mati1411 Opublikowano 3 Sierpnia 2005 Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2005 gdzieś wyczytałem (niestety nie pamiętam gdzie) że każdy motocyklista ma przynajmniej jeden wypadek (powarzniejszy) w życiu.. a jak wy sądzicie?? czy wasz 1 już był?? (mój już tak :) i siedze teraz w chcie ze złamaną nogą :evil: :twisted: ) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krzychu-985 Opublikowano 3 Sierpnia 2005 Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2005 ja juz miałem... Leżalem 3 tyg w szpitalu o mam nerke uszkodzona do końca życia :? Ale niejest zle trzeba jezdzic:) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
enduroguy Opublikowano 3 Sierpnia 2005 Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2005 Wg. mnie bzdura. Mocno przekolorowane. Jeszcze zalezy co rozumiesz pod pojeciem powazny wypadek? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wats Opublikowano 3 Sierpnia 2005 Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2005 Ja jeszcze nie miałem. Nawet jeszcze motorka dobze nie odarłem. I mam nadzieje że nie będę miał. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mati1411 Opublikowano 3 Sierpnia 2005 Autor Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2005 mówie tu o wypadku w którym niszczy się coś wiecej niż owiewka czy kierunkowskaz... nie wiem na co powoływał się ten który te staystyke wyprowadził ale myśle że był to materiał z policji o ilości wypadków z motocyklami. a jeśli już jakiś wypadek został zarejstrowany to znaczy że niebył to szlif po którym chowamy kierunkowskaz do kieszeni i wracamy do domu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Andon13 Opublikowano 3 Sierpnia 2005 Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2005 Przyznam ze ja jeszcze nie miałem ( i nie zamierzam), a jezdze juz chyba z czwarty sezon i mam piaty motor :mrgreen: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Banan_007 Opublikowano 3 Sierpnia 2005 Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2005 ja zaliczyłem glebe na zakręcie motorowerem ,cały się poobijałem ale nic mi się nie stało :) i tak jak Andon13 nie zamierzam mieć powarzniejszego wypadku. koniec kropka :evil: pozdro :P Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
CosmoSquig Opublikowano 3 Sierpnia 2005 Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2005 Może ta statystyka dotyczy tych, którzy polegli w wypadkach moto? Fakt, trudno mieć więcej niż jeden tego rodzaju poważny wypadek. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pingwin Opublikowano 3 Sierpnia 2005 Udostępnij Opublikowano 3 Sierpnia 2005 Jesli dzwon z muszla klozetowa w wysokiej trawie to wypadek, to i owszem zaliczylem. Gdybym zlecial w lewo a nie w prawo, to bym mial na koncie jeszcze sterte szkla i pare innych gadzetow, ktore jakis debil po remoncie chatki zostawil w lesie. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
krasnal Opublikowano 4 Sierpnia 2005 Udostępnij Opublikowano 4 Sierpnia 2005 Jesli dzwon z muszla klozetowaNormalnie DZWON SEZONU :-) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
bartusdr Opublikowano 4 Sierpnia 2005 Udostępnij Opublikowano 4 Sierpnia 2005 Mi jeszcze nigdy się nic nie wydarzyło ;) naszczęście P.S kiedyś jak miałęm 6 lat w komarze zrobiła mi się "choinka" na lince gazu, którą miałem odkręconą do końca :-D jedyne uszkodzenia to płot sąsiada :-) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bartek Jufimiuk Opublikowano 4 Sierpnia 2005 Udostępnij Opublikowano 4 Sierpnia 2005 Ja mialem dzwon z honda civic nic mi sie nie stalo ale jakos tak mnie sparalizowalo ze nie za bardzo moglem sie ruszac przez jakis tydzien. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wieczny student Opublikowano 4 Sierpnia 2005 Udostępnij Opublikowano 4 Sierpnia 2005 ja mam jeszcze czyste konto. walnąłem raz w taksówke, zachaczyłem raz o ściane, ale z racji tego ze był to zaprzeg nic sie nie stało. solówką przy około 100-110kmh złapałem krawężnik, ale sie wycfaniłem, odpowiednio nachyliłem motocyl (tak pod kątem 45 stopni do jezdni[bo założyłem ze krawędź krawężnika jest prostopadła do jezdni :-) ]) koło złapało i jezdzię i krawężnik naraz, szybko odbiłem i na szczeście nic sie nie stało. dodatkową presją w tym momencie była ciężarówka którą wyprzedzałem. głupie to było, wiecej tak nie zrobie. ale nic sobie nie zrobiłem. raz mój kumpel pierwszy raz jadąc zaprzegiem wjechał w drzewo, skosił mi lewą cześć silnika i oboł sobie kolano. takze uralek po przejściach :-) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
mati1411 Opublikowano 4 Sierpnia 2005 Autor Udostępnij Opublikowano 4 Sierpnia 2005 z tym krawęrznikiem to dobre jest ;) hehe trzeba by taką technikie opracować i zacząć tak na codzień jeździć :evil: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
CosmoSquig Opublikowano 4 Sierpnia 2005 Udostępnij Opublikowano 4 Sierpnia 2005 Możnaby wykorzystać nachylenie krawężnika do pogłębiania złożenia ;) Takie solidne wyprofilowanie zakrętu po prostu :evil: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.