominam bardzo miło, dziwiąc sie jak wiele spraw teraz oczywistych wtedy było nie do obejścia...

 

No, ale taka magia zdobywania doświadczeń i pierwszych razów;)

 

Sie kurde rozpisał, no :clap:

 

Pozdr :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja jeszcze poza drobną zabawą (macanki cacanki a całusom radość) nic konkretnego na motocyklu nie robiłem ale któż to wie... Na przyszły sezon ostrzę sobie zęby na duży i dwuosobowy motocykl :)

Tylko głupiec ma na wszystko gotową odpowiedź :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałem się dowiedzieć jak to u Was wyglądało. Czy na początku jeździliście w godzinach szczytu, czy raczej wieczorkiem, gdy był mniejszy ruch, no i w ogóle jak to było......

No, ja to pierwsze razy to zasadniczo o 5 rano robiłem :biggrin:)) A najfajniej było, jak chciałem otworzyć bramę i przyzwyczajony, że na kursie jak się zatrzymywałem w celu zejścia z moto to wyłączałem silnik, zsiadłem jak moto było na jedynce i zsiadając oczywiście puściłem sprzęgło. No i bum! :)

 

pozdr

"Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)

"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, ja to pierwsze razy to zasadniczo o 5 rano robiłem :biggrin: )) A najfajniej było, jak chciałem otworzyć bramę i przyzwyczajony, że na kursie jak się zatrzymywałem w celu zejścia z moto to wyłączałem silnik, zsiadłem jak moto było na jedynce i zsiadając oczywiście puściłem sprzęgło. No i bum! :biggrin:

 

pozdr

 

Dla tego zawsze rozkladam stopke boczna przed zejsciem z moto :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w ogóle jakodebrałem moto to dopiero 2 dni potem się odważyłem, najpierw niew wiem czy musiałem się przywyczaić czy co...Potem to jeżdziłem po takim osiedlu domków jednorodzinnych, żeby ruch był jak najmniejszy i trochę wieczorami. Pierwsza gleba chyba trzeciego dnia jeżdżenia. Dojechałem do szkrzyżowanka, rozglądam sie nie zatrzymując się tylko tocząc po malutku, nic nie jedzie to hola, sprżegło cyk ale za szybko, maszyna zgasła a ja nie zdołałem sie podeprzeć i siup na bok. Nic się na szczeście nie stało, ale spociłem się jak szlag.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla tego zawsze rozkladam stopke boczna przed zejsciem z moto :)

No, rozłożyłem, ale silnik cały czas chodził, a moto było na jedynce :biggrin: Może źle to opisałem: na kursie zawsze gasiłem, a tu nie zgasiłem, bo zamierzałem tylko otworzyć bramę i zaraz wyjechać na drogę.

 

pozdr

Edytowane przez jurjuszi

"Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)

"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

moj pierwszy raz liczac jak odebralem karte motorowerowa i zarazem w ten sam dzien simka od mechanika :) :) pojechalem doi starszego umyc simersa ale nikogo nie bylo wiec w drodze powrotnej stanolem za jelczem z plytami betonowymi on mnie nie widzial a ja mialem moze 130cm w kapeluszu miglanc zaczol cofac a ja musialem puscic simka:D troche sie sprasowal.p a potem to juz z gorki nsr 125, suzuki gsxL 550 , yamaha xj 600 najmilsze doznania i to co mam zatarte hehe Niuńka 636 Pozdrawiam:) :D :) :) :) ;) :lapad: :biggrin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwszy raz jezdzilam Emzetką 250 es po rzece z kumplem i nie wyrobilam na zakrecie wpadliśmy obydwoje w kolczaste krzaki, to samo sie powtórzyło jak wsiadłam na fumkę ale padal deszcz duzo błotka i znowu rów.... to bylo 4 latka temu ... teraz jush troszke lepiej mi idzie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PIerwszy raz jest najwazniejszy :) Słoneczny lipcowy dzien i Ogar przed domem. Pomijajac to, iz nigdy nie jezdzilem na takiej maszynie postanowilem ze pojade. Wszystko fajnie i kolorowo, ruszylem, jade ale zaraz?... gdzie hamulce?? No i bum w trzepak :) Tak sie dzien skonczyl :D

Do dzisiaj to wspominam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...