Skocz do zawartości

Technika przechodzenia zakretow.


Wyatt
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

...

Nie zrozumiales mnie... Z hamowaniem to przed zakretem... a poniewaz sila jest wielka to przesuwasz sie pod bak... i tak juz wchodzisz w zakret... A jesli chodzi o hamowanie w zakrecie to w warunkach torowych czesto sie to zdarza :D I wlasnie dlatego m.in. konieczne jest odciazenie przedniego kola. :buttrock:

 

Pozdrawiam

 

Hm... może się mylę ale wydaje mi się, że właśnie przednie koło powinno być dociążone... Owszem, dociążać powinienneś tył ale tylko w trakcie hamowania (żeby nie zrobić stoppie, chociaż na torze większość hamowań przed zakrętem jest z tylnym kołem nad asfaltem :D ). W zakręcie torowym, jak się zwiesza z moto, to właśnie na kierownicy i baku (noga "zewnętrzna" zaparta udem o bak) więc dociążąsz przednie koło - co by jak najlepiej wykorzystać jego przyczepność...

Mózg elektroniczny będzie za nas tak myślał, jak krzesło elektryczne za nas umiera... (S.J. Lec)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm... może się mylę ale wydaje mi się' date=' że właśnie przednie koło powinno być dociążone... Owszem, dociążać powinienneś tył ale tylko w trakcie hamowania (żeby nie zrobić stoppie, chociaż na torze większość hamowań przed zakrętem jest z tylnym kołem nad asfaltem :buttrock: ). W zakręcie torowym, jak się zwiesza z moto, to właśnie na kierownicy i baku (noga "zewnętrzna" zaparta udem o bak) więc dociążąsz przednie koło - co by jak najlepiej wykorzystać jego przyczepność...[/quote']

 

Hm No wlasnie teraz mamy dylemat bo co jesli bedziesz musial dohamowac w zakrecie??.. Dociazone przednie kolo moze popuscic... Jesli chodzi o zakret torowy to owszem zwieszasz sie po kiere i bak ale przeciez nie jestes nie wiem jakim liliputem zeby nie trzymac baku kolanem i przesunac sie do tylu...? Moze sie myle... poprawcie mnie :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A więc moje doświadczenia na Buellu Lightningu:

- baaaaardzo wiele od tego jak jeździ się w zakręcie zależy od opon, na D207 nigdy nie udało mi się zamknąć przodu - po zmianie na GP Racery przód zamknąłem docierając opony w pierwszych 200km po ich założeniu

- przed zakrętem - zależy jakim :buttrock:; jeżeli szybki winkiel to tylko odjęcie gazu przeniesienie dupy na wewnątrz, lekkie podniesienie na ugietych i rozluźnionych rękach i wstępne wystawienie kolanka; jeżeli ostry winkiel, to hamowanie zarówno przodem jak i tyłem i wszystkimi palcami na klamce, redukcja jeżeli potrzeba (na Bułce z większości ostrych zakrętów można spokojnie wyjść dynamicznie na 3 biegu), przeniesienie dupy i wystawienie kolanka

- w trakcie zakrętu - lekkie przesunięcie i dociażenie przodu, maksymalne wystawienie kolanka i touchdown (slider starcza mi na dwa ciepłe weekendy) przy jednoczesnej kontroli moto drugą nogą na baku/ramie (u mnie to to samo), ciągła kontrola dwoma palcami na przednim hamulcu i ewentualnie dohamowania oraz kontrola gazu w zależności od długości winkla

- na wyjściu - dodanie gazu, płynny i lekki powrót dupy za pomocą zewnetrznej nogi wspomagającej się oparciem o ramę i schowanie kolanka

 

W środku zakrętu wygląda to mniej więcej tak (na tym zdjęciu i tak byłem w bardzo lightowym hang-offie):

IMAG0012.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dungood zauwazyles ze dupke to ty malo co wysuwasz na bok?? Nie scierasz przypadkiem w wiekszym stopniu przedniej czesci slidera?? :lol: Przynajmniej na tym zdjeciu tak to wyglada :buttrock: Jak zaczynalem smigac po torze to wlasnie mialem ten problem... Zsuwałem sie na bak w zakrecie wychylalem kolano na maxa i myslalem ze tylek wychylam... Scieraly mi sie przody sliderow, nie moglem ich rownomiernie dotrzec... Dopiero jak ogladnalem zdjecia znajomy mi doradzil... Przesun sie na tyl i tylek bardziej z siedzenia zrzuc... Poprawa byla natychmiastowa.... :lol:

 

Ale zlozenie pierwsza klasa :D

 

Pozdrawiam :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

raczej dociazam przod . A co do opon to pozamykalem takie turystyki jak BT56 ale wiadome ,ze GP itp. to inna bajka.

 

[ Dopisane: 12-01-2006, 17:16 ]

no z zamykaniem przodu mam troche wieksze problemy ale zobacze co bedzie jak w tym sezonie zakupie cos bardziej sportowego chodz nie typowe beda to torowki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja na razie czytam uważnie, żeby czegoś nie palnąc i uniknąć awantury,

(vide: http://forum.motocyklistow.pl/viewtopic.ph...unteersteering).

Mam prośbę do wszystkich motocyklistów młodych stażem: Nie mylmy ćwiczeń kursowych z niektórymi elementami jazdy swawolnej lub torowej.

To co na kursie - to jedno, ta o co na torze i podczas zapiep*zania - to insza inszość. Nie wszystko się pokrywa.

kulikowisko.pl www.facebook.com/KULIKOWISKO

Uwaga!!! Nowa lokalizacja kursów prawa jazdy:

  • teoria: Mokotów-Służew
  • praktyka: Ursus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedną z technik pokonywania zakrętów jest "counter ste(e)ring", czy jakos tak. Opisana jest ona dokładnie w jednym z numerów Świata Motocykli. Polega ona na złożeniu motocykla np. w prawy łuk i prowokowaniu wywrotki skręcając odruchowo kierownica w strone przeciwna... Kolano gwarantowane :D:D :twisted: :twisted:

 

Jesli ktoś nie wie dokładnie oco mi chodzi, to niech przeczyta artykuł w ŚM. Nie czytałem wszystkich wsazych postów, bo jest ich wiele, więc nie wiem czy ktoś nie wspomniał właśnie o tej technice ;) :P Moge powiedziec tylko ze sie sprawdza...

 

PS: Dla ciekawostki powiem wam ze moja jawa na twrdych gumach scieram podnóżki ;):D hehe... :P :twisted:

 

Pozdro i respekt...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co do countersteeringu' date=' to czy jest ktokolwiek, kto jest w stanie skręcić bez tego jeżdżąc na moto?!? 8O[/quote']

Tak, podczas jazdy bez trzymanki omijam studzienki balansem ciała. Tak jak na rowerze.

Nie polecam na motocyklach ze skłonnością do shimmy, można się zdziwić, szczególnie na nierównej nawierzchni.

 

Co do przeciwskrętu, to większość to robi, lecz nie wie. Popatrzmy na dzieci na rowerkach, oczywiście gdy zaczną jeździć...

kulikowisko.pl www.facebook.com/KULIKOWISKO

Uwaga!!! Nowa lokalizacja kursów prawa jazdy:

  • teoria: Mokotów-Służew
  • praktyka: Ursus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, dobra uwaga Tomka - ten temat dotyczy jazdy drogowej, a nie torowej gdzie znamy wszystkie zakrety, nie ma piachu ani lisci ani jadacych z przeciwka samochodow i chodzi nam o jak najszybsze przejechanie ilus tam okrazen. Nie sadze zeby koledzy jezdzacy po torze stosowali ten sam typ jazdy na drodze publicznej w normalnym ruchu.

 

Mnie ten temat zainteresowal, bo znowu bede musial uczyc sie jazdy motocyklem, tym razem angielska BSA ze zmiana biegow po prawej stronie, a hamulcem po lewej i calkowicie innym ( o wiele prymitywniejszym od mojego Suzuki ) zawieszeniem. W dodatku moge przewidywac ze ani widelec przedni, ani tylne amortyzatory nie beda pracowaly idealnie,a zamiast 2 palcowych tarczowek bede mial do wykorzystania ladnie wygladajace ale o wiele mniej skuteczne bebny.

Motocyklem podobnej klasy jezdzilem dokladnie 30 lat temu i mam wrazenie ze b.czesto pokonywalem zakrety w sposob opisany przez Blanke - "wciskajac" moto w zakret a sam pozostajac w pionie. Oczywiscie bede musial tez wrocic do owczesnie stosowanych opon o okraglym przekroju i niewielkiej szerokosci - tyl 4``/ 18, przod 3.25 / 19.

Stosowana owczesnie przeze mnie technika, byla prosta:

- hamowanie do szybkosci z jaka mialem nadzieje przejsc zakret, ale bez celowania w najdalszy apex czyli oedjezdzania do linii srodkowej,

- zlozenie w zakret, przy czym moja linia byla w miare rownolegla do krzywizny zakretu,

- wyjscie z przyspieszeniem i wyprostowaniem moto na prosta.

Dosc odmiennie niz teraz na Suzuki gdzie w lagodnych lukach wychylam sie i "ciagne" moto za soba, a w ostrzejszych schodze troche tylkiem z siedzenia z odchylona noga wewnetrzna do zakretu.

No ale Suzuki zlozone w zakret idzie w nim po wybranej linii jak przyklejone, czasem mam wrazenie ze ja moglbym robic rozne ewolucje w czasie zakretu ale nie zakluciloby to stabilnosci motocykla.

Z BSA moze byc zupelnie inaczej.

Rowniez staralem sie nigdy nie dohamowywac w zlozeniu co jest o tyle skomplkowane ze jezeli wybiore za duza szybkosc w zaciesniajacym sie luku to jedyna mozliwoscia bylo odjecie gazu. Kilka razy bylem zmuszony dohamowac, ale wowczas uzywalem tylko tylnego hamulca i bardzo delikatnie - we wszystkich przypadkach jechalem z pasazerka.

Ogolnie bedzie to nowe, ciekawe doswiadczenie.

 

Adam M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co do countersteeringu' date=' to czy jest ktokolwiek, kto jest w stanie skręcić bez tego jeżdżąc na moto?!?[/quote']

 

 

@Dungood

 

jednak postawiles to moje pytanie w forum ? ;)

 

 

@all

 

jeszcze jednej rzeczy nikt nie wspomnial, a mianowicie;

 

plynne przenoszenia obciazenia z przedniego kola na tylne za pomoca gazu.

Nie wiem jak to opisac inaczej, brakuje mi jakos polskiego slownictwa :oops:

 

Chodzi o to ze dodajac gazu przenosimy ciezar motocykla na tylne kolo, i odwrotnie.Ta rzecz jest bardzo wazna w zakretach, dlatego pokonujemy zakrety caly czas delikatnie przyspieszajac, lub ze stalym gazem (juz nie tak optymalnie)

Ujmujac gazu w zakrecie odciazamy tylne kolo, i niebezpieczenstwo tego ze "odjedzie nam dupa" jest bardzo wysokie.

 

A jeszcze cos dodam;

hang-off nie jest wcale "taki potrzebny do zycia"

Motocyklisci ktorzy maja duze doswiadczenie motocyklowe, pokonuja zakrety tak samo szybko (lub nieznacznie wolniej) siedzac "pionowo" na motocyklu z kolanami przy baku, jak inni "wiszac" nad asfaltem.

Wierzcie mi, juz nie raz cos takiego widzialem :D

 

A jak ja pokonuje zakrety ?

Mniejwiecej tak jak to opisalem wyzej, staram sie "operowac" odpowiednio gazem, i dobrze ocenic zakret bedac jeszcze przed nim (predkosc)

Nie jezdze w hang-off.Jeszce nie wyslalem maszyny w botanike, a jezdze nie tak malo, bo te 10000 kilometrow rocznie robie (bez autostrad)

 

 

 

 

 

SirAdam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hang-off nie jest wcale "taki potrzebny do zycia"

Motocyklisci ktorzy maja duze doswiadczenie motocyklowe' date=' pokonuja zakrety tak samo szybko (lub nieznacznie wolniej) siedzac "pionowo" na motocyklu z kolanami przy baku, jak inni "wiszac" nad asfaltem[/quote']

 

No właśnie. Czy to nie jest tak, że do momentu zamknięcia oponek (albo nieco wcześniej) hang-off jakby niewiele daje :?: Dopiero przy ostrzejszym zasuwaniu ma to sens, bo moto bardziej pochylić się już nie bardzo da, ale wektorek przesuwa się balansem cielska :?: Jeśli pytania są głupie to z góry przepraszam i się wstydzę 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A przypatrzyłeś się przypadkiem co dzieje się z kierą kiedy balansujesz ciałem na moto bez trzymanki?

Tak' date=' bo zmuszam swoich podopiecznych do przełamywania skurczu na manetkach i puszczania kierownicy przy 30-40 km/h. Ponadto zmuszam ich do pokonywania slalomu złożonego z trzech-czterech pachołków co 15-20 metrów (zależy od zawodnika i maszyny) bez trzymanki i na luzie żeby silnik przy zamkniętej przepustnicy nie hamował. Sam na sobie sprawdzałem pewne zjawiska, czy to z własnej ciekawości, czy też zaintrygowany przez kogoś.

[b']Moje spostrzeżenia do tyczące Twojego pytania:[/b]

- jadąc bez trzymanki, gdy siedzę prosto, widzę ze maszyna sama bez trudu utrzymuje prosty kierunek jazdy,

- jeżeli pochylę się w bok, maszyna skręca sama w tą samą stronę

- pierwsze występuje pochylenie, następnie kierownica z minimalną (ułamek sekundy, lecz widać to) zwłoką podąża za pochyleniem.

- występują jakieś proporcje pomiędzy prędkością, pochyleniem i skrętem kierownicy,

- wyprostowanie ciała do pionu powoduje ze maszyna samodzielnie prostuje tor jazdy.

- powyżej pewnej prędkości, nazwijmy ten moment jak w lotnictwie - prędkością przeciągnięcia - można kierować motocyklem balansując ciałem, jednak trzeba pamiętać że trafienie kamyka lub studzienki może spowodowac zatrzepotanie kierownicy i shimmy.

- nie zauważyłem żeby kierownica w momencie pochylenia się ciałem w lewo, zrobiła samoistnie choćby niewielki ruch w przeciwną stronę. Jeżeli takie zjawisko ma miejsce, to ja tego nie zauważam. Jest minimalna zwłoka, lecz ruch który ja widzę występuje w kierunku pochylenia tułowia zawodnika.

 

Teraz przejedźmysię bez trzymanki, po rozpędzeniu się na drugim biegu do 40 km/h i zrzuceniu na luz. Jednak jedna rzecz się zmieni. Jedna ręka dotyka końca kierownicy palcem wskazującym i zaczyna odpychać. Siedzimy prosto, wytrzymajmy nerwowo zeby nie zrobić tułowiem ruchu w bok. Przyjmijmy że najpierw ćwiczymy prawą ręką, a slalom na razie nie będzie wykorzystany.

Prawa ręka odpycha kierownicę powoli, żeby się nie wystraszyć i mieć czas na myślenie o tym co robi motocykl.

Skoro prawa odpycha, to kierownica skręca się w lewo. Co robi motocykl? Przechyla się chętnie na prawą stronę, zaczyna skręcać w prawo, a na dłoni (palcu) czujemy opór. Im mocnie pchamy - tym większy opór stawia kierownica.

 

Wracamy na slalom. Rozpędzamy się, zrzucamy na luz i pokonujemy pachołki prowadząc na zmianę: raz prawa, raz lewa ręka.

Pchamy prawą - skręca w prawo.

Pchamy lewą - skręca w lewo.

Dla osób początkujących jest to niezwykłe zjawisko.

 

Dołączamy pochylenie ciała w stronę skrętu. Okazuje się że pchając prawą ręką i pochylając tułów także w prawo - możemy bez wysiłku zmusić maszynę do natychmiastowego skrętu w prawo, znacznie skuteczniej niż bez wyraźnego odepchnięcia wewnętrznej strony kierownicy.

Następnie kursant jedzie już na biegu trzecim, trzymając kierownicę oburącz i utrzymując stałą prędkość między 30 a 40 km/h. Zależnie od zawodnika i warunków na placu. Pokonuje slalon wyraźnie inicjując skręt pchaniem wewnętrznej strony kierownicy.

Gdy do tego dołączymy zejście dupska z kanapy, to kursowa SR250 na oponach Mitas przyciera podnóżki na zawołanie.

 

Jak widać, jazda bez trzymanki ma na celu tylko zapoznanie z pewnymi zjawiskami, jak choćby samoczynne utrzymywanie kierunku jazdy przez sprawny motocykl gdy mu nie przeszkadzamy.

 

Chyba trochę odjechałem od Twojego pytania, jednak chciałem niewtajemniczonym podać przepis na sprawdzanie pewnych zjawisk i samodzielne uczenie się świadomego wykorzystywania przeciwskrętu.

 

Jeżeli coś przekombinowałem - proszę o tym pisać.

Powodzenia i pozdrawiam. Kulik.

kulikowisko.pl www.facebook.com/KULIKOWISKO

Uwaga!!! Nowa lokalizacja kursów prawa jazdy:

  • teoria: Mokotów-Służew
  • praktyka: Ursus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...