Skocz do zawartości

embe miał wypadek


Greedo
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Zanim Cię wszyscy zagłaszczą na śmierć :flesje: zacznijmy od tego, że podwyższysz swoje pozytywne nastawienie (niwecząc jednocześnie niesłuszne samoobwinianie się) próbą afirmacji polegającą na zmianie podpisu z "michał be" na "Michał Cacy"... I od razu lepiej, prawda?.. :D

 

Poza tym Twoje posty z opisami powinny być oznaczone czerwonym kwadracikiem i edytowane po 23-ej... Brrr.. ciarki przechodzą. Ale myślę, że Twoje słowa zrobiły i zrobią więcej dla niektórych, niż bardziej drastyczne migawki w tv, gdzie nawet najbardziej prawdziwe obrazy zawsze będą odbierane przez filtr nierealności lub oddalenia, do którego to medium nas przyzwyczaiło.

 

Michał, wiesz, gdzie tkwi największa siła w człowieku? Akurat to miejsce masz, zdaje się, w bardzo dobrej kondycji od zawsze, więc skup się :smile: (w przenośni i dosłownie :wink: )

 

Do zobaczenia, tak szybko, jak to możliwe :lalag:

Mirek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Embe swietnie to opisal :D

mnie coprawda nie ruszylo, ale to chyba dlatego ze juz mialem swoj czas spedzony w domu z gipsem, a za oknem crossy... eh

mam nadzieje ze niejednego uchroni, ruczy mu wyobraznie:)

EMBE duzo zdrowia i wracaj na motor szybko. Nie mowie dbaj o siebie i rob to i tamto, bo zakladam ze masz dobra i troskliwa opieke i doskonale wiesz co dla Ciebie najlepsze!!

POZDRO

Edytowane przez sidik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

...a pewnie, że się zazieleni. Trawka w końcu zawsze się zazieleni :D

 

Dziękuję Wam za wsparcie. Ostatnio leżąc w chałupie oscylowałem na pograniczu czegoś w rodzaju smutkowej "depresji". Nie takiej ostrej medycznej, ale takiej ludzkiej...bo na prawdę gdy przypominam sobie to wszystko, co przez wypadek poznikało (czy raczej oddaliło się), na duchu jakoś ciężej. Ale to nic... Dzięki za słowa otuchy, pozdrowienia, zalecenia ćwiczeń, jedzenia, masaży :flesje: Staram się, staram...i zdaje się, że jest poprawa, choć powolna.

 

Na leżąco robię ćwiczenia izometryczne. Czuję ich działanie, także wciąż będę je uskuteczniał. To tak nawiązując do słów Klaudiuszowych.

Dalej - Andrzej pisze o strachu przed powrotem. To takie specyficzne uczucie. Nie wiem, czy nazwałbym to strachem. U mnie to pewna forma wkurzenia. Wiem, że gdybym jechał autobusem czy traktorem prawdopodobnie nie miałbym takich obrażeń. Dlatego w momentach, gdy coś szczególnie dokucza myślę "po co ja to robiłem?"...ale to tak jakby w afekcie. Gdy głowa wraca do normalnych myśli, najgorszy ból mija i nastrój robi się lepszy myślę o momencie obrotowym, oponach, gaźnikach. Może to głupio zabrzmi, ale z całej tej sytuacji nie wiem czy nie najbardziej żal mi zatrzymanego czasu i GPZciora. Poważnie. Z obecnej perspektywy widzę już symptomy zdrowia. 31go października (wstępna data) będę miał wyjęte z nogi śruby - jeśli dobrze pójdzie. To pierwsze widoki jakiejś normalności. Zbaczam z tematu. A jaki był temat? No nic... W skrócie mówiąc gdy boli, myślę: "cholera, co za dziadostwo". Gdy jednak przechodzi, myślę jak to będzie znów w ciepły wieczór (taki, jak wczoraj) ruszać z pustego skrzyżowania, gdy niebo już ciemno granatowe. Spokojnie zmieniać biegi i razem z koniem jechać przed siebie. Eh... Jednak faktycznie najpierw trzeba się wykurować. Czas pokaże.

 

Do pana karola1001 mówię zdecydowane (i pozytywne) "Ty gamoniu" :smile: ...i przychylam się do podokiennych hałasów. Oko (w sumie obydwa) zasypiają obecnie w okolicach lekko przedpółnocowych, a wstają około 8-9tej, także w pozostałych godzinach śmiało hałąsujta - byle ostrożnie. Jak już kiedyś wspomniałem - ajm tokink poważnie :lalag: Moje okna wychodzą (jeśli można mówić o wychodzeniu okien) na ul.Rosoła tak, jak pisze Damian. Przed oknami w ogródku mam włoskiego orzecha, który zasłania sporo widoku (ojciec posadziłgo wiele lat temu nie sądząc, że tak urośnie, a teraz moja mama chce go po kryjomu wytruć...) Mimo tego rad będę widząc brać dającą (ostrożnego :wink: czadu.

 

Kończąc mój dzisiejszy elaborat hmm...jem, trenuję, próbuję. Spróbuję trzymać się ciepło (choć wczoraj zmarzła mi lewa stopa - krążenie) i wylizać jak najszybciej. Wczorajszy tekst nie miał być obrzydliwy, dlatego mocne pardął dla poruszonych za nadto. Chciałem przekazać co się czuje przy takich przygodach tym, którzy nie mieli tej przyjemności. Gdy porównuję lewą (złamaną, pośrubowaną) i prawą (zdrową) nogę widzę, jakie to wszystko jest genialne. Nerwy bólowe, ruchowe, czuciowe, mięśnie, ścięgna, kości, stawy, mazie, torebki... W prawej działa, w lewej zepsute. Kurcze...taki wypadek sporo poszerza horyzonty. Tak myślę. Lepiej jednak docenić to wszystko wcześniej.

 

Michał cacy? Czuję się bardziej jak "fuj"...czy delikatniej "be" :icon_razz: Tak już mam w nazwisku. Cóż począć...ale pozytywne nastawienie jest, było i mam nadzieję będzie. Gdy na obwodnicy podnieśli mnie z trawki i wsadzili do karetki poczułem się w obowiązku pożartować. Nie był to jakiś niesamowity kabaret, ale trochę się z załogą pośmialiśmy...tylko kierowca ostro szarpał bryką, także bolały kości. Skubany.

 

Dziękuję Wam za wsparcie i przepraszam za przydługie treści nie koniecznie motocyklowej tematyki. Od lat próbuję się w tej materii poprawić, ale zawsze masa dygresji wskakuje do głowy przy okazji różnych opowiadań. Hmm...no i cóż. Jak widać poniżej - trawka się zazieleni...nie może inaczej być :icon_razz: Do usłyszenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba śmigac na moto między ul. Belgradzką a ul. Przy Bażantarni.

Śmiganie należy uskuteczniać ul. Rosoła, od skrzyżowania do skrzyżowania :lalag:

Michał będzie wszystko słyszał :wink:

Może jakaś ustawka?

 

Panie, toż to jedno skrzyżowanie odemnie :flesje: To o której się ustawiamy? :D

 

Odwiedzim czerwone pole obrotomierza raz czy dwa i od razu Michałowi będzie weselej :smile:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak przeczytałem właśnie to co napisałeś i powiem ci jesteś naprawde twardym facetem!!!!

To co przeszedłes, tyle bólu cierpienia to powala nawet najtwardszych. Tyle czasu to już się ciagnie życzę ci żebyś wrócił do stanu z przed wypadku z całego serca ci tego życze!

jakos tak wzięło mnie na refleksje dzis dowiedziałem się że kolega z liceum miał wypadek nie motocyklowy pojechał na snowboard.... góry szybki zjazd.. uderzył głową i jest już 5 miesięcy w spiączce.... a chłopak jest :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba śmigac na moto między ul. Belgradzką a ul. Przy Bażantarni.

Śmiganie należy uskuteczniać ul. Rosoła, od skrzyżowania do skrzyżowania :(

Michał będzie wszystko słyszał :P

Może jakaś ustawka?

 

Zgodnie z obietnicą wczoraj po 15-ej śmigałem w rejonie :buttrock:

 

Embe słyszałeś? :flesje:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...