Skocz do zawartości

pmi

Forumowicze
  • Postów

    6
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

O pmi

  • Urodziny 11/06/1977

Osobiste

  • Motocykl
    zx6r
  • Płeć
    Mężczyzna

Metody kontaktu

  • Gadu-Gadu
    7014555

Informacje profilowe

  • Skąd
    Warszawa

Osiągnięcia pmi

CZYTACZ - zupełny świeżak

CZYTACZ - zupełny świeżak (7/46)

0

Reputacja

  1. Ja tam mieszkam, to poznaję. Jeszcze wczoraj kawałki spalonego plastiku na kostce były. Pozdrawiam
  2. Gnoszowa, ten sklep jest tak zaopatrzony, że tam nic nie ma. Współczuję. Zapaliłaś się 50 metrów od postoju mojego sprzęta, daj znać jak podszykujesz swojego, to polatamy po sąsiedzku. Pozdrawiam Piotr
  3. Najgorsze ustrojstwo dla nas jakie do tej pory widziałem jest zainstalowane w drodze z Radomia do Warszawy w Tarczynie na światłach. System (bo chyba tak to raczej można nazwać) reaguje na przejazd na czerwonym świetle i na przekroczenie prędkości. W sumie zamontowane są 4 aparaty, po jednym z każdej strony skrzyżowania na obu jezdniach. Znajoma otrzymała kartkę z czterema pięknymi fotkami (2 z przodu, 2 z tyłu) i naprawdę były dobrej jakości. Co do motocyklistów, jak nie ma twarzy widocznej, to nie ma siły, jak ktoś w miarę dobrze ogarnie temat, żeby punkty zarobił. W niektórych sądach nawet się uda nie dostać grzywny za niewskazanie kierującego, ale to już zależy od aktualnego poziomu nagonki na motocyklistów i humoru sędziego. Pozdrawiam
  4. Ja miałem przyjemność być 2 razy kontrolowany na cargo w Boże Ciało. Dawno to było, ale opiszę sytuację, bo może komuś się przyda. Ja dałem się nabrać jednemu h... co mi mierzył hałas. Spojrzał na zegary, przeliczył coś na noki 6610 i stwierdził, że do 10k mam kręcić. Zakręciłem do 8, wyszło mu 98 dB, o 2 za dużo, ale łaskawie mnie puścił po opier.. że nie do 10 dałem. Zabrał kuplowi, ale on ponad 110 dB miał. Co ciekawie 15 minut wcześniej inny misiek i to z forda transita tzw. środowiska kazał mi kręcić do 4k i nawet miernika nie włączył, bo było cicho. Ponieważ mam seryjny tłumik, moto 2-letnie i 4000 km przebiegu, to się z deka zdenerwowałem, tym bardziej, że wszyscy mi mówili, zebym gówno seryjne wyrzucił i założył coś głośniejszego. Wiadome jest, że niektóre motocykle nówki z fabryki seryjne nie spełniają normy hałasu, ale moja kawka akurat do tej grupy nie należy. A zależy mi, żeby mi nie zabrali dowodu, bo czymś do pracy muszę jeździć. Ponieważ nie chcę liczyć na łaskę pseudowładzy i moto chcę mieć takie, żeby się nie mogli za nic przyczepić to zacząłem temat drążyć Pojechałem do diagnosty, żeby mi powiedział jak to jest naprawdę, ale ten nie wiedział zbytnio jak powinno się mierzyć. On ścigi mierzy przy 4k, a inne przy 3k. Inny znajomy diagnosta też nie wiedział. (Szacun na marginesie dla ich znajomości zawodu) Znajomy prawnik znalazł mi rozporządzenie ministra infrastruktury w tej sprawie. I jest tak, że misiu powinien najpierw się dowiedzieć przy jakich obrotach jest osiągana maksymalna moc motocykla. Jeśli powyżej 5k to pomiar powinien się odbyć przy około 50% obrotów mocy maksymalnej, jeśli poniżej 5k to przy 75% . W moim przypadku to 6,5k a nie 10. Miśka interpretacja była taka, że jesli moto o pojemności powyżej 500 to mam kręcić do 75% obrotów maksymalnych na obrotomierzu, a jeśli poniżej 500 to do 50% Więc, jeśli to czytacie misiaczki, to pośmiejcie się ze swojego szefa, który w Boże Ciało szalał w oznakowanej nowej Kia na Cargo (on tam wtedy rządził tą blokadą) i wyślijcie go do szkółki, albo niech zza biurka lepiej nie wychodzi. Przy okazji pozdrowienia dla chłopaków na oznakowanych bmw, którym trochę głupio było, jak go słuchali, ale bali się odezwać, ale ogólnie bardzo mili byli.
  5. Współczucie dla rodziny. Tak to niestety jest z niektórymi czarnymi w naszym kraju . Jak nie mają interesu to tak traktują swoich poddanych. Jakby proboszcz z ursynowa odprawiał pogrzeb i brał za to kasę, to na 99% problemu by nie wymyślał, a jak na wólkę miał dać zaświadczenie to zaczął robic problemy. A tak na marginesie to na wólce powinni zlikwidować odprawianie mszy w tej kaplicy w takiej formie. Byłem tam już kilka razy i to hurtownię pogrzebową przypomina, a nie pożegnanie najbliższych. Podejście księży to kpiny, ale z drugiej stony to nie wiem, czy bym się potrafił lepiej zachowywać, jakbym odprawiał 30 pogrzebów w tygodniu, a rekordziści tam sporo przekraczają ten pułap.
  6. Większość wypowiadających się w tym temacie jeździ po wawce, a to co się ostatnio w tym mieście robi z korkami to mały sajgon. Każdy ucieka na 2oo kiedy tylko może. Prawda jest taka, że tam gdzie są teraz największe korki i conajmniej 3 pasy w jednym kierunku (wisłostrada, puławska, trasa łazienkowska, trasa toruńska) na międzypasach jest dość dużo miejsca i dobrze się nimi ściga. I każda ta ulica ma własną specyfikę. Generalnie zgadam się i staram się stosować zasadę jazdy lewym międzypasem, ale nie za wszelką cenę. Na takiej puławskiej między piasecznem a poleczki nic mnie nie zmusi do jazdy lewym międzypasem jak nie chcę jechać powyżej 60km/h pomiędzy stojącymi samochodami. Wolę jechać prawym międzypasem, bo lewym międzypasem to często powyżej 100 koledzy zapylają, jadąc 60 cały czas bym musiał wjeżdzać między samochody żeby kogoś przepuścić. Sam jak muszę się szybciej przecisnąć, to dziękuję w myślach wolniejszym co prawym międzypasem śmigają. Wisłostradą rano od grota do tunelu to tylko lewy międzypas, prawy zajęty często przez skuterowców i nieustanne zmienianie pasów przez puszki wbijające się na chama prawoskrętami. Jak widzę, że jakiś debil z puszki blokuje lewy międzypas (co jednak dość rzadko się zdarza) i ustawiła się za nim kolejka moto, to jak jest miejsce i jest to w miarę bezpieczne, to przeskoczę na chwilę na prawy międzypas i go objadę. Nie będę tracił czasu, żeby się z głupkiem użerać. Natomiast wisłostradą jadąc od tunelu do śląsko-dąbrowskiego to spokojnie da się jechać tylko prawym międzypasem. Między lewym pasem a środkowym trwa bitwa puszek stojących w korku za skręcającymi w lewo autobusami i budowlańcami, 2 na 3 puszki próbują się wbijać z lewego na środkowy wykorzystując każde wolne miejsce. Tak więc nie przesadzajcie koledzy z tym dogmatem jazdy lewą dziurą, bo nie zawsze to jest optymalne i bezpieczne. A kierowcy z puszek, raczej ustawiają się na środku pasa i tak bardzo aż nie tańczą na nim na widok nadjeżdzającego motocykla. Na koniec tylko dodam, że ostatnio miałem przyjemność obserwować jazdę jednośladów w Rzymie i tam nie ma czegoś takiego jak jazda lewym międzypasem, tam jest chaos kompletny, a pod względem poziomu jazdy na moto to za 30 lat ich nie dogonimy. Ale tam nie widziałem przez tydzień nikogo na kole, ze dwa głosne wydechy i chyba tylko ze 3 motonitów, co naprawdę szybko zap... po mieście. Kultura i technika jazdy taka, że żona latała po ruinach, a ja wzroku nie mogłem oderwać od chmary jednośladów pomiędzy samochodami na ulicach z kostki brukowej bez żadnych linii oddzielających pasy. Przez tydzień nie widziałem nawet stłuczki z udziałem motocykla i skutera. A u nas w wawce na asfalcie, czytelnych pasach i ulicach (w porównaniu do centum Rzymu) cudownych i równych nie ma tygodnia, żebym nie przejeżdzał koło poważnego wypadku z moto. I mam wrażenie, że im lepsza ulica, tym groźniejsze w skutkach wypadki.
  7. Około 00.30 w Markach koło Pekao SA w kierunku Wyszkowa koleżka na jakimś crosie zajechał drogę mondeo i dostał od tyłu (wersja kierowcy puszki). Moto z przodu dość poważnie rozbite. Nie wiadomo co z motocyklistą bo został uprowadzony przez swoich kumpli, którzy wg sanitariusza z karetki która przyjechała wyczyścili też odciski na moto.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...