Luca Opublikowano 13 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Maja 2006 Parę lat temu jak jechałem sobie komarykiem urwał mi się łańcuch przy ukoło 40km/h i nie wyglądało to za ciekawie. Tylne koło się zablokowało, komaryka podcieło a i spory kwaałek aluminiowej obudowy silnika został odłupamy.Teraz jeżdżę chopperem i też mam napęd na łańcuch. Prędkości jakie rozwijam znacznie odbiegają od 40km/h i co wtedy jak się łańcuch zerwie?Czy komuś się to przytrafiło podczas jazdy i co się wtedy stało?I jeszcze jedno co ile kilometrów trzeba zmieniać łańcuch by się nie urwał podczas jazdy? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Engels Opublikowano 13 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Maja 2006 (edytowane) Był kieeedyś na Forum podobny temat... Pamiętam że komuś w GS'ie pocharatało kabelki które są tam w okolicach przędniej zębatki i nie miał aku ładowania... A "chwilę" czasu się zeszło zanim powiązał zerwanie łańcucha z brakiem ładowania :icon_razz: Pamiętam też, że jedna z gorszych rzeczy, to jest to że właśnie może tylne koło zablokować... Chyba też komuś uwaliło kawałek karteru... Ogólnie może niezłego bałaganu narobić... A łańcuch zmienia się najczęściej jak się skonczy zarkes regulacji / naciągu łańcucha, albo Ci się zębatki zużyją (trza i tak najczęściej cały zestaw napędowy, czyli łańcuch i zębatki zmienić...), wyjątek to Enduro z tego co wiem (tam się częsciej same zębatki wymienia...). I z tego co wiem to nei ma co kupować badziewia tylko jakiś lepszy zestaw napędowy (np. DID)... Edytowane 13 Maja 2006 przez Engels Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mierzwa2 Opublikowano 13 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Maja 2006 Z tym łańcuchem to nie przelewki, ktoś mi kiedys mówił że przez to się wyjebał. Zresztą czytałem w gazecie w tamtym sezonie że jeden z wypadków dosyć poważnych był przez zerwany łańcuch (w jakimś ścigu) Jak masz kiepsku łańcuch to może się zerwać np. podczas stawiania na gumę Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomek Kulik Opublikowano 13 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Maja 2006 (...) przez to się wyjebał (...) Wyrażaj się Kolego. Nie jesteś w dresiarni. Cytuj kulikowisko.pl www.facebook.com/KULIKOWISKOUwaga!!! Nowa lokalizacja kursów prawa jazdy: teoria: Mokotów-Służewpraktyka: Ursus Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Zbig Opublikowano 13 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Maja 2006 Tak z tym lancuchem to nie przelewki. W latach 70-tych, gdy NIC nie mozna bylo dostac a wujo mial piekna MZ TS 250 i gdy skonczyl sie lancuch ktos ,, po znajomosci,, zalatwil lancuch z jakiejs fabryki. Wymiary identyczne, tylko ze byl to lancuch maszynowy, przystosowany do jednostajnego i nie wielkiego obciazenia. Efekt taki ze pierwsza ostrzejsza jazda ,urwany lancych i o zgrozo pekniety karter. Potem wujo jezdzil 150km do Frankfurtu n/Odra po lancuchy Made in DDR. :icon_razz: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
na koło Opublikowano 13 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Maja 2006 (edytowane) Ja miałem napęd w stanie złym to przy około 70kmh spadł mi łancuch zablokował koło i walnąłem szlifa leciałem jakies 15-20 m po betonowych płytach.Nie zaciekawie to wyglądało i nie miło to wspominam.pozdro Edytowane 13 Maja 2006 przez na koło Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mierzwa2 Opublikowano 13 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Maja 2006 Wyrażaj się Kolego. Nie jesteś w dresiarni. OK. sorry ale dresem nie jestem na bank :icon_razz: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BELIAR Opublikowano 13 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 13 Maja 2006 mam lancuch na wyczerpaniu i moją zmora byla wizja zrywajacego sie lancucha przy wiekszych predkosciach no ale kasy nie ma na nowy a do tego zaliczylem szlifa wiec nie predko go wymienie ..... jak pech to pech ... :icon_razz: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
.:SoBoL:. Opublikowano 14 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 14 Maja 2006 Z tym GSem to mógł być Boniek, bo też miał kiedyś taka przygode:/ może sie wypowie. Dlatego też zainwestowałem w kardan i tylko zmieniam olej :buttrock: a efekty uboczne są kompenoswane przez bezobsługowość :icon_razz: POzdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
sidik Opublikowano 14 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 14 Maja 2006 w urwaniu lancucha sa tez dobre strony :banghead:2 tygodnie temu (dokladnie prawie co do godziny :icon_razz: ) jede z ekipa przez pola i gazuje. Nagle wyzszy bieg i gaz a moto nie reaguje... mysle "co jest" i dalej gaz i nic... redukcja na 3, pelen gaz i nic... i tak do zatrzymania sie...Jakie bylo moje szczescie gdy patrze na bok i widze ze lancucha nie ma:D bo przez 20 sek zanim sie zatrzymalem mialem jedna mysl ze cos sie w silniczku rozpizdzilo i naprawa to beda ladne koszta :buttrock: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
aftys6 Opublikowano 15 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2006 prosta kalkulacjaZestaw napedowy to cena okolo 700 zł, taki nawet niezly juz, a jak kartey porabie a niedaj borze zdlokuje kolo i bedzie slizg to bedzie troszke wiecej niz 700 zł. ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
fxrider Opublikowano 15 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 15 Maja 2006 Z tym GSem to mógł być Boniek, bo też miał kiedyś taka przygode Z tego co wiem w tym konkretnym przpadku mowa o Zbyhu, gdyż zaliczył on dokładnie taką przygodę w swoim GS. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MichałKaczmar. Opublikowano 18 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2006 Ale odpowiedzcie na pytanie ile km robicie srednio na 1 lancuchu, przy jakim motocyklu i jakim charakterze jazdy.Moj lancuch IRIS ma dopiero 16 - 17 tys i jest luzny. Jezdze bardzo spokojnie, bez stawiania na kolo czy palenia gumy i szarpania. Mialem nadzieje ze jak zaloze nowy lancuch to starczy mi na wiele sezonow, ale dzis sam nie wiem... Zauwazylem ze kazde naciagniecie lancucha daje efekt na dosc krotko bo bardzo szybko wyciaga sie ponownie do stanu poprzedniego. Z opinii slysze ze im czesciej naciagamy lancuch tym szybciej sie on zuzywa ale zdrugiej strony jezdzic na zbyt luznym to strach przed tym co napisaliscie wyzej. Zmiana napedu co sezon czyli 700 zl, w przypadku mojego motocylka jeszcze wiecej to spory wydatek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Hun996 Opublikowano 18 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2006 mam lancuch na wyczerpaniu i moją zmora byla wizja zrywajacego sie lancucha przy wiekszych predkosciach no ale kasy nie ma na nowy a do tego zaliczylem szlifa wiec nie predko go wymienie ..... jak pech to pech ... :clap: Jak jest na maxa wyciągnięty i zakres regulacji już się skończył a nie ma kasy na nowy zestaw to pomaga skrócenie łańcucha. Ale to doraźne rozwiązanie, niepolecane. :clap: Łańcuch i tak w końcu musisz wymienić. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Guzik Opublikowano 18 Maja 2006 Udostępnij Opublikowano 18 Maja 2006 taaamoj braciszek kiedys tak jezdzil jezdzil. nie zwrocil uwagi na lancuch i 100 km przed domem okazalo sie ze "nie ma mocy", moto nie ciagnie mimo ze silnik chodzi....i wiecie co to bylo? lancuch skasowal mu wszystko zeby z przedniej zebatki i po prostu lancuch sie slizgal :clap: jak oceniacie graniczne zuzycie zebatek? moje maja juz z jednej strony calkiem "wyprostowany" profil. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.