DZIADU Opublikowano 6 Czerwca 2006 Udostępnij Opublikowano 6 Czerwca 2006 Dołączę się do tematu, jeżdżę z przerwami od 12 lat zrobiłem ok 60tys km na różnych sprzętach i miałem jeden niegroźny ślizg w 99r. Pod czas dojeżdżania do skrzyżowania (czerwone) delikatnie hamując pulsacyjnie na przemian obydwoma hamulcami trafiłem pod przednie koło strzałkę na śrdkowym pasie i w ułamku sekundy sunąłem na tyłku po asfalcie. Straty: podarte spodnie na dupie i uszkodzony dekiel impulsatora oraz impulsator. Od tamtej pory tfutfu... nic się nie wydażyło ale po deszczu jeżdżę jak ci*a :D Cytuj Tylko głupiec ma na wszystko gotową odpowiedź :) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
przems Opublikowano 6 Czerwca 2006 Udostępnij Opublikowano 6 Czerwca 2006 tak a propos,po tym adresem http://www.motorcycle-accidents.com/pages/stats.htmljest kilka ciekawych statystyk nt. wypadków motocyklowych, co prawda robionych w stanach, ale na polskie studium w tej sprawie pewnie przyjdzie nam poczekać.pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MadMax997 Opublikowano 6 Czerwca 2006 Udostępnij Opublikowano 6 Czerwca 2006 Śmigam ok 16 lat (od ok 10 szyblimi turystykami) Raz na parkingu zabrakło mi siły w "kopycie" i noto oparło się na podnóżkach. Przebieg ??? może 80 tkm może więcej. :notworthy: Śmigajcie szybko, ale nie szybciej niż lata wasz anioł stróż :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jurjuszi Opublikowano 6 Czerwca 2006 Udostępnij Opublikowano 6 Czerwca 2006 Bardzo ciekawy wątek. Nie raz słyszałem i czytałem na tym forum o podziale motocyklitów na tych co leżeli i na tych co będą leżeć. Skąd zatem biorą się bezwypadkowe używane motocykle? Czy jak widzę ogłoszenie "Sprzedam moto 20.000km przebiegu, bezwypadkowy" to mam je pominąć, bo koleś kłamie?A może lansowanie teorii, że wywrotka to coś zupełnie normalnego jest po prostu wygodnym wytłumaczeniem wstydliwej kwestii słabej techniki (przecież wiadomo, że każdy Polak to najlepszy kierowca, a "jaki jest koń, każdy widzi"), czy użytkowania sprzętu, który jest zwichrowany i kładzie się z powodów technicznych.Nie mówię tu oczywiście o szlifach będących pokłosiem kolizji drogowych, czy agresywnej jazdy "on-the-edge" z premedytacją, gdzie kierowca ma świadomość niebezpieczeństwa.Może zbyt często ponosi ułańska fantazja? Wątpliwości moje biorą się stąd, że mam kilku znajomych którzy nakręcili na moto ogromne przebiegi i nie mieli wypadku... pozdr Cytuj "Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Guzik Opublikowano 6 Czerwca 2006 Udostępnij Opublikowano 6 Czerwca 2006 jezdze od pierwszej klasy podstawowkinigdy nie miałem wypadku. nigdy nie zatrzymywała mnie Policjanie wiem ile zrobiłem kilometrów przez ten okres Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
donbandit Opublikowano 6 Czerwca 2006 Udostępnij Opublikowano 6 Czerwca 2006 Na moim poprzednim moto nawinąłem jakieś 25 tyś km (bandit) raz miałem glebe parkingową, zapomniałem nóżki rozłożyć :D, teraz pierwsz 5 tyś na R6, jak narazie się trzymam i trzymać się zamierzam, dodam że lubię nawijać na manete, i niewydaje mi się żebym musiał zaliczyć jakiegoś dzwona wielkiego żeby "odbębnić" swoją normę, miałem kilka sytuacji podbramkowych ale zawsze jakoś się udawało na 4 łapy oby tak dalej, i wszystkim życze jazdy bez inauguracyjnego dzwona. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Pierun Opublikowano 6 Czerwca 2006 Udostępnij Opublikowano 6 Czerwca 2006 nigdy nie zatrzymywała mnie PolicjaA ile razy probowali? :D Ja jezeli chodzi o sprzety ktore osiagaja >100km/h :buttrock: to 125ccm nawinalem pod 20kkm i R6 juz prawie 5kkm :notworthy: Moze niezbyt imponujace przebiegi, ale bez zadnej gleby. Wczesniej dosc duzo jezdzilem motorowerami, ale to tylko "po wsi" i najblizszej okolicy. Lezalem tylko raz na simsonie, na sliskiej trawie :buttrock: Co do stawiania na stopke to nigdy mi sie nie zdarzylo zapomniec jej wystawic :buttrock: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
DZIADU Opublikowano 6 Czerwca 2006 Udostępnij Opublikowano 6 Czerwca 2006 jezdze od pierwszej klasy podstawowkinigdy nie miałem wypadku. nigdy nie zatrzymywała mnie Policjanie wiem ile zrobiłem kilometrów przez ten okres Widzę, że jesteś chodzącym/jeżdżącym skansenem :D Cytuj Tylko głupiec ma na wszystko gotową odpowiedź :) Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zbyhu Opublikowano 6 Czerwca 2006 Udostępnij Opublikowano 6 Czerwca 2006 Czolem! Nie raz słyszałem i czytałem na tym forum o podziale motocyklitów na tych co leżeli i na tych co będą leżeć. Skąd zatem biorą się bezwypadkowe używane motocykle? Czy jak widzę ogłoszenie "Sprzedam moto 20.000km przebiegu, bezwypadkowy" to mam je pominąć, bo koleś kłamie? Podzial jest jak najbardziej prawidlowy. Zauwaz, ze ludzie zmieniaja sprzety dosyc czesto. Ja np. mam czwarty motocykl, a te powazniejsze gleby i sytuacje podbramkowe zaliczylem jezdzac tylko jednym z nich - GSem. Pozostale graty przez moje rece przeszly bezwypadkowo. I stad sie biora wlasnie takie maszyny :buttrock:.Na forum beda setki osob, ktore juz lezaly na moto, a posiadaja bezwypadkowe sprzety :D. A co do tego, skad sie na PL rynku biora SAME bezwypadkowe motocykle, to wynika chyba z naszej mentalnosci. Za powypadkowe 99% sprzedajacych uznaje dopiero takie moto, ktore jest po takim padzie, ze przypomina szrot rozjechany przez walec :notworthy:. Wszystkie pozostale szlify, upadki, gleby, zderzenia - do poki nie przestawia w znaczacym stopniu geometrii motocykla, sa tak epizodycznymi zdarzeniami w historii moto, ze nie warto o nich w ogole wspominac... Toc to przeciez nie sa wypadki! :buttrock: Ale to chyba troche zboczylem z tematu :buttrock:. Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pastec Opublikowano 6 Czerwca 2006 Autor Udostępnij Opublikowano 6 Czerwca 2006 jezdze od pierwszej klasy podstawowkinigdy nie miałem wypadku. nigdy nie zatrzymywała mnie Policjanie wiem ile zrobiłem kilometrów przez ten okres Narkotykom powiedz - NIE !!! :notworthy: :buttrock: :D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
CosmoSquig Opublikowano 6 Czerwca 2006 Udostępnij Opublikowano 6 Czerwca 2006 (edytowane) Na KDX125 z 8000km, gleby tylko w terenieNa BMW F650GS ok. 5000km, bez draśnięciaNa DRZ400 ponad 12000km, trochę gleb w terenie, jedna na szosie przy 30km/hNa Transalpie 15000km, raz moto się przewróciło na parkingu, 2 razy w terenie. Wypadków/szlifów brakNa DL650 5200km, jedyna przygoda to dotknięcie kufrem bocznym skały podczas jazdy terenowej. Niestety kufer lakierowany, więc ślad został bardzo nieestetyczny, ale trudno to nazwać glebą. Na pożyczonych motocyklach ok. 2000km, bez gleby. Czyli w sumie wyjdzie niecałe 50000km z jedną niegroźną wywrotką na szosie. Edytowane 6 Czerwca 2006 przez CosmoSquig Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wieczny student Opublikowano 6 Czerwca 2006 Udostępnij Opublikowano 6 Czerwca 2006 Lekko ponad 6 tysięcy kilometrów ruską maszyneria w ciągu półtora roku (we wrześniu będą dwa lata). Szlifu nie miałem, walnąłem w Volvo (solo, przeciwskręt, potem shimmi (tak, ruskiem shimmi) i przytomne ratowanie się tylnym hamulcem), jakąs taksówkę (to zaprzęgiem). Parkingówki były chyba ze trzy...Nie ma się co chwalić, bo się zapeszy... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.