Maciek01 Opublikowano 27 Maja 2005 Udostępnij Opublikowano 27 Maja 2005 Witam, mam pytanko jak w temacie.Posiadam Mw750 z napedem na kosz, bokada i .... ze wzgledow ekonomicznych chce posmigac troszke solo a kosz odstawic. Mam kupiony krzyzak ktory jest uciety by nie wystawal oraz zrobilem na tokarce taka "zaslepke" i wszystko wyglda ladnie ale ... slyszalem, ze moze dyfer nie wytrzymac bo nie jest przystosowany do jazdy solowej :/ Czy ktokolwiek cos o tym slyszal badz znalazl jakies inne rozwiazanie? Zawsze mozna kupic drugi dyfer bez napedu i blokady ale to sie liczy z dodatkowymi kosztami. Pozdrawiam i dzieki za odp.Maciek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adam M. Opublikowano 28 Maja 2005 Udostępnij Opublikowano 28 Maja 2005 To jakas bzdura, przeciez obciazenia przy jezdzie solo sa mniejsze a mechanizm roznicowy kreci sie po prostu na pusto. Adam M. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
MOC Opublikowano 30 Maja 2005 Udostępnij Opublikowano 30 Maja 2005 popieram, napisz kto to takie teorie snuje....:mrgreen: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
czarny płaszcz Opublikowano 3 Czerwca 2005 Udostępnij Opublikowano 3 Czerwca 2005 witam - a mi się wydaje ze to nie jest całkiem bez sensu ze się mechanizm zniszczy jak zablokujemy jeden drążek - bo satelity będą się ciągle kręciły i mogą się szybko wytrzeć - tak mi się wydaje. Normalnie satelity pracują tylko podczas skręcania a przy jeździe prosto obracają się razem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gobert Opublikowano 27 Czerwca 2005 Udostępnij Opublikowano 27 Czerwca 2005 Potwierdzam, rozbierałem dyfer dwa razy, jeden zakatowałem w terenie, tak, że zębatki obudową wypluło. W momencie kiedy zablokujecie wyjście na wał kosza, non stob będą się obracać zębatki sateilty. Nię są one w żaden sposób łożyskowane, pracują na sworzniach. Myślę, że nie są przystosowane do takiej ciągłej pracy. Poza tym jeżeli motor jedzie po łuku prawym to prawe koło pokonuje mniejszą drogę od lewego. Co zatem robi mechanizm różnicowy? A co zrobi w skrajnym przypadku zablokowania prawego koła? Pytanie do dyskusji. Osobiście nie polecam takiego rozwiązania.I nie polecam opon terenowych na teren do Ryśka. Zwykłe zawsze złapią poślizg a te guzy na których jeździłem poprostu niszczą napęd bo się zbyt dobrze trzymają. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Maciek01 Opublikowano 27 Czerwca 2005 Autor Udostępnij Opublikowano 27 Czerwca 2005 No to jak widze zdania sa podzielone :/ Poza tym jeżeli motor jedzie po łuku prawym to prawe koło pokonuje mniejszą drogę od lewego. Co zatem robi mechanizm różnicowy? A co zrobi w skrajnym przypadku zablokowania prawego koła?Ale po odczepieniu kosza nie ma to przeciez znaczenia bo walek i tak sie obkreca ale przez to ze nie ma wozka to nie stawia on oporu. Co do tych obracajacych sie zebatek to fakt ale jak sam stwierdzasz: Myślę, że nie są przystosowane do takiej ciągłej pracyczyli pewnosci nigdy nie ma ... no chyba ze zle Ciebie zrozumialem. Czy ten zakatowany przez Ciebie dyfer w terenie byl wlasnie przyczyna takiej jazdy? Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Michał Opublikowano 27 Czerwca 2005 Udostępnij Opublikowano 27 Czerwca 2005 Jak chcesz jeździć MW solo to zrób tak jak robili Niemcy w Saharach. Stosowane tam były flansze blokujące wyjście wałka koszowego i jakoś się to sprawowało. Zapięcie blokady natomiast spowoduje, że kręcą się oba wyjścia napędu. To większy opór i niezbyt zdrowe dla całego mechanizmu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gobert Opublikowano 28 Czerwca 2005 Udostępnij Opublikowano 28 Czerwca 2005 Dyfer rozleciał się przez opony terenowe i mój styl jazdy z koszem. Nie wiem co ze mną się dzieje, ale jak wsiadam na zaprzęg i znajdę się w terenie to zapominam o leciwości i niedoskonałości tego sprzętu. Raz zderzyłem się z betonowym słupem na polnej drodze tak że, szprychy rozerwały aluminiowy bęben, półki pękły, koło zatrzymało się na silniku. A rama? Cała. I było to pierwszego dnia jak kupiłem MT12! Potem jeszcze lądował na grzbiecie (dzieło kolegi, ja byłem w koszu i wyskoczyłem), i tego samego dnia ja uderzyłem tą rurą od kosza kolegę na Bandziorze. Wystrzelił z motocylem na środek skrzyżowani. Rusek miał starty lakier, a japonia poszła do kasacji (takie są wyceny w PZU). Ale Tomek nie był stratny, jego motor po prostowaniu koła i kilku zabiegach kosmetycznych jeździ dalej, a w kieszeni zostało mu 5000 zł. Nawet wyrażał już dwa razy chęć na kolejną taką akcję :) . w ogóle to była zemsta ruska, Tomek na pogoni za lisem trzy lata temu uderzył nim w sosnę (znowu byłem w koszu, mam do dzisiaj dziurę w nodze, kolega miał siniaki w okolicach krocza, tylny uchwycik, dobrze, że nie cały stalowy...). Mam do dzisiaj wklęsły kosz, i nie będę go prostował, wygląda jak fabrycznie wymodelowany. A w zeszłym roku to był chyba najpoważniejszy wypadek, a najlepiej z niego wyszedłem. Tym razem to występy solo. Kobieta o 2 rano na rondzie w W-wie koło Sobieskiego nie patrząc na nic wyjechała z Towarowej, nie widziałem jej, pamiętam huk, i ocknąłem się na ziemi. Wyszedłem z tego z małym siniakiem. Motor....przód pogięty znowu, prawa głowica jakaś zmasakrowana. W aucie rozwalony cały bok, obu drzwi nie dało się otworzyć, bak rozszczelniony, nadproże wgięte, chłopak (pasażer) mówił, że aż nim rzuciło.No i tyle.Trochę się rozpisałem nie na temat.Po ostatnim wypadku chciałem go sprzedać, ciągle myślę, że to przeklęty motor.No i co?Mam go nadal i strasznie go kocham.To nie jego wina.Ciężki stan psychiczny miałem ostatnimi laty.Teraz trochę lepiej. Co do dyfra to tak jak mówiłe.Co do jazdy po łuku, skoro utrzymujesz w łuku stałą prędkość, a jedno koło ma do pokonania wiekszą drogę od drugiego, to musi się szybciej zacząć obracać. Czyli po zablokowaniu napędu na kosz twój dyfer będzie szybciej obracał kołem motocykla niż normalnie.Tak na chłopski rozum (chyba, że go nie mam).W końcu po to wymyślono dyfer:)!PozdrawiamRysiek jest niezniszczalny... [ Dopisane: 28-06-2005, 09:30 ]A swoją drogą, to jeżeli masz w Ryśku blokadę, to wystarczy ją włączyć i odpiąć kosz. Mechanizm będzie pracował jak przy jeżdzie na wprost.Swoją drogą zastanawiam się po co Niemcy, mając też blokadę robili takie sztuczki. Zastrzegam jednakl, że nie znam konstrukcji ich dyfra.Tak się zastanawiam... Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
czarny płaszcz Opublikowano 29 Czerwca 2005 Udostępnij Opublikowano 29 Czerwca 2005 Jak chcesz jeździć MW solo to zrób tak jak robili Niemcy w Saharach. Stosowane tam były flansze blokujące wyjście wałka koszowego i jakoś się to sprawowało. Michale ale jaden problem Ty porównujesz MW z R75 - ja sądze ze najsensowniej by było zapytać o sposób rozwiązania w R75 Tadeusza Pawlaka z Łodzi (to jego storna - http://www.motoweteranbazar.pl). Myślę ze najbezpieczniej sobie kupić drugi dyfer i wahacz. Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
pietroni Opublikowano 19 Lipca 2005 Udostępnij Opublikowano 19 Lipca 2005 Witam zanim kupiłem rusłana dokładnie się wypytałem o ten temat niestety ale ratuje cię tylko drugi dyfer o innych sposobach zapomnij zawsze kończyć się będą awarią czegoś tam w napędzie.Dlatego zrezygnowałem z kupna sprzętu z napędem na kosz. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ural_zgora Opublikowano 12 Września 2005 Udostępnij Opublikowano 12 Września 2005 Witam' date=' mam pytanko jak w temacie.Posiadam Mw750 z napedem na kosz, bokada i .... ze wzgledow ekonomicznych chce posmigac troszke solo a kosz odstawic. Mam kupiony krzyzak ktory jest uciety by nie wystawal oraz zrobilem na tokarce taka "zaslepke" i wszystko wyglda ladnie ale ... slyszalem, ze moze dyfer nie wytrzymac bo nie jest przystosowany do jazdy solowej :/ Czy ktokolwiek cos o tym slyszal badz znalazl jakies inne rozwiazanie? Zawsze mozna kupic drugi dyfer bez napedu i blokady ale to sie liczy z dodatkowymi kosztami.[/quote']WitamNie mialem nigdy przekladni glownej z napedem na kosz i z blokada mechanizmu z ruskiego motocykla, jedynie przekladnie samochodowe osobowe i ciezarowe. Jednak jezeli budowa jest taka sama to moge cos na ten temat napisac. Mechanizm roznicowy dziala tylko jak jezdzisz po zakretach i inne sytuacje gdy jest roznica predkosci miedzy jednym a drugim kolem. Wtedy mechanizm powoduje to ze to kolo co sie kreci wolniej, np 2 razy wolniej, to mechanizm przyspiesza drugie kolo ktore bedzie sie krecic 2 razy szybciej. W skrajnym wypadku jezeli jedno kolo stoi w miejscu to cala moc jest przekazywana na drugie kolo. Tak jest w przypadku gdy nie mamy zablokowanego mechanizmu roznicowego. Jezeli go zablokujemy to obydwa kola sie kreca z taka sama predkoscia, a mechanizm roznicowy po prostu nie pracuje (kola satelit i koronki stoja w miejscu). Nie mozna jednak zakrecac gdy mamy wlaczona blokade gdyz cos napewno sie posypie (poloska, lub blokada).Wedlug mnie mozesz spokojnie odczepic wozek, wyjac poloske, wlaczyc blokade i jezdzic solo. Dyfer bedzie wtedy dzialal jak normalny dyfer bez napedu na kosz. Mechanizm nie bedzie dzialal wiec sie nic nie wyrobi.Pozdrowienia Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.