kiler Opublikowano 10 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 10 Września 2006 Ostatnio u kumpla w CBR600 (F2) spotkałem się z taką "awarią" - Zadzwonił do mnie z miasta ze moto nie można odpalić . Zajechałem na miejsce i po jakimś czasie wyszło na jaw że jest to wina akumulatora tzn nie ma w nim ani kropli elektrolitu :) . Na stacji dolaliśmy wody destylowanej i troche pomogło tzn oczywiście na starter nie ma co marzyć żeby odpalił ale "na pych" odpala tylko ma mały kłopot z wolnymi obrotami (gaśnie). :banghead: I teraz moje pytanie - czy to możliwe żeby aku tak od razu się "wysuszył" (2-3 dni wcześniej nie dawał żadnych niepokojących objawów)?? :crossy: Czy raczej jest to spowodowane awarią układu ładowania ? akumulator jest szczelny i nie ma wycieków . Nikt wcześniej do niego nie zaglądał i nie wiadomo ile w nim było elektrolitu wcześniej ale moto zapalał i jeżdził bez problemu . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nitroMCZ Opublikowano 10 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 10 Września 2006 raczej niedbałość. Po wymianie aku trzeba spr. napięcie ładowania, czy nie przeładowuje nadmiernie, bo wtedy podobnie się z czasem stanie z nowym. Nie meczcie go na tym starym, bo możecie uszkodzić elektronikę... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Buber Opublikowano 11 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 11 Września 2006 Sprawdźcie układ ładowania, bo to wygląda tak jakby za duży prąd poszedł w aku i zagotował elektrolit, elektrolit wyparował i stąd brak wycieków (moja opinia). W ekstremalnym wypadku (jak chcecie żeby aku dociągnęło do końca sezonu) to trzeba wylać elektrolit, przepłukać wodą destylowaną i zalać świeżym elektrolitem. Pomoże, ale na krótko. Na wiosnę kup nowy akumulator (koło 80zł). Pozdrawiam Cytuj Dezinformacja i fake newsy opierają się na tendencyjności w naszym myśleniu. Nie lubimy otrzymywać informacji, które są sprzeczne z tym, jak postrzegamy świat. Wolimy wiadomości, które potwierdzają nasze przekonania. Problem w tym, że wobec takich przekazów jesteśmy mniej krytyczni, więc jeśli dezinformacja będzie zgodna z tym, w co i tak już wierzymy, łatwiej będzie się nam na nią nabrać. Pamiętajmy, dezinformacja ma na celu radykalizację naszego światopoglądu, a nie jego zmianę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piotrusgsx Opublikowano 11 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 11 Września 2006 Ostatnio u kumpla w CBR600 (F2) spotkałem się z taką "awarią" - Zadzwonił do mnie z miasta ze moto nie można odpalić . Zajechałem na miejsce i po jakimś czasie wyszło na jaw że jest to wina akumulatora tzn nie ma w nim ani kropli elektrolitu :clap: . Na stacji dolaliśmy wody destylowanej i troche pomogło tzn oczywiście na starter nie ma co marzyć żeby odpalił ale "na pych" odpala tylko ma mały kłopot z wolnymi obrotami (gaśnie). :( I teraz moje pytanie - czy to możliwe żeby aku tak od razu się "wysuszył" (2-3 dni wcześniej nie dawał żadnych niepokojących objawów)?? :clap: Czy raczej jest to spowodowane awarią układu ładowania ? akumulator jest szczelny i nie ma wycieków . Nikt wcześniej do niego nie zaglądał i nie wiadomo ile w nim było elektrolitu wcześniej ale moto zapalał i jeżdził bez problemu . Lato mieliśmy upalne więc troche mogło odparować ale brak elektrolitu może również oznaczać to że bateria jest już stara i nawet pomimo sprawnego ładowania cały czas będzie się wygotowywać. Dolej wody i porządnie ją naładuj. Jeśli znowu będzie jakiś problem to polecam czym prędzej wymianę na nowy - zawsze będzie to tańsze niż kupno np. regulatora napięcia :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Lukass Opublikowano 11 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 11 Września 2006 Ja bym ja wywalił ten aku i kupi nowy dla świetego spokoju, te ładowania to tylko na krótką mete zdaja egzamin i prawie nic nie daja. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mati1411 Opublikowano 12 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 12 Września 2006 Heh no wiec mowa o mnie i o mojej F2 :biggrin: Generalnie po zabiegach tamtego dnia aku odzyskało pewną sprawność bo motocykl nawet z niego odpalał. Niestety nie nacieszyłem sie długo bo wczoraj padł po raz drugi. :biggrin: Przejawiło sie to tym ze po dotknięciu startera momentalnie uciekł calutki prąd. Do zera tak ze nawet kontrolki się nie zapaliły. Motocykl niestety już nie zagadał, no, ale jak nie ma nic prądu to nic dziwnego. Czym może być spowodowane takie zachowanie?? Chodzi mi o ucieczkę całego prądu w sekundę. Co do reanimacji tego aku to wczoraj straciłem z nim cierpliwość i będzie trzeba kupić nowy. I jeszcze jedno pytanie, jaki jest właściwy prąd ładowania i w jaki sposób go zmierzyć??? (Ze miernikiem to wiem, ale na jakich obrotach itp.) PS kiler jeszcze raz 100krotne dzięki za pomoc!! :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
lolek Opublikowano 13 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Września 2006 ...po wygotowaniu do zera aku jest praktycznie do wywalenia , przecież tam już masz esy floresy z płyt ołowianych... jeśli ci sie wydawało że aku odzyskało pełną sprawnośc to ci się tylko wydawało :biggrin: niby napięcie ma dobre ale pojemności w Ah prawie żadnej ... i wystarczy na moment włączyć jakiś wiekszy odbiornik prądu żeby padło ponownie... ...przyglądnij się dobrze regulatorowi napięcia włacznie z pomiarem napięć... elekrolit nie powinien się zagotowac nawet w +40 stopniowym upale :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pasza Opublikowano 13 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Września 2006 ...po wygotowaniu do zera aku jest praktycznie do wywalenia , przecież tam już masz esy floresy z płyt ołowianych... jeśli ci sie wydawało że aku odzyskało pełną sprawnośc to ci się tylko wydawało :) niby napięcie ma dobre ale pojemności w Ah prawie żadnej ... i wystarczy na moment włączyć jakiś wiekszy odbiornik prądu żeby padło ponownie... Teoretycznie masz rację, w praktyce to przejeździłem w GSie półtora sezonu po wygotowaniu do zera i on dalej działa. Inna sprawa, że pojemności ma bardzo mało i jeśli motocykl nie chce odpalić to nie ma mowy o półgodzinnym kręceniu. Motocykl odpalał jednak bardzo ładnie i jeśli tylko nie zrobiłem czegoś głupiego i go nie zalałem to nie było żadnego problemu. U mnie działo się tak, ponieważ mam trochę za duże ładowanie. W upały parowało zdecydowanie szybciej, powiedzmy co 1000 km należało do niego zajrzeć i czasami dolać trochę wody destylowanej. Z objawami to było tak jak u autora wątku, nic się nie działo i nagle pstryk - po przekręceniu kluczyka w stacyjce kontrolki ledwo się palą. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mati1411 Opublikowano 22 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 22 Września 2006 Ok. no wiec mam nowy aku. Sprawdzałem ładowanie i wyszło tak: Po zalaniu akumulatora miał on 12,6V (tak jak powinien mieć) po jednym dniu jazd miał 12,8 podczas pracy silnika prąd ładowania jest ok. 14,6 na wyłączonych światłach i 13,5 na włączonych. Czy to ładowanie jest poprawne?? Czy na cos jeszcze powonieniem zwrócić uwagę?? pozdr. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piotrusgsx Opublikowano 23 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 23 Września 2006 Ok. no wiec mam nowy aku. Sprawdzałem ładowanie i wyszło tak: Po zalaniu akumulatora miał on 12,6V (tak jak powinien mieć) po jednym dniu jazd miał 12,8 podczas pracy silnika prąd ładowania jest ok. 14,6 na wyłączonych światłach i 13,5 na włączonych. Czy to ładowanie jest poprawne?? Czy na cos jeszcze powonieniem zwrócić uwagę?? pozdr. A jakie masz napięcie na światłach po podkręceniu obrotów tak na 5000 i więcej? Generalnie najzdrowsze napięcie ładowania dla akumulatora zawiera się pomiędzy 13,9-14,5V. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Carlos Opublikowano 23 Września 2006 Udostępnij Opublikowano 23 Września 2006 Ja miałem identyczną sytuację, jak jeszcze dosiadałem Virago.Wymieniłem regulator napięcia i wszystko wróciło do normy.A zanim do tego doszedłem, to 2 akumulatory wygotowałem :P Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robher Opublikowano 25 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 25 Listopada 2006 mam też suchy akumulator ale to nie świadczy o tym że został wygotowany (jeżdze na nim już 2 sezon )tylko to że w akumulatorach tych została zastosowana mata kwasowa która jest nasączona elektrolitem iktórą są osłonięte płytki w aku...i zalanie takiego aku.. poprostu go uszkodzi a z niewiedzy wielu tak robi :icon_eek: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ANDY Opublikowano 25 Listopada 2006 Udostępnij Opublikowano 25 Listopada 2006 Teoretycznie jak jest napisane że bezobsługowy to taki powinien być. W praktyce jest różnie. Wynika to z tego że nie można zapewnić mu idealnych warunków. Generalnie rozładowanie do "zera" nie ma prawa mu zaszkodzić pod warunkiem, nie pozostawimy go dłużej w takim stanie, czyli zaraz go naładujemy. Mało tego akumulator "lubi" pełne cykle ładowanie - rozładowanie - ładowanie (wskazane zimą zrobić kilka takich cykli). W sytuacji gdy drastycznie spada poziom elektrolitu, to poza wadą fabryczną pozostaje ZBYT WYSOKI POZIOM ŁADOWANIA. Wskazane jest po kilku miesiącach użytkowania nowego akumulatora "podejżeć" jaki ma poziom elektrolitu i w miarę możliwości sprawdzić jego gęstość.Nie dotyczy to akumulatorów żelowych. Ich otwieranie jest niewskazane a często nawet niemożliwe bez uszkodzenia go. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.