Administrator Dominik Szymański Opublikowano 2 Stycznia 2005 Administrator Udostępnij Opublikowano 2 Stycznia 2005 No to udało nam się w Sokole zrobić to, co sobie wcześniej zaplanowaliśmy, czyli wspólną imprezkę sylwestrową plus noworoczna jazda w terenie. Pojechaliśmy aż do Starego Kaleńska koło Czaplinka. Stamąt już rzut beretem nad Jezioro Drawskie, które chceliśmy objechać w Nowy Rok. No ale że popijawa była to i późno wyjechaliśmy w teren. Całego jeziora nie zaliczyliśmy, ale GPS wskazał że zrobiliśmy prawie 100 km w 5 godzin. Ale ja o czymś innym chciałem. Otóż tuż przed rozgrzaniem Sofii stwierdziłem, że mam na sobie już wszystko, ino buzer został w pokoju. Pomyślałem sobie o tej całej procedurze ściągania z siebie całego oprzyrządowania, żeby założyć zbroję i mi się odechciało. Myślę sobie - kurtkę mam, kamieniami nie dostanę, nałokietniki i naramienniki rajdowa kurta ma, po kij mi jeszcze kawał plastyki na klacie. Ale coś mówiło mi - idź załóż ten przeklęty buzer, idż załóż. No i poleciałem, chociaż 9 kumpli na motocyklach już warczało że przeciągam. I to był naprawdę pierwszy mój dobry ruch w 2005 roku. Bo tuż pod koniec jazdy, podczas stromego zjazdu po którym następował kilkunastometrowy podjazd, przednie koło trafiło na duży śliski kamień ukryty pod liścmi. Jechałem tam naprawdę ostro, bo byłem ostatni (robiłem zdjęcia reszcie) i widziałem, że większość przejechała tamtędy z palcem tylko na szczycie podjazdu wywijali figury, a to standard jest. Więc zjeżdżam w dół, trójka, już zjeżdżąjąc napędzam się żeby mieć większą prędkość na podjeździe bo Sofii brakuje mocy i na samym dole zjazdu ten kamień. Kierownica poszło pionowo do góry, wbiła się jednym końcem w miękką glebę a drugim... cetralnie w buzer na wysokości serca. Przez chwilę nic nie widziałem, ciemność jedynie. Nie mogłem złapać oddechu ani podnieść się z motocykla - leżałem niemal "wbity" w tę pieprzoną kierownicę... Minuta, dwie zacząłem dochodzić do siebie. Wsiadłem na Sofię i pojechaliśmy dalej. Gdyby nie buzer... pomyślałem po powrocie. Prawdopodobnie miałbym wtedy połamane żebra, nie wiem jak serce, bo nadziałem się na kierę dokładnie w miejsce serca. Tak skończyło się na tym że mam pęknięte żebro (kumpel lekarz mnie wymacał), a nawet i chyba dwa (będę musiał się chyba prześwietlić), nie mogę skręcać ciałem, kaszleć, śmiać się a nawet bekać. Spanie tylko na dechę bez ruszania się. Buzer też oberwał. No ale teraz wiem już na pewno, że bez pancerza na enduro nie wsiadam. Uff, sorry że tak dużo, ale chciałem wszystkich zachęcić do jeżdżenia w buzerach bo inaczej można naprawdę się zabić wskutek uszkodzenia serca... pzdr noworocznie :) PS, aha zapomniałem - załączam zdjątka z tego feralnego zjazdu-podjazdu. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zbyhu Opublikowano 2 Stycznia 2005 Udostępnij Opublikowano 2 Stycznia 2005 Czolem! No to gratuluje dobrego wyboru, rozsadku oraz wytrwalosci!Z peknietym zebrem/ami jeszcze na moto wsiadles 8O i dojechales po terenie do domq - szacunek :).Ja bym tam zostal i zdychal ;).Oby zebra sie szybko skleily, bo co to za spanie na sztywno :D. No i jezdzic nie mozna (nie mowie tylko o moto :oops: :D ). Pozdrowki Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Administrator Dominik Szymański Opublikowano 2 Stycznia 2005 Autor Administrator Udostępnij Opublikowano 2 Stycznia 2005 Z peknietym zebrem/ami jeszcze na moto wsiadles 8O i dojechales po terenie do domq Zbyhu póki jedziesz nic nie boli, wiesz adrenalinka :twisted: Boli na drugi dzień :roll: Łoj boli :) pzdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
paho Opublikowano 2 Stycznia 2005 Udostępnij Opublikowano 2 Stycznia 2005 znam to łoooj i to jak.........taka adrenalinka że połowe rozwalonego kciuka nieczułem pchając rozwalone moto przez 2 kilometry....a w domu rczyłem zauważyć że mi pół paznokcia w kciuku wyrwało i ogromniasty kamień wbity:D Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jacho 15 Opublikowano 3 Stycznia 2005 Udostępnij Opublikowano 3 Stycznia 2005 No to rzeczywiście historia mrorząca krew w żyłach ale z :D HAPPY END :D wiem jak się teraz czujesz też miałem pęknięte żebra jakoś ze 2 miechy temu. Ale często jest tak że np. wyjeżdzamy z garażu sprawdzić moto po jakiś poprawkach albo przejechać się do okoła domu wtedy zapominamy o kaskach buzerach nakolennikach butach goglach renkawiczkach itp. i wtedy naj częściej jest dzida :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Administrator Dominik Szymański Opublikowano 3 Stycznia 2005 Autor Administrator Udostępnij Opublikowano 3 Stycznia 2005 Byłem u chirurga plus USG i rentgen. Żebra mam całe, mocno oberwały bebechy, a najbardziej śledziona, jest jednak cała. Gdyby nie buzer pękłaby śledziona a to w terenie oznacza raczej pożegnanie się z tym światem. Uważajcie na siebie. pzdr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
zbyhu Opublikowano 4 Stycznia 2005 Udostępnij Opublikowano 4 Stycznia 2005 Czolem! 8ONo to tym bardziej gratuluje dobrego wyboru... A wszyscy pamietajcie: nie robcie nigdy nic wbrew swojemu rozsadkowi, nawet naciskani przez grupe ludzi! Dominik - wracaj do formy :). Pozdrawiam Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kornol Opublikowano 4 Stycznia 2005 Udostępnij Opublikowano 4 Stycznia 2005 Ja pierdziele, jak czytalem tego posta to mi ciarki po plecach przeszly, jak wyobrazilem sobie ile moze byc problemow przez jeden glupi kamien, gdy nie ma sie ochraniaczów. Cos czuje ze po zakupie jakiegos enduraka, zakupie komplet ochraniaczy, no pewnie nie bedzie mnie stac na kompletm ale pewnie kupie buzer, po kasku i rekawiczkach.Musze ten temat gdzies skopiowac na twardy i pokazac kumnplowi, jego nachodzi na crosa i mowil mi jak to on nie bedzie jezdzil w ochraniaczach. moze zmieni zdanie. Powrotu do pełnych sił !! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BaRy Opublikowano 5 Stycznia 2005 Udostępnij Opublikowano 5 Stycznia 2005 Byłem u chirurga plus USG i rentgen. Żebra mam całe' date=' mocno oberwały bebechy, a najbardziej śledziona, jest jednak cała. Gdyby nie buzer pękłaby śledziona a to w terenie oznacza raczej pożegnanie się z tym światem. [/quote']Dobrze, że jest wszystko si, bo moi kumple, którzy stracili śledziony w wypadku teraz po 2 piwkach chodzą struci parę dni.Kierownica poszło pionowo do góry' date=' wbiła się jednym końcem w miękką glebę a drugim... cetralnie w buzer na wysokości serca.[/quote']No to grubo nawywijałeś.Niby pokorna, nie za mocna Sofia a tu taka figura.Czy handbary w tym przypadku by coś pomogły? Może siła uderzenia nie byłaby aż tak skoncentrowana w jednym punkcie?No' date=' ale teraz wiem już na pewno, że bez pancerza na enduro nie wsiadam. Uff, sorry że tak dużo, ale chciałem wszystkich zachęcić do jeżdżenia w buzerach bo inaczej można naprawdę się zabić wskutek uszkodzenia serca... [/quote']Mnie tam zachęciłeś i to bardzo.A ja już tak długo zwlekam z zakupem buzera.Pozdro Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Enduras Opublikowano 5 Stycznia 2005 Udostępnij Opublikowano 5 Stycznia 2005 Ojojoj przerąbane tak zacząć nowy rok :? Wspłuczuje, i powrotu do zdrowia! PS Wreszcie pierwszy post po długieejjj przerwie bo zalogować sie nie szło :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
robak Opublikowano 5 Stycznia 2005 Udostępnij Opublikowano 5 Stycznia 2005 No, ale teraz wiem już na pewno, że bez pancerza na enduro nie wsiadam. Uff, sorry że tak dużo, ale chciałem wszystkich zachęcić do jeżdżenia w buzerach bo inaczej można naprawdę się zabić wskutek uszkodzenia serca... Mnie tam zachęciłeś i to bardzo. A ja już tak długo zwlekam z zakupem buzera. to ja chyba jestem nastepny w kolejce do kupienia buzera Dominik, szybkiego powrotu do zdrowia i w teren :) Cytuj SPRZEDAM CZĘŚĆI HONDA XR XL NX 600 650, kontakt 600031499 lub [email protected] Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
miro_N Opublikowano 5 Stycznia 2005 Udostępnij Opublikowano 5 Stycznia 2005 Oj 8O! Teraz wiem, że niełatwo było ci na bezdechu pisać mi porady :) Dzięki za pomoc i szybkiego zrastania żeberek!PozdrawiamMirek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Strzalek Opublikowano 8 Stycznia 2005 Udostępnij Opublikowano 8 Stycznia 2005 Gdyby nie buzer pękłaby śledziona a to w terenie oznacza raczej pożegnanie się z tym światem. Ja miałem buzer i pękła mi śledziona. Najlepsze jest to że wróciłem jescze na motocyklu do domu. Dobrze, że jest wszystko si, bo moi kumple, którzy stracili śledziony w wypadku teraz po 2 piwkach chodzą struci parę dni. HHmmm ja nie odczuwam różnicy w przyjmowaniu alkocholu :) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
BaRy Opublikowano 8 Stycznia 2005 Udostępnij Opublikowano 8 Stycznia 2005 Ja miałem buzer i pękła mi śledziona. Najlepsze jest to że wróciłem jescze na motocyklu do domu. Dobrze, że jest wszystko si, bo moi kumple, którzy stracili śledziony w wypadku teraz po 2 piwkach chodzą struci parę dni. HHmmm ja nie odczuwam różnicy w przyjmowaniu alkocholu Widocznbie mają słabe głowy a z tą śledzioną to tylko tłumaczenie. :)A odczuwasziu w jakis inny sposób jej brak?? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Strzalek Opublikowano 8 Stycznia 2005 Udostępnij Opublikowano 8 Stycznia 2005 Widocznbie mają słabe głowy a z tą śledzioną to tylko tłumaczenie. A odczuwasziu w jakis inny sposób jej brak??Przez pierwsze 2 lata musiałem codzienie brać tabletki i co 3 miechy zastrzyki dostawać zeby mieć jakąś odporonośc organizmu na choroby, bo sledziona odpowiada za sytem odpornościowy i rozkałada płytki krwi.Teraz nie odczuwam praktycznie nic tylko mam blizne na 28 szwów. Najlepsze jest to, że śledziona to jest jedyny narząd, który czasem odrasa i sie regeneruje (trudne do uwierzenia ale prawdziwe). Ja miałem to szczęście i teraz mam sledzione wilekości 70% mojej normalnej i jakiś czas temu podjeła prace czyli jest luzik. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.