Skocz do zawartości

Skończone dupki jeżdżą po ulicach


Rekomendowane odpowiedzi

To o czym piszecie to normalny objaw frustracji miejskiego kierowcy samochodu. Bezsilność spowodowana koniecznością stania w korkach wywołuje chorobę "psa ogrodnika". Normalne że motocykl jest pojazdem znacznie mobilniejszym w mieście z racji wymiarow i dynamiki i motocykliści to wykorzystują. Tak jak skuterzyści i motorowerzyści. A ostatnio i rowerzyści. Spocony puszkarz tkwiący w korku musi komuś utrudnić życie i w korku zajedzie drogę zjeżdżając w bok. A jak się wyrwie z korka to wtedy pokazuje co to nie on. Stąd takie zachowania. Nikogo to jednak nie tłumaczy z durnych zachowań.

 

Ja zaś zauważyłem jak jadę "kubłem" przez miasto że kierowcy samochodów często ustępują w bok. Może z racji tego że w lusterku widzą tylko reflektory a nie kask motocyklisty i nie bardzo wiedzą co jedzie z tyłu.

 

Za to jak mam jechać do W-wki samochodem żeby coś załatwić to już od rana boli mnie brzuch. Objaw frustracji? Ale motocyklistów zawsze przepuszczam, zostawiam wolny lewy skraj pasa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja sobie już dawno odpuściłem, bo to nic nie daje. Po prostu komora, dzwonie na 112 i podaje na policje numery takiego palanta. Moze go dupna, moze nie, ale wiecej nie da sie zrobic. A scigac się z takim jełopem, gonić go to, tylko dać mu satysfakcję. Jak ktoś ma jakieś problemy, wylewa swoje frustracje na drodze, to niech jedzie w p***u byle dalej ode mnie.

 

pzdr

"Łudududududududududuuuu... Łudududududududduddddd" - Theodor (Zegrze 2010)

"Hondy mają taki dziwny dźwięk..." - Autor nieznany (Udrzyn 2010)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba lepiej odpuścić i nie dać się sprowokować niż dać coś sobie zrobić. Jest taka książka, nazywa się (mniej więcej) "Nie zadręczaj się drobiazgami". Gostek pisze rzeczy niby oczywiste ale otworzył mi oczy na pewne sprawy. Np. że interesy idą szczególnie źle, gdy jest się martwym i tego typu hasła. Teraz, kiedy widzę kretyna rwącego się do wyprzedzania, to go puszczam - niech on się zabije a nie ja. I to się, niestety, sprawdza ;). Kiedyś taki jeden w passacie mnie wyprzedził a za parę kilometrów spotkałem go owiniętego na drzewie. Nie przeżył.

pzdr

Znawcy mówią, że znacznie zabawniej jest najpierw się kochać, a potem zadawać pytania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze, ja to mam jakiegoś pecha, bo takie sytuacje jak tu opisujecia jakoś mi się nie zdarzają :P

Ani jak śmigam samochodem, ani jak jezdze moto. Nikt mnie nie spycha, nikt mi nie zajezdza drogi. W trasach tez raczej nie mam sytuacji, ze ktos wali na mnie na czołówkę. Samochodem wyłacznie w celach rekreacyjno-prywatnych robię ok 40 tys km rocznie, na moto ok 10 tys w sezonie. Pewnie jestem w czepku rodzony ;) A moze po prostu jezdze juz tak dlugo, ze wyrobil mi się "szósty zmysł" i wiem kiedy ktos mi zaraz skręci z lewego pasa w prawo, kiedy ktos zacznie wyprzedzac na podwójnej ciągłej.....

 

PS - Przez ostatni tydzien nawinąłem "puszką" 2,5 tys km po Polsce, bo mój Bandzior stoi u Pawła (i szlag mnie juz trafia, że podróż do pracy trwa 40 minut puszką zamiast 10 minut na moto :bigrazz: ). I jakos nie zauwazylem, zeby ktoś chciał mnie zabić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jak tu jezdzic motorsem bez obaw na drodze...ja tez wiele razy mialam sytuacje ze mi debile wyjezdzaly na droge bo mysleli ze chyba 20km/h jade no i byly testy hamulcow..ostatnio jak jechalam swoim pasem grzecznie, z naprzeciwka zaczal taki jeden debil wyprzedzac i jak zauwazyl motors to jakos mu sie chyba lepeij zrobilo bo stwierdzil ze wszyscy w 3 na 2 pasach sie zmiescimy i swobodnie zaczaj jechac na czolowe, i co zrobisz takiemu, nic trzeba zjechac na pobocze zwalniajac z 200 km/h...jestem zdania ze takich debili Bog stworzyl na probe i nie ma kto zabic ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chyba lepiej odpuścić i nie dać się sprowokować niż dać coś sobie zrobić. Teraz, kiedy widzę kretyna rwącego się do wyprzedzania, to go puszczam - niech on się zabije a nie ja. I to się, niestety, sprawdza ;). Kiedyś taki jeden w passacie mnie wyprzedził a za parę kilometrów spotkałem go owiniętego na drzewie. Nie przeżył.

pzdr

 

I to chyba jest optymalne podejście do tego co siędzieje teraz na polskich drogach. Odpuścić sobie i powiedzieć "Buractwo przodem".

Wracałem kiedyś od rodzinki trasą Ostrów - Poznań, gdzieś na wysokości Jarocina wyprzedził mnie gość Mondeo Kombi. Oczywiście nie zapomniał wymusić pierwszeństwa na mnie i jeszcze na paru innych klientach z przodu. To co wyprawiał na tej wąskiej i pełnej ciężarówek drodze nadawało do programu "Pirat" w TVN, wypełnił by cały odcinek.

Jego trasa skończyła się na światłach na obwodnicy Środy gdzie chyba próbował wyprzedzać pasem do skręcania w lewo. Do dzisiaj mam przed oczami twarz i zakrwawione blond włosy panienki, która z nim jechała.

Tak więc pozostaje tylko spokój i często pewność, że taki klient w końcu znajdzie swoje drzewo.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm dylematy i dylematy

Oczywiście zgadzam się że należy odpuszczać i sam to robię o tym poniżej ale czy zawsze ??

Wiadomo jak ktoś napisał buractwo i blondyny przodem proszę bardzo ale jak ktoś zaczyna robić głupie numery i cię straszyć to nie wiem czy mu odpuścić pamiętajcie cham rozumie tylko prawo pięści i tylko strach o gębe albo samochodzik przemawia do jego pustego łba dlatego odpuszczać tak ale tylko w 90% natomiast złośliwość i specjalne zagrożenie swojego życia .............

Przedwczoraj na wałbrzyskiej - obok doliny służewieckiej miałem niezłą akcję jakiś palant z wąsem minoł mnie na centymetry specjalnie się do mnie zbliżając ale cóż po stu metrach już stał a ja toczę się naprawdę spokojnie między puszkami , patrzę stoi obok ciężarówki , ciężarówa nieznacznie w prawo robi mi miejsce ja przejeżdżam a ten pasikonik dawaj trąbi jak już go minołem i coś się pluje pod wąsem, już wrzuciłem neutral już opieram stopkę ( w tym momencie koleś przestał symulować że wychodzi :bigrazz: a szkoda )a tu odkręca się szyba od cięzarówki i koleś krzyczy do mnie j*b...... mu j*b...... dziadowi tak mnie tym rozbawił że odpóściłem żałuje tylko że nie postawiłem mu wycieraczek ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na drodze zawsze staram się być spokojny i opanowany, choć zdaża się, że szaleńcy z małpimi neuronami wyprowadzają mnie z równowagi gdy przez ich głupote moje lub innych życie jest niepotrzebnie zagrożone.

Nie jestem złośliwy ale raz jak puszka zajechała mi drogę spychając mnie z jezdni i za chwile zrobiła to samo następnemu to jak za pare kilometrów policja odziwo zatrzymała do kontroli to nie wytrzymałem i przy policjantach opierdzieliłem gościa. Policja jak to policja pewnie wzieła w łapę i puszkarz dalej pojechał nie przejmując się niczym. Ale z głupotą jeszcze nikt nie wygrał, pozostaje tylko jedno zrobić wszystko by nie dać się zabić.

 

sorki za byka w tekście, przeoczyłem sobie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak czy inaczej trza uważać ......kolejny sezon w pełni i obyśmy skończyli go w całości ....a co do złośliwości Asia ma rację......no ale są ludzie i parapety ....najgorsze jest to że ostatnio jakoś tych drugich więcej .....Asiu dzięki za dotrzymanie towarzystwa ;) :bigrazz:

 

O nie nie!! To ja Dziękuje super sie jeździło, chociaz mogło być dalej i dłużej :P

 

Cosmo

Przecież nikt z nas nie powiedział ze będzie lał kazdego kto mu przeszkodzi w normalnej jeździe. A już napewno nie ja. Wyobrazasz sobie mnie (160cm 50kg) okładająca kaskiem jakiegoś 150kg miska w czarnym bmw? hahahaha

 

Chodzi tylko o to że to wkurzające, ze oni nie mysla co robia, a robią to celowo. Już łatwiej zrozumiec blondynkę wyjeźdżajaca na skrzyzowaniu, bo ona to robi nie swiadomie, a teki pacan celowo zajeżdża droge bo mu sie tak podoba

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Boniek - rada genialna. Jeśli dzięki niej ktoś zacznie "pokazywać samochodziarzom ich miejsce w szeregu" i będzie miał wypadek, to zafundujesz mu rentę?

Trochę przesadziłeś z interpretacją moich słów. Od razu wypadki i renta.

Sam w większości sytuacji spornych odpuszczam bo szkoda zdrowia i nerwów. Jednak są przypadki w których spokojnym pozostać nie moża. Jak mam być spokojny jak ktoś chce ze mnie miazgę zrobić na drodze? Chociaż werbalnie można gościowi dojeb...

Boniek

gg 644826

Yamaha TDM900

Bikepics // Nefre FCI // lotnictwo.net.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam wasz temat i dochodzę do wniosku, że jeżeli koles przegina to moim zdaniem należy zrobić tak: skoro go wyprzedzamy a koles się nie daje to go wyprzedźmy a potem przepisowo jedziemy przed nim 50km/h i nie dajemy się wyprzedzić (dyktujemy mu prędkość). Jedziemy tak kawałek drogi a potem odkręcamy manetkę i spadamy. Może czegoś się nauczy i następnym razem będzie bardziej uprzejmy dla motocyklistów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mialem kilka dni temu spotkanie w wyjątkowo glupim kierowcą skody octavi. Wyprzedzilem octavie a kierowca narazal zycie swoje, pasazerow jak i innych uzytkownikow drogi tylko po to zeby sie "odegrac" i mnie wyprzedzic.. Probowal roznymi sposobami bo bylo zwezenie drogi na odcinku ok 2 km z powodu robot drogowych... trzymal sie caly czas za mna i kąbinowal, czego nienawidze bo kilka razy prawie we mnie wjechal... W koncu na dosc dlugiej prostej przyspieszylem tak ze juz nie dal rady za mna. Nie wiem czy ludzie mysla ze maja w katamaranie przewage nad motocyklista czy co ..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie ma to jak "wiejskie burki" w kawałku żelaza 1,4 opel kadet rocznik 89 w dół :bigrazz: może nie mam czym poszaleć bo motorek małej pojemności ale tak czy tak, wolałbym puścić takiego cymbała coby miche ucieszył.. heh najfajnieszje sytuacja jest jak się sra jakimś żelazem z tyłu i wyprzedza cały uhahany.. a później jest korek, albo czerwone światło i tak będę pierwszy i tak :icon_razz:, nie wspomnę już o burakach którzy jadą nocą do miasta żeby zapamiętać droge do najbliższego hipermarketu ha ha :)

 

Asiek nie wkurzaj się :P zlewka total liczy się wiat(e)r w kudełkach

Edytowane przez TeRRoRystA
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

....''O nie nie!! To ja Dziękuje super sie jeździło, chociaz mogło być dalej i dłużej :).....''

 

I będzie ..ale wszystko w swoim czasie... :icon_razz:

Edytowane przez Maxv
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...