Skocz do zawartości

motocykl na co dzień?


Rekomendowane odpowiedzi

Gość Tomex Yamaha YBR125
Czy sadzałeś kiedyś pasażera z tyłu? Jak wtedy jest? Mówię o dystansach ~30km. Jakie są koszty serwisu? Jaka jest cena odsprzedaży (może już się orientowałeś)? Te 2' date='6l bardzo pięknie brzmi.

Zaczynam się skłaniać ku myśli, że jednak lepiej kupić nowe/prawie nowe YBR za 8tys niż dać 6tys za 10 letniego GS. Zwłaszcza, że ostatni raz prędkość >100km/h była mi potrzebna ponad rok temu...[/quote']

 

Cześć fv. Tak, dość często jeżdzę z pasażerką :D Jest wygodnie (o ile oczywiście może być wygodnie dwóm osobom na motocyklu :P ) a w każdym razie nie jest ciasno. Przebiegi rzędu 30 km przejedziesz (-dziecie)w całkowitym komforcie. Mój nadłuższy dotychczasowy jednorazowy przejazd to 120 km i po tej wycieczce stwierdziłem, że mógłbym jeszcze drugie tyle zrobić bez zmęczenia. Spalanie jest bardzo małe (potwierdzone przez innych użytkowników, np. Adama Pawła). Jeśli Vmax nie jest dla Ciebie najważniejszym parametrem to z YBR125 będziesz zadowolony. Moc silnika jest wystarczająca do spokojnej jazdy do 100 km/h. Koszty serwisu ? Przecież Yamahy są bezawaryjne :-) Do tej pory (przebieg 1.560 km) jedynie koszt przeglądu gwarancyjnego (gwarancja na 2 lata) wraz z wymianą oleju czyli 150 zł (w niektórych serwisach jeszcze taniej). Znam użytkownika, który ma przejechane 6.000 km i też na razie bezawaryjnie. Cena odsprzedaży ? To nowy motocykl, w tym roku na wiosnę wszedł do salonów w Europie, więc chyba jeszcze nie znajdziesz go na rynku wtórnym. Więcej szczegółów o YBR125 na mojej stronie http://ybr125.w.interia.pl Zapraszam i pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj miałem okazję jeździć hondą transalp mojego kolegi bardzo fajny motocykl, nie jest on lekki swoją wagę to on ma, strasznie mi się podoba. Prowadzi się rewelacyjnie. Chyba właśnie zamiast zakupu bandziora, będzie bardziej wszechstronny transalp. Do dalekiej turystyki, dojazdu do pracy, na codzień i jazda w dwie osoby w wolne dni od roboty myślę że jest odpowiedni. Mam tylko problem, że muszę do pracy chodzić odpicowany w krawacie i garniturze chyba, że bym się potem przebierał ;) :-) Pozdrowienia dla motocyklistów a zwłaszcza tych którzy nawet w garniturach i krawatach na motocyklu śmigają rano do pracy. (Opisywane było wcześniej na forum).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziekuje za odpowiedzi i sugestywne rady ;) Wlasnie zdalem ostatni egzamin na studiach i moge skoncentrowac swoja uwage na zrobieniu prawa jazdy na motocykl i rozejrzeniem sie za zakupem jednosladu :-) Jutro ide zapisac sie na kurs o ile bedzie mozliwe jeszcze ukonczenie go i podejscie do egzaminu w tym roku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja osobiście uważam, że skuter byłby do tego najlepszy. Jeśli masz kase, warto kupić nowy. Da się szybko i bazproblemowo poruszać tym po mieście. Automatyczna skrzynia nie sprawia kłopotów i nie trzeba mieć dopracowanej techniki, aby tym jeździć. Szybko przyśpiesza i jest mało awaryjny. Popatrz w oferty japońskich czy chińskich dealerów. Dużo tego teraz na naszym rynku. Mam na myśli nowy skuter, bo używany może być złużyty. Nowy towar jest pewniejszy.

Teraz decyzja należy do Ciebie. Albo kupisz jakiś inny motocykl, albo skuter, który nie dość że spali mało, bedzie cieszył oko i nie sprawiał kłopotów. Skuter to teraz typowy miejski środek lokomocji.

 

Dziekuje

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zmieniłem skuter 50 ccm na motocykl 125 ccm (a w przyszłości pewnie będzie większy). Jeżdzę głównie po mieście i okolicach. I zgodzę się, że skuter jest por :( ęczniejszy zdecydowanie do miejskiej jazdy. 8) Automatyczne skrzynia biegow to wielkie ułatwienie w zakorkowanym mieście - a w motocyklu trzeba czasem zmieniać biegi co parę sekund i mieć wyrobioną technikę, żeby zbytnio nie zużywać sprzetu. A i tak mi się wydaje, że w typowo miejskiej jeździe motocykl bardziej cierpi niż skuterek. Powtarzam to, co napisałem wcześniej: skuter 125 ccm dobrej marki jest idealny jako ekonomiczny, wygodny pojazd do miasta. No i zdecydowanie lepiej chroni przed deszczem itd. niż mtocykl. 8)

 

Mimo to zmieniłem skuterek na motocykl - bo motocykl to motocykl (choć czasem mnie to uważne wachlowanie biegami męczy). ;) A nie zawsze się jeździ w mieście - i wtedy biegi nie przeszkadzają, ale cieszą. :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie oto chodzi. gadałem własnie z kolegą i obaj doszliśmy do wniosku, że mając te pare lat głupio wygląda się na skuterze, który kojarzy sie z babami :(:P Ale co tam. Ja uważam tak jak kolega wyzej. Na początek i jeszcze po mieście ONLY SKUTEREK. Ale jeśli chce sie pojeździć szybciej i już przyzwyczajać się do masy czy pozycji na motocyklu można kupić motocykl typu GSX 400 (stara japonia) GS 500, albo Kawasaki GPZ 500S (ma już ciecz i jest ekonomiczny).

 

Sezon siekończy i jeszcze troche do rozpoczecia.

 

KOLEGA MA CZAS

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

. Mam tylko problem, że muszę do pracy chodzić odpicowany w krawacie i garniturze chyba, że bym się potem przebierał  :(   :-)  .

Ja tam czasem latam w garniaku na transalpie i jest ok :( Tylko buty warto mieć rezerwowe (normalne wtedy lecą do kufra), bo od dźwigni biegów błyszcząca czarna skóra lubi się niszczyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

alfonso napisał:  

. Mam tylko problem, że muszę do pracy chodzić odpicowany w krawacie i garniturze chyba, że bym się potem przebierał   .  

 

Ja tam czasem latam w garniaku na transalpie i jest ok  Tylko buty warto mieć rezerwowe (normalne wtedy lecą do kufra), bo od dźwigni biegów błyszcząca czarna skóra lubi się niszczyć.

 

i to mi się podoba. Tak trzymać :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

. Ja (już chłodno rankiem) jeżdzę w kurtce z ochraniaczami i rękawicach (będzie chłoniej - to założe motocyklowe dżinsy) - i jest to średnio praktyczny strój do sklepu' date=' do ubierania itd. Ale da się przeżyć jeszcze. :(

Radze Tobie ,z wlasnego doswiadczenia-jezdzij przynajmniej w ocieplaczach na kolana! To, ze moto jest wolne nie ma znaczenia.Ja pare lat temu zalatwilem sobie kolanka jezdzac ETZ 150 zima....Teraz wiem ze byla to totalna glupta jezdzic w dzinsach i kalesonkach w marcu :( Teraz praktycznie nie ruszam sie bez motocyklowych spodni, chyba jest 30 stopni i jade do miasta. Niestety-kolanka trzeszcza mi zdrowo, i teraz musze o nie dbac podwojnie. Takze lepiej zabezpiecz sie wczesniej i jezdzij ubrany porzadnie. pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się, Zajc. 8) W marcu i kwietniu parę razy jechałem na zwykłym skuterze w b.chłodne dni w dżinsach i kalesonach - i do maja czułem coś niedobrego w kolanach..., nawet w upały 8O

 

Teraz, jak jest chłodniej zakładam i kalesony i grube dżinsy z ochraniczami (wszywki microfibra-kevlar) na kolana i biodra. Będzie chłodniej - założę, zgodnie z twoją radą - lepsze ocieplacze. 8)

Trzeba uważać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktos tu napisał ,że powinieneś najpierw popatrzeć co Ciebie kręci a potem wybierać , najlepiej wtedy jeszcze raz przeczytać nasze posty i podjąć decyzje , koledzy opisali zalety sprzetów które znają , gdyby Ciebie kręciły choppery to ja zw swojego doswiadczenia mogę Ci polecić Honde Shadow VT 600 , poręczniejsza od nie w tej grupie jest tysko Virago 535 ale na miasto wg mnie wadą jest brak chłodzenia ciecza , VT 600 ma porównywalna masę czyli jak na tą klesę jest lekka i poręczna s-k chłodzony cieczą i legendarna niezawodność hondy a ten model w szczególności bo był produkowany 16 lat (więc dopracowali go na maxa) napewno w podróży we dwójke bedzie wygodniejszy od kazdego nakeda o podobnej pojemności ,można go ubrac w sakwy wydatek mniejszy od pojedynczego kufra do nakeda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie musi być zbyt szybki, żeby nie trzeba było używać zbyt pancernego stroju.

Cóż, zawsze ma się wpływ na prędkość, poprzez manetkę gazu :( Warto czasem mieć pewien zapas mocy, co by mieć możliwość wykonywania dynamicznych manewrów (szybkie wyprzedzania, itp). No ale można się obejść bez tego.

 

Ja (już chłodno rankiem) jeżdzę w kurtce z ochraniaczami i rękawicach (będzie chłoniej - to założe motocyklowe dżinsy) - i jest to średnio praktyczny strój do sklepu, do ubierania itd. Ale da się przeżyć jeszcze.  ;)

Ee tam średnio praktyczny :D Ja na codzień po mieście jeżdżę w normalnych butach i spodniach, na górę zakładam lekką kurtkę tekstylną (ale z dobrymi ochraniaczami), rękawice i kask albo normalny (gdy jazdy jest więcej), albo skuterowy (po bułki czy do roboty). Ubieranie zabiera mi ok. pół minuty. Gdy dojeżdżam do celu, kask+kurtka+rękawiczki idą do kuferka i nikt nie jest w stanie stwierdzić, czym przyjechałem. Oczywiście w takich ciuchach (tj. bez moto butów i spodni) świrowanie jest nierekomendowane...

Temperatura mnie nie rusza - nogi mam dobrze osłonięte owiewkami, do tego na kolana skierowane są otwory na powietrze ciepłe z chłodnic. Tak więc ogrzewanie w wyposażeniu seryjnym ;) Wysoka szyba MRA załatwia resztę ;)

Więc sądzę, że jako pojazd do codziennego intensywnego użytku najlepszy jest naked czy skuter o pojemności ok. 250-500 ccm.  8)

Tu się w zupełności zgodzę, może jedynie z rozszerzeniem górnej granicy do 750ccm ;)

Polecam też tzw. miejskie enduro. Są zwrotne, wysoka pozycja poprawia widoczność (widzi się nad dachami aut), nie straszne im krawężniki, studzienki, tory tramwajowe czy dziury. W zastosowaniach miejskich niczego im do nakedów nie brakuje, a mają kilka swoich zalet :(

 

skuter jest por  ęczniejszy zdecydowanie do miejskiej jazdy

I obowiązuje tu zasada - im mniejszy, tym lepiej. Nie tak dawno miałem śmieszne zdarzenie - nie mogłem dogonić skuterka pięćdziesiątki. Jechaliśmy w bardzo ciasnym korku, w miejscach, gdzie ja musiałem się niemal zatrzymywać żeby nie urwać komuś lusterka, ten skuter zasuwał 40-50km/h. Bardzo szybko zniknął mi z pola widzenia.

Osobiście ze skuterów wybrałbym 50 lub 125 ccm. Są na tyle małe, że mają dużą przewagę nad motocyklami pod względem zwinności. Większe skutery tej zalety nie mają, więc lepiej zdecydować się na coś bardziej emocjonującego (np. jakiś miejski KTM LC8 SM, albo Ducati 1000 Multistrada :twisted: )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadza się, CosmoSquig. Tylko że moto o pojemności 750 ccm już do ekonomicznego codziennego pojazdu miejskiego nie należy. :| No,ale to już kwestia portfela.

Wiadomo, że prędkość się przydaje, jej zapas jest bezpieczny, choć nie trzeba go używać. :( To już kwestia upodobań, charakteru, możliwości itd.

ja też jeżdze zazwyczaj ubrany jak Ty - jednak zdjemowanie kurtki zawsze jest - troszkę - uciążliwe. :( Przy szybkiej jeździe trzeba by się ubrać w pełny strój - i kłopot byłby większy.

Miejskie enduro z pewnością mają sporo zalet - ale one mi osobiście wizualnie nie leżą. Choć podobają mi się "w naturze", jak ktoś inny je prowadzi - to mnie bardziej optycznie pasuje naked. 8)

Pozdrawiam.

 

PS. A czym Ty jeździsz Bo mnie zafrapowała Twoja dobra ochrona przed temperaturą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...