Skocz do zawartości

Mój Chiński Romet k 125 łamie stereotypy


Gość Punkbuster
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Punkbuster

 

wiemy, ze jestes waleczny, mysle, ze i inni i nie tylko ja to zauwazyli. Niestety zaczynasz sie tu juz pograzac. O ile z Toba i Twoimi tezami mozna sie zgadzac lub nie tak w tym momencie z cytowaniem komentarzy naprawde przesadziles !

 

Ja ogolnie mam gleboko w pukie co pisze Ci ktos w komentarzach ale uwazam, ze niejest to az takie wazne aby to tu na TYM Forum cytowac.

 

Jestes juz na przedostatnim etapie zfrustrowania bo wwklejasz cytaty z ....

 

Mysle, ze Twoim ostatnim krokiem bedzie nawolywanie w necie aby Tobie podobni sie tu rejestrowali i prowadzili w Twoim imieniu swieta wojne miedzy motocyklistami a uzytkownikami 125 - ek

 

Jednym slowem zaczynasz sie powoli robic zenujacy.

 

Pisze Ci to ktos kto generalnie nigdyy nie robil podzialu motcyjkistow na Kategorie.

 

:crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chyba krytyka poszła w złą stronę

nikomu tutaj nawet by nie przyszło aby oceniać człowieka poprzez pryzmat posiadanego motocykla (przynajmniej do pewnego momentu) - wstyd mi trochę za ostatnią Twoją wypowiedź Grizzli

 

Zbyt daleko idące wnioski, Konradzie. Nie oceniam go przez pryzmat jego motocykla, tylko przez pryzmat jego wypowiedzi, które dawno przekroczyły granice śmieszności, nie tylko w tym wątku. A kpiny z jego Rometa są tu, siłą rzeczy, tego pochodną. Do tego w moim prywatnym odczuciu jest to jeden z dowodów na to, jak bardzo nasza pasja uległa dewaluacji. Kiedyś było to hobby znacznie bardziej elitarne, dzisiaj na motocykle siadają ludzie bardzo przypadkowi, co widać na rożnego rodzaju zlotach, platformach spolecznościowych, czy też po prostu na ulicy. Nie piję tu może aż tak bezpośrednio do zalożyciela tematu, ale w jego przypadku wypowiedzi powinny być, mowiąc oględnie, trochę bardziej dojrzałe. Nie prowokowalyby wtedy do takich reakcji jak moja, choć, przyznaję, że powinienem chyba mieć do tego nieco większy dystans.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś było to hobby znacznie bardziej elitarne, (...)

No sorry, ale przyrąbałeś :biggrin:

(oczywiście bez urazy :wink: ) Jeśli Twój wiek z awatara jest prawdziwy, to musisz przecież pamiętać (ja pamiętam doskonale!) czasy, kiedy czarna wueska stała w każdej zagrodzie, w każdej wsi. A jak gospodarz był bogatszy, to i jawa się trafiła i emzetka... Motocykle mieli wszyscy. Chłopak, żeby jako tako liczyć się w "towarzystwie", musiał być po wojsku i musiał mieć motocykl. Jakby inaczej dziewuchy na zabawy woził (albo po zabawie w krzaki)? Prawo jazdy kat. A zrobiłem natychmiast, jak to było możliwe, bo wszyscy robili. To było całkowicie naturalne - tak jak to, że w pewnym wieku rosną ci włosy pod pachami :biggrin:

Od tamtej pory jeżdżę różnymi jednośladami, ale nigdy w życiu nie miałem poczucia przynależności do jakiejkolwiek elity. Nawet teraz, kiedy moje dwa ostatnie angliki kupiłem, jak ostatni burak, po prostu nówki sztuki w salonie - bo mnie było stać.

Co ja, jakiś Penderecki jestem? :biggrin:

Spuśćcie trochę powietrza Panowie, bo ta dyskusja - czy lepsze są klocki cobi, czy lego technics - jest naprawdę zabawna :)

Edytowane przez Stefanek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam na myśli czasow glębokiego peerelu, kiedy motocykle były traktowane tylko jako środek transportu, bo syrena czy maluch był poza finansowym zasięgiem, ale lata, kiedy pokazała się w Polsce pierwsza japonia i motocykle zachodnie. To nie byl częsty widok na ulicach. Trzeba się bylo nakombinować, żeby jeżdzić czymś takim, ale w nagrodę przechodnie dostawali na ulicy skrętu szyi. A w marcu nikt nie wspominał o wiośnie i warzywach. :biggrin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tez te czasy pamietam swietnie.

Tyle ze jaki % z tych wszystkich mlodych ludzi pozostal motocyklistami ?

Razem z rosnacym wiekiem i zamoznoscia jak najszybciej przesiadali sie do Syrenek, Skod i Maluchow a WSKi i inne zostawaly zapomniane w stodole.

Dlatego ja ich zawsze uwazalem w wiekszosci za "uzytkownikow motocykli", a nie motocyklistow.

Mysle ze Grizzli pisal o tych motocyklistach z dawnych czasow :

 

PowrotScorpionazJedlinska.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oooo... i chyba wreszcie dotarliśmy do sedna :wink:

Skoro godzimy się (bo ja też), że wtedy byli "użytkownicy motocykli" i "motocykliści" - i jedni z drugimi raczej nie mieli wiele wspólnego. To zgódźmy się też, że ten podział jest aktualny i dzisiaj.

I tak, jak w latach 70-tych nie dogadaliby się i nie zrozumieli właściciel pieczołowicie odnowionego wojennego Harleya WLA, właściciel kupionej na Zachodzie lekko używanej Hondy CB750 i Pan Czesław, jeżdżący swoją czarną wueską przewiązywać krowy na łące - tak nie dogadają się i nie zrozumieją "użytkownicy motocykli" i "motocykliści" dzisiaj. Ta dyskusja jest po prostu bezcelowa :biggrin:

Oczywiście mówiąc "motocyklista" nie mam na myśli kodeksowego "kierującego motocyklem", tylko to co pan wisz, a ja rozumie :wink: i co w sumie dość trudno zdefiniować.

Zresztą... jak mnie ktoś o to pyta, to ja zaprzeczam - nie jestem motocyklistą! Bo potwierdzenie, to jest zapakowanie się do szuflady - utożsamienie się ze stereotypem. A ja tylko mam parę motocykli i lubię nimi jeździć - obojętne, czy w konkretnym celu, czy tylko tak dookoła komina...

Dlatego do tej pory w tej dyskusji nie zabierałem głosu. A i teraz tylko off topic.

Edytowane przez Stefanek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko nie potrafilem tego trafnie ująć.

 

Grizzly

 

Wez nie pitol ! Napisales tamtego posta trafiajac w sedno a teraz rakiem sie wycofujesz ? Zdrajca ! :icon_mrgreen:

 

:crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Punkbuster

Ja też chyba nie jest motocyklistą, tylko użytkownikiem motocykla. Lubie jeździć swoim motocyklem , ale nigdy nie czułem potrzeby przynależności do jakiegoś klubu motocyklowego, czy jeżdżenia na zloty. Jestem tylko na zlocie na rozpoczęcie sezonu . Nigdy nie jeździłem z nikim w grupie motocyklami . Oprócz z bratem(Djuk 390), i kiedyś tam komarkami po wioskach z chlopakami z szkoly jeździłem.

 

I wcale nie czuje się z tym źle . Ale pojeździłbym na zloty z samej potrzeby oglądania różnych motocykli 125 i motocykli 2T. Tylko weź tu się wybierz w 400 km w jedną strone . To kosztuje , a ja groszem nie śmierdze. Mam wrażenie że w Pomorskim prawie nic się nie dzieje , jeśli chodzi o zloty, albo to tylko moje odczucie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pojeździłbym na zloty z samej potrzeby oglądania różnych motocykli 125 i motocykli 2T.

 

Punkbuster

 

No to bys sie ich naogladal :icon_mrgreen: Mze kilka WSK by sie znalazlo, jak do tej pory chinoli nie spotkalem :icon_mrgreen:

 

:crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

o kurde dobra beka się robi kto jest prawdziwy a kto nieprawdziwy , uwielbiam takie tematy kupuje popcorn :D

"... i ujrzal Pan prace nasza i byl zadowolony a zapytawszy o zarobki nasze usiadl i zaplakal..." list Pawla apostola do koryntian

michoa-100% stylistów bez szyku

 

http://miszczua.cba.pl

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to tylko chinole i Wski są w 125 ?

 

Punkbuster

 

Widzisz, jestes tak malo w temacie, ze nawet nie wiesz kto na jakich motocyklach przyjezdza.

 

Na kilku zlotach bylem ale poza WSK, SHL, kilkoma Enduro 125 czy Cross'ami zadnych 125 - tek nie widzialem.

 

Chinoli wogole nie bylo, chyba, ze Jakis Kolo sie tam z okolicy zjawil.

 

:crossy:

Edytowane przez ks-rider
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...