Skocz do zawartości

Wszystko o Suzuki DR 350


Rekomendowane odpowiedzi

Wykręć te nakrętki i pójdź z nimi do sklepu ze śrubami,nakrętkami itp i powinni dobrać Ci odpowiednie a zapłacisz grosze. W serwisie pewnie zapłacisz kilka naście złoty za sztukę o ile będzie możliwość i poczekasz kilka dni

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Witam wie ktoś czy te klocki będą pasowały do mojego motorka??

http://allegro.pl/klocki-hamulcowe-suzuki-en-rm-125-250-dr-350-rmx-i1771199630.html

mam dr 350 S z 92 r i nie jestem pewien bo modele trochę dziwnie opisane na tej aukcji jak nie pasują to prosił bym o jakieś inne propozycje bo ja zielony w tym temacie

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witam

podczas próby odkręcenia śrub trzymających klocki hamulcowe okazało się że śruby są poprzekręcane ponieważ imbus się obraca w łebku nie wiem co zrobić bo śruby całkiem chowają łebki i niema jak tego złapać może jakaś rada albo ktoś miał podobny problem śruby są na imbus 5 próbowałem imbusami calowymi ponieważ łebki na strasznie ukręcone nie wyglądają , ale w ogóle nie pasują

Proszę pomóżcie bo weekend się zbliża a jeździć się chce

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witam wszystkich!

Na początku chcę się przywitać jako iż jestem świeży na tym forum.

Z motocyklami jestem związany już kilka lat, aktualnie jestem posiadaczem dwóch maszyn: CBF500 i od bardzo niedawna DR350.

DR'ke przywiozłem z bratem z niemiec, stała u niemca bardzo długi czas zastana i w ogóle nie odpalana.

Temat na forum jest mi dobrze znany, czytałem go z zaangażowaniem i uwagą.

 

Mam kilka problemów dotyczących mojej DR:

Na poczatku motor nie chciał odpalać, związane to było z moją niewiedzą jak odpalać DR i z zniszczonym filtrem powietrza. Filt wymieniłem przeczyściłem airbox i gardziel wchodzącą do gaźnika. Te działania troszkę pomogły , DR zaczeła lepiej odpalać, jednak:

- rozruch był możliwy tylko bez ssania

- po kilku próbach (odpalał na chwilę; gasł) udało się utrzymać obroty

- niekiedy jak już na dłużej załapał po kopnięciu pomogło otwarcie ssania

Kolejnym problemem jest duszenie się motoru po gwałtownym odkręceniu manetki (w zakresie 2-4 tyś obrotów) oraz po jezdzie nie wracanie na zadane obroty biegu jałowego (raz wraca, raz nie-wtedy po dłuzszej chwili).

 

Zgodnie z informacjami na forum, zacząłem od rozbiórki gaźnika, jego czyszczenia i regulacji.

Iglica jest ustawiona na przedostatnim miejscu z dołu (wydech jest wymieniony). Moje działania regulacyjne polegałby na kręceniu śrubką od składu mieszanki (odkręciłem o kilka obrotów). Niby dało to efekt że przy odkręceniu manetki silnik bez duszenia wchodził na obroty (choć jeszcze nie było to "to" co chciałem uzyskac. Następnego dnia znowu miałem problemy przy rozruchu (tylko bez ssania, świeca się nie zalewała) i po odpaleniu znowu motocykl się dusił i nie powracał na obroty biegu jałowego.

 

Proszę o rady, pomoc. Wiem, że kilku użytkowników miało podobne problemy.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć.

jestem tu nowy na tym forum i w motorach. Moim jedynym narazie motorem był simson s51 :D

ale bardzo spodobał mi dr 350 i xr 250 alle xr ciężko znaleźć, ale za to znalałem dr 350 za 4400zl. na allegro. jedyne tak

blisko (100km) ;/ i tu jest moja prośba do tych którzy na tym się znajdą i mieszkają blisko, żeby mi ją sprawdzili czy opłaca się brać żeby po kupnie nie włożyć drugie tyle w naprawe.

podaje link może się ktoś znajdzie miły i sprawdzi :) też bym się chciał wkończu poczuć posiadaczem takiego motoru...

http://otomoto.pl/suzuki-dr-nie-dr-z-yamaha-xt-350-xr-250-M2842723.html

chyba że ktoś ma do sprzedania motor z tych modeli w okolicy mielca :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
  • 3 tygodnie później...

Witam

 

Panowie, mam drobną zagwozdkę z DR 350 S(90r.)mojego kumpla która mi podrzucił, żeby ją zreanimować.

 

Od początku, moto nie paliło ( nie dostawał paliwa, sucha świeca). Wyczyściłem i wyregulowałem gaźnik bo był mocno zasyfiony, moto dalej nie paliło ale paliwo już dostawał (mokra świeca). Wyregulowałem luz zaworowy(wg. serwisówki na wartości średnie z przedziałów (ssące 0.05-0.1, wydech 0.1-0.15). Potem zrzuciłem pokrywę zaworowa żeby ocenić stan dźwigienek i wałka(wałek i panewki spoko, dźwigienki już były regenerowane i są delikatnie wytarte). Założyłem pokrywę, próbuję palić. Znowu kilka tysięcy prób udało mi się ja raz odpalić na dosłownie 3 sekundy. I teraz się zastanawiam bo po ściągnięciu pokrywy mimo, ze motor nie pali(no nie liczę tego 3 sekundowego odpalenia) świeca jest sucha jak pieprz mimo tego, że przed ściągnięciem pokrywy już paliwo dostawał. Teraz tak czy pokrywę zaworową trzeba zakładać gdy koło zębate jest w odpowiedniej pozycji czy obojętnie od położenia wałka można ją zakładać ? Bo po ściągnięciu przekręciłem wałem parę razy. Wydaje mi się, ze nie ma to znaczenia bo dźwigienki mają spory zakres ruchu i chyba "ułożą się" pod wałek, ale może się mylę ?

 

Iskra i kompresja jest(9bar), powiedźcie mi czy to coś przez tą pokrywę czy jeszcze coś innego ?

 

Z góry dzięki.

 

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Panowie, mam drobną zagwozdkę z DR 350 S(90r.)mojego kumpla która mi podrzucił, żeby ją zreanimować.

 

Od początku, moto nie paliło ( nie dostawał paliwa, sucha świeca). Wyczyściłem i wyregulowałem gaźnik bo był mocno zasyfiony, moto dalej nie paliło ale paliwo już dostawał (mokra świeca). Wyregulowałem luz zaworowy(wg. serwisówki na wartości średnie z przedziałów (ssące 0.05-0.1, wydech 0.1-0.15). Potem zrzuciłem pokrywę zaworowa żeby ocenić stan dźwigienek i wałka(wałek i panewki spoko, dźwigienki już były regenerowane i są delikatnie wytarte). Założyłem pokrywę, próbuję palić. Znowu kilka tysięcy prób udało mi się ja raz odpalić na dosłownie 3 sekundy. I teraz się zastanawiam bo po ściągnięciu pokrywy mimo, ze motor nie pali(no nie liczę tego 3 sekundowego odpalenia) świeca jest sucha jak pieprz mimo tego, że przed ściągnięciem pokrywy już paliwo dostawał. Teraz tak czy pokrywę zaworową trzeba zakładać gdy koło zębate jest w odpowiedniej pozycji czy obojętnie od położenia wałka można ją zakładać ? Bo po ściągnięciu przekręciłem wałem parę razy. Wydaje mi się, ze nie ma to znaczenia bo dźwigienki mają spory zakres ruchu i chyba "ułożą się" pod wałek, ale może się mylę ?

 

Iskra i kompresja jest(9bar), powiedźcie mi czy to coś przez tą pokrywę czy jeszcze coś innego ?

 

Z góry dzięki.

 

Pozdro

Ludzie kochani to jest podforum o tematyce DR 350 a nie dział "Mechanika Ogólna". Co ma za znaczenia czy problem dotyczy DR 350 czy XR 400 ? Przez takie posty narobiło się 190 stron i teraz zamierzający kupić DR 350 nie przeczyta co inni sądzą o motocyklu do sylwestra 2050.

Co do tematu to proponuje sprawdzić najpierw zapłon, żebys się nie nagimnastykował przy gaźniku nie potrzebie. Iskra iskrze nie równa, tym bardziej 180* przed GMP. Sprawdź miernikiem oporność cewki która produkuje iskre i oporność cewki która wymusza impuls, oraz samą cewkę zapłonową na obiegu pierwotnym i wtórnym. Porównaj z serwisówką. Ja nie masz to pisz.

Jeśli zapłonowy ukł. OK to looknij gaźnik. Poziom paliwska na 15mm, iglica środkowy rowek, pod światło membranę czy nie dziurawa, śruba wolnych obrotów 2 obroty wstecz, dysze przedmuchać. Paliwsko + iskra = ogień na gary.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam mam problem dzisiaj przedmuchiwałem gaźnik w mojej dr 350 s z 92r i podczas dmuchania sprężonym powietrzem w miejsce gdzie w gaźniku wchodzi wężyk wyleciała mi dysza ta taka duża podająca bezpośrednio paliwo jest ona na uszczelce gumowej jednak nie mogę jej do końca wcisnąć z powrotem i nie za dobrze się trzyma tzn mogę ją bez problemu wyciągnąć ręką . Czy tak powinno być ? co mam zrobić żeby ta dysza ciasno w gaźniku siedziała? Proszę pomóżcie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tej nieco zawiłej wypowiedzi zgaduję, że chodzi Ci o zaworek iglicowy. On ma to do siebie, że powinien lekko i bez oporów pracować przy czym ma być w 100% szczelny gdy komora pływaka się zapełni benzyną.

Na przyszłość jeśli rozbierasz gaźnik to 1 układaj na stole wszystko tak jak w nim było 2 rozbierz go do stopnia gdzie nic nie wypada z niego pod każdym kątem.

Jeśli się rąbniesz z czymś to możesz sobie zafundować problemy z pracą silnika albo wysokie spalanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...