Skocz do zawartości

Motocyklowe lęki.


Gothcrust
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, ja mam trochę inne schizy tzn. żę trzeba bedzie popieprzać ciekawymi wynalazkami w stylu elektrycznego motorka, czy innej hybrydy no cóż prawo postępu - ale wtedy raczej zakończe swoje motocyklowe hobby - nie wiem jak można jeżdzić takim bezszelestnym wibratorem , dla mnie moto to nie tylko osiągi czy wygląd ale również WSPANIAŁY SOUND , a z motocyklowych lęków to boję się swojej własnej głupoty. Niedaleko mojego domu jest zlikwidowany przejazd kolejowy, różnica pozimów przed i za przejazdem jakieś 1,4 m idealne miejsce na skoki np. autem lub moto, no więc łycha do oporu , wyjście z progu , oderwanie się mojego tyłka od siedzenia , totalny brak kontroli nad sprzętem, lądowanie, jazda po chodniku i minięcie się ze słupem na milimetry... smierć była blisko... POZDRo i byle do wiosny

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja osobiście zaliczyłem prawie wszystko oprócz dzwona, były szlify i inne akrobacje, nawet??????? (bardzo starszy gosciu około 70 -tki) jadąc oplem kadetem za mną, przestawił mnie przed pasami o 2,5 metra do przodu na które nie miałem żadnego wpływu.

Obolałe plecy, barki i kolana nawet kombinezon temu nie zapobiegł skutecznie.Mamy fatalne drogi, a w szczególności po zimie wczesną wiosną trzeba sie rozglądać na dziury w jezdni.

////// JAK SAM JADĘ TO NIE MAM LĘKÓW////JEŻELI JADĘ Z KIMŚ KOGO NIE ZNAM TO TROCHĘ PĘKAM.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja tam mam lęki... nie takie' date=' ale np. że coś sie stanie, że jakiś palant mi wyjedzie, że się znowu połamie... [/quote']

niestety to samo mnie przesladuje, nawet gdy od święta jadę puszką :?

na widok srebrnych mercedesów "okularników" dostaję gęsiej skorki :banghead:

 

[ Dopisane: 15-02-2006, 21:10 ]

Obawiam się jedynie jednej rzeczy' date='że któregoś dnia jak wyjdę np.z pracy to mojej cbry nie będzie tam gdzie ją zostawiłam [/quote']

także mnie to spotkało :| zawsze zostawiam moto zabezpieczone łańcuchem, alarmem, a najlepiej na parkingu lub garażu strzeżonym. ot takie zboczenie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obawiam sie podobnie jak Wy niektorych rzeczy typu:

-jakas plama, piasek, dziura w drodze (na zakrecie), ogolnie to boje sie polskich drog :?

-to ze jak zostawie moto na klika minut (zwlaszcza nowe na ktore dopiero zbieram kase:P) idac do sklepu czy gdziekolwiek, wroce i niezastane juz moto :|

-no i jak niestety przydazylby mi sie kiedys b.powazny wypadek to wolalbym juz u....ć niz byc jak roslina... :|

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja troche boje sie skladac. Kiedys zaliczylem szlifa na suchym asfalcie. To byl skutek mega sliskich opon (naprawde takie sa niestety) i oczywiscie mojego bardzo malego doswiadczenia, a co za tym idzie slabych umiejetnosci. Mam nadzieje ze z czasem to minie, jak troche pojezdze.

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W PLu najbardziej obawiam sie wariatow drogowych, mlodziezy w daewoo roznych typow czesto po tzw tuningu, samochodow z kratka (przedst handlowi wszelkiej proweniencji) dostawczakow i TIRow- slowem, niemal wszystkich uzytkownikow drogi :D

W polnocnych Wloszech moim pierwszym spostrzezeniem bylo ze jakby (o dziwo!) mniej tu 'miszczow kierownicy', mniej torreadorow- slowem kultura jazdy jest zupelnie inna.

Gdy jezdnia jest po jednym pasie w kazdym kierunku, a w srodku pojedyycza ciagla, a na poboczu znak do 50 km/h - wszyscy jada gesiego, najwyzej 60 - nikt nie probuje wyprzedzac, nie ma cisnieniowcow !!

Nie twierdze ze jest zypelnie cacy- chce natomiast powiedziec ze uzytkownicy drogi przejawiaja wyraznie mniej agresji wobec swiata wokol. I to bardzo mi sie podoba.

Niektorzy pewnie pamietaja piosenke Kazika ".... Polacy sa tak agresywni, bo w kraju nie ma slonca..." - i teraz jestem swiecie przekonany ze jest cos na rzeczy :D

 

Co do lekow/obaw- najbardziej uwazam tu na Panie w roznym wieku, acz przewaznie starsze- tu jest dobrobyt wiec kazda babcia ma swoje male auto zeby pojechac nim 3 km do sklepu.... Wiadomo co to oznacza: skrecanie w lewo bez sygnalizacji jest na porzadkdu dziennym, nagle hamowanie i wsteczny - bo, kurcze, wlasnie minela swoj skret...

(Do plci przeciwnej: prosze tylko nie brac mnie za jakiegos szowiniste- kocham was wszystkie ! :) a to o czym pisze powyzej- to autentyczne doswiadczenia)

I jeszcze jedno- tu jest taki zwyczaj ze jak chcesz wjechac z podporzadkowanej to wjezdzasz polowa auta na jezdnie poprzeczna i patrzysz w oczy nadjezdzajacym. jak sie "spietraja" i przyhamuja- to egzekwujesz pierwszenstwo ;) :twisted: - co kraj to obyczaj !

 

pozdr,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam inne lęki że pewnego pięknego dnia jadąc po prostej drodze wyskoczy mi z jakiegoś pola / lasu na tak zwanym wygwizdowie jakiśm kundel albo inny zwierz :-x lub nadzieję się na świeżą plamkę oleju przy traceniu sporej prędkości 8O

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam. Ja np boję się, że jak będę pokonywał kolejny słabo widoczny zakręt, głównie o prawy mi chodzi, że komuś się się zachce akurat wyprzedzać i będzie na moim pasie... a wtedy już mało czasu na reakcję..

Druga sprawa to boję się, jadąc na trasie, ze na jakimś wzniesieniu ktoś mi wyjedzie z podporządkowanej, w sumie nie tylko na wzniesieniu. W wakacje, miałem okazję zaobserwować taką sytuację - jadę jako pasażer z rodzicami z Torunia i polecielismy na Wyszków i była dłuuga prosta (28 km prostej -serio ;) )i widzę jakieś 400-500m przed nami przecinającą naszą drogę, podporządkowaną, i z lewej strony samochód "czekający" (nie czekał ;/) na włączenie się do ruchu... I zbliżamy się do tego skrzyżowania i widzę jak z przeciwka koleś jedzie, też koło 100-120 km/h (zaznaczam to było na trasie, nie teren zabudowany) i ten koleś z podporządkowanej wyjechał... Koleś zaczął z przeciwka zaczął hamować, jakieś 20-30m śladów albo i więcej...tylko dym z opon widać było. Ten baran przejechał skrzyżowanie, a ten kolo z pprzeciwka dalej swoim pasem poleciał... Ale z tego co widziałem... Mogę się tylko domyślać, że miał pełne gacie ;/ Ja z resztą też się przestraszyłem. Eh... Na miejscu tego kolesia z przeciwka zawróciłbym i gonił tego tłuka, i naprawdę po ryju wystrzelać, bo tu widocznośc była bardzo dobra... a wcale bym się nie zdziwił gdyby koleś przecinający skrzyżowanie był na bani...Masakra...Trochę się rozpisałem, ale już znacie podstawę tego mojego lęku :P

Pozdrawiam, Marcin

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam.napiszę że moim największym lękiem tak w puszce,jak i na moto jest mijanie z naprzeciwka szunru puszek na wąskiej drodze bez poboczy.Mam obawy czy ktoś ze sznurka nie wychyli się za bardzo,lub poprostu nie zacznie wyprzedzać,lub też na moim lewym łuku zobaczę jadącą z naprzeciwka cięzarówkę i idącą bokiem na moim pasie naczepę.Oby nigdy nikomu z was to się nie przytrafiło.Pozdro4all.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...