Skocz do zawartości

Borki 2005 - fotki tudzież opis przeżyć


Rekomendowane odpowiedzi

za rok trzeba miec obowiazkowo koszulke z nickiem oraz avartem z 4um :) bo teraz pisza jacys dziwni ludzie :mrgreen: (np. loluch) a ja nie pamietam kto to był :cry: :!: :|

 

Po motocyklu poznam 8)

 

UPDATE: wszedłem w profil lolucha i już wiem :) kto to : 8) Teraz naprawde łatwiej po motocyklu niz po nicku :roll:

 

odo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co to gwiazdka? Nikt zadnego meila nie dostanie :)

Powaznie to powiadamianie emailami nie działa i musze ręcznie aktywować konta, co systematycznie czynię zaglądając co jakiś czas do galerii.

 

PS. Możecie wrzucać własne foty.

 

dopisane:

A' date=' no i kto robił zdjęcia mojej i Dziadowej dupy?[/quote']

Aska... czyli zdjęcia za pół roku ;-) No i chyba Yaco' date=' ale trzeba się zalogować na jego stronie... Yaco... DLACZEGO???????? WHY???????????[/quote']

 

A dlatego, że kiedys za publiczne umieszczanie takich fot chcieli mi sie do dupy dobrać panowie z astercity. Fot dwóch pękniętych księżyców w pełni niestety nie posiadam... :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiesz Left..w sumie było warto i dzięki za naklejkę

Left a który to? ja nie znam :) kruca moglem ją nakleić przed glebą :) ponoć przynoszą szczęście :mrgreen:

l3ft,skup się...Ty ją nakleiłeś wcześniej,jakieś pół nocy wcześniej :twisted: :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muza także we własnym zakresie

Muza była pokryta z finansowych środków Dominika i Pawła - z tego co się orientuje - i za rok też niech tak zostanie :) oczywiście kapela (niekoniecznie z finansów moderatorów :!: )

szkoda tylko że nikt nie był wstanie wnieść tam kawy

kumpel w h*j ! :roll: za rok nie ma bata ! jakoś wtoczymy moją maszyne i będę palił do 6-tki ! tylko gaśnice w pogotowiu... :lol:

ZA ROK ZACZYNAMY OD CZWARTKU

"Jestem za' date=' a nawet przeciw"

Left a który to

Ja wiem, ja wiem !!! mogę ja !!! 8) to nie Left to Luuuft :lol: Dzięki któremu mam niepowtarzalne moto tzn.:

Był :arrow: KAWASAKI NINJA ZX6R 1997 :?

Jest :arrow: KAWASAKI BORKI ŚLADAMI BORUTY 2005 :-D

http://luzer.wordsight.com/?linkedUserPage...ntentUID=135864

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

l3ft' date='skup się...Ty ją nakleiłeś wcześniej,jakieś pół nocy wcześniej [/quote']

no przeca piszę, że przynoszą szczęście....przecież nic sobie nie złamałas :!: :)

to Luuuft

sam jesteś luft :-) heh LUZI... przyznaj się - skąd masz taki nick ? :)

'kumpel w ch*j :!: ' leję z tego textu tak samo jak go usłyszałem pierwszy raz buehehhe dobre, dobre :-D :-D :-D

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

heh LUZI... przyznaj się - skąd masz taki nick ? Razz

na następnych Borkach opowiem - i posłucham chętnie inne opowieści ! no chyba, że niektórych nie będzie trzeba słuchać - bo samo się nasuwa np.

SWIRURADOM - wiadomo dlaczego SWIRU i oczywiste, że z pod Swarzędza :mrgreen: :-D :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na wstępie zdjęcia. Są >>>>tutaj<<<< (113MB).

 

Teraz spróbuję po kolei pozbierać myśli. Będzie chaotycznie. Za to już teraz przepraszam. Czytam Wasze wrażenia i myślę. Sobotni gril był średnio udany. Tak myślę. To mówię gwoli jasności...jednak to chyba jedyne 'ale' z mojej strony. Nie jest to krytyka, bo wiem, że zorganizowanie czegokolwiek to kawał wysiłku. Komuś powiedziałem, że moim zdaniem dobrymi intencjami wybrukowane jest niebo, a nie piekło. Dlatego jestem szczerze wdzięczny panom D. i P. za chęć, wysiłek i stres który był ich udziałem. Za ich dobre chęci właśnie. Dla mnie to wszystko było pretekstem, żeby Was zobaczyć. Robię sobie grubą nieprzyzwoitość z niedopieczonych kawałków mięska czy nadpalonej kiełbaski. Uśmiecham się na twarzy i w duchu, że znów mogłem pobyć z Wami. Teraz wiem, że cały rok ciemnych, zimowych wieczorów, kolosów, niedosypiania...ale znów się spotkamy. Taką mam nadzieję.

 

L3ft zrobił sympatyczną wyliczankę. Pamiętam z przedszkola, że przydzielanie każdemu z osobna podziękowań, dla pozostałych (niewymienionych) bywa przykre. Dlatego może nieco inaczej. Podczas naszych krótkich pogaduch zauważyłem, że w wielu z Was kryją się obfite złoża optymizmu i pozytywnych emocji. Nie wiem dokładnie jak ubrać to w mądre słowa. Wydaje mi się, że to właśnie sprawia, że było niesamowicie. Z grilem, czy bez chciałbym znów spotkać się z taką drużyną.

 

Dominikowi i Pawłowi dziękowałem, ale dodam jeszcze, że nie robię tego dla formalności, lecz szczerze. Wszyscy tworzyliście ducha tego spotkania. Te drobne sytuacje, rozmowy. Dominik, sobotni wieczór, Rumunia, usypiający Paweł. To zostanie w pamięci. Pan Luzipower, który od teraz kojarzy mi się po prostu ze śmiechem. Tym pozytywnym śmiechem, czy raczej wesołością. Jedna z tych pozytywnych postaci. Mówca, poruszacz sytuacji. Dzięki panie Luzi. Miro_N od którego coś pozytywnego promieniowało (..tylko te paproszki na koszuli - żartuję :)). L3ft i nocna kuracja rozgrzewjąca dla silnika...Te sytuacyjki były drobne, ale tworzą całkształt jak maźnięcia w odprężającym obrazie. Chciałem podzękować Wam wszystkim, tworzyliście ten wyjazd i dzięki Wam było nieziemsko. Spanie w namiocie pośród drzewek, gdzie w pobliżu rozlegało się cichutkie pochrapywanie (...Sałata to czy Gonzo? :) ). L3ftowa przyjemna mina, słowa, cała osoba. KMLowo-Datowo-Myszkowy domek, Wiecznie-Studentowa i Andrzejowa obecność...na Was zawsze można liczyć :D Tutaj dołączę także państwo Dziadostwo (chciałeś pupkę swą Dziadu obaczyć? do zdjęć mych zerknij ;) ) Niedźwiedź - pierwszy, którego poznałem osobiście. Dotychczas jedynie w zoo. Cieszę się, że wpadłeś. Wujkowi dzięki za rodzinną atmosferę :D Pan Sałata i Gonzo...moi obok-namiotowi-współspacze...świetne chłopaki. Kurcze, tak w sumie ciężko jest napisać konkret. Po prostu bardzo pomogała mi Wasza obecność. Podobnie Pani Adu, Darek, Zbyhu, Bruno, MarianKa, Ukasz, Martka, Olsen, Agghia, Luka, AdamFXowy, normalny całkiem Świr. Przepraszam, że wymieniam tak prostacko, ale chcę żebyście wiedzieli. Yacowi i panu DeTe dzięki za nadzalewowy blerłiczprodżekt. Zaszczytem było wspólnie z Wami przejść się nad wodę. Dobrze wspominać będę także drogę powrotną w jakże przyjemnym składzie. Autobus, okoliczne święta, jazdę na jedynce, zagotowany silnik, postój w Jankach, wszystko, wszystko, wszystko...

 

Muszę jeszcze udzielić srogiej reprymendy panom Kriters oraz TUREK. No hańba... Wpadli w sobotę, przelotem widziałem ich na ognisku, po czym umknęli w niedzielę, gdy słońce dopiero wyglądało znad Kałkazu. Z tym pierwszym czasem mam jeszcze przyjemność w kółkach tak zwanych pogawędzić, jednak ten drugi....o sąsiedzie. Czekaj no...policzymy się na naszym terenie.

 

Zapomniałem wspomnieć o Akerze (zdjęcia bez spodni dokumentują suszenie mokrych gatek o których jest wzmianka w postach gdzieś wyżej) z jego sympatyczną Panią. Wam również dziękuję, tak jak Robowi Rockiemu (zdrastwujcie sąsiedzie!!) i jego ekipie, z którą to jakże spontanicznie i przyjemnie udało mi się uciąć pogawędkę ;) Byli także Die Gäste, czyli pani Pooh z syneczkiem Siwym (gromkie pozdrowienia), Damian w krawacie, który nie wypowiedział swojej kwestii mimo podpowiedzi suflera oraz niezastąpiony Occult. Ten pan na jednym ze zdjęć wykonuje akrobację polegającą na jaskółce stojąc na motocyklu. Moje niedostateczne umiejętności fotograficzne uniemożliwiły jednak ujęcie tego jakże udanego triku w sposób odpowiedni. Szkoda, że nie mogłeś zostać panie Piotrze na niedzielę. Szkoda, ale to nie były ostatnie razy. W sumie jedne z pierwszych. Przed nami jeszcze dziesiątki lat i Bliski Wschód pełen benzyny do wyjeżdżenia.

 

Jakieś żale? Ano brak kilku osób. Lars, Dorkaa, PanStarszy, Samson. Szkoda, ale tragedii nie ma. Obiecajcie poprawę. Ja wybaczam już teraz.

 

Muszę jeszcze bardzo mocno podziękować Gabi za namiot i śpiwór. W jednym pokrowczyku prawdopodobnie bym zamarzł. Dziękuję Ci straszliwie :)

 

W ramach peesu: zdjęcia są jek leci. Jeśli Dziadu nie życzy sobie umieszczania jego krocza w internecie, natychmiast postaram się je usunąć. Zdjęcie naturalnie, nie właściwe krocze. To samo tyczy się Akera, choć miał szczęście być zasłoniętym przez motocykl.

 

Podsumowując. Cieszę się, wspominam, dziękuję, czekam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie Michale :) , drogi Embe, bezbłędny demaskatorze ciemnych zakamarków dusz naszych :mrgreen: , choć może w sumie nie takich ciemnych, skoro powiało stamtąd optymizmem (z lekka niesionym na oparach chmielowych, tudzież owocowych :split: :mrgreen: ). Dokonałeś rzeczy niezwykłej, albowiem jak Piotruś Pan odkryłem dzięki Tobie na nowo źródła nieskażonego infantylizmem prawdziwego humoru :idea: :-) Na pamiątkę tego zdarzenia co dzień rano posypuję sobie koszulę okruszkami, co nastawia mnie optymistycznie do całego świata, a i świat odwzajemnia mi się tym samym, bo wszyscy uśmiechają się do mnie... Co prawda, niektórzy twierdzą, że wszyscy raczej się ze mnie śmieją, bo zbyt obficie sobie tą koszulę posypuję, a zdarza się, że z braku okruszków polewam keczupem, ale są to niereformowalne jednostki będące zapewne wzorcem pesymizmu i nieżyczliwości. :)

:) :D ;) ;)

 

Ktoś powyżej stwierdził, że największymi indywidualnościami spotkania byli Świruradom i Sałata. Bez wątpienia ich gwiazdy mocno lśniły w te dwa wieczory, ale niebo było całe rozgwieżdżone. To było spotkanie indywidalności (nawet, jak ktoś miał mniej śmiałości 8) ). Dziękuję wszystkim, "zbiorowo", bo wyliczanka byłaby długa, a przy pamięci w moim wieku 8O :mrgreen: mógłbym kogoś pominąć, a nie chciałbym. :D

 

Pozdrawiam

Mirek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale co by nie pisać Impreza OK

Za rok jedziemy WSZYSCY. I na 100 procent trzeba zajechać wcześniej co by ludziska was zapamiętać i poznac lepiej. Ja przyjechałem po południu w sobotę i trochę mam zaległości.

A ha next time robimy jakąs PARADĘ przed piciem piwska i innych trunków.

A Sałaty się nie czepiajcie bo pokazał mi sklep 8)

Fajsko było i tyle

 

Jeszczze raz WIELKIE DZIĘKI MORDEATORZY :-D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak jak już napisałem w poprzednim wątku najbardziej w pamięci utkwią mi nie tyle wspomnienia z samego pobytu (a szczególnie niedziela rano kiedy to byłem na "gigancie" jeżeli chodzi o syndrom dnia następnego ;-) ), co droga w obydwie strony. do borek przez ostatnie 50km miałem w tylnym lusterku piękny widok (B-12, 2 fazerki 600, r1100, xjr 1300 i inne takie - Michał, Rysiek, Zycho, Nadiq, Adamie, Occult'cie i inni :-) dzięki za cierpliwość. swoją drogą ciekawe czy od czasów kiedy macie takie prędkie maszynki zdarzyło wam sie wcześniej że wyprzedzały was TIR'y :-D ). problemy z silnikiem (który w głupiej swej pogoni za japończykiem zagrzałem, potem straciłem jeden garek). nie zapomne wyroku Michała - "uuu, nie ma kompresji :-)", a potem radości z ożywienia sprzeta :-)... drogi powrotnej z enduro ekipą z domku nr 2 + embe, greedo, fxrider, sałata123 (jak wyszykuje nowy silnik to znów zmierzymy sie na światłach ;-)).

jestem na prawde wdzięczny za pomoc i cierpliwość wszystkim którym troche pokrzyżowałem plany pordóży, ale jesteście debeściaki, bo było paru motocyklistów którzy nawet nie popatrzyli na zagotowanego urala dymiącego na poboczu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...