Skocz do zawartości

Czy ktos mial polamany OBOJCZYK (Z BLACHA NA SRUBKI W NIM) ?


czarus-biker
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

siema,

mialem wypadek na biku :-x [bez kasku :buttrock: ],(ponioslo mnie na northshorze na dh w gorzowie wlkp. i bach na kamien ). zlamalem obojczyk(z przemieszczeniem i kilkoma odlamami), sk***ysyny nie wiedzieli co zrobic,ze 4 rodzaje gipsu mialem na sobie az wkoncu kosc mi na wierzch prawie wyszla to poszedlem do akademi medycznej do szczecina na operacje.....

 

wyjeli mi z 1 cm kosci, zalozyli blache (wielkosci gumy orbit, troche wieksza) i przykrecili do kosci na 4 sruby :twisted: ....i za rok mi ja wyjma.

 

teraz w takies smiesznej zbrojce chodze(jeszcze miesiac ponoc i drugie tyle rehabilitacji)

 

mial ktos moze taki przypadek, ile dochodziliscie do siebie, ile po tym mozna wyjsc na rowermotor?? :?:

 

czy jak kosc sie zrosnie to blacha przeszkadza w zyciu, ?????? :?:

 

wiedzacych cos na ten temat prosze o wszelkie odpowiedzi, :!:

pzdr

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kiedys, kiedys zlamalem obojczyk ale nie mialem az tak skomplikowanego pekniecia, dostalem taka "osemke" z gipsu na plecy(ksztalt mniej wiecej taki jak "pajaczek" z tele zakupow :buttrock: ), pochodzilem z tym kolo miesiaca po czym peklo :twisted: , niestety bol odczuwalem kolo roku a na prawde z tego co czytam moja kontuzja to pikus przy twojej :?

w kazdym razie szybkiego powrotu do zdrowia i zakladaj kask za kazdym razem nawet po bulki do sklepu jak jedziesz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

czy jak kosc sie zrosnie to blacha przeszkadza w zyciu' date=' ?????? [/quote']

 

Nie widzisz jej i nieczujesz - w żaden sposób nie będzie Ci przeszkadzała ani tymbardziej utrudniała życia. Nawet duży plus tego - do czasu kiedy Ci ją wyjmą bedziesz miał wzmocnione miejsce złamania :buttrock:

 

gorzej będzie przy usuwaniu (nieprzyjemnie)- zazwyczaj w warunkach ambulatoryjnych to robią - zależy od miejsca i dostępności do owej blaszki :(

 

 

teraz w takies smiesznej zbrojce chodze(jeszcze miesiac ponoc i drugie tyle rehabilitacji)

 

wzależności od czasu spędzonego w twoim przypkadu w buzerze szpitalnym tyle trwa rechabilitacja - może byc równiedobrze 2 tyg(jak sie postarasz) albo 2 miechy (jak będziesz uparty)

 

 

mial ktos moze taki przypadek' date=' ile dochodziliscie do siebie' date=' ile po tym mozna wyjsc na rowermotor?? [/quote'']

 

To już zależy od złamania - obojczyk jest dość skąplikowany nie jest to kość prosta ( wzależność od tego którą guzowatość w/w kości złamałeś - odpowidnio bedziesz miał ograniczone ruchy lub też nie )

 

ps. zdrowiej szybko :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja dziewczyna miała coś podobnego kilka lat temu (wjechał w nią tramwaj, gdy jechała rowerem). Obojczyk nie sprawia zbyt wielu kłopotów i można uprawiać z nim różne sporty. Dodatkowo nabywa się zdolność przepowiadania zmian pogody.

Jedyny minus - obojczyk lekko wystaje (jest o ok. pół centymentra bardziej wysunięty niż normalnie) i w razie uderzenia czymś boli koszmarnie. Jak to zwykle bywa z bliznami znajdującymi się bezpośrednio na stłuczonej kości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)w kazdym razie szybkiego powrotu do zdrowia i zakladaj kask za kazdym razem nawet po bulki do sklepu jak jedziesz

 

Nom raczej na rower za kazdym razem nie bedzie kasku zakladal... :buttrock:

 

 

A co do tematu. Ziemniak zdrowiej szybko i za rok kupuj moto :( Tylko nie 450 bo nie bedziesz mial zadnego obojczyka sprawnego :P

 

Pzdr

Simson SR 50 > Honda Transcity NX 125 > Honda XL 600 RM > Honda CBR 1000f SC 25 > Suzuki GSX-R 750 K1

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja miałem kiedyś złamany obojczyk. Zapierdzielałem z górki ile wlezie, i coś mie się sypło w przednim kole, koło się zblokowało, a ja sruuum, przez kiere i centralnie obojczykiem na jakiś pie%$#ny głaz. A dzięki naszej wspaniałej słóżbie zdrowia łaziłem prawie tydź bez gipsu, dopiero jak po 4 dniach się znowu wyglebałem na tą stronę z obojczykiem, złamanie się tak uwidoczniło że normalnie było widać gdzie kończy się jeden kawałek, a gdzie zaczyna drugi połamanej kości. Wtedy doktór namyślał się wysłać mnie na prześwietlenie. W gipsie łaziłem 2 albo 4 tyg, nie pamiętam już. Żadnych tam blach ani tym podobnych wynalazków mi nie zakładali. Jak odchodziłem swoje, zdjeli mi gips i po wszystkim :buttrock:

 

Szybkiedgo powrotu do zdrowia :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dzięki naszej wspaniałej słóżbie zdrowia łaziłem prawie tydź bez gipsu

 

Po tym jak mu opisałeś okoliczności zdarzenia - nie wysłał Cię na prześwietlenie?

 

a może to był psychiatra a nie ortopeda - do dobrego poszedłes? :-) :-D

 

 

złamanie się tak uwidoczniło że normalnie było widać gdzie kończy się jeden kawałek, a gdzie zaczyna drugi połamanej kości

 

to musiało dość do złamania z przemieszczeniem żeby Cię na prześwietlenie wysłał - to juz paranoja, no chyba że szpital oszczędza na fotkach.

 

FAKT faktem, że jeśli nie masz znajomości (np. można czekać dobry miech na rehabilitacje, bo takie mamy kolejki- przez ten miech można sie samemu usprawnić mówie tu o złamanej nodze) - może być nieciekawie. Ale to że fotki ci nie zrobił - TROCHE NIEPRAWDOPODOOBNE

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obojczyk złamałem w czwartek, na drugi dzień pojechałem na pogotowie, tam tylko sprawdzili czy moge ruszać ręką, popatrzyli na obojczyk i wsio. Powiedzieli że tylko stłuczenie (właściwie to nie powiedzieli, tylko powiedział, bo to tylko 1 taki wsiun mnie badał) Łaziłem tak z tą łapą i dobiero w poniedziałek zaliczyłem glebe, wtedy jak zobaczyłem obojczyk (i poczułem) poszedłem do rodzinnego. Ten dopiero wysłał mnie na rentgena i we wtorek mi gips zainstalowali.

Swoją drogą zdziwił byś się jak w naszej przychodni na wszystkim oszczędzają, nawet na fotkach :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Administrator

Trzech w sumie kolegów z Sokoła połamało w ostatnich miesiącach obojczyki. Wszyscy mieli kasę i poleceli do Londynu, gdzie jest klinika "spawająca" kości. Zabiegi odbywają się przez kilka dni, polegają na naświetlaniu czymś kości i przyśpieszaniu procesu gojenia. Po tygodniu kości są już zrośnięte, pozostaje kilkutygodniowa rehabilitacja. Koszt takiego szybkiego powrotu do zdrowia to o ile pamiętam kilka tysięcy zł plus oczywiście koszty tam i z z powrotem co daje kolejne kika tysięcy.

 

Jak się wchodzi do tej kliniki, to większość ścian obłożona jest zdjęciami jej klientów - sami żużlowcy, motocrossowcy, narciarze, skatebordowcy, kierowcy samochodowi, praktycznie wszelkie sporty ekstremalne. Większość z nich musi szybko wracać do zawodu by zarabiać. Dlatego np często widzimy wypadek na zawodach jakiegoś żużlowca, łamie obojczyk, a za 2 tygodnie znów jest na torze. To zasługa londyńskiej kliniki.

 

Aha klienci dzielą się na tych z parteru - połamane nogi, i na tych z pierwszego piętra - obrażenia od pasa w górę :buttrock: Słyszałem, że cos podobnego jest też w Polsce, ale za cholerę nie mogę takiej kliniki u nas zlokalizować.

 

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hmm, wiecej sie od was dowiedzialem niz od lekarzy :-D

 

bede teraz musial zbrojke zakupic hehe na bike i przyszle enduro :D,

 

no a taka londynska klinika to jakby o jedno zero tansza byla to moze bym smignal . ale za kilka tysiecy to sobie enduro kupie wa next roku, niestety brak kasy(jezeli chozdi o takie sumy) to najwiekszy problem :/

 

a obojczyk juz z dnia na dzien lepiej sie goi(czuc), dzisiaj nawet big maca 2 rekami zajadLEM :P ( jak kaleka ale 2 rekami) :P

 

dziex za podzielenie sie doswiadczeniami na temat lamania sie hehhe

pozdro, :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

siemka

Ja rok temu miałem identyczne złamanie jak Ty czarus-biker, z tym że jak przyszło to skłądania kości (bo miałem miec też operacyjnie zakładaną blachę) to master-chirurg powiedział że jakoś sobie poradze i poskładał mnie na szybcika i poszedł w cholere. Sukinsyn tak mnie poskładał że po zdjeciu gipsu mam takiego dużego guza w miejscu złamania i każdy kto mnie widzi bez koszulki to wybałusza gały i pyta co to mam. Ale musze jakoś z tym żyć. A do pełnej sprawnośći fizycznej wróciłem po 6 miechach.

3m sie i pozdro

Stare motocyklowe przysłowie mówi: jak się nie wywrócisz.....to se nie poleżysz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Ja miałem rok temu podobne złamanie jadąc moją hondą i chciałem sobie popróbować jak to jest na przednim kole jechać no ale niestety koło zablokowało sie i przeleciałem przez kierownice i straciłem przytomność. Obudziłem sie pod motorem koledzy mi pomogli wyciagnać mnie no ale złamałem lewą ręke no i karetka przyjechala i zabrali mnie do szpitala. Tam nie mogli mi jej nastawić i miałem operacje :? wstawili mi blache zespalającą i 3 śruby :evil: i miałem 14 szwów :P i wsadzili w gips. Po zakończeniu leczenia nic nie odczuwam złego zrosła sie prawidłowo i mnie nic nie boli ale za to mam długa blizne :?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...