Skocz do zawartości

fotoradar


bartic
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

hm.. mozesz to wyjasnic blizej

bo jakos nie widze tego...

 

Wiekszosc fotoradarow w Polsce ma mozliwosc mierzenia predkosci oddalajacego sie pojazdu i zrobienia takiej fotki od tylu, ale cos tam jest w przepisach, ze musi byc widoczna twarz na zdjeciu i raczej nikt sie nie bawi w takie fotki. To info dostalem od znajomego z drogowki w Radomiu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to wszystko jasne! To już wiem dlaczego na zdjęciach z urodzin cioci wyszedłem jak łysy dres. Miałem żel na włosach i odbiło błysk flesza........jezu :wink:

Ale co ze zdjęciami robionymi w pełnym słońcu bez flesz? Czy wtedy będę miał włosy na zdjęciach? Numery rejestracyjne olewam, bardziej zalezy mi na własnym imydżu :wink:

 

Wiekszosc fotoradarow w Polsce ma mozliwosc mierzenia predkosci oddalajacego sie pojazdu i zrobienia takiej fotki od tylu, ale cos tam jest w przepisach, ze musi byc widoczna twarz na zdjeciu i raczej nikt sie nie bawi w takie fotki. To info dostalem od znajomego z drogowki w Radomiu.

...no to w dupie z radarami!!! :cool: Nie wiem jak wasze, ale moje moto rejestracji z przodu nie ma, a na ogół siedze twarzą w kierunku ruchu (odwrotnie mnie mdli :eek: ) ....no więc z tyłu....to przecie nie ja :wink:

Mój znajomy polucjant z drogówki zdradził mi pewna tajemnicę. Radar mozna oślepić błyskiem zębów w uśmiechu........ Dlatego ludzie na sportach maja przechlapane.

:bigrazz: :cool: :crossy: :clap: :crossy: :clap:

Bartic, a ta "pewna osoba" nie powiedziała Ci przypadkiem, że najlepszy jest żel KY???? :icon_razz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do naklejki na szybie, to w razie koniecznosci na koszt wlasciciela powiekszaja ja komputerowo. Gdyby np nie udalo sie odczytac tablic.

no co ty stary, takie rzeczy to tylko na amerykanskich filmach: wrzucaja fote na komputer i przyblizaja, przyblizaja i przyblizaja. i jeszcze troche przyblizaja - i wszystko widac;)))))

zapomnij - nie ma takiej szansy, to sa tak male literki, ze musialbys miec:

- ostrosc ustawiona dokladnie na to miejsce

- zdjecie zrobione podczas postoju;) a jak w ruchu, to migawka pewnie 1/8000 sek

- zrobione na kliszy wielkosci a4 czy a3 lub aparatem cyfrowym z matryca rzedu 20-30 mln pikseli (22-milionowa przystawka do srednioformatowego aparatu cyfrowego kosztuje jedyne 80 tys zl;)

- do tego idealnie czyste szklo zabezpieczajace obiektyw w fotoradarze

-... i czyste miejsce na szybie, w ktorym masz naklejke. a ta zwykle jest albo pod wycieraczka, ktora ja czesciowo zaslania, albo ponizej wycieraczki, a wiec w miejscu, ktore jest zwykle brudne.

reasumujac: NIC Z TEGO

i tu pisze tylko o aspekcie technicznym (mozesz mi nie wierzyc, ale zajmuje sie tym na codzien). a prawnie nie sadze, zeby mozna bylo za cos takiego obciazac kierowce. zreszta - po co? przeciez takie zdjecie dostajesz obrobione razem z mandatem, wiec obrobka jest juz w cenie. mam takie w domu, moge Ci pokazac, c*uja na nim widac;) a jechalem tylko 102 czy 105 na godz. probowali powiekszyc moja twarz - nieco wieksza od naklejki w koncu;) - i widac tylko, ze kieruje czlowiek w okularach...

pozdro

dub

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

 

Pomoże na fotoradar tak samo jak na tablicy !!! :icon_razz: :wink: :wink: :bigrazz: :crossy:

 

Panie sierżancie, Braci motocyklowa... a co powiecie na to?

 

"Wygrałem z fotoradarem

 

Echo Nadwiślańskie

10 lutego 2006

 

Nie taki diabeł straszny, jak go malują. 31 października 2005 r. wygrałem w sądzie grodzkim sprawę o fotoradar. Moim pragnieniem jest podzielić się doświadczeniami z innymi użytkownikami "czterech kółek".

 

Sprawę wygrałem łatwo i bezproblemowo. Chciałbym udzielić kilku porad za-równo policji, jak i kierowcom, co zrobić, by sprawy o fotoradar kończyły się szyb-ko i przyjemnie dla obydwu stron.

 

Jeżeli kierowca przyzna się do winy, to znaczy do przekroczenia dozwolonej prędkości w konkretnym miejscu i czasie oraz rozpozna na zdjęciu swój samochód, sprawa kończy się szybko, mandatem. Kończy się szybko, lecz nieprzyjemnie dla kierowcy.

 

Jednakże wcale tak być nie musi. Nie łamiąc prawa oraz wcale nie posługując się kłamstwem cała sprawa o fotoradar może zakończyć się szybko i przyjemnie dla obydwu stron. Podaję algorytm postępowania w omawianej sytuacji.

 

Pierwsze, co powinien zrobić kierowca, to na samym początku zadać pytanie, w jakim charakterze jest przesłuchiwany. Jeżeli policjant odpowie, że w charakterze podejrzanego, wtedy należy skorzystać z zagwarantowanego nam konstytucją prawa do odmowy zeznań. Trzeba po prostu oświadczyć, że korzysta się z przysługującego prawa i odmawia się składania zeznań. Nikt się na nas za to nie obrazi, ani nie będzie na nas krzyczał, gdyż jest to nasze prawo, z którego w danej sytuacji chcemy właśnie skorzystać.

 

Sprawa kończy się szybko i przyjemnie dla obydwu stron, ponieważ policja nie musi wypisywać więcej papierków, gdyż musi zakończyć sprawę z powodu nieustalenia sprawcy wykroczenia, natomiast dla kierowcy również kończy się szybko i przyjemnie, gdyż wraca do domu zdrowy, cały i z pełnym portfelem i z nie powiększonym kontem punktowym.

 

Gdy trafimy na nieuprzejmego policjanta, może skierować sprawę do sądu grodzkiego. Jednak nie ma się co przejmować, gdyż ona "wygra się sama", bez naszej pomocy, ponieważ tam również skorzystamy z naszego prawa do odmowy zeznań.

 

Drugi wariant tej samej sytuacji to taki, że policja może nas przesłuchiwać w charakterze świadka. Wtedy już prawo odmowy zeznań nie przysługuje nam. Świadek musi zeznawać i musi mówić całą prawdę i tylko prawdę. W moim przypadku stawiany mi zarzut przekroczenia dozwolonej prędkości dotyczył okresu dla mojej pamięci odległego w czasie. Pytano mnie, co robiłem około 2 miesiące temu, o konkretnej godzinie. Aby zeznać całą prawdę i tylko prawdę i być w zgodzie z własnym sumieniem zeznałem, że kompletnie nie pamiętam, co wtedy robiłem i nawet nie wiem, czy mój samochód w ogóle był używany. Wtedy bardzo miła pani policjantka pokazała mi zdjęcie samochodu tej samej marki, co mój i z takimi samymi numerami rejestracyjnymi, jak mój samochód z pytaniem, czy na tym zdjęciu jest mój samochód. Odpowiedziałem, zresztą zgodnie z prawdą, iż nie wiem, czy jest to mój samochód, gdyż samochód tej samej marki może posiadać wiele osób, a tablice rejestracyjne są elementem łatwo wymienialnym i można je bez trudu podrobić i zamontować do innego samochodu. W ten sposób np. złośliwy sąsiad mógłby specjalnie najeżdżać na fotoradar, aby wpędzić nas w kłopoty.

 

Miałbym pewność, czy samochód na zdjęciu jest moim samochodem, gdyby pozwolono sprawdzić mi w nim moje rzeczy osobiste lub numery nadwozia i podwozia, i porównać je z tymi z dowodu rejestracyjnego, tak jak robi się to na przeglądach okresowych.

 

Wtedy pani policjantka powiedziała mi, że istnieje przepis, który nakłada na mnie obowiązek wskazania kierowcy w danym czasie. Jest to przepis bardzo dziwny, gdyż po pierwsze, zmusza on moje szare komórki do rzeczy niemożliwej, to znaczy do pamiętania czegoś, czego nie pamiętam, a przecież żadnej ewidencji czy książki pojazdu prowadzić nie mam obowiązku. Po drugie, zmusza mnie do zeznawania nieprawdy, gdyż pani policjantka chce wymusić ze mnie jakieś nazwiska, których nie znam, a przecież prawda jest taka, że ja kompletnie nic nie pamiętam, a mam przecież obowiązek mówić całą prawdę i tylko prawdę.

 

Gdyby policjant był nieprzyjemny i próbował nas straszyć, możemy powiedzieć mu, że zaraz pójdziemy do prokuratury złożyć doniesienie, że zmuszał nas do zeznawania nieprawdy.

 

Jednakże mam nadzieję, że w Państwa przypadku sprawa zakończy się na tym, szybko i przyjemnie.

 

Gdy policjant będzie złośliwy może skierować sprawę do sądu grodzkiego, oskarżając nas o niewskazanie kierowcy. Ale tam też sprawę wygramy, gdyż nie wiadomo, czy samochód na zdjęciu jest naszym samochodem i czy tego dnia nasz samochód w ogóle miał kierowcę, gdyż nie wiadomo, czy w ogóle tego dnia nasz samochód jeździł.

 

Nie taki diabeł straszny, jak go malują. Nie bójmy się korzystać z przysługu-jących nam praw i zeznajmy tylko prawdę i całą prawdę.

 

Szerokiej drogi!

 

Witold Kołodziejski"

 

Kto mi może powiedzieć, czy to prawda? Chodzi mi o ten tryb zeznawania jako świadek/podejrzany i odmowę zeznań. Naprawdę tak można? Temat może jest trochę na wyrost, ale dawno już wynaleziono radary, które robią fotkę od tyłu - prędzej czy później do nas trafią. Więc może warto się pozastanawiać przed czasem :crossy:

 

pozdr

LYsY

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasne wszystko w teorii cycus-glancus ale jak przychodzi co do czego to nie ma lekko. Policjanci znaja takie numery. Wiele opowiesci krazy ale nie znam takiego, ktory by w praktyce zastosowal takie wykrety.

********************

Triumph Speed Triple :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no co ty stary, takie rzeczy to tylko na amerykanskich filmach: wrzucaja fote na komputer i przyblizaja, przyblizaja i przyblizaja. i jeszcze troche przyblizaja - i wszystko widac;)))))

to się nazywa "nieskończone zoomowanie" - podstawa filmów akcji, w których coś się gdzieś nagrywa :smile:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiekszosc fotoradarow w Polsce ma mozliwosc mierzenia predkosci oddalajacego sie pojazdu i zrobienia takiej fotki od tylu, ale cos tam jest w przepisach, ze musi byc widoczna twarz na zdjeciu i raczej nikt sie nie bawi w takie fotki. To info dostalem od znajomego z drogowki w Radomiu.

Jezeli nie widac twarzy kierowcy, tak bylo w moim przypadku, to wlasciciel pojazdu ma obowiazek wskazac osobe ktorej powierzyl pojazd. Wskazana zostala moja babcia, ktora ostatnio prowadzila samochod jakies 40 lat temu i dzieki temu punktow nie dostalem... :smile:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jezeli nie widac twarzy kierowcy, tak bylo w moim przypadku, to wlasciciel pojazdu ma obowiazek wskazac osobe ktorej powierzyl pojazd

 

jest na to sposób. mówisz, że klucze od moto są w garażu, kask i kurtka też. nie wiesz, kto akurat miał przejażdżkę. udaje się, gdy jest więcej motocykli w garażu, ale wtedy nikt nie może się przyznać :smile:

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie bajki jak ta powyzej to tylko na MiniMaxie moga pokazywac :banghead: .

 

Gosc wprowadza ludzi w blad strzelajac w rozne czesci kodeksu i wmawia ludziom, ze wszyscy policjanci to idioci, ktorzy bezradnie rozkladaja rece przy pierwszych wykretach obwinionego.

 

Kilka bledow na dzien dobry:

- w wykroczeniach nie ma podejrzanego. Jak juz cos jest obwiniony - ale to tez od chwili wniesienia wniosku o ukaranie do sadu. W sprawach wykroczeniowych nie ma wyraznie oddzielonego postepowania przygotowawczego z cala gama srodkow zapewniajacych prawo odmowy skladania wyjasnien, odmowy odpowiedzi na konkretne pytanie itp.

W sprawach o wykroczenie cala procedura rozpoczyna sie od prowadzenia czynnosci wyjasniajacych - m.in. przesluchania ujawnionych osob - celem ustalenia czy popelniono wykroczenie czy nie.

Prawo do skladania wyjasnien - lub tez odmowy skladania wyjasnien - przysluguje obwnionemu dopiero od chwili wniesienia wniosku o ukaranie. Co prawda nie ma on obowiazku udowadniania swojej niewinnosci, ale zycie pokazuje, ze odmowa skladania wyjasnien zazwyczaj dziala na szkode.

 

Oczywiscie nie mozna wykluczyc takiej sytuacji, ze na zdjeciu z fotoradaru jest inna osoba niz nasz przedmiotowy obwiniony (ewidentna roznica w wygladzie), a zainteresowany nie chce ujawnic czy zna ta osobe i jak ona sie nazywa. Mysle, ze sad mialby tu pewnien klopot, bo nasz kodeks nie zna odpowiedzialnosci "zastepczej" (skoro nie chcesz podac kto - to winnym bedziesz ty).

 

W takim wypadku zapewne wymigamy sie od mandatu za fotoradar, ale trafi nas inna "mila" niespodzianka.

Wszystkie zeznania sa spisywane po pouczeniu o odpowiedzialnosci z art. 233 kk - a wiec odpowiedzialnosci za falszywe zeznania. Skoro na etapie postepowania wyjasniajacego nie przysluguje nam prawo do odmowy zeznan (czy tez zeznawania nieprawdy) to takie umyslne zatajanie danych osoby, ktora prowadzila pojazd jak nic podpada pod 233 kk.

 

Nie wiem wiec czy warto jest w takim momencie ryzykowac zafundowaniem sobie sprawy karnej zagrozonej kara 3 lat pozbawienia wolnosci?

 

Jesli to nie my prowadzilismy to nie wiem z jakich powodow mielibysmy skupiac cala zlosc organow scigania na sobie i za wszelka cene kryc faktycznego sprawce.

A jesli na zdjeciu to my to i tak nasza odmowa przyznania sie nic nie wywalczymy. Przeciez bedzie trzeba stanac przed sadem i pokazac wlasna mordke. A moze na potrzeby wymigania sie od mandatu ktos zdecyduje sie na operacje plastyczna? :smile:

 

Jak dla mnie cala instrukcja tego goscia to jedna wielka bajka, byc moze pisana przez studenta prawa, ktory cos slyszal, ale jeszcze za bardzo nie wie co i zupelnie nie zna realiow sadowych.

A realia sadowe sa takie, ze w tak drobnych sprawach sedno tkwi nie w wykazaniu winy obwinionego, a udowodnienia swojej niewinnosci.

Potrzebujesz bezpłatnej pomocy prawnej? - Forum Prawnicze zaprasza - ]http://forumprawnicze.info/wykroczenia-i-prawo-drogowe-f10/]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale odjechalismy od tematu, bo chyba chodziło o jazde na moto a nie o zdjęcia w samochodzie. Łukasz sprawiasz wrażenie gościa który co nieco wie, wiec podaj info na temat zestawu radar-moto. Bo faktycznie, z przodu tablicy nie ma, ryj w kasku, jezeli zrobia Ci zdjęcie z tyłu, to po zgrabnej dupie jeszcze nikt nikogo nie identyfikował, natomiast jeżeli faktycznie dostęp do moto ma kilku ludzi, to możemy powiedzieć że nie wiemy kto ewentualnie jechał. Krótko mówiąc wyglada na to, ze jak latamy na moto, to foto-radar może nam nafiukać. Czy tak?

 

Ale przy okazji chce zapytac o cos innego. Czy ktos może zweryfikować pewna kwestię, tylko sensownie i z pierwszej ręki, a nie "tata a Marcin powiedział" . Chodzi mi o to jak się ma kwestia namierzania moto na zwykły radar przez polucjanta? Słyszałem różne scenariusze, a to że mozna normalnie namierzyć, a to że gówno prawda bo zbyt mała powierzchnia...itd..itp...opowieści dziwnej treści. Więc jak to jest? Mnie kilka razy polucjant namierzał z suszarki, ale po prostu zlałem i sie nie zatrzymałem. Nigdy nie było z tego powodu żadnych problemów :smile:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A więc po kolei.

 

To co wrzuciłem to chyba niestety nie bajka. Polecam forum policyjne i właśnie temat tego artykułu:

http://www.ifp.pl/index.php?name=PNphpBB2&...light=fotoradar

 

Opinie paru policjantów:

* "wg mnie jest mądry i wie, że w państwie prawa policjant nie ma monopolu na prawdę ale za to MUSI MIEC DOWODY..jesli ich nie ma to mozę mu skoczy...i tego jako policjant będę sie trzymał: nie ma dowodów- nie ma wykroczenia...co innego poszlaki w przestepstwach-to odbrebna historia.."

* "Ja się obawiam, iz to co jest opisane artykule (...) może okazać się jak najbardziej prawdą. Wiking zaznaczył, iż można odmówić składania zeznań obciążających osobę najblizszą i tu może być gwóźdz do trumny dla fotoradarów. W naszym państwie trzeba udowodnić sprawcy winę i to może okazać się coraz trudniejsze."

* "zaraz ktos powie że to nie doptyczy wykroczeń..hehehe...a jesli ja wiem że mataka jechałą pijana to co ? naraże ją na odpowiedzialnoś za przestępstwo nie? wie powiem policjantowi że moja odpowiedź naraziłaby osobe dla mnie najbliższa na odpowiedzialnośc karną za przestępstwo a niech on sobie poszuka kogo i za co ma skarac"

"to jest właśnie jest dobre pytanie. To tylko policjant podczas osobistej kontroli pojazdu może zweryfikować dane zapisane w dowodzie rejestracyjnym (wszystkie dane, nie tylko tablice). Fotka takiej możliwości nie daje. To jest jedynie poszlaka, nie dowód. Na mój gust te wszystkie fotki za jakie ukarano ludzi to właśnie lipa. Ale może jakiś prawnik by się wypowiedział (jeśli tu zagląda). "

 

Właśnie - odmowa składania zeznań ze względu na możliwość obciążenia osoby bliskiej jest jak najbardziej naszym prawem. Można się zasłonić tym - a nie brakiem pamięci.

 

Ogółem moim zdaniem coś jest na rzeczy. Widzę tutaj kolizję dwóch przepisów, potrzebaby prawnika, żeby się wypowiedział.

 

pozdr

LYsY

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A więc po kolei...

 

Właśnie - odmowa składania zeznań ze względu na możliwość obciążenia osoby bliskiej jest jak najbardziej naszym prawem. Można się zasłonić tym - a nie brakiem pamięci.

 

Ogółem moim zdaniem coś jest na rzeczy. Widzę tutaj kolizję dwóch przepisów, potrzebaby prawnika, żeby się wypowiedział.

 

pozdr

LYsY

 

Jak juz pisalem postepowanie w sprawach o wykroczenia nie zna szeroko rozumianej instytucji postepowania przygotowawczego.

 

Nie ma tez mozliwosci odmowy skladania zeznan ze wzgledu na ryzyko obciazenia osoby najblizszej. Prosze dokladnie przeczytac tresc art. Art. 183. § 1. kpk

Świadek może uchylić się od odpowiedzi na pytanie, jeżeli udzielenie odpowiedzi mogłoby narazić jego lub osobę dla niego najbliższą na odpowiedzialność za przestępstwo lub przestępstwo skarbowe.

 

Jak widzicie ani slowa o wykroczeniach!

 

Choc po tych wypowiedziach przytoczonych z forum policyjnego widze, ze wiekszosc z nich raczej improwizuje, bo tez za bardzo nie znaja procedury wykroczeniowej. Szkoda tylko, ze wiekszosc z nich nie jest chetna do dyskusji na gruncie prawa :banghead: . Ale oczywiscie nalezy probowac z nimi w luznej formie dyskutowac troche o prawie - mi sie juz wiele razy w ten sposob udalo pomoc klientom jak i samemu wybrnac z klopotow.

 

Ostatnio mielismy taki przypadek: dzwoni policjant do nas do Kancelarii - "Wasz samochod parkowal w miejscu niedozwolonym - czy znalazlby ktos czas, aby przyjsc i porozmawiac o tym problemie". No to oczywiscie mnie wyslano na rozmowe (z reszta to ja go troszke krzywo zaparkowalem). Sprawa szla o strefe zamieszkania na osiedlu - jak wiecie mozna parkowac tylko w miejscach wyznaczonych. Skoro sprawdzili, ze samochod na kancelarie rejestrowany to dla pewnosci zrobili foto miejsca zaparkowania.

Policjant juz rece zacieral, ze sie bedzie nade mna pastwil - ale szybko stracil ochote na dyskusje.

Pyta sie mnie czy wiem co zrobilem zle. Ja mu mowie, ze domyslam sie, ale za chwile przekonam Pana, ze samochod stoi prawidlowo. Zrobil wielkie oczy i oddal mu inicjatywe. Pytam sie wiec go czy zna takie rozporzadzenie w sprawie znakow i sygnalow drogowych. Odpowiedzial dumnie, ze zna :flesje: . No to pytam sie go po ktorej stronie w Polsce stawia sie znaki drogowe (pomijajac oczywiscie wyjatki). Zbaranial - nie wiedzial co ma powiedziec.

Wytlumaczylem wiec mu, ze ich znak o strefie zamieszkania to moze mnie w dupe pocalowac, bo stoi po lewej stronie i to w dodatku kawal od drogi osiedlowej - niemal na srodku trawnika.

Koncowka byla jednak najlepsza: Rozporzadzenie moze i tak stanowi, ale ja musze cos zrobic w tej sprawie, bo szef mi karze. Moze byc pouczenie? :smile:

 

Oczywiscie na pouczenie sie zgodzilem. Tydzien pozniej znak przestawili na wlasciwa strone ;) .

 

PS> od pewnego czasu dla pewnosci w dokumentach od moto mam wlozona legitymacje sluzbowa - tak dla pewnosci, zeby wiedzieli, ze chetnie podejme dyskusje na o prawie :D

Potrzebujesz bezpłatnej pomocy prawnej? - Forum Prawnicze zaprasza - ]http://forumprawnicze.info/wykroczenia-i-prawo-drogowe-f10/]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w moich stronach na pytanie "kto prowadzil?" funkcjonuje odpowiedz w przypadku nieczytelnego zdjecia) ze prowadzil kolega/kolezanka Piotr/Ania ktorej adresu zamieszkania nie znam bo na stale mieszka w niemczech.

Sprawca wskazany, szukaj wiatru w polu.

Poniewaz wszystkie moje dotychczasowe zdjecia byly az nadto czytelne (na jednym nawet sie usmiecham) nie mialem mozliwosci sprawdzenia tego na wlasnej skorze.

Co na to prawnik i prawo?

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma tez mozliwosci odmowy skladania zeznan ze wzgledu na ryzyko obciazenia osoby najblizszej. Prosze dokladnie przeczytac tresc art. Art. 183. § 1. kpk

Świadek może uchylić się od odpowiedzi na pytanie, jeżeli udzielenie odpowiedzi mogłoby narazić jego lub osobę dla niego najbliższą na odpowiedzialność za przestępstwo lub przestępstwo skarbowe.

 

 

Ale czy np w sytuacji, gdy jesteśmy przesłuchiwani bo ktos zapisał nasze numery w moto np w lesie albo fotoradar zrobił fotke od tyłu, nie możemy odmówić zeznań właśnie na podstawie tego artykułu? Jeśli okaze sie, że motocykl prowadziła moja siostra, która nie ma prawka, była pijana a ja jej motocykla nie pożyczyłem tylko go ukradła to chyba swoimi zeznaniami moge ją narazić na odpowiedzialność za przestępstwo?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...