Skocz do zawartości

skladanie sie w winklach z "kolanem"


Osek22
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Jeśli bowiem jestem pierwszy raz w Poznaniu i wpadłabym 180 na dużą patelnię to na pewno nie miałabym czasu na nic. O ile w ogóle z tej patelni wyjechałabym.

 

Raczej byś nie wyjechała. Byś wyleciała jak samolot startujący z Ławicy zaraz obok.

 

Śmieszne są te wykresy, teoretyzowanie, każdy każdego poucza. Każdy jest mądrzejszy. A jak zawsze życie weryfikuje. Miarą postepów są wyniki. Choc by sie miało technike jak nie wiadomo kto, to jeżeli przy tej technice nie ma postępów czasowych to można ją potłuc o kant dupy. I nie ma znaczenia czy na Rrrrrradomiu czy Poznannnniu. I tu i tu czasami widac mistrzów finezji technicznej, co zakręt to książkowa pozycja ale sory przejeżdża się koło nich jak by w miejscu stali. No sory. Nie o to chodzi.

 

Owszem zaraz będą teksty że ja " jeżdzę dla siebie a nie dla czasu", "czas nie ma dla mnie znaczenia a technika ma", "nie jeżdżę żeby jeździc szybciej ale bardziej technicznie". Kurde to jest kompletnie bezsensowne tłumaczenie siebie samego. Jak ktoś twierdzi że jest dobrym handlowcem to nie może mówic że on nie pracuje dla wyników bo on sprzedaje dla przyjemności a wyniki są nieważne. Miarą postępów i zajebistości są wyniki. Ktoś może mówic że jest mega ogarnięty w życiu i śpi pod mostem bo on żyje i pije dla przyjemności. Życiem dla przyjemności nie jest pijaństwo. Miarą wszystkiego są wyniki. A nie pozycja i technika. One są - przynajmniej powinny byc - drogą pomocną przy osiągnięciu celu, ale nie celem samym w sobie.

...to nie motur, LECZ TWA BANIA
...WYMAGA... tuningowania!

https://www.facebook.com/pawel.rinas.przybylski

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

I tu i tu czasami widac mistrzów finezji technicznej, co zakręt to książkowa pozycja ale sory przejeżdża się koło nich jak by w miejscu stali. No sory. Nie o to chodzi.

 

Owszem zaraz będą teksty że ja " jeżdzę dla siebie a nie dla czasu", "czas nie ma dla mnie znaczenia a technika ma", "nie jeżdżę żeby jeździc szybciej ale bardziej technicznie".

 

Może oni jeżdżą pod obiektyw :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja myśle, że jest parę osób które nie popuszczają myśląc o 1.40 i nie mają ciśnienia 220 przed wyjazdem z paddock-u. Latają na tor bo mają z tego fun i frajdę z pracy nad techniką a nie zapinania od dechy do dechy w imię nie wiem czego bo zawodników tu nie ma i nie będzie ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale rozumiem, że Ty się zaliczasz do tych popuszczających, bo mając tak przygotowane moto (ze stronki w sygnaturce)

 

CBR 1000 RR model SC57a rok produkcji 2004.

lista modyfikacji:

  • flapper mod
  • pair mod
  • Bazzaz Z-FI TC + TC Adjust & Map Select Switch + Z-AFM Autotune
  • licznik biegów GIPRO DS - Series GPDS-H01
  • stalowy oplot Goodridge
  • zębatka przód JT Sprocket 15Z (-1)
  • zębatka tył Supersprox 41Z (+1)
  • rollgaz Domino XM2 Superbike
  • filtry K&N
  • kolektory przelot + slip-on Microna
  • sety PP Tuning
  • Szyba ZeroGravity
  • Speedohealer SH-V4 + SH-H02
  • krótkie klamki
  • crsahpady Zipser
  • rolki Womet-tech racing
  • xenon 4300K

 

to raczej liczysz na zapier...nie niż pielęgnację techniki, prawda? No chyba, że ja czegoś kompletnie nie kumam. Jak wiadomo każde usprawnienie sprzętu zazwyczaj hamuje rozwój techniki.

 

 

W tej całej żywiołowej dyskusji brakuje mi tu jeszcze równie żywiołowego Shermana i jego zdania na ten temat :) .

Edytowane przez Sikor

Sikor#44 Moto Training

https://www.facebook.com/Sikor44/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. ... życie weryfikuje. Miarą postepów są wyniki. Choc by sie miało technike jak nie wiadomo kto, to jeżeli przy tej technice nie ma postępów czasowych to można ją potłuc o kant dupy. I nie ma znaczenia czy na Rrrrrradomiu czy Poznannnniu.

 

2.I tu i tu czasami widac mistrzów finezji technicznej, co zakręt to książkowa pozycja ale sory przejeżdża się koło nich jak by w miejscu stali. No sory. Nie o to chodzi.

 

3. Owszem zaraz będą teksty że ja " jeżdzę dla siebie a nie dla czasu", "czas nie ma dla mnie znaczenia a technika ma", "nie jeżdżę żeby jeździc szybciej ale bardziej technicznie". Kurde to jest kompletnie bezsensowne tłumaczenie siebie samego.

 

4. Jak ktoś twierdzi że jest dobrym handlowcem to nie może mówic że on nie pracuje dla wyników bo on sprzedaje dla przyjemności a wyniki są nieważne. Miarą postępów i zajebistości są wyniki. Ktoś może mówic że jest mega ogarnięty w życiu i śpi pod mostem bo on żyje i pije dla przyjemności. Życiem dla przyjemności nie jest pijaństwo. Miarą wszystkiego są wyniki. A nie pozycja i technika. One są - przynajmniej powinny byc - drogą pomocną przy osiągnięciu celu, ale nie celem samym w sobie.

 

1. Po czesci sie z Toba zgodze, tylko, ze znajac teoretycznie praktyke uczysz sie jej praktycznie szybciej. Nie znajac teoretycznie techniki musisz kiedysc do niej dojsc i ja sobie wyrobic, a to trwa, i podczes nauki dodatkowa szansa na zgruzowanie kilku sprzetow ( co moze sie zdarzyc rowniez znajac teorie ) Z regoly mechanik po szkole psuje mniej niz mechanik samouk.

 

2. Tu juz wprowadzasz swoja wlasna interretacje. Owszem moze i objezdza sie ich w zakrecie, pytanie tylko jak dlugo ? Jezeli ktos nigdy nie odwiedzal toru, to chyba logiczne, ze bedzie potrzebowal czasu aby dojsc do tego co posiada ktos, kto po tym torze smiga regularnie.

3. Tak jak powiedzialem, ma sie technike, czas przyjdzie sam, kwestia czasu. Poza tym krecenie czasu zalezy od dwoch czynnikow

 

a. od ryzyka i stopnia jego dopuszczenia podczas jazdy. Wyobraz sobie przyjezdzasz dotarta nowka na tor, to masz obawy jej zgruzowania ( to tylko jeden z przykladow ).

 

b. wieku i doswiadczenia ridera oraz jego wyobrazni. 40 – sto letni ojciec rodziny na pewno bedzie poruszal sie po tym torze inaczej niz chodzacy do szkoly 19 latek, wiec nie tak do konca z ta tym Twoim wywodem.

 

4. Tu juz strzeliles panu Bogu kula w plot. Moj przyklad, kiedy musze pracowac, bo mam taka a nie inna liczbe kursantow to tyram od rana do nocy, fakt kasa jest, ale ta nie czyni mnie szczesliwszym. Na codzien wcale nie uganiam sie za kursantami aby wpisali sobie do mojego grafika godziny. Robie to dopiero, gdy liczby godzin spada mi do mojego osobistego punktu X.

Poczytaj sobie, jaka filozofie zyciowa i pracy ma np. Olsen, jest ona zaprzeczeniem tego co Ty wypisujesz. Kazdy jest inny. Pisales o pijakach. Znalem takich dla ktorych wlasnie to co opisales to pelnia szczescia. Cala scena Punk'ow w Niemczech opiera sie wlasnie na tej filozofi, z tym, ze nie tylko pija ale i cpaja. I dopuki sami nie dojda do tego, ze im to przeszkadza, to zyja tak do smierci. To, ze ta przychoidzi w takim czy innym przypadku znacznie szybciej niz przy sredniej krajowej, to juz zupelnie inna bajka, to tak jak z motocyklistami ktorych tez mozna podzielic na dwie grupy

 

a. ci ktorzy maja pod helmem wlosy i cos jeszcze

b. ci ktorzy pod helmem maja tylko wlosy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Raczej byś nie wyjechała. Byś wyleciała jak samolot startujący z Ławicy zaraz obok.

 

Śmieszne są te wykresy, teoretyzowanie, każdy każdego poucza. Każdy jest mądrzejszy. A jak zawsze życie weryfikuje. Miarą postepów są wyniki. Choc by sie miało technike jak nie wiadomo kto, to jeżeli przy tej technice nie ma postępów czasowych to można ją potłuc o kant dupy. I nie ma znaczenia czy na Rrrrrradomiu czy Poznannnniu. I tu i tu czasami widac mistrzów finezji technicznej, co zakręt to książkowa pozycja ale sory przejeżdża się koło nich jak by w miejscu stali. No sory. Nie o to chodzi.

 

Owszem zaraz będą teksty że ja " jeżdzę dla siebie a nie dla czasu", "czas nie ma dla mnie znaczenia a technika ma", "nie jeżdżę żeby jeździc szybciej ale bardziej technicznie". Kurde to jest kompletnie bezsensowne tłumaczenie siebie samego. Jak ktoś twierdzi że jest dobrym handlowcem to nie może mówic że on nie pracuje dla wyników bo on sprzedaje dla przyjemności a wyniki są nieważne. Miarą postępów i zajebistości są wyniki. Ktoś może mówic że jest mega ogarnięty w życiu i śpi pod mostem bo on żyje i pije dla przyjemności. Życiem dla przyjemności nie jest pijaństwo. Miarą wszystkiego są wyniki. A nie pozycja i technika. One są - przynajmniej powinny byc - drogą pomocną przy osiągnięciu celu, ale nie celem samym w sobie.

 

Rinas - odnośnie pierwszego zdania. Raczej to oczywista oczywistość i to pokazuje, że prędkość trzeba zwiększać stopniowo.

 

Nie wiem, dlaczego autorytatywnie piszesz, że "sorry, nie o to chodzi". Może dla Ciebie nie, ale może dla kogoś innego jest inaczej. Więcej tolerancji.

I nie mówię tu wcale o sobie, bo co prawda wielokrotnie pisałam, że dla mnie prędkość nie jest najważniejsza, ale to nie oznacza, że nie jest ważna. Owszem, staram się, chcę jeździć szybciej, ale ponieważ nie mam już 19 lat, podchodzę do tego inaczej niż Ty. Nie mam zamiaru rozpieprzyć się na dużej patelni wchodząc w nią bez pomyślunku 200 km/h - na zasadzie, że może się uda. Zawodniczką już nie będę, ale chcę jeździć dobrze technicznie i szybko. Dlatego kupiłam torówkę, bo to mi ułatwi podejście mentalne do sprzętu.

Ponieważ ma za sobą prawie 20-letnią "karierę" w całkiem innym sporcie, ale też technicznym, wiem z doświadczenia, że nie da się pójść na skróty - żeby osiągnąć pewien poziom, trzeba pracować metodycznie. Owszem, czasem uda się coś ominąć, przeskoczyć, ale bardzo często później się to mści.

 

 

Tak na marginesie, trzeba pamiętać, że są też ludzie, którzy przyjeżdżają na tor, żeby się tam pokręcić i jest im z tym fajnie, że od 5 sezonów jeżdżą tak samo, bo oprócz tego jeżdżą na wyprawy off-roadowe do Afryki i latają po krzakach. A wszystko to tylko dla własne przyjemności.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem że teraz co napiszę może być źle odebrane przez niektórych z Was ale spróbuje.

Ja jeszcze nie przeczytałem żadnej książki odnośnie techniki jazdy pozycji itp., nie oglądnąłem żadnego filmu itp. uważam że każdy jest inaczej zbudowany i każdy powinien sobie wyrobić swój styl jazdy itp. ostatnio jeden gościu na torze kartingowym próbował mi coś wytłumaczyć ustawiał mnie na motocyklu(szanuję to) ale ja i tak potem jeździłem swoim stylem i nie usztywniałem się pod jego uwagi. Ja wiem że ogólne zasady są tam jakieś ale wydaje mi się że lepiej wyjdzie jak spędzisz więcej czasu na torze na treningu i sam dojdziesz do swojego stylu.

Chciałbym się zmierzyć z kimś co przeszedł różne szkolenia na torach np. kartingowych czy na jakiś placach i wyjechać z nim pierwszy raz (on i ja ) na tym samym torze np. Poznań i zweryfikować to czasami oczywiście sprzęt również musi być porównywalny.

Dla mnie akurat czasy robione na danym torze są bardzo ważne (myślę tak jak Rinas) one doskonale weryfikują twoje postępy ale spinać się nie będę bo jak stanę na 2,20 w Poznaniu to stwierdzę że się nie nadaję na to i przejdę na turystykę.

Co do jazdy na torach kartingowych a na dużych to wydaje mi się że to inna bajka (piszę wydaje mi się bo niebyłym na dużym obiekcie) inne prędkości itp.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

MatMax - to możemy się umówić. Bo ja jestem po różnych doszkalaniach (Promotor, CSS), przeczytałam kilka książek.

W Poznaniu jeździłam tylko na CSS-ie, a to nie ma nic wspólnego z jazdą dla czasów.

 

Może będzie to dobre porównanie? Co Ty na to? :biggrin: (chociaż pewnie lepiej, gdybyś porównał się z facetem :)).

Oczywiście czasy opublikujemy na forum.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Raczej byś nie wyjechała. Byś wyleciała jak samolot startujący z Ławicy zaraz obok.

 

Śmieszne są te wykresy, teoretyzowanie, każdy każdego poucza. Każdy jest mądrzejszy. A jak zawsze życie weryfikuje. Miarą postepów są wyniki. Choc by sie miało technike jak nie wiadomo kto, to jeżeli przy tej technice nie ma postępów czasowych to można ją potłuc o kant dupy. I nie ma znaczenia czy na Rrrrrradomiu czy Poznannnniu. I tu i tu czasami widac mistrzów finezji technicznej, co zakręt to książkowa pozycja ale sory przejeżdża się koło nich jak by w miejscu stali. No sory. Nie o to chodzi.

 

Owszem zaraz będą teksty że ja " jeżdzę dla siebie a nie dla czasu", "czas nie ma dla mnie znaczenia a technika ma", "nie jeżdżę żeby jeździc szybciej ale bardziej technicznie". Kurde to jest kompletnie bezsensowne tłumaczenie siebie samego. Jak ktoś twierdzi że jest dobrym handlowcem to nie może mówic że on nie pracuje dla wyników bo on sprzedaje dla przyjemności a wyniki są nieważne. Miarą postępów i zajebistości są wyniki. Ktoś może mówic że jest mega ogarnięty w życiu i śpi pod mostem bo on żyje i pije dla przyjemności. Życiem dla przyjemności nie jest pijaństwo. Miarą wszystkiego są wyniki. A nie pozycja i technika. One są - przynajmniej powinny byc - drogą pomocną przy osiągnięciu celu, ale nie celem samym w sobie.

W pełny się z Tobą zgadzam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ale tutaj ludziom nie przetłumaczysz... Karting owszem jest super i na początku bardzo ważny, ja wiem że gdybym wpadł na taki Poznań bez wcześniejszych treningów na kartingu to bym się pewnie zabił. Ale chodzi o to że kiedy jeździłem tylko po kartingach, i czasami się jedzie 80-100 km/h w dużym złożeniu to są myśli - kurde chyba za szybko i co jak bym się wypierdolił... natomiast na Poznaniu jak się zapie**ala między dębami i trzeba na rozwierconej 4ce i pewnie z 1,7 - 2 pakach na zegarach ( w zależności od sprzętu i stopnia zaawansowania jeźdzca ) przełożyć moto z prawa na lewo a kątem oka widać barierki i drzewa, to już są myśli nieco innego typu.

 

No ale przecież ma się więcej czasu na wszystko... także luz widocznie ja mam jakąś niską barierę strachu i wszystko mi za szybko leci i mija czaso-przestrzeń a to pewnie trzeba się tylko wyluzować i nie jechac dla czasu :)

...to nie motur, LECZ TWA BANIA
...WYMAGA... tuningowania!

https://www.facebook.com/pawel.rinas.przybylski

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rinas, nie spinaj się tak przed świętami ;).

 

Mi się np. karting już znudził (może Cię zaskoczę) i planuję tylko wypad do Radomia na początku sezonu, żeby przetestować swoją nową Żółtą Febrę, a potem Pannonia i Poznań. Takie mam przynajmniej plany. Może jeszcze Brno.

 

No chyba, że w jakiś weekend całkiem nie będę miała innego pomysłu na życie, to może przekulam się do Radomia Czarną Mambą ;)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I znowu technika jazdy, tak szerokie pojęcie, jest sprowadzane do pozycji. Gadanie bez końca ...

 

Theo, nie da się pojechać szybko, jadąc na rympał. Nie da się pojechać szybko nie umiejąc posługiwać się hamulcem, gazem oraz nie ogarniając trajektorii. To jest technika.

 

Dlaczego nikt na forum nie podejmuje tematu trail braking'u, obsługi sprzęgła przy hamowaniu i redukcji, obsługi rollgazu i korzystania z obrotów, przenoszenia obciążenia między podnóżkami, zmiany pozycji w zależności od fazy zakrętu (w celu uzyskania takiego a nie innego dociążenia opon), trajektorie defensywne i ofensywne? A nawet podłączyłbym tu setup zawieszenia czy choćby przełożeń? To są techniki jazdy i to one są ciekawe, a tu się wciąż gada o tej dupie, głowie i nogach, jakby to właśnie o to tu tylko chodziło.

Że tak się wyrażę - robione jest skuteczne lobby. A swojego zdania to się nie ma.

Oczywiście masz racje. Możnaby podyskutować na temat bardziej zaawansowanych elementów techniki jazdy. Możnaby rozkładać na elementy pierwsze i analisować, jak coś wykonać, po co i kiedy.

Ale na litość boską, to jest forum, a nie miejsce do pobierania wiedzy fachowej. Myslę że nalezałby to raczej postrzegać jako miejsce do zainteresowania się techniką jazdy, niż miejsce do jej teoretycznego szlifowania.

Możemy popitolić o tym jak kto wyglada na fotce, ale żeby powaznie to traktowac jako kompendium wiedzy? Trochę to naiwne.

 

Są tematy forumowe że tak to ujme konkretne, jak w mechanice. A tutaj to se można popisać literki, ale tak naprawdę to nie wierzę by ktoś ten czy podobne tematy traktował poważnie. Więc i sam temat techniki jazdy jest tak traktowany jak jest i sprowadza się to kilku elementrnych podstaw, bo w sumie po co sie rozwodzić nad niuansami. Jak ktoś np umie prawidłowo PickUp wykonać to nie bedzie na jakimś forum uświadamiał wirtualnych ścigantów przecież. ;)

http://ducatisti.pl/ PORTAL POŚWIĘCONY MARCE DUCATI
http://motomaniax.pl/ jedyny 100% serwis ducati w warszawie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...