Skocz do zawartości

Urwany łańcuch podczas jazdy


Luca
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Parę lat temu jak jechałem sobie komarykiem urwał mi się łańcuch przy ukoło 40km/h i nie wyglądało to za ciekawie. Tylne koło się zablokowało, komaryka podcieło a i spory kwaałek aluminiowej obudowy silnika został odłupamy.

Teraz jeżdżę chopperem i też mam napęd na łańcuch. Prędkości jakie rozwijam znacznie odbiegają od 40km/h i co wtedy jak się łańcuch zerwie?

Czy komuś się to przytrafiło podczas jazdy i co się wtedy stało?

I jeszcze jedno co ile kilometrów trzeba zmieniać łańcuch by się nie urwał podczas jazdy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Był kieeedyś na Forum podobny temat...

 

Pamiętam że komuś w GS'ie pocharatało kabelki które są tam w okolicach przędniej zębatki i nie miał aku ładowania... A "chwilę" czasu się zeszło zanim powiązał zerwanie łańcucha z brakiem ładowania :icon_razz:

 

Pamiętam też, że jedna z gorszych rzeczy, to jest to że właśnie może tylne koło zablokować... Chyba też komuś uwaliło kawałek karteru... Ogólnie może niezłego bałaganu narobić...

 

A łańcuch zmienia się najczęściej jak się skonczy zarkes regulacji / naciągu łańcucha, albo Ci się zębatki zużyją (trza i tak najczęściej cały zestaw napędowy, czyli łańcuch i zębatki zmienić...), wyjątek to Enduro z tego co wiem (tam się częsciej same zębatki wymienia...). I z tego co wiem to nei ma co kupować badziewia tylko jakiś lepszy zestaw napędowy (np. DID)...

Edytowane przez Engels
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym łańcuchem to nie przelewki, ktoś mi kiedys mówił że przez to się wyjebał. Zresztą czytałem w gazecie w tamtym sezonie że jeden z wypadków dosyć poważnych był przez zerwany łańcuch (w jakimś ścigu) Jak masz kiepsku łańcuch to może się zerwać np. podczas stawiania na gumę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak z tym lancuchem to nie przelewki. W latach 70-tych, gdy NIC nie mozna bylo dostac a wujo mial piekna MZ TS 250 i gdy skonczyl sie lancuch ktos ,, po znajomosci,, zalatwil lancuch z jakiejs fabryki. Wymiary identyczne, tylko ze byl to lancuch maszynowy, przystosowany do jednostajnego i nie wielkiego obciazenia. Efekt taki ze pierwsza ostrzejsza jazda ,urwany lancych i o zgrozo pekniety karter. Potem wujo jezdzil 150km do Frankfurtu n/Odra po lancuchy Made in DDR. :icon_razz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem napęd w stanie złym to przy około 70kmh spadł mi łancuch zablokował koło i walnąłem szlifa leciałem jakies 15-20 m po betonowych płytach.Nie zaciekawie to wyglądało i nie miło to wspominam.

pozdro

Edytowane przez na koło
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam lancuch na wyczerpaniu i moją zmora byla wizja zrywajacego sie lancucha przy wiekszych predkosciach no ale kasy nie ma na nowy a do tego zaliczylem szlifa wiec nie predko go wymienie ..... jak pech to pech ... :icon_razz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym GSem to mógł być Boniek, bo też miał kiedyś taka przygode:/ może sie wypowie.

 

Dlatego też zainwestowałem w kardan i tylko zmieniam olej :buttrock: a efekty uboczne są kompenoswane przez bezobsługowość :icon_razz:

 

POzdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w urwaniu lancucha sa tez dobre strony :banghead:

2 tygodnie temu (dokladnie prawie co do godziny :icon_razz: )

jede z ekipa przez pola i gazuje. Nagle wyzszy bieg i gaz a moto nie reaguje... mysle "co jest" i dalej gaz i nic... redukcja na 3, pelen gaz i nic... i tak do zatrzymania sie...

Jakie bylo moje szczescie gdy patrze na bok i widze ze lancucha nie ma:D bo przez 20 sek zanim sie zatrzymalem mialem jedna mysl ze cos sie w silniczku rozpizdzilo i naprawa to beda ladne koszta :buttrock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale odpowiedzcie na pytanie ile km robicie srednio na 1 lancuchu, przy jakim motocyklu i jakim charakterze jazdy.

Moj lancuch IRIS ma dopiero 16 - 17 tys i jest luzny. Jezdze bardzo spokojnie, bez stawiania na kolo czy palenia gumy i szarpania. Mialem nadzieje ze jak zaloze nowy lancuch to starczy mi na wiele sezonow, ale dzis sam nie wiem... Zauwazylem ze kazde naciagniecie lancucha daje efekt na dosc krotko bo bardzo szybko wyciaga sie ponownie do stanu poprzedniego. Z opinii slysze ze im czesciej naciagamy lancuch tym szybciej sie on zuzywa ale zdrugiej strony jezdzic na zbyt luznym to strach przed tym co napisaliscie wyzej. Zmiana napedu co sezon czyli 700 zl, w przypadku mojego motocylka jeszcze wiecej to spory wydatek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mam lancuch na wyczerpaniu i moją zmora byla wizja zrywajacego sie lancucha przy wiekszych predkosciach no ale kasy nie ma na nowy a do tego zaliczylem szlifa wiec nie predko go wymienie ..... jak pech to pech ... :clap:

 

Jak jest na maxa wyciągnięty i zakres regulacji już się skończył a nie ma kasy na nowy zestaw to pomaga skrócenie łańcucha. Ale to doraźne rozwiązanie, niepolecane. :clap: Łańcuch i tak w końcu musisz wymienić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

taaa

moj braciszek kiedys tak jezdzil jezdzil. nie zwrocil uwagi na lancuch i 100 km przed domem okazalo sie ze "nie ma mocy", moto nie ciagnie mimo ze silnik chodzi....

i wiecie co to bylo? lancuch skasowal mu wszystko zeby z przedniej zebatki i po prostu lancuch sie slizgal :clap:

 

jak oceniacie graniczne zuzycie zebatek? moje maja juz z jednej strony calkiem "wyprostowany" profil.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...