Skocz do zawartości

Szukam kompanów- Kraków


Gość Sylwek
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Myslę, że dyskusja warta jest zachodu, bo bedzie można wyciągnąć jakieś wnioski i wprowadzic je w zycie w przyszłym sezonie...

wniosek jest prosty-ja zawsze będe jezdził pierwszy(co prawda wtedy z wami nie jechałem).Miałem już kilka spodkań z niebieskimi(nawet kiedyś wyleciał do połowa drogi z radarem),i nic poprostu ich olewam i tyle-może to brzmi cwanicako,ale strasznie ich nie trawie.A kto ma kase na mandaty to nie się zatrzymuje-JA NIE MAM i tyle.

Następny sezon będzie bez mandatów bo Matek prowadzi :mrgreen:

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Następny sezon będzie bez mandatów bo Matek prowadzi

taaaak.

tylko ciekawe kto ten nastepny sezon przezyje ;)

 

nie chce sie czepiac, tylko tak sobie teoryzuje, ale:

jesli chodzi o kwestie prowadzącego to zostałem nim z wyboru grupy
no ok, w takiej sytuacji powinienes zaznaczyc, ze jesli cie zlapia i dostaniesz mandat, to wszyscy sie skladaja - taka mala umowa ustna miedzy toba, a tymi co cie wybrali - a na to nie kazdy moze sie zgodzic, bo np chcial bys prowadzil (nie znal trasy), ale jechal zgodnie z przepisami ;) (co tez musialby zaznaczyc przy wyborze).
Dodam tylko, że kosmita powiedział to samo co Grochu. Cytuje: "Powinnienem wam wszystkim taki mandat wystawić, ale mogę tylko jednemu (kwestia pomiaru radarem), więc koledzy powinni sie złożyć z Toba na ten mandat"
Mi kazdy kosmita tak mowi, jak mu sie pytam dlaczego nie zatrzymal pan tych co jechali za mna (przede mna) ta sama predkoscia... wiec...;)
Myslę, że dyskusja warta jest zachodu, bo bedzie można wyciągnąć jakieś wnioski i wprowadzic je w zycie w przyszłym sezonie...
no i teraz wyjdzie na to, ze w przyszlym sezonie bedziemy przed kazdym wypadem spisywac umowe miedzy prowadzacym a reszta dotyczaca wszystkiego co moze sie zdarzyc - warto przygotowac jakis szablon :lol:

Zeby bylo jasne - mysle ze jesli owa grupa sama wpadla by na pomysl zeby sie zlozyc, to bardzo milo, jednak uwazam ze nie ma podstaw do wywierania jakiejkolwiek presji na uczestnikow wycieczki tylko za to, ze niebiescy ich nie zatrzymali.

Taki lajf.... zdarza sie.

Teoretycznie na razie tyle ;)

Pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taki lajf.... zdarza sie.

No i dokładnie tak do tego podszedłem...

Nawet przez mysl mi nie przeszło, żeby proponowac chłopakom zrzutkę...

Przeciez nikt mnie nie popędzał.

w ogóle uwazam sprawę za zamknietą - chociaż jeszcze nie zapłaciłem ;)

Ale to z braku czasu (mam ostatnio zajob w pracy i komplikacje inne, więc nie miałem kiedy, ale dzisiaj to zrobie).

 

Co do prowadzenia Matka to faktycznie może wzrosnąć wypadkowość naszych wypraw ;)

 

Co do "spisywania umowy" to bez przesady...

Myslę Sławek, że podchodzisz do tego zbyt biurokratycznie...

 

Ale powiem, że ja juz bardzo niechętnie bede prowadzącym...

To sie nazywa "trauma pourazowa"...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wniosek jest prosty-ja zawsze będe jezdził pierwszy(co prawda wtedy z wami nie jechałem).Miałem już kilka spodkań z niebieskimi(nawet kiedyś wyleciał do połowa drogi z radarem),i nic poprostu ich olewam i tyle-może to brzmi cwanicako,ale strasznie ich nie trawie.A kto ma kase na mandaty to nie się zatrzymuje-JA NIE MAM i tyle.

Następny sezon będzie bez mandatów bo Matek prowadzi

Doktorek ostrzega:

Jazda za Matkiem, albo zdrowie ! Wybór należy do Ciebie. ;)

 

Ale faktycznie temat mandatów grupowych jest do przemyślenia.

Monka ma sporo racji, ale też w przypadku gdy grupa jest mniej-więcej stała (czyli właśnie tak jak Grupa Kraków) to można się przecież dogadać i przyjąć coś za standard. Co najwyżej informować o ustaleniach 'nowych'.

 

Nazg: Źli Motocykliści witają Cię na forum, hough ! ;)

 

PS. Tak naprawdę to za Matkiem się fajnie jeździ, mnóstwo sibka ;) Czasem Xtr bywa niebezpieczny, bo już ze 2 razy mało przez niego z moto ze śmiechu nie spadłem, po prostu człowiek się nie spodziewa zostać wyprzedzonym przez gościa leżącego na moto ;)

 

Zdrówka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to się wypowiem, bo jechałem za Ruffem tego chłodnego dnia ;) A głosy na ten temat są zwykle podzielone.

Z jednej strony skoro grupa jedzie razem to ktoś musi prowadzić i wiadomo, że ten ktoś jest najbardziej narażony na rozmaite zagrożenia. W naszym kraju wciąż jest tak, że za przekroczenie prędkości odpowiada tylko pierwszy złapany pojazd. Np. w Austrii zatrzymuje się cały peleton i każdy płaci indywidualnie. W każdym razie proste jest, że niebiescy złapią tylko pierwszego, a skoro wszyscy jadą tym samym tempem no i grupa proponuje prowadzącego, to wypada się zrzucić.

Z drugiej strony nie jest tak, że jak policja gdzieś stoi, to nie da się uniknąć złapania. Jeśli radar widzi mnie, to ja widzę radar. W tym przypadku ja zobaczyłem patrol jak było już za późno, ale Filip widział go dużo wcześniej. Czy powinien dorzucać się do mandatu, jeśli byłby w stanie go uniknąć? Poza tym gdy ja jadę z przodu (lub gdy jadę sam), zwykle zwalniam w terenie zabudowanym (na tej przejażdżce ja prowadziłem grupę w drodze powrotnej) - może nie do 50km/h, ale do 70-90km/h. Prędkościomierz trochę zawyża, w ostatniej chwili trochę się zwolni, a przekroczenie rzędu 15km/h łatwo zamknąć pouczeniem. I tu znów kwestia dyskusyjna, bo jeśli grupa jedzie szybciej niż ja zwykle jeżdżę i ktoś łamie przepisy, których ja normalnie nie łamię, to trudno za to odpowiadać. Przypuśćmy że jedzie się w grupie, w której ktoś z przodu ma mocnego sprzęta i w którymś momencie rozpędza się do 240km/h, wyprzedza na przejściu dla pieszych i przecina kilka czerwonych świateł. W razie mandatu - też zrzuta? Nawet jeśli ma się 400-tkę, która nie wykręca się powyżej 140km/h? ;)

Podaję tylko 2 punkty widzenia, które przychodzą mi na myśl, bo sam - przynam się szczerze - nie mam do końca zdania na ten temat. Nie jeżdżę długo, trudno mi jest wyobrazić sobie do czego może doprowadzić przyjęcie przez grupę postawy takiej czy innej. W sumie obie są złe, bo w pierwszym przypadku nikt pewnie nie zechce być prowadzącym, a w drugim może dojść do tego, że grupa odpowiada także za błędy prowadzącego.

 

Co sądzicie? Dobrze by było dojść do konkluzji, żeby na przyszłe wycieczki Grupy sprawa była jasna przed jazdą. Roztrząsanie tematu po zdarzeniu może wyjść niezdrowo.

 

Ruff - żeby nikomu nie było przykro, proponuję 75-tkę śliwowicy z Łącka ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

co do mandatu to poczekaj aż przyślą komornika, swego czasu nie zapłaciłem mandatu i komornik przyszedł chyba po 3 albo 4 miesiącach, nie zastał mnie w domu i zostawił wezwanie do skarbówki, musiałem dopłacic ze 4PLN plus mandat,

kolejny mandat miałem z Łodzi z zimowego bazaru z poczatku tego roku (o ile dobrze pamiętam) do tej pory nikt się nie pojawił,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myslę Sławek, że podchodzisz do tego zbyt biurokratycznie...
no wlasnie tego sformulowania sie obawialem - ale juz wyjasniam

nie jest moim zamiarem wprowadzanie zadnej pier... biurokracji, bo jej nienawidze. po prostu ten przypadek nasuwa mi podobny z moich doswiadczen - wracajac kiedys skas samochodem, wzialem znajomym plecaki (oni jechali pociagiem, ja mialem troche miejsca). samochod mi okradli i oni potem chcieli ode mnie kase za te plecaki bo "moglem postawic na strzezonym". nawet chcieli mnie do sadu (tacy qrna koledzy) ale sie okazalo ze na takie cos musi byc spisana umowa wiec sobie odpuscili ;)

dalej juz nie bede drazyl tematu bo nie ma sensu - mysle ze kazdy podejdzdie do tej kwesti zdroworozsadkowo (ale dlugie slowo ) ;)

Konkludujac: zgadzam sie z CosmoSquidem w 100%, ale na przyszlosc mozna (tak jak napisal nasz Doktorek) pomyslec o jakies umowie w "stalej" grupie na temat mandatow dla naczelnika stada ;)

 

To kiedy pijemy ta sliwowice?? (to sie nazywa bezczelnosc - nie dosc ze sie wymadrzam, to jeszcze wkleszczam sie na cudza wodke) ;)

Zdrowko

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lekki off-topic, ale co mi tam... Wybacz GrIsHaCkH, już się poprawiam - pozdro dla Złych Motocyklistów z Grupy Krakowskiej jak również i wszystkich innych!!!! ;) ;) Siaśka, MOŻE??? Na pewno :]... I dziękuję panom za udostępnienie siedzonek ;) byle do wakacji, a co! :twisted: pozdro jeszcze raz ;D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie mam te same dylematy co Cosmo w rozważaniu takich sytuacji na przyszłość, ale przykład z tym szeleńcem co 240 na przejściu leci jest zbyt skrajny.

Ja widze następujące konsekwencje postaw:

1. każdy sobie rzepkę skrobie - problemy z checią na wypady grupowe, bo jak mam odpowiadać za siebie to po co jeździć w grupie... a nawet jak bedzie grupa to nikt nie bedzie chciał prowadzić i w efekcie nici z jazdy, bo skończy sie na kłótniach ;)

2. jeden za wszystkich wszyscy za jednego - wolna i ślamazarna jazda zgodnie z przepisami, bo monka przyjdzie z forumlarzem umowy ;), w której trzeba będzie jeździć zgodnie z ograniczeniami i przeprowadzac staruszki na przejściach ;)

 

Rozwiązania widze dwa:

1. Prowadzi zawsze Matek - groźne, ale jak sie oswoić to całkiem fajne, bo prędkości są z wyższej półki :(

2. częsta zmiana prowadzącego podczas jazdy w grupie...

 

Tak na prawdę sam nie wiem co bym zrobił gdyby wtedy jechał za sobą :D

Myslę, że wystarczy piwo postawione przy okazji i tyle ;)

Co do śliwowicy to kurtuazyjnie nie odmówię, chociaz nie gustuję w tak wysokooktanowych alkoholach ;)

A przykro mi nie jest, bo 100 zeta to jest jeszcze suma do przełknięcia (jakby się uparł przy 500 to byłoby gorzej) ;)

Cóż, kiedyś trzeba zapłacić - katamaranem jeszcze mnie nigdy nie złapali to padło na moto ;) To się Frycowe nazywa :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doktorek ostrzega:

Jazda za Matkiem, albo zdrowie ! Wybór należy do Ciebie. ;)

no co Ty? z Matkiem się bardzo dobrze jeździ ;)

..nie no widze ze Siasia twardo dziala od naszego spotkania we Free  ;)

a po co miałabym działać? w wakacje to sama będę swoją siostrę wozić ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie moge sie nieodezwac w zwiazku z tematem mandatowym...

 

1. Nikt nie naciska na pycenie w zabudowanym

2. Rzadko jezdze z przodu .... bo nie lubie;)

3. Na miejscu Ruffa bym sie nie zatrzymał, tylko podniosł łape.. pare razy juz tak zrobilem i konsekwencji nie bylo..

 

 

Widzialem radiowóz zanim policjant wycelował radarem.. Miejsca na reakcje bylo full..

Droga to dżungla... a policja.. no cóz.. albo my ich albo oni nas.. trzeba byc sprytniejszym od nich.

 

A co do składania sie na mandat to sie nie wypowiem... :evil2:

 

Jeszcze dopisze...

TEORIA:

Lecimy w grupie>skrzyzowanie>pierwszy przelatuje na żółtym>reszta na czerwonym>policja łapie ostatniego>mandat>>>>>>>>>>>>>>>>>>>kto zawinił??

 

Lecimy w grupie>podwojna ciagła>pierwszy wyprzedza> reszta za nim>policja łapie jednego>>>>>>>>>>>>>płacą wszyscy???

 

Kazdy powinien odpowiadac za swoje czyny... Nikt nie zmusza mnie do zachowan na drodze które mi nie odpowiadaja.. Jak przekraczam predkosc, wyprzedzam na ciagłej, przejezdzam na czerownym, itp.. to za kazdym razem MAM SWIADOMOSC ze to moze kosztowac...

 

Jazda na moto to nie szkółka niedzielna...;)

 

No oFFENCE i pozdrowionka dla wszystkich.....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TEORIA:  

Lecimy w grupie>skrzyzowanie>pierwszy przelatuje na żółtym>reszta na czerwonym>policja łapie ostatniego>mandat>>>>>>>>>>>>>>>>>>>kto zawinił??

światła bo się nie w pore przełączyły :mrgreen:

 

Lecimy w grupie>podwojna ciagła>pierwszy wyprzedza> reszta za nim>policja łapie jednego>>>>>>>>>>>>>płacą wszyscy???

nie płaci ten naiwny co się zatrzymał(widocznie ma duuuuuużo dutków ;) )

 

Kazdy powinien odpowiadac za swoje czyny...

tak fillipe masz racje,podpisuje się pod tym oburącz

Ale sie nam wątek rozwinął.

 

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie, to chyba dobrze, że taki temat wypłynął. Ja myślę, że warto by ustalić pewne zasady, bo pewnie jeszcze nie raz (mam nadzieję) będzie nam dane razem polatać. Oczywiście abstrahując od całej zaistniałej sytuacji, bo to już nie mnie rozsądzać.

 

Najlepiej nie podpaść, wtedy nie ma problemu ;)

Trzeba więc zrobić jak najwięcej, żeby tego ewentualnego mandatu uniknąć.

Wiadomo, że najgorzej ma pierwszy i ostatni. Dlatego też pewnie nikt się na przód nie pcha i przeważnie jest tak, że zostaje wybrany 'ochotnik'. Dobrze było by, żeby znał drogę i/lub orientował się w terenie (w domyśle: wiedział też gdzie często stoją itd.).

Drugi powinien utrzymywać takie tempo i odległość, żeby w razie czego można się było wykręcić, że pomiar nie jest jednoznaczny i takie tam. Temu też służy jazda 'na zakładkę'.

 

Moim zdaniem warto było by umawiać się przed wyjazdem, tudzież przy kolejnych postojach (sytuacja może być dynamiczna): pycimy, czy jedziemy w miarę przepisowo.

Można by wtedy ustalić zasadę, że jeśli pycimy to na przykład zrzucamy się na połowę mandatu za prędkość. Myślę, że jeśli np. pojedziemy w 6-ciu, to (przy 100zł mandacie) wydatek rzędu 10zł nie uderzy nikogo tak bardzo po kieszeni, a 'winowajca' będzie miał połowę taniej. Ale to już kwestia ustaleń jest.

 

Zaobserwowałem też, że czasem wyłania się grupa 'pycąca' i grupa 'spacerowa'. Myślę, że w takim wypadku solidarność całości nie ma zbytnio sensu, bo zapewne grupa 'spacerowa' była by zawsze poszkodowana.

 

Mam jeszcze kilka postulatów, ale nie chcę się narzucać :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie się bardzo nieprzyjemnie zrobiło, jak zaczęłam czytać ten wątek ;) Zadziwił mnie ten temat. Może ja w ogóle taka nie życiowa jestem, ale pamiętam jak było, kiedy panowie policjanci wlepili mandat na słowacji. Jakoś nie było wielkiej dyskusji, debat, ani żadnej wcześniejszej umowy. Wszyscy się zrzucili na mandat bez większego zastanowienia. Owszem, to była inna sytuacja. Niemniej jednak spodobała mi się ta spontaniczna solidarność. Żałuję, że tutaj widzę, iż wielu jakieś umowy w głowie. Nie ważne, czy pisane, czy też nie, ale zawsze pozostają ograniczeniem, narzuconym tworem, który napewno wpłynie na komfort psychiczny jazdy. Niestety jestem przekonana, że nikomu przy czymś takim nie będzie się już tak jeździło jak wcześniej.

 

Żałuję... bardzo żałuję, że to przeczytałam ;) No cóż, mrzonki odeszły chyba tam skąd przyszły.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...