Skocz do zawartości

Spanie na dziko


Wyatt
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

2 lata temu jechałem z Billy`m do Wiednia. 12 km od miasta dupnęła mi dętka , nast. łańcuch. Walnęlismy sie do spania w jakichś haszczach w zagajniku koło autstrady, a rano powitał nas śmigłowiec policyjny, który następnie zaczął się przymierzać do lądowania koło nas - wszystko przez to że, ja sie okazało, spaliśmy koło lotniska, a Austriacy mieli ogólnie pełno w portkach w zw. z 11. wrzesnia. Na szczęście zdązyliśmy zwiać zanim wylądował 8)(wrzucając moto i nast skacząc na główkę do busa Dakoty :lol: ) , w przeciwnym razie mielibysmy pewnie pozamiatane :mrgreen:

NIE MA JAK OBCOWANIE Z MIEJSCOWYMI :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwa lata temu dojechałem z kumplami aż do Helsinek i przespaliśmy noc na trawniku na materacach jakieś 20m od morza 8) podczas powrotu do Polski zdażyło się nam też spac na Łotwie na ławkach oraz na stacji benzynowej (sprzedawca się strasznie bał żebyśmy nie palili fajek :) ).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedys podrozowalem po Wloszech pytalem gospodazy o mozliwosc rozbicia namiotu. Za nic nie chcieli sie zgodzic, Proponowalismy nawert posprzatanie w stajni :oops:

Innym razem szukalismy kawalka lasu. Ale to nielatwe. Wszystko ogrodzone plotem. Jak juz po ciemku cos znalezlismy to strasznie smierdzialo cala noc. Rano okazalo sie ze rozbilismy sie na terenie oczyszczalni sciekow a na dodatek kilka metrow dalje policja miala swoje garaze i o 6 rano pelno bylo glin.

 

Spalem tez w Alpach (tez Wlochy) przy drodze. Zdawalo mi sie ze dobrze ukrylem auto. Polozylismy sie na zielonej trawce. W nocy obudzila nas policja i troche krecili nosem ale dali spokoj.

 

W Niemczech na parkingach przy autostradzie bez problemu. Najlepiej miec przy sobie troche kasy. Policja przewaznie pyta czy ma sie za co do domu wrocic :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że spanie na dziko cieszy się powodzeniem :) To fajnie!

Ja też preferuje ten rodzaj noclegu, zbliża...

 

Spałem na dziko w różnych miejscach i różnych warunkach :)

na przystanku w Czechach, takim zamkniętym CSAD (ich PKS) gdzie motocykle wprowadzilismy z Billym do srodka i mielismy caly pokoik :),

pod chmurka w lesie w Czechach w temp. bliskiej 0' przy ognisku rozpalonym w wilgoci za pomoca etyliny :D

2 tygodnie wylazcznie w lesie i polach w Szwecji, codziennie w innym lesie :D

Tam najsmieszniej bylo jak rozbilismy sie przy rezerwacie z rysiami i innymi zwierzątkami,

albo jak Szwedzi urządzili sobie polowanie akurat w lesie w którym się rozbiliśmy, albo jak psy szczekały....

Na UA spaliśmy wzamian za pracę w polu, spanie+chlanie+zarcie gratis :(

Ale byla jazda :D

Mozna by wiele opowiadać, troche się rozpisałem ale kończę

Troche sie pochwaliłem ale to po to by zachęcić tych co nie spróbowali.

 

Piszcie dalej! :D

Pozdrawiam

Wyatt

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam ;)

 

Pamiętam też jak się spało z Wyattem w Czechach przy drodze - ok 10 metrów tak że przejeżdzający mogli nas widzieć leżących na łące. Motocykl stał na stopkach - gdyby go położyc to by wyglądało jak wypadek :) .

Jadąc rowerem spałem na ławce przy drodze, nad brzegiem rzeki, za krzakami w miasteczku, u kogoś obcego na działce - podczas gdy go nie było. czasem się jechało całą noc bez snu.

Na wsi ludzie miejscowi też często śpią na dziko - ale to wtedy gdy nie mogą dojść do domu ;)

 

pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rodzice jeszcze przed slubem pojechali do zakopanego na wsk kobuz , 700 km w jedna strone 8O :mrgreen: w dodatku mieli ze soba nowiutki namiot, ktory jeszcze nie byl nawet rozkladany. zatrzymali sie gdzies w srodku nocy, byli tak zmeczeni że po chwili nieudolnych prób przykryli sie namiotem :mrgreen: i poszli spac. rano obudzili sie na trawniku przy kosciele :mrgreen:

SPRZEDAM CZĘŚĆI HONDA XR XL NX 600 650, kontakt 600031499 lub [email protected]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

rodzice jeszcze przed slubem pojechali do zakopanego na wsk kobuz ' date=' 700 km w jedna strone 8O :mrgreen: w dodatku mieli ze soba nowiutki namiot, ktory jeszcze nie byl nawet rozkladany. zatrzymali sie gdzies w srodku nocy, byli tak zmeczeni że po chwili nieudolnych prób przykryli sie namiotem :mrgreen: i poszli spac. rano obudzili sie na trawniku przy kosciele :mrgreen:[/quote']

Hardcorowych masz rodzicow :twisted: :P

Podpinam sie pod temat, gdyz jeszcze nigdy na takim wypadzie nie bylem :?

W tym roku planuje nie jeden. W najblizszym czasie chcialbym pojechac ze swoja panienka gdzies pod namiot. Chodzi o to, ze nie wiem jakie miesca sa najlepsze, na rozbicie namiotu, zeby nie martwic sie o sprzet i swoje zdrowie. Najblizszy wypad prawdopodobnie w ten weekend. Licze na wasze porady :P

Pozdro dla wszystkich ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie sie kiedys przytrafiło,że nie mogłem zasnąć z wrażenia pod tym GOŁYM niebem...Pierwsza noc w Rumunii 16 godzin jazdy...padam ze zęczenia...a tu nic.Pod gwiazdami czasem daszek chociaż,symboliczny przydaje się....Acha chodziło o spanie pod namiotem>..???-Świetna sprawa,jeśli nie przemakalny i nie rozbijasz sie na pastwisku- masz gwarancję,że rano twojego prania nie zerzrą krowy ;P :laughing:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Powiem tak- Wszystko zależy od kraju.

Ja w czasie pobytu w rumuni i bułgarii co prtawda samochodem ale tak zapełnionym ze spać trzeba było na dworze. Wiele razy kończyło się na czyimś polu i mlekiem prosto od krowy na sniadanie ;)

Raz jednak nie było tak pięknie...mama jechała od jakichś 9godzin z jedną przerwą więc uznała- czas na spanie. Wjechaliśmy do pewnego miasteczka...jakoś wypatrzyłem znak z namiocikiem wiec ostry zakręt i w drogę....po około godzinie krążenia po mieście zauważyliśmy wielki płot a za nim pole....no więc pojechaliśmy wzłuż niego. Ku naszemu zdziwieniu tam włąsnie zobaczyliśmy kolejny znaczek pola namiotowego. Kolejny nagły zakręt...i ku naszemu zdziwienia droga asfaltowa z takimi dziurami że pękła jedna opona....Jednak dojechaliśmy na pole. Tam ukazały się nam domki i kawałek ziemi. Co robić-rozbijamuy się. Nad ranem zbudził nasz wrzask dzieci... :roll: :roll: :roll: okazało się ze trafilismy na teren koloni i staliśmy się ciekawym zjawiskiem ;)

Po chwili wyszedł szef i zarządał zapłaty....cena była tak ogromna że trzeba było się targować :D Po jakimś czasie właściciel zrozumiał ze nie jesteśmy bobaczami z nimiec i spućił cęnę o ponad połowę...

Jesli chodzi o przygody z nocowaniem to tyle. Mogę poszukać bo w jakiejś gazecie mam przepisy dotyczące spania na dziko w różnych krajach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mogę poszukać bo w jakiejś gazecie mam przepisy dotyczące spania na dziko w różnych krajach.

 

To jak znajdziesz trochę czasu to znajdź i napisz/zeskanuj - ostatnio zastanawiałem się właśnie jak to od strony formalnej wygląda.

 

pozdro!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

tak jak koledzy pisali najpewniej spi sie na stacjach benzynowych

na niektórych mozna nawet isc pod prysznic za zeta

lub na obrzezach lasu polanach, jak najdalej głownej drogi

 

spalo sie pare razy na dziko czesto nie chcialo sie rozkladac namiotu to wtlko w spiwoze najczesciej na stacjach

 

raz jechalismy na wegry bocznymi dzogami i znalezlismy na mapie przejscie graniczne ale jak tam dojechalismy (okolo 21) okazalo sie ze jest zamkniete do 6 rano

cofnelismy sie troche, objezdzilismy okolice i znalezlisnmy polane na wzgozu w lesie, ładny byl widok w nocy, oswietlona wioska, rano okazalo sie ze to te przejscie, pewnie bylo nas z tamtad widac ale nikt nas sie nie trzepial .

www.sokolriders.com

--- jezdze bo lubie ---

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam nadzieje że w te wakacje uda mi się nakolekcjoonować takie wspomnienia (jak przyjemnie sie te opowiesci czyta)

Niedługo pewnie bede floodował ten dział textami typu poszukuje kompana do podrórzowania po polsce który nieboi się spać na dziko ;)

 

Pzdr :)

 

Ps

Zawsze lubiłem spać w stodołach (przyzwyczajenie z palmir)

rok temu zraziłem się do spania w sianie na podlasiu gdy obudziło mnie coś walącego mnie po nogach...

okazało się szczur wlazł mi do śpiwora i buszował między nogami...

Myślałem że się zesr##

17353.gif
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

na parkingu autostrady w chorwacji ostatnio spaliśmy

 

moto przykryliśmy pokrowcem, alarm na najwyższą czułość (bo pod pokrowcem kasa, paszporty itp.), karimaty na asfalt i spać (żeby nie wdzieć tych dziwacznych robali przebiegających obok głowy :-D )

 

no a poza tym to w ten sposób, dawno temu spędzałem wiele wakacyjnych (i nie tylko ) nocy, ale to już dłuższa historia...

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

W zeszłym roku jak byłem ze znajomymi w Chorwacji - to udało m sie spać kilka razy na dziko... powiem tak... emocje są zawsze i jakiś strach też (tylko głupiec się nie boi) .. ale z perspektywy czasu bardzo pięknie się wspomina te gwiazdy, odgłosy i często szum wiatru... polecam moją fotorelację z tego wyjzdu !!!

http://www.fotogalerie.pl/galeria/rider167...18220E4841C9538

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...