Skocz do zawartości

Pierwszy szlif.... :-(


Oleśka
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

no i pięknie....aż wstyd się przyznać....

wyjeżdżałam rano do pracy, kilometr od domu zahamowałam nagle widząc hamujące przede mną samochody...i koniec - wężyk , zrzut z motocykla i pamiętam tylko widok sunącego przede mną po asfalcie GSa...i pierwsza myśl- jeszcze w czasie turlania się po asfalcie - jak bardzo mu się dostało...

Samochód jadący z naprzeciwka nagle zahamował - jak pózniej mówił kierowca, żeby mnie nie rozjechać - dostał w dupę od jadącego z tyłu - tak zostałam sprawcą kolizji...Potem pogotowie, policja ...eh....

Jestem na siebie wściekła, że tak uszkodziłam motocykl, głupia ze mnie c**a, nie umiem jezdzić, a wybieram się w deszcz na miasto....Dodam, że była to moja trzecia jazda odkąd mam prawo jazdy, wstyd straszny....jestem załamana, nie wiem, czy ja się w ogóle do tego nadaję....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Olga... tak jak gadałyśmy- ważne, że Tobie sie nic w sumie nie stało. Motocykl "się" naprawi :D , siniaki sie zagoją. A Ty na moto wsiadasz przy lepszej pogodzie i bedziesz jeździć! Nadajesz się i kropka.

Warunki były dzisiaj bbyle jakie, deszcze, zimno... opony motocyklowe nie lubią takich temperatur. Będzie dobrze, głowa do góry.

Edytowane przez madee
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie przejmuj się, ja wyłozyłem GSa na 1szej jezdzie podczs zawracania, naszczescie prędkość była znikoma i nic sie nie stało :D najwazniejszse Twoje zdrowie i szczerze mówiąc teraz bedziesz bardziej uwazac przec co bedziesz lepsza motonitką :icon_exclaim:

pozdro :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

głupia ze mnie c**a, nie umiem jezdzić, a wybieram się w deszcz na miasto....

Nie ma co się łamać :D Rossi też niejeden raz leżał w deszczu i w pogodzie :D

Najważniejsze sobie krzywdy nie zrobić. Szkody materialne zawsze się naprawi.

Głowa do góry i śmigaj dalej.

Boniek

gg 644826

Yamaha TDM900

Bikepics // Nefre FCI // lotnictwo.net.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Współczuje, OLESKA, głowa do góry, zdarza sie. Nie ty pierwsza i nie ostatnia :D

 

Ja po moim pierwszym szlifie (tzn. nie do końca szlif, przewróciłem sie siedząc na moto) miałem 9 miesięcy przerwy - wiązadła w kolanie urwane :icon_exclaim:

 

p.s. Przypomina mi sie jak ARANKA na Jesieni wyjechała na miasto pierwszy raz po zakupie moto i BACH, gleba :icon_mrgreen: No i co? Poddała sie? Nie, śmiga drugi sezon :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

szczerze mówiąc to jestem załamana i "złamana"....ręce mi się jeszcze trzęsą, cały czas ten widok z "asfaltowej " perspektywy... jestem przerażona swoimi nieumiejętnościami, nie wiem, co źle zrobiłam, nie wiem, czy wsiądę z powrotem na niego... tak mi głupio :-(

Czuję się, jakbym zawiodła swojego GSa....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam, że była to moja trzecia jazda odkąd mam prawo jazdy, wstyd straszny....jestem załamana, nie wiem, czy ja się w ogóle do tego nadaję....

Ehhhhh, od razu "...czy się nadaję...". Każdy popełnia błędy. Najważniejsze, że jesteś w jednym kawałku i bez poważnych obrażeń. Trochę więcej wiary w siebie!!! Mokry asfalt jest na prawdę zdradliwy i trzeba się wykazać czujnością (mniejsza prędkość, większy odstęp, delikatniej z gazem i hamulcami). Mam nadzieję, że uda ci się szybko doprowadzić motocykl do porządku i wrócisz na drogę. Jak już wspomniał klaudiusz, wielu zaliczyło glebę i wielu jeszcze zaliczy. Oby straty były jak najmniejsze.

Edytowane przez Vlaad
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Samochód jadący z naprzeciwka nagle zahamował - jak pózniej mówił kierowca, żeby mnie nie rozjechać - dostał w dupę od jadącego z tyłu - tak zostałam sprawcą kolizji...

 

Nie wiem czy dobrze zrozumiałem: zostałaś winna kolizji samochodów ?? Jeśli się na to zgodziłaś to dałaś się IMO zrobić w bambuko :D Gość nie zachował bezpiecznej odległości i to jego wina.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czuję się, jakbym zawiodła swojego GSa....

 

Myślę, że wybaczy Ci jeśli ślicznie go wypolerujesz po wszelkich naprawach :icon_exclaim: będzie dobrze, pamiętaj że OGRANICZA NAS TYLKO PSYCHIKA, jeśli dasz sobie z tym rade <a na pewno dasz!!> todaelj będzie juz z górki :D

 

pozdrówki i powodzenia, wracaj do zdrowia :D

do zobaczyska na trasie :icon_mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Samochód jadący z naprzeciwka nagle zahamował - jak pózniej mówił kierowca, żeby mnie nie rozjechać - dostał w dupę od jadącego z tyłu - tak zostałam sprawcą kolizji...

 

Dobrze, że Cię nie rozjechał. Szkoda motocykla, ale Ty jesteś cała. Natomiast co do tego bycia sprawcą kolizji - gość z tyłu nie zachował bezpiecznego odstępu. Nie jest dla mnie wcale takie zupełnie oczywiste, czy to z Twojego ubezpieczenia powinno iść.

 

jestem przerażona swoimi nieumiejętnościami, nie wiem, co źle zrobiłam, nie wiem, czy wsiądę z powrotem na niego... tak mi głupio

 

Myślę, że najważniejsze teraz to zdać sobie sprawę z tego co zrobiłaś źle i wyciągnąć z tego wnioski, żeby już tego nie powtórzyć. Takie gdybanie z mojej strony, na podstawie tego co napisałaś w pierwszym poście:

 

:D "kilometr od domu zahamowałam nagle widząc hamujące przede mną samochody" - było mokro, miałaś zimne opony (kilometr od domu) i byłaś zaskoczona tym hamowaniem. Być może powinnaś patrzeć przez szybę samochodu przed Tobą, żeby wcześniej wiedzieć że trzeba będzie hamować. Na pewno zachować większy niż zwykle odstęp i jechać lekko z boku (nie centralnie za nim), żeby uniknąć gwałtownego hamowania, a w razie czego wjechać obok niego.

 

:D "wężyk , zrzut z motocykla" - prawdopodobnie zablokowałaś któreś koło. Przód jest bardziej niebezpieczny jeśli się zablokuje, ale trudniej go zablokować. Trzeba się nauczyć odruchu odpuszczania kiedy blokuje się koło, zwłaszcza przednie. To musi być odruch, bo na myślenie nie ma czasu - za szybko się leży. Jest takie charakterystyczne szarpnięcie przy zablokowaniu przodu. Polecam udanie się na kurs w motoszkole, tam tego uczą.

 

ps. Nie wymądrzam się - wcale nie jestem pewien czy odpuściłbym zablokowany przód, ale kiedyś mi się udało dzięki temu że ćwiczyłem. Każdy popełnia dużo błędów, ja wielokrotnie miałem więcej szczęścia niż rozumu.

 

pps. GS jest dla Ciebie, a nie Ty dla GSa. Ja bym starał się jak najszybciej poskładać maszynę i zajeździć lęki zanim urosną. Przynajmniej ja tak działam - paranoje rosną jeśli nie jeżdżę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...