Skocz do zawartości

co zaszkodzi a co nie?


Carlos_
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

jako ze od niedawna smigam sobie pierwszym powaznymsprzetem(vfr750) to mam kilka pytan.

 

1.czy jazda "na luzie" czyli z wcisnietym sprzeglem szkodzi motocyklowi?

2.po miescie ciezko wybrac wlasciwy bieg wiec czy jazda np na 2 przy 5,6 tys obrotow jest ok czy mozna cos zniszczyc?(czerwone mam od 11,5k)

3.czy podczas jazdy mozna redukowac na 1 bieg czy nie za bardzo ??

4.slyszalem ze jazda na zbyt niskichobrotach szkodzi wiec powiedzciemi najak niskich?

5.przy jakich obrotach zazwyczaj jezdzicie?? i nie chodzi mi tu o predkosc czy ktory bieg tylko o to czy np na trasie na 5 trzymajac powiedzmy 7,8tys obr przez dluzszy czas dla silnika jest ok czy moze mu zaszkodzic??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. a po co tak jeździc? tak, taka jazda niszczy sprzęgło. A jeżeli chodzi Ci o oszczędzanie paliwa, to zamiast jeździc na takim "luzie" lepiej hamuj silnikiem.

2. chodzi Ci o to, że 5-6 tyś. obr. to mało czy dużo? Ja myślę, ze to w sam raz, może byc nawet od ciut mniej. musisz wyczuc przy jakich obrotach motocykl w miarę dobrze jeszcze idzie. jak już zaczyna Ci szarpac, to jest nie dobrze - to znaczy, że obroty są już za niskie i już wcześniej trzeba było zmienic bieg. Jak pojeździsz to wyczujesz.

3.o co ci chodzi?

4. no trochę szkodzi - silnik jest za bardzo obciążony, szybciej sie zużywa. nie odczujesz tego zużycia po miesiącu czy dwóch, ale po kilku sezonach na pewno.

5. a to już niech się wypowiedzą ci, co jeżdżą na takim sprzęcie co Carlos_, bo każdy motocykl ma przecież inną charakterystykę silnika i inne obroty użytkowe.

 

Zasadniczo Carlos to spróbuj znaleźc gdzieś wykres mocy i momentu obrotowego dla Twojego motocykla, sprawdz przy jakich obrotach przypada szczyt mocy i przy jakich szczytuje moment - i jeździj w tym przedziale obrotów, ewentualnie trochę poniżej.

 

niech jeszcze jakiś spec od mechaniki się wypowie i mnie poprawi gdzie trzeba :banghead:

pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dz. za inf o

jesli chodzi o dojezdzanie na luzie to autem sie nauczylem ze jadac wciskam sprzeglo i kulam sie czqasami do swiatel

i pytanie czy tak w moto mozna czyli np. mam 2 dojezdzam do swiatel i wciskam sprzeglo i sie kulam

nie zmieniambiegu tylko mam wcisnieta klamke sprzegla.czy to szkodzi ??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no tak jak Ci pisałem - z tego co mi wiadomo... to tak. przez to szybciej zużywa się sprzęgło. w samochodzie też. lepiej po prostu puścic gaz, w ten sposób też się dokulasz , a później tylko łycha i jedziesz :banghead:

niech ktoś jeszcze potwierdzi, będzie pewniej (...no albo ewentualnie zaprzeczy, jak trzeba)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

autem dojeżdżasz na wciśniętym sprzęgle?dziwnie -ja dojeżdżam na luzie -zreszta motocyklem tak samo (najpierw schodzę hamując biegami do dwójki i potem sobie na luziku dojeżdżam, chyba że zredukuje do jedynki coby zaraz przypałować :banghead: )

co do obrotów -to zależy, jak sobie spacerowo jadę to wkurzają mnie wysokie obroty na niskich biegach, zazwyczaj trzymam sobie ok 3tyś

ale jak mam wyprzedzać to oczywiście trzymam wyższe obroty

dlaczego miałbyś nie redukować do pierwszego biegu?-to bieg jak każdy inny, to nie jest skrzynia samochodowa starego typu gdzie niektóre biegu były niezsynchronizowane (skrzynie motocyklowe są zupełnie inaczej skonstruowane)

Zestaw naprawczy zacisku hamulcowego Brembo BMW R850 R1100 K1200 K100 K1 K1100

https://allegro.pl/oferta/zestaw-naprawczy-zacisku-brembo-przod-bmw-r-1100-850-k-1200-gs-r-rs-s-rt-lt-14830948090

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dz. za inf o

jesli chodzi o dojezdzanie na luzie to autem sie nauczylem ze jadac wciskam sprzeglo i kulam sie czqasami do swiatel  

i pytanie czy tak w moto mozna czyli np. mam 2 dojezdzam do swiatel i wciskam sprzeglo i sie kulam  

nie zmieniambiegu tylko mam wcisnieta klamke sprzegla.czy to szkodzi ??

 

Carlos- motocykl to nie auto - trzeba stosowac zupełnie inna technike a dojezdzanie na wcisnietym sprzegle to juz wogole odpada

 

Miałem kiedys taka VFR jak ty wiec cos niecos o niej wiem

 

redukcja podczas jazdy an 1 -mozna tylko po co ?? jezeli predkosc jest zbyt duza to silnik dostaje w dupe - chyba ze rdeukujesz ze by z 1 n akolo postawic :banghead:

 

obrotu musisz sam wyczyc - w zaleznosci od tego czy chcesz jechac ekonomicznie - czy ostro bnie przejmujac sie spalaniem -tego nie da si etak jednoznaczne okreslic

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dlaczego miałbyś nie redukować do pierwszego biegu?-to bieg jak każdy inny' date=' to nie jest skrzynia samochodowa starego typu gdzie niektóre biegu były niezsynchronizowane (skrzynie motocyklowe są zupełnie inaczej skonstruowane)[/quote']

Trochę tutaj Kolega zaprzeczył sobie sam. To w motocyklu można zrzucać na jedynkę podczas jazdy, a w samochodzie ze skrzynią bez synchronizacji już nie?

Czym się różni sprzęgło kłowe samochodu od motocyklowego?

NICZYM.

Bieg musi być stosowny do prędkości, a nie prędkość do biegu. Zatem można włączać jedynkę gdy maszyna się toczy, choćby dla lepszej dynamiki (np. z pasażerem) gdy prawie się zatrzymaliśmy, a na dwójce silnik mógłby szarpać napędem. W każdej skrzyni niesynchronizowanej konieczne jest wyrównywanie obrotów kół (wałków) czynnych i biernych. Czyli napędzających i napędzanych. Dlatego redukcji powinna towarzyszyć przegazówka, o której niektórzy słyszeli i próbują stosować. W skrzyni samochodowej gdzie zmiana biegu odbywa się z przejściem przez luz stosujemy podwójne wysprzęglanie:

- sprzęgło i wyrzucamy na luz

- puszczamy sprzęgło i dajemy gazu by podnieść obroty silnika, a z nim wałka sprzęgłowego

- wciskamy sprzęgło na podniesionych obrotach i wrzucamy bieg niższy

Oto cała filozofia z podwójnym wysprzęglaniem. Ci którzy mieli okazję jeździć np. w wojsku Starem 66 wiedzą o co chodzi. W ten sposób można bezgłośnie wrzucić jedynkę w "maluchu 126p". Kwestia trafienia w obroty.

 

W motocyklach ze sprzęgłem mokrym nie trzeba podwójnie wysprzęglać, gdyż sprzęgło mokre ma tendencje do niewielkiego "ciągnięcia" mimo wysprzęglenia. Jest to zjawisko obecne dzięki lepkości oleju silnikowego, które nie przeszkadza na postoju, lecz pozwala na rozpędzenie wałka sprzęgłowego w momencie przejścia z biegu na bieg. Ponadto pomiędzy biegami powyżej dwójki zazwyczaj nie ma luzu. Nawet gdyby był, to podwójne wysprzęglanie nie jest porzebne z uwagi na wspomniane właściwości sprzęgieł mokrych.

Zatem redukcja w motocyklu powinna odbywać się nastepująco:

- stopa w gotowości dotyka podeszwą dźwigni biegów

- wciskamy sprzęgło z jednoczesnym energicznym dodaniem gazu

- stopa zrzuca bieg na niższy w momencie gdy obroty rosną, a klamka sprzęgła osiąga maksymalne wciśnięcie

- natychmiast po zapięciu biegu niższego zamykamy gaz i puszczamy sprzęgło

Nie może być przytrzymywania gazu i sprzęgła, jedynie dodanie i odjęcie - wciśnięcie i puszczenie.

Czas operacyjny poniżej sekundy! Biegi zmieniamy pojedynczo, po kazdej zmianie puszczamy sprzęgło. Znajomość reakcji na gaz i umiejętność trafiania w obroty pozwala na bezszkodową zmianę biegów bez użycia sprzęgła. Nawet w samochodzie.

 

A co w motocyklach ze sprzęgłem suchym? Tutaj nie uratujemy skrzynie przed stukaniem towarzyszącym zmianie biegu na niższy bez synchroniazacji gazem. Po prostu sprzęgło suche nie ciągnie tak jak mokre, i nie rozpędza tak skutecznie wałka sprzęgłowego podczas przejścia z biegu na bieg. Jednak umiejętna przegazówka pozwala na błyskawiczną zmianę biegu, używając sprzęgła w czasie krótszym niż sekunda BEZ SZARPANIA.

 

Bo o to chodzi by zmiana biegu trwała poniżej sekundy, lecz była nieodczuwalna dla pasażera i kierowcy. Idealna płynność jazdy podczas hamowania, lub choćby redukcji dla lepszej dynamiki, pozwala uniknąć uślizgów na nawierzchni śliskiej. Zatem oprócz poprawy komfortu jazdy, oraz zmniejszenia zużycia maszyny uzyskujemy mniejsze ryzyko gleby. Ponadto hamowanie silnikiem, schodząc płynnie z biegu na bieg, ułatwia wytracenie prędkości na śliskim, o mniejszym zużyciu hamulców nie wspominając.

 

IZWIENITIE SZTO TAK DOŁGO :)

kulikowisko.pl www.facebook.com/KULIKOWISKO

Uwaga!!! Nowa lokalizacja kursów prawa jazdy:

  • teoria: Mokotów-Służew
  • praktyka: Ursus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

IZWIENITIE SZTO TAK DOŁGO

dołgo ale do rzeczy :) balszoje spasiba, albo jak mówił mój dziadek: balaszaja spasibaja :)

 

ostatnio chcąc nie chcąc musiałem zmieniać biegi bez sprzęgła, bo miałem naderwaną linkę i nie mogłem do końca wysprzęglać. Wystarczy wyczuć odpowiednie obroty silnika przy których dany bieg lekko wchodzi (pewnie inne dla każdego motocykla), przymknąć gaz i bieg wskakuje jak nóż w masło. Trochę mniej płynnie wychodzi toto przy redukcji na niskich biegach, ale na ogół też bez hałasów dobiegających ze skrzyni :P

No cóż, po wymianie linki znów używam sprzęgła :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przepraszam że się podepne ale jestem początkujący i mam pytanie co do tych redukcji Panie Tomku ...

 

próbowałem robić tak jak Pan pisał i zawsze jeżeli juz puszczam sprzęgło po zmianie biegu na niższy , miałem takie szarpnięcie bo gaz był zamknięty czyli hamowanie silnikiem.... jest to przydatne przy redukcji jeżeli chce wytracic prędkośc znacznie i pomóc hamulcom. Ale jeżeli zmieniam bieg na niższy tylko w celu dobrania odpowiedniego biegu do zakrętu aby miec odpowiednią dynamikę to czy musze zamykac gaz do końca ??

 

przy takiej lajtowej jeździe jak robie redukcje bez chęci hamowania to nie zamykam gazu do końca ale zostawiam tak ~ 1500obr/min przez cały czas zmiany biegów i wtedy występuje tylko "klik" bez żadnego szarpnięcia , czy obciazania sprzegła , bez hamowania silnika.... czy to dobry sposób na taką zmianę , bo wydaje mi się że jest to nieodczuwalne dla skrzyni czy sprzegła prawie wogule , ale nie wiem nie jestem w tym mocny jeszcze dlatego się pytam :oops:

 

i jak przy przyspieszaniu robic żeby nie było szarpniecia , bo wtedy zamykam już gaz i jest to szarpnięcie raz przy shamowaniu lekkim silnikie a potem przy dodaniu (odkręceniu ponownym) :?:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cze :)

Po pierwsze :) dla Tomka za wytrwalosc, widzialem juz min. 3 duze Twoje posty nt poprawnej zmiany biegow. Dzieki, bo mi sie cholernie przydaje ta wiedza! Juz swojej Divery tak nie katuje przy zmianach :P

Mam takie ogolne pytanko: czy "zmiane cicha (tylko klik), bez szarpniecia, wszystko <=1 sec" = zmiana idealna? Jesli tak jest, to dla mnie wszystko jasne, pozostaje tylko dobrze potrenowac :-)

 

Pozdr,

Cifer

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przełożenie danego biegu + przełożenie wstępne i wtórne = proporcje pomiędzy obrotami silnika a obrotami tylnego koła (prędkością).

Jeżeli wciśniemy sprzęgło, czyli rozłączamy silnik z resztą układu napędowego - nic poza naszą ręką na gazie, nie gwarantuje że wspomniane proporcje zostaną zachowane. Jeżeli obroty silnika nie będą właściwe dla zapiętego biegu i prędkości jazdy - puszczenie sprzęgła w szybki sposób skutkuje szarpnięciem. Przy obrotach zbyt niskich szarpnięcie hamujące, przy zbyt wysokich - powodujące chwilowe "wyrwanie" maszyny przed siebie.

 

Jak wspomniałem wyżej, szarpnięcie po zmianie biegu na niższy wystąpi wtedy, gdy obroty silnika są za niskie - wtedy ukłonimy sie grzecznie jedącym z przeciwka.

Czyli wtedy gdy sprzęgło zostało przytrzymane po zmianie biegu (w dół) choćby przez sekundę - obroty silnika spadną do jałowych - mamy szarpnięcie po szybkim puszczeniu klamki. Wniosek: nie trzymać klamki wciśniętej, tylko wcisnąć i puścić!

Chodzi o to by puszczenie klamki (złączenie sprzęgła) nastąpiło natychmiast po zapięciu biegu, gdy obroty właśnie SPADAJĄ, a nie gdy już SPADNĄ.

Idealnie płynne zachowanie motocykla, bez najmniejszych szarpnięć, uzyskamy wtedy gdy wciskając sprzęgło do redukcji, JEDNOCZEŚNIE podniesiemy energicznie obroty do takich, jakie mają być przy obecnej prędkości jazdy po zmianie biegu na niższy. Czyli zawczasu podnosimy obroty, zrzucamy bieg stopą która zawczasu dotykała dźwigni, natychmiast zamykamy gaz z JEDNOCZESNYM puszczeniem sprzęgła.

Jednak jeszcze jedna ważna rzecz: nie "strzelajmy" ze sprzęgła.

Niech to będzie puszczenie niezwłoczne, natychmiastowe, lecz spokojne.

 

Podobnie z gazem, nie szarpmy się z manetką. Gazu dodajemy energicznie, lecz spokojnym ruchem nadgarstka. Tutaj przeszkadzać będzie zbyt duży luz na lince gazu. Zbyt duży luz powoduje konieczność niepotrzebnie zamaszystego obracania lewą rękojeścią kierownicy.

 

Tak naprawdę to własciwa zmiana w dół polega na wykonaniu pięciu ruchów przez trzy kończyny w czasie nie dłuższym niż jedna sekunda. Ponadto bez trzasków, stuków, zgrzytów. Dopuszcza się kliknięcie akcentujące samą zmianę przełożenia. Skutek ma być nieodczuwalny dla jadących na motocyklu, gdzie jedynie zmiana obrotów zdradza fakt zmiany biegu.

 

Dla pewności powtórzę:

- stopa dotyka zawczasu biegów, żeby nie szukać jej gdy będzie czas na zmianę

- ręka wybiera luz linki gazu w sprzętach gdzie luz musi być taki a nie mniejszy

- palce lewej ręki wędrują do klamki i naciskają ją

- JEDNOCZEŚNIE prawy nadgarstek podnosi obroty energicznie, lecz bez szarpania

- w momencie gdy obroty idą w górę i są tuż przed apogeum przegazówki, a klamka zbliża się do punktu dokładnego wciśnięcia - stopa naciska na biegi

- gaz i sprzęgło wracają spokojnie lecz bezzwłocznie do położenia jałowego (puszczonego)

- stopa ostatnia wraca do spoczynkowego położenia dźwigni biegów, by mieć pewność że bieg się zapiął.

 

Czas operacujny jedna sekunda. Jeżeli wychodzi tak jak to opisałem, to lepiej się nie da. W ten sposób zrzucamy biegi pojedynczo, po kolei, w trakcie dojeżdżania do miejsca zatrzymania, niezależnie czy turlamy się bez uzycia hamulców, czy uzywając hamulców słabo lub mocniej.

Skoro co sekundę da się płynnie zmienić bieg, to na przykładzie GS500 powiem że gwałtowne zatrzymanie z prędkości 100 km/h jest możliwe z bezproblemowym przejście z szóstki do jedynki.

Nie mówię tu o hamowaniu awaryjnym, gdzie ważniejsze jest zatrzymanie dla uniknięcia dzwona, lub wyhamowanie przed ominięciem przeszkody.

W sytuacji podbramkowej możemy darować sobie elegencki styl jazdy.

 

Powodzenia. Tomek Kulik.

 

P.S. Nie jestem Pan...

kulikowisko.pl www.facebook.com/KULIKOWISKO

Uwaga!!! Nowa lokalizacja kursów prawa jazdy:

  • teoria: Mokotów-Służew
  • praktyka: Ursus
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej!

To co Tomek napisał jest baaaardzo pomocne i WIELKIE DZIĘKI CI ZA TO...

 

Mam jednak jeszcze pytanko do Tomka (nie Pana :)))))): Mam virówke 535 i...

1. Gdy ją zapalam i chodzi jeszcze na ssaniu i wpije bieg (aby zaraz potam ssanie w trakcie jazdy wyłączyć) to baaardzo mocno mi szarpnie motocyklem do przodu, wręcz go porywa, chociażsprzegło jest wciśnięte do końca - co to jest i jak to naprawić.

 

2. Jak zmieniam biegi w trakcie jazdy (spokojna jazda 80-100km/h) to baaaardzo glosno slychac zmiane biegów - jest takie łuuuup i dopiero wchodzi - to moja wina czy nie wyregulowanego sprzęgła?

 

3. Na czym polega zmienianie biegów "bez sprzęgła"? Czy to jest tak dosłownie, że zmieniam bieg nie wciskając klamki? Czy to nie jest niebezpieczne dl virówek?

 

4. Gdy chcę się zatrzymac to powinienem zmieniać biegi pojedynczo (tak zrozumieła) - od piątki - czwórka - puszczam klamke - wciskam klamkę - trójka - puiszczam klamkę - dwójka - puszczam klamkę itd???? Czy moge z piątki wskoczyć cyk, cyk, cyk, cyk na 1 hamując hamulcem? (2gi wariant bez puszczania klamki pomiędzy biegami) P.S. OSTATNIE JEST DLA MNIE NAJWAŻNIEJSZE)

 

Bardzo Cię Tomku proszę - napisz coś na każde z tych pytań i jednoczesnie sorki, że jako kolejny Cię męczę :))))

 

Pozdro!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

autem dojeżdżasz na wciśniętym sprzęgle?dziwnie -ja dojeżdżam na luzie -zreszta motocyklem tak samo

Czytałem gdzieś, że dojeżdżanie do świateł na luzie wiąże się z pewnym ryzykiem - jeśli ktoś jedzie za Tobą i nie zauważy świateł (i Ciebie) odpowiednio wcześnie (bo np. kłóci się właśnie z żoną), to mając wrzucony luz utrudniasz sobie ucieczkę 'spod' nadjeżdżającego delikwenta. Do mnie to trafiło i ja dojeżdżam do świateł redukując do I biegu, chwilę zwalniam na jedynce, potem sprzęgło i hamulce do zatrzymania. Następnie patrzę w lusterka (choć zerkam w nie co kilka sekund przez całe hamowanie) i jak sytuacja jest pewna (nikogo za mną nie ma, albo już się zatrzymali), to dopiero wrzucam luz.

 

Są tu bardziej doświadczeni ode mnie, ucieszy mnie jeśli skomentują to co napisałem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzięki Tomku za porade i powiem szczerze że wczoraj na moment udało mi sie raz zredukować Towim sposobem i faktycznie elegancko to wyszło ... ale tylko raz , potem mieszałęm ile mogłem , to za dużo gazu , to za wcześnie sprzegło , to zapomniałem zmienic bieg :oops: ... i odpuściłem bo nie chciałem się znęcac juz nad pszczółką ale czuje że tzreba się tego nauczyć :oops:

 

P.s. Przepraszam za "Pana" ale coś nie popatrzyłem na wiek i myślałem że jestes sporo starszy.... :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...