Skocz do zawartości

Przywaliłem w pijanego idiotę jadąc w nocy na moto...


SOWA
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich!

 

Wróciłem w środę na 2 dni do domu (i do moto). Nie było mnie 3 tygodnie, więc oczywiście nie wytrzymałęm do czwartku -> musiałem sie przejechać, a że było już ciemno - trudno, wiele razy jeździłem w nocy na moto.

 

Jako że było po 22 postanowiłem nie jechać daleko - ujechałem jakieś 2km i zawróciłęm. Droga prosta, ale nie za szeroka. Teren zabudowany. Lampa jedna na hektar i full drzew, więc nic nie widać. Jechałem środkiem pasa. Nie jechałem szybko - jestem pewien że 60 nie było. Co kawałek mrugałem sobie długimi żeby zobaczyć czy nikt nie idzie / jedzie rowerem. Po kawałku znudziło mi się mruganie i to był mój błąd. W ostatniej chwili zobaczyłem kolesia stojącego centralnie przede mną w rozkroku i z rękami lekko do góry. Momentalnie dałem na oba heble. Udało mi się lekko odbić w lewo tak, że lampa go tylko dotknęła. Jak w niego przywaliłem prawą ręką to dobiło mi klamke i zblokowało przednie koło - ślad jest tak na 1m. Tył był zblokowany od początku hamowania do uderzenia - typ dostał jednocześnie dźwignią tylnego hamulca w piszczel i z kolana pewnie gdzieś w okolicy biodra/krocza - wtedy spadła mi noga ze stopki. Jak dostał lusterkiem chyba w głowę to zlożyła się kiera i klamka poszła do góry. Potem koleś dostał jeszcze z barku.

 

Co w całym epizodzie najdziwniejsze - po udeżeniu w kolesia opanowałem moto i jakimś cudem uniknąłem gleby!!!

 

Jego zabrała karetka - miał rozprutą nogę i kość (raczej połamaną) na wierzchu. Reszty jego obrażeń nie znam, ale na pewno na poharatanej nodze sie nie skończyło. Jak go zabierali to założyli mu kołnież.

 

Mnie zaraz po wypadku niesamowicie bolał prawy bark i dość mocno prawe kolano. W szpitalu doszedł jeszcze ból nadgarstka (po mnie karetka też przyjechała).

Nie robili mi żadnego prześwietlenia, obejżeli mnie tylko i stwierdzili że wszystko ok, że kolano i bark to stłuczenia a nadgarstek nadwyrężony i tyle.

 

Zanim mnie zabrali dmuchałem w balonik - wynik oczywiście 00.0. Tamtemu pobierali krew w szpitalu do badania. Nie wiem ile miał. Wypadek był 2 domy od mojego kolegi który zajął się kaskiem i miał przechować moto ale policja po 2h oględzin zdecydowała go zabrać.

Po 24:00 jak byłem już w domu przywieźli mi dokumenty od moto i prawko. Moto było do odebrania dzisiaj. Kazali przyjechać o 10, ale oczywiście musieliśmy z tatą godzinę czekać bo podobno nie zrobili jeszcze oględzin. W końcu dostaliśmy kwit na odbiór i adres parkingu. Podjechaliśmy a tam parking o podłożu z kamieni a mz stała na dworze w kącie oparta o betonowy płot!!!

Mało tego "pan parkingowy" chciał wyłudzić od nas 250zł za przewóz mz (niecałe 10km) i 2 dniowy postój.

Powiedział że jak nie zapłacimy to nam nie może wydać i już, bo on w końcu robotę wykonał i mu sie należy. Nie docierało do niego że to nie my zlecaliśmy ściąganie moto z miejsca wypadku tylko policja. W końcu wróciliśmy na policję i tam ten sam policjant który był na miejscu wypadku i wydawał zezwolenie zadzwonił do typa i kazał wydac moto, "oświecił" go również że rachunek ma wystawić na komendę policji. Był deczko zdziwiony postawą parkingowego, który przecież nie pierwszy raz wykonywał zlecenia policji.

Jak do niego wróciliśmy był lekko speszony i bąkał coś pod nosem. Zjechaliśmy go, ja obejżałem dokładnie moto, poustawiałem w miarę możliwości kiere i pojechałem do domu a tata za mną.

Dzisiaj czuje się już nieźle, ale wczoraj nie było za wesoło. Wszystko jeszcze boli ale już o wiele mniej. W mz jest tylko zbite lusterko i to wszystko - Twarda z nas para, nie?? :icon_mrgreen:

 

Ot cała historia. Jeśli ktoś dobrnął do końca gratuluję cierpliwości :banghead:

 

I na kilka pytań do Starego Sierżanta:

Policjant który wydawał mi dziś pozwolenie na odbiór moto na mój tekst że przecież to nie ja byłem sprawcą więc z dlaczego mam płacić za postój i przewóz moto powiedział że narazie płaci komenda, a potem obciążą tym sprawcę, ale jeszcze nie ustalili kto nim był.

Czy to oznacza że mogą mnie uznać sprawcą całego zdarzenia??

Jakie są szanse na takie rozwiązanie i jak się bronić w takim wypadku??

 

Pozdrawiam wszystkich i uważajcie na nocnych pijaczków - idiotów. :banghead:

Edytowane przez SOWA
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.

 

Heh aż zdziwiło mnie to, że utrzymałeś moto.

Ja zaliczyłem identycznego dzwona 3 lata temu na komarrrku. :banghead:

Efekt całkowicie poździerane kolana.

 

Pozdr.

Pozdrowienia z Kołobrzegu, europejskie miasto, ceny niemieckie pogoda angielska :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś 2 lata temu dokłądnie 27 sierpnia w moje rodzone urodziny zaliczyłem rów.

Odwodziłem kolge do domu a jak wracałem to niezauwazyłem pijaczków siedzących na zakrecie, dość ostrym zakręcie....

Jechałem z 55km/h odbiłem w lewo aby ich nierozjechac i zaraz za zakrętem znalazlem sie w rowie.....

 

Skutki: troche połamane plastiki, scentrowana tarcza hamulcowa przednia.

A pozatym miałem całe ręce pobdzierane i nogi.

Od tego czasu zaczłoemw długich spodniach jeździć i w kurce ochronnej która mnie uratowała połamanie obojczyka

Edytowane przez wiew1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wczoraj przejezdzajac przez pewna wioske zauwazylem jakiegos pijaka biegnacego z puszka piwa w moja strone z okrzykiem bojowym! Cale szczescie ze ktos stal pomiedzy nim a droga i go zatrzymal, no i nie wpadlo mu do glowy zeby rzucac puszka... Wspolczuje przezycia, ale wazne ze nie ucierpiales ani Ty, ani za bardzo moto. :banghead:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że to wina osoby pijanej i to Sąd pewnie zadecyduje płacenie przez niego za parking, możesz go także oskarżyć o spowodowanie strat i domagać się odszkodowania :banghead:

 

 

 

 

 

 

z pozdrowieniami BORSUK :banghead:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moto było do odebrania dzisiaj. Kazali przyjechać o 10, ale oczywiście musieliśmy z tatą godzinę czekać bo podobno nie zrobili jeszcze oględzin. W końcu dostaliśmy kwit na odbiór i adres parkingu. Podjechaliśmy a tam parking o podłożu z kamieni a mz stała na dworze w kącie oparta o betonowy płot!!!

Mało tego "pan parkingowy" chciał wyłudzić od nas 250zł za przewóz mz (niecałe 10km) i 2 dniowy postój.

Powiedział że jak nie zapłacimy to nam nie może wydać i już, bo on w końcu robotę wykonał i mu sie należy. Nie docierało do niego że to nie my zlecaliśmy ściąganie moto z miejsca wypadku tylko policja. W końcu wróciliśmy na policję i tam ten sam policjant który był na miejscu wypadku i wydawał zezwolenie moto zadzwonił do typa i kazał wydac moto, "oświecił" go również że rachunek ma wystawić na komendę policji. Był deczko zdziwiony postawą parkingowego, który przecież nie pierwszy raz wykonywał zlecenia policji.

Jak do niego wróciliśmy był lekko speszony i bąkał coś pod nosem. Zjechaliśmy go, ja obejżałem dokładnie moto, poustawiałem w miarę możliwości kiere i pojechałem do domu a tata za mną.

Te cwaniaczki z parkingów policyjnych wywodzą się zazwyczaj z nizin społecznych, a czasami sprawiają wrażenie, jakby zapomnieli, gdzie jest ich miejsce w szeregu. Dobrze, że mu z Tatą nie odpuściliście.

 

możesz go także oskarżyć o spowodowanie strat i domagać się odszkodowania :banghead:

O ile pijaczek będzie wypłacalny. :banghead:

Romet Pony > Romet Ogar 205 > MZ ETZ 251 > Suzuki GSF 600 S Bandit i Peugeot SV 50 > Yamaha YP 250 R X-Max > Merida Freeway 9300

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Te cwaniaczki z parkingów policyjnych wywodzą się zazwyczaj z nizin społecznych, a czasami sprawiają wrażenie, jakby zapomnieli, gdzie jest ich miejsce w szeregu....

 

 

 

:icon_mrgreen:

 

tak cie czytam i sie zastanawiam skad tacy wysoko srajacy sie biora..... :banghead:

:banghead:

Edytowane przez MOC
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem podobny przypadek :banghead: Jechałem z siorką na Simsonie... W dość ostrym zakręcie szedł pijaczek. Nagle odbił w naszą stronę, chcąc go mijać dałem po helbach, na piasku tył dostał poślizgu, i jazda przy około 30 km/h zakończyła się w rowie... Żul zataczał się dalej, nawet nas nie zauważyl... Obyło się bez strat, moto odpaliło od razu, ja miałem tylko lekko podrapaną nogę, siostra nic :banghead:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

:buttrock:

 

tak cie czytam i sie zastanawiam skad tacy wysoko srajacy sie biora..... :icon_mrgreen:

:banghead:

Czyżby ktoś z Twojej rodziny pracował na parkingu policyjnym lub w pomocy drogowej "współpracującej" z policją? :smile: A może uważasz, że ludzie wykonujący taką pracę zaliczają się do elity? :buttrock:

 

PS Gdybyś mnie znał w "realu", wiedziałbyś, jak bardzo skromnym jestem człowiekiem. :buttrock:

Romet Pony > Romet Ogar 205 > MZ ETZ 251 > Suzuki GSF 600 S Bandit i Peugeot SV 50 > Yamaha YP 250 R X-Max > Merida Freeway 9300

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie robili mi żadnego prześwietlenia, obejżeli mnie tylko i stwierdzili że wszystko ok, że kolano i bark to stłuczenia a nadgarstek nadwyrężony i tyle.

I dałeś się im tak w ... zrobić? Pewnego pięknego dnia, na terningu czy jak będziesz skakał przez barierkę goniąc tramwaj, strzeli ci coś w stawie. Przypomnisz sobie ten wypadek... ale na odszkodowanie i leczenie będzie już za późno.

Wypłacalny czy nie, za ból się zawsze kase ściąga...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Icea - do lekarza jeszcze się wybieram. Mam znajomego ortopdę więc nie będzie problemu.

 

W pierwszym poście zapomniałem dodać że zaraz po wypadku zbiegło się ok. 30 gapiów. W większości ludzie z działek, które tam są. Ludzie gadali że pijak miał szczęście że to motocykl a nie samochód. Że dobrze mu i że tylko narobił mi bałaganu. Dziwili się że się nie wywaliłęm i stwierdzili że musiałem wolno i w miarę ostrożnie jechać. U nikogo nie dało się wyczuć nastawienia motosyklista: szaleniec - idiota - samobójca. Wręcz przeciwnie. Mam nadzieję że moje bum przyczyni się do chociaż małej poprawy wizerunku motocyklistów wśród ludzi nie mających z tym nic wspólnego i "jadących" na stereotypach.

 

Pozdrawiam i szerokiej drogi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...