Skocz do zawartości

Jak to jest z fotoradarami ?


Rekomendowane odpowiedzi

Jak się poczyta kogoś mądrego to się można dowiedzieć różnych dziwnych rzeczy :biggrin:

Odnośnie "nowych radarów' co mierzą prędkość od tyłu. Dla urządzenia pt radar jest kompletnie obojętne, czy mierzy prędkość obiektu zbliżającego się czy oddalającego się. Kto tego nie wie to widocznie spał na lekcjach fizyki - poziom podstawówka klasa 8, lub gimnazjum.

Chowane rejestracje, lub ze zmieniającymi się cyframi, to nie jest tylko patent ze starych filmów typu: Świety, Fantomas, stare 007. Wystarczy wejść na strony brytyjskie (link do nich miałem, ale poszedł się ...), tam są gotowe rozwiązania plus cena.

Obecnie nierozpoznanie kierującego za kierownicą skutkuje ukaraniem właściciela pojazdu bez punktów karnych.

Miłej zabawy :notworthy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie to ostatnio nawet słyszałem o przypadkach ze policja pukała do drzwi motocyklistów, którzy kręcili filmiki kamera przymocowana do np kierownicy, następnie taki filmik został zamieszczany w necie.

Skąd policja dowiedziała się kto jechał takim motocyklem?

Jakim prawem można dostać mandat za przekroczenie prędkości skoro nie można jednoznacznie stwierdzić jaki to motocykl a tym bardziej kto go prowadzi...

motocykle to nie wszystko liczy się pasja

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozwolę sobie mieć odmienne zdanie od kolegów powyżej. Wg mnie te wyroki (i prawo na podstawie którego je wydano) są bez sensu, ponieważ teraz wystarczy jeździć w czapeczce z daszkiem lub kominiarce i totalnie zlewać fotoradary. Motocykliści w integralach w ogóle nic nie muszą robić. Nie przemawia do mnie argument że właściciel nie pamięta kto w danej chwili prowadził. Zwykła ściema w 99% przypadków.

Wg mnie właściciel samochodu powinien pilnować samochodu i brać odpowiedzialność za osoby którym użycza go. Jeśli nie wie kto w danej chwili prowadzi jego samochód to tylko i wyłącznie jego wina. Jeśli pożycza samochód nieodpowiedzialnym osobom, to również jest jego wina.

Wg mnie prawo powinno zezwalać na ukaranie mandatem właściciela pojazdu w momencie gdy ten nie jest w stanie stwierdzić kto prowadził samochód. I wtedy właściciel byłby ukarany za brak odpowiedniego nadzoru nad pojazdem a nie za wykroczenie drogowe.

Oczywiście inną sprawą jest samo ustawienie niektórych radarów w miejscach, gdzie są one całkowicie zbyteczne i nastawione praktycznie wyłącznie na zysk, ale to już OT.

 

Pozdrawiam

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(..)

niby moich osiem stówek już psu w du**** bo niestety wszystko przeterminowane, ale w tym roku pierdzielę nie przyjmuję mandatu :icon_mrgreen: , zobaczymy co powie sąd grodzki.

Mnie to w jednym tylko przypadku kosztowalo 400 zeta :( A dostalem pod rzad 3 foty od strazy wiejskiej..

Pozdrawiam, Jarek

Chwilowo ino K1200RS

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

......

Wg mnie prawo powinno zezwalać na ukaranie mandatem właściciela pojazdu w momencie gdy ten nie jest w stanie stwierdzić kto prowadził samochód. I wtedy właściciel byłby ukarany za brak odpowiedniego nadzoru nad pojazdem a nie za wykroczenie drogowe.

....

Pozdrawiam

Poniekąd tak, skończyłyby się domniemania, jednak ze względu na to, iż jest to rzecz ruchoma, zdarza się tak, że jakis młody narwaniec, "pożyczy" auto na kilka godzin, narobi bigosu i zanim właściciel sie zorientuje, że mu paliwa w baku brakuje (a przeciez wczoraj był full)...uprzejmy Pan pożyczalski odstawia wózek na miejsce...kumpel miał taka sytuację.W międzyczasie nawywijał tym autem sporo...czy właściciel miał wpływ na to ? Dzieciaki chciały poczuć fun z jazdy niekiepskim wózkiem...Dziwna sytuacja, rzadko spotykana (bo który kradnie i odstawia).

Jeśli świadomie pozyczył samochód to niech później dochodzi na drodze cywilnej tej kary...Odszkodowań z kradzieży aut też by nie było, bo pozostawienie samochodu na ulicy, to też kiepski nadzór. Niby science-fiction, a jednak loty na księżyc też były nie do ogarnięcia....

<p><img src="https://images83.fotosik.pl/780/00b172746bb19655m.png" alt="00b172746bb19655m.png"></p>

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wszystkich odwiedzających w tym roku środkowe pomorze uprzejmie ostrzegam że 90% radarów ustawionych koło Słupska, Szczecinka, Białego Boru jest czynne 24h i wali w obie strony nawet na 40 -ce :banghead:

w ogóle na pomorzu w okresie wakacyjnym straż miejsca dzierżawi fotoradary cywilnym ludziom, więc się nie zdziwcie jak obok starej bety albo golfa I będzie sobie stał fotoradar - sceny z chowaniem się po krzakach jak na filmach normalnie.

wiadomo, sezon to i turyści nad morze zmierzają = łatwa kasa, choć nie wiem dokładnie na jakich zasadach to działa.

a biały bór to już w ogóle - szykuje im niespodziankę niedługo :bigrazz: :icon_twisted:

to jest zwykłe zbieranie haraczu, bo o prewencji nie może być mowy w tym przypadku.

 

pzdr

KAPD Klub Anonimowych Piratów Drogowych
"Człowiek zbyt poważny jest strasznie śmieszny"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie właściciel samochodu powinien pilnować samochodu i brać odpowiedzialność za osoby którym użycza go. Jeśli nie wie kto w danej chwili prowadzi jego samochód to tylko i wyłącznie jego wina. Jeśli pożycza samochód nieodpowiedzialnym osobom, to również jest jego wina.

 

co do zasady za złamanie prawa odpowiada bezpośrednio sprawca - wprowadzenie jako normy powyższej propozycji powodowałoby, że można byłoby karać właściciela pojazdu za cokolwiek. włącznie z wypadkiem spowodowanym przez nieujętego złodzieja, co jest absurdem. tak samo właściciela kosy nie można karać za nieprawidłowe jej użycie przez osobę trzecią. oczywiście mogłoby to nastąpić w przypadku udowodnienia zaniedbania, ale wtedy kara mogłaby dotyczyć jedynie samego zaniedbania, a nie wykroczenia kogoś innego niż właściciel pojazdu

po drugie właściciel zapewne wie, kto w danej chwili dysponuje jego pojazdem; różnica w tym, że wiele miesięcy po danym dniu (godzinie) czyli po ujawnieniu wykroczenia ma prawo nie pamiętać komu go użyczył. a za kiepską pamięć karać człowieka nie można, chociaż dotychczas policja usiłuje to robić

oczywiście odmowa przyjęcia mandatu skończy się zapewne przed sądem, pytanie jak to będzie przebiegało w poszczególnych przypadkach. tym niemniej korzystna, np. dla nas, argumentacja (interpretacja postępowania policji w świetle przepisów) już jest

jsz

„Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.”
[R. Kapuściński]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)

Jeśli nie wie kto w danej chwili prowadzi jego samochód to tylko i wyłącznie jego wina. Jeśli pożycza samochód nieodpowiedzialnym osobom, to również jest jego wina.

Wg mnie prawo powinno zezwalać na ukaranie mandatem właściciela pojazdu w momencie gdy ten nie jest w stanie stwierdzić kto prowadził samochód. I wtedy właściciel byłby ukarany za brak odpowiedniego nadzoru nad pojazdem a nie za wykroczenie drogowe.

(...)

 

To co mają powiedzieć firmy obsługujące floty pojazdów, banki, i właściciele mniejszych firm? Tam nie ma żadnej ściemy, naprawdę nie wiedzą kto prowadzi pojazd i jest to na pewno więcej niż 1% przypadków.

 

To prawda, ze fakt jeżdżenia w czapce z daszkiem nie powinien zwalniać z odpowiedzialności, ale takie jest prawo, nie można karać bez udowodnienia winy. Czyli dochodzimy do tego, że fotoradary będą coraz mniej skuteczne i konieczny będzie powrót do suszarek, co niezwykle mnie cieszy :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg mnie właściciel samochodu powinien pilnować samochodu i brać odpowiedzialność za osoby którym użycza go. Jeśli nie wie kto w danej chwili prowadzi jego samochód to tylko i wyłącznie jego wina. Jeśli pożycza samochód nieodpowiedzialnym osobom, to również jest jego wina.

Mamy w domu w sumie 5 pojazdów (3 samochody i 2 motocykle), wszystkie są zarejestrowane na mojego ojca. Powiesz mi może, że ma on nie wiem, zeszyt prowadzić kiedy kto jakim samochodem jeździł? Często się zdarza, że w przeciągu godziny danym pojazdem jeżdżą 3 różne osoby. Może mam obowiązek pamiętać co do minuty kiedy w samochodzie siedziałem? Głupie gadanie. Jak policja coś ode mnie chce, to niech mi to udowodni. Na szczęście jeszcze w tym kraju istnieje zasada domniemania niewinności i nie jestem z góry już osądzony. Pomysł żeby karać właściciela mandatem jeśli nie jest w stanie wskazać użytkownika samochodu jest kuriozalny, jeśli nie są w stanie ze 100% pewnością udowodnić winy to niech spadają na drzewo (albo w krzaki z fotoradarem - to im najlepiej wychodzi).

 

Żeby nie było, mandat za prędkość dostałem w życiu raz, ale wkurza mnie takie nagminne naginanie i łamanie przepisów byle tylko od kierowców kasę wyciągnąć. Wzięli by się porządnie do roboty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak było w sądzie grodzkim opowiem niebawem, bo nie zamierzam juz płacić wieśniakom gminnym

 

 

i chociaż nie zawsze zgadzam się z szanownym modem tym razem duże dzieki za artykuł :flesje:

 

wersję papierową już wydrukowałem i idę na wojnę.

O fotę nie trudno bo na moim terenie się ostro zbroją . Z wydatków zaplanowanych w 2010

są jeszcze dwa przenośne fotoradary info z lokalnej gazety potwierdzone przez el'komendante SG Kobylnica :icon_evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najgorsze ustrojstwo dla nas jakie do tej pory widziałem jest zainstalowane w drodze z Radomia do Warszawy w Tarczynie na światłach.

System (bo chyba tak to raczej można nazwać) reaguje na przejazd na czerwonym świetle i na przekroczenie prędkości. W sumie zamontowane są 4 aparaty, po jednym z każdej strony skrzyżowania na obu jezdniach. Znajoma otrzymała kartkę z czterema pięknymi fotkami (2 z przodu, 2 z tyłu) i naprawdę były dobrej jakości.

Co do motocyklistów, jak nie ma twarzy widocznej, to nie ma siły, jak ktoś w miarę dobrze ogarnie temat, żeby punkty zarobił. W niektórych sądach nawet się uda nie dostać grzywny za niewskazanie kierującego, ale to już zależy od aktualnego poziomu nagonki na motocyklistów i humoru sędziego.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poniekąd tak, skończyłyby się domniemania, jednak ze względu na to, iż jest to rzecz ruchoma, zdarza się tak, że jakis młody narwaniec, "pożyczy" auto na kilka godzin, narobi bigosu i zanim właściciel sie zorientuje, że mu paliwa w baku brakuje (a przeciez wczoraj był full)...uprzejmy Pan pożyczalski odstawia wózek na miejsce...kumpel miał taka sytuację.W międzyczasie nawywijał tym autem sporo...czy właściciel miał wpływ na to ? Dzieciaki chciały poczuć fun z jazdy niekiepskim wózkiem...Dziwna sytuacja, rzadko spotykana (bo który kradnie i odstawia).

 

Jak ktoś "pożyczył" bez wiedzy i zgody właściciela i narobił wtedy parę zdjęć, to wtedy oczywiście właściciel nie powinien być karany. Warunek: właściciel zgłasza zabór mienia na policję. Jak nie zgłosił (bo np nie chciał składać fałszywych zeznań), to już jego sprawa i niech buli.

 

co do zasady za złamanie prawa odpowiada bezpośrednio sprawca - wprowadzenie jako normy powyższej propozycji powodowałoby, że można byłoby karać właściciela pojazdu za cokolwiek. włącznie z wypadkiem spowodowanym przez nieujętego złodzieja, co jest absurdem. tak samo właściciela kosy nie można karać za nieprawidłowe jej użycie przez osobę trzecią. oczywiście mogłoby to nastąpić w przypadku udowodnienia zaniedbania, ale wtedy kara mogłaby dotyczyć jedynie samego zaniedbania, a nie wykroczenia kogoś innego niż właściciel pojazdu

po drugie właściciel zapewne wie, kto w danej chwili dysponuje jego pojazdem; różnica w tym, że wiele miesięcy po danym dniu (godzinie) czyli po ujawnieniu wykroczenia ma prawo nie pamiętać komu go użyczył. a za kiepską pamięć karać człowieka nie można,

jsz

 

Oczywiście, że nie można karać właściciela za cokolwiek. Jeśli pojazd zostałby zgłoszony jako ukradziony, to wtedy odpowiedzialność właściciela byłaby oczywiście wyłączona.

 

Co do drugiego, to oczywiście może się zdarzyć, że właściciel kilka miesięcy po zdarzeniu rzeczywiście może nie pamiętać, komu pożyczył, ale skoro pożycza osobom nieodpowiedzialnym, które przekraczają przepisy, to wtedy jego wina, powinien dostać mandat za nieodpowiedni nadzór nad pojazdem (a nie za złą pamięć czy też wykroczenie).

 

To co mają powiedzieć firmy obsługujące floty pojazdów, banki, i właściciele mniejszych firm? Tam nie ma żadnej ściemy, naprawdę nie wiedzą kto prowadzi pojazd i jest to na pewno więcej niż 1% przypadków.

 

Firmy obsługujące floty powinny zawierać w umowach klauzulę, że wszystkie mandaty za wykroczenia popełnione w okresie wynajmu danego auta, płaci firma która wynajmuje (pewnie już takie klauzule mają). Jesli firma wynajmująca nie wie któremu pracownikowi daje samochód a ma nieodpowiedzialnych pracowników to niech płaci.

 

Mamy w domu w sumie 5 pojazdów (3 samochody i 2 motocykle), wszystkie są zarejestrowane na mojego ojca. Powiesz mi może, że ma on nie wiem, zeszyt prowadzić kiedy kto jakim samochodem jeździł?

 

Jak policja coś ode mnie chce, to niech mi to udowodni. Na szczęście jeszcze w tym kraju istnieje zasada domniemania niewinności i nie jestem z góry już osądzony. Pomysł żeby karać właściciela mandatem jeśli nie jest w stanie wskazać użytkownika samochodu jest kuriozalny, jeśli nie są w stanie ze 100% pewnością udowodnić winy to niech spadają na drzewo (albo w krzaki z fotoradarem - to im najlepiej wychodzi).

Nie mówię, że należy prowadzić zeszyt taki, tylko że skoro Twój Tata jest właścicielem wszystkich pojazdów, to powinien nalegać, aby korzystający z tych pojazdów jeździli zgodnie z przepisami. Jeśli nikt z rodziny się nie przyzna, to znaczy że ktoś w rodzinie mija się z prawdą.

Ponadto nie ma co tu udowadniać, skoro wiadomo że ktoś za pomocą danego pojazdu popełnił wykroczenie, to w przypadku braku możliwości wykrycia sprawcy powinno się karać właściciela za brak nadzoru nad pojazdem (nie za wykroczenie drogowe, ponieważ tego nie da się udowodnić).

 

Wg mnie takie stwierdzenia są tylko próbą wykręcenia się od odpowiedzialności za wykroczenie.

Mi na przykład bardzo zaimponował gość, któremu policja wręczyła mandat za filmik z internetu a ten go przyjął, ponieważ wziął odpowiedzialność za swój wyczyn (mimo że na chwilę obecną mógłby się wyprzeć tego.)

 

Pozdrawiam

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mówię, że należy prowadzić zeszyt taki, tylko że skoro Twój Tata jest właścicielem wszystkich pojazdów, to powinien nalegać, aby korzystający z tych pojazdów jeździli zgodnie z przepisami. Jeśli nikt z rodziny się nie przyzna, to znaczy że ktoś w rodzinie mija się z prawdą.

 

Ponadto nie ma co tu udowadniać, skoro wiadomo że ktoś za pomocą danego pojazdu popełnił wykroczenie, to w przypadku braku możliwości wykrycia sprawcy powinno się karać właściciela za brak nadzoru nad pojazdem (nie za wykroczenie drogowe, ponieważ tego nie da się udowodnić).

 

po pierwsze AFAIR istnieje prawo odmowy zeznań, jeśli ich treść mogłaby narazić kogoś z najbliższej rodziny na odpowiedzialność karną. po drugie teoretycznie każdy winien przestrzegać przepisów - a m.in. policja powołana jest do kontroli i ewentualnego karania. więc jeśli nie jest w stanie ująć bądź wskazać sprawcy skutecznie - pozostaje tylko domniemanie niewinności. trudno, niech się lepiej przygotują do swojej pracy

 

winę należy udowodnić. nie można zakładać, że jeśli ktoś popełnił pojazdem wykroczenie, to właściciel jest winien jakiegoś hipotetycznego niedopatrzenia - to się kłóci z prawnym wymogiem udowodnienia karanemu winy. analogiczna sytuacja ma miejsce obecnie, kiedy policja naginając prawo karze właściciela pojazdu - jak widać sądy uważają taką nadinterpretację za nadużycie w świetle obecnych przepisów

bo jak udowodnić zaniedbanie w przypadku kolegi podanym powyżej: jeździ cała rodzina, każdy powie że nie pamięta żeby w danym momencie był w miejscu popełnienia wykroczenia. wszyscy korzystający są godni zaufania (w końcu rodzina), wszyscy są uprawnieni do prowadzenia stosownym prawem jazdy - nie ma mowy o żadnym braku nadzoru, ani zaniedbaniu

jsz

„Warunkiem istnienia dyktatury jest ciemnota tłumu, dlatego dyktatorzy bardzo o nią dbają, zawsze ją kultywują.”
[R. Kapuściński]
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

po pierwsze AFAIR istnieje prawo odmowy zeznań, jeśli ich treść mogłaby narazić kogoś z najbliższej rodziny na odpowiedzialność karną. po drugie teoretycznie każdy winien przestrzegać przepisów - a m.in. policja powołana jest do kontroli i ewentualnego karania. więc jeśli nie jest w stanie ująć bądź wskazać sprawcy skutecznie - pozostaje tylko domniemanie niewinności. trudno, niech się lepiej przygotują do swojej pracy

 

winę należy udowodnić. nie można zakładać, że jeśli ktoś popełnił pojazdem wykroczenie, to właściciel jest winien jakiegoś hipotetycznego niedopatrzenia - to się kłóci z prawnym wymogiem udowodnienia karanemu winy. analogiczna sytuacja ma miejsce obecnie, kiedy policja naginając prawo karze właściciela pojazdu - jak widać sądy uważają taką nadinterpretację za nadużycie w świetle obecnych przepisów

bo jak udowodnić zaniedbanie w przypadku kolegi podanym powyżej: jeździ cała rodzina, każdy powie że nie pamięta żeby w danym momencie był w miejscu popełnienia wykroczenia. wszyscy korzystający są godni zaufania (w końcu rodzina), wszyscy są uprawnieni do prowadzenia stosownym prawem jazdy - nie ma mowy o żadnym braku nadzoru, ani zaniedbaniu

jsz

 

Ale mi nie chodzi o narażanie kogokolwiek z rodziny na odpowiedzialność karną, tylko o wzięcie odpowiedzialności za fakt posiadania pojazdów. Jak ktoś posiada broń (porównanie oczywiście trochę radykalne), to ma obowiązek odpowiedniego jej zabezpieczenia i nadzorowania. Dlaczego z samochodem ma być inaczej? Nie wiem kto kierował samochodem? to ok, biorę na klatę mandat, skoro za pomocą mojej własności dokonano wykroczenia. Co w tym złego że się odpowiada za swoją własność?

 

Zgoda, że obecny system, gdzie policja karze właściciela za wykroczenie drogowe (tylko nie dopisując punktów), jest bez sensu i dobrze że sądy robią z tym porządek, mam tylko nadzieję, że odpowiedzialność właściciela zostanie odpowiednio uregulowana w prawie, ponieważ inaczej dojdzie do sytuacji jak opisałem powyżej, że czapka z daszkiem będzie wystarczyła, aby olać wszelkie fotoradary.

 

Pozdrawiam

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja już miałem kilka fotek z przodu i nic nie przyszło więc można śmigać śmiało a to jest bzdura że po ciuchach poznają jak nie ma zdjęcia moto z tablicą to dupa.Sam znam kilku gliniarzy z widzenia co śmigają na moto więc już dawno by doszli do tego.O ten jeżdzi na tym bo w Lesznie są tylko dwie to jego kolor i jego ciuchy Więc tak nie jest :banghead:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...