z 954 na.... V'ke do 15k ?

[Bandzioch]

Czesc, jak co kilka lat, pytam juz was ktorys raz co wybrac?

 

Tak, wiec przejde do sedna.

Obecnie jezdze na 954, drugi sezon. Wczesniej byly dwa sezony na T'cacie - ktore wspominam calkiem dobrze.

Jednak teraz coraz czesciej konczy mi sie droga..... ( tutaj mam na mysli asfalt - lubie zapedzac sie w rejony ktorych nie znam i gdzies sobie po prostu blądzić)

Coraz wiecej mysle nad motocyklem "do wszystkiego" - tzn. Fajnie bylo by pojezdzic nim co dziennie, do pracy, na wakacje, a i jak braknie w/w drogi to w lekki teren. Silnik - zdecydowanie czas na V'ke ! Cena 15k.

Jedyne moje doswiadczenie to tylko sportowe motocykle. Nie mam do nich jakis specjalnych zastrzeżeń, nawet na 954 po 400km w jednym dniu nic mnie nie boli.

Zastanawiam się nad:

DL 1000 - z opinii przeczytanych na tym forum, wydaje się byc dobrym wyborem do dalszych tras. Jednak jak ten motocykl wypada w lekkim terenie ?

R1150GS - Chyba nie trzeba nic mowic. Wjedzie i wyjedzie z wszystkiego. Przeraza mnie jedynie przebieg i wiek tych motocykli dostepnych w moim budzecie.

EWENTUALNIE:
Nie spelnione marzenie VTR SP1 - Tutaj tylko zostaje asfalt, a najlapiej jazda po torze, do co dzinnej jazdy jakos go sobie nie wyobrazam.

 

 

[LORD VADER]

Bier DL-kę jak chcesz latać . A jak ma grać to Apka ETV Caponord , zostaną drobne na nowe sprzęgiełko a sztorm na dwóch kołach bezcenny :D

[Bandzioch]

Tylko jak ta Dl'ka wypada w lekkim terenie, na szutrach, polnych i lesnych drogach?

[LORD VADER]

Tak wypadnie jakie jej opony założysz . Trochę gorzej od XT-ka czy Afryki także jak chcesz bardziej w błoto niż asfalt to Africa Twin (przejebanie drogie te sprzęty są - nawet za 15 letniego strucla mógłbys się nie zmieścić ) , XTZ750 (albo jakas nowsza odmiana) itp...

[Songo]

Tak wypadnie jakie jej opony założysz . Trochę gorzej od XT-ka czy Afryki także jak chcesz bardziej w błoto niż asfalt to Africa Twin (przejebanie drogie te sprzęty są - nawet za 15 letniego strucla mógłbys się nie zmieścić ) , XTZ750 (albo jakas nowsza odmiana) itp...

 

Afryki już trochę potaniały.

 

Za 10-12 koła idzie już znaleźć niezłą sztukę i jeśli ciągnie Cię do offu to także polecałbym Afrykę. Widziałem co ten sprzęt potrafi pod wprawnymi rękami i nie było się czego wstydzić w jeździe z DRZ 400 po bardzo szybkich szutrach i Ukraińskich połoninach.

Edytowane 30 Maja 2015 przez Songo

[Bandzioch]

 

Afryki już trochę potaniały.

 

Za 10-12 koła idzie już znaleźć niezłą sztukę i jeśli ciągnie Cię do offu to także polecałbym Afrykę. Widziałem co ten sprzęt potrafi pod wprawnymi rękami i nie było się czego wstydzić w jeździe z DRZ 400 po bardzo szybkich szutrach i Ukraińskich połoninach.

Widze ze w twojej historii miales bandita a potem vstrom, a jeszcze pozniej gs650. Powiedz mi jak z przjscia na sportowego turyste czyli bandita jezdzilo Ci sie na dl1000. No i jak pozniej wypadl w porownaniu z Gs650?

[lukasz-2211]

A może "duże Viadro"?! V-ka,litr i w lekkim terenie napewno pójdzie - cena też dogodna tyle że ta MASA :dry:

[jannikiel]

Do 15 tys. to może R 1150 GS ?

Co prawda wigoru tam za dużo nie ma, ale Mitasa zjada na śniadanie...

Pozdr. J.

[Songo]

Widze ze w twojej historii miales bandita a potem vstrom, a jeszcze pozniej gs650. Powiedz mi jak z przjscia na sportowego turyste czyli bandita jezdzilo Ci sie na dl1000. No i jak pozniej wypadl w porownaniu z Gs650?

 

Zacząłem dużo podróżować z plecaczkiem i przesiadka na dużego vstroma to był strzał w 10. Kolana i plecy nie wyrabiały już po 500 km na bandicie. Mały bandzior z drugą osobą i bagażami sensownie przyspieszał dopiero od 8 tysięcy obrotów. Po przesiadce wreszcie moc miałem zawsze i wszędzie. Niby różnica 20 koni ale moment obrotowy litrowej V robi robotę i przyspieszenia mocno odczuwalnie zmienił się na plus. Generalnie dużym vstromem można świat objechać dookoła i zawsze będzie komfortowo. Pod jednym warunkiem - po szosie. Niby można by założyć jakieś sensowne opony i pchać się na bezdroża ale moim zdaniem dla niego teren to max ubita(!) szutrowa droga. Według mnie ergonomia nie pozwala za bardzo na jazdę na stojąco. Zaczęło nas ciągnąć bardziej w teren i dlatego zmieniliśmy na Dakara. Dakar sam w sobie jest całkiem fajny, mało pali, na sensownych oponach wjedzie w wiele miejsc. Moc na drogę jest wystarczająca ale bez szału. Max 120 podróżnej, później zaczyna się męczyć. W dużym vstromie przy 120 wrzuca się dopiero 6 bieg i ma wtedy 4 tysiące obrotów. Ja Dakara szybko sprzedałem bo poszedłem już totalnie w turystykę off road i obecnie z dziewczyną ujeżdżamy dwie DRZty 400.

 

Jeśli u Ciebie teren to ma być max wiejska piaskowa/szutrowa droga a na Bałkany chcesz pojechać nawet nie odczuwając dystansu to możesz brać dużego vstroma. Jeśli chcesz bardziej terenowo i ambitnie a jednocześnie na trasę często zabierasz plecaczka to bierz Afrykę. A jeśli solo i ambitnie to zamiast Vki polecałbym jakiegoś jednocylindrowego dual sporta klasy 600. Ostatni mój wyjazd na UA z forum FAT pokazał mi że najważniejsze i tak są umiejętności kierownika ale waga ma jednak kolosalne znaczenie w terenie.

Edytowane 31 Maja 2015 przez Songo

[Doozer]

I kosmiczne spalanie.

kosmiczne spalanie miały jedynie wersje gaźnikowe, te na wtrysku przy spokojnej, turystycznej jeździe w trasie biorą ok 6l. Całkiem nieźle, jak na takie gabaryty i liter pojemności.

[zalmen3]

A niektóre egzemplarze nawet około 5 l (na przykład mój).

Varadero zdecydowanie lepiej radzi sobie w terenie od DL 1000, do tego jest wygodniejsze w długie trasy, natomiast DL na pewno nadaje się bardziej do szybkiej jazdy, a skoro już poruszono ten temat - pali około 1-2 l więcej.

Na DL (r. prod 2007) zrobiłem kilka setek km, na XL (r. prod 2003) kilka(dziesiąt) tys. km., więc nie mogę powiedzieć że znam oba doskonale, ale DL wypadł (na moje potrzeby) blado.

Jechałem kilkadziesiąt (może kilkanaście) km też na Caponord 1000 w wersji Raid (bardziej uterenowiony) i powiem szczerze, że bardzo mi się podobał, ale tylko tyle mogę napisać, bo za krótko się nim bawiłem. Z zeznań właściciela: wygodny jak Viadro, spalanie jak DL, terenowo bije oba.

Najlepiej się każdym przejechać i samemu ocenić.

Edytowane 2 Czerwca 2015 przez zalmen3

[Limo]

Na szutr/polne drogi to szkoda sobie zawracać głowę zmianą sprzęta. Każdy da radę pod wprawnym kierownikiem. Zerknij na post 35 w tym temacie ;)

 

http://forum.motocyklistow.pl/index.php/topic/172971-sprzedam-ducati-999-oraz-ducati-paso-limited-unikat/page-2?do=findComment&comment=2217420

[LORD VADER]

:bigrazz:

[Limo]

No na kostkach to już w ogóle bajka :)

[Songo]

A niektóre egzemplarze nawet około 5 l (na przykład mój).

Varadero zdecydowanie lepiej radzi sobie w terenie od DL 1000, do tego jest wygodniejsze w długie trasy, natomiast DL na pewno nadaje się bardziej do szybkiej jazdy, a skoro już poruszono ten temat - pali około 1-2 l więcej.

Na DL (r. prod 2007) zrobiłem kilka setek km, na XL (r. prod 2003) kilka(dziesiąt) tys. km., więc nie mogę powiedzieć że znam oba doskonale, ale DL wypadł (na moje potrzeby) blado.

Jechałem kilkadziesiąt (może kilkanaście) km też na Caponord 1000 w wersji Raid (bardziej uterenowiony) i powiem szczerze, że bardzo mi się podobał, ale tylko tyle mogę napisać, bo za krótko się nim bawiłem. Z zeznań właściciela: wygodny jak Viadro, spalanie jak DL, terenowo bije oba.

Najlepiej się każdym przejechać i samemu ocenić.

 

Tak bez obrazy ale DL i Varadero to tak samo nie radzą sobie w terenie :D No chyba że terenem nazywasz ubitą szutrową drogę...

A na taką drogę obydwa sprawdzą się tak samo. Opony plus umiejętności i wszystko w temacie.

Edytowane 2 Czerwca 2015 przez Songo