Skocz do zawartości

19 latnia motocyklistka niezyje - R6 na pierwsze moto


ks-rider
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

 

Dzisiaj obejrzałem filmik z pogrzebu Asi. Piękne ostatnie pożegnanie, wiele jest komentarzy takich, że na pewno by się Jej podobało. Zresztą pewnie większości osób, którzy kochają motocykle i biorą na siebie ryzyko.

 

Łezka w oku spłynęła, bo szkoda dziewczyny, miała całe życie przed sobą... Potem nastąpiła chwila zadumy i refleksji, czy gra jest warta świeczki, że może zrezygnować. Krótka, bo kto raz wszedł na motocykl, łatwo z niego nie zejdzie. Następnie stwierdziłem, że co by się stało, gdybym to był ja. Czy też na pogrzeb przyszłoby tyle ludzi, ilu byłoby znajomych, co by mówili... Co bym po sobie zostawił...

 

Aż przyszła chwila racjonalności i gdybania... A co gdyby w tym samochodzie, w który wjechała z ( domyślam się ) ogromną prędkością było dziecko. Takie 4-5 latek, potencjalnie Twoje dziecko, moje, kogoś z naszej bliskiej rodziny. Co by było, gdyby to dziecko również w tym wypadku zginęło. Czy wtedy Ci wszyscy motocykliści przyszliby na pogrzeb Asi? ( Oczywiście szacunek dla Nich, że to zrobili, bo na szczęście nic nikomu więcej się nie stało ). Czy każdy by żałował Jej, czy tego dziecka... Stałaby się tak bardzo negatywną postacią, bo pasja przerosła racjonalność.

 

Podejrzewam, że gdyby jednak stało się tak jak napisałem, w mediach pojawiłaby się ogromna nagonka, porównywalna z tym, co działo się z Robertem N, gdy szalał przez ulice stolicy. Jakie wtedy byłyby oceny Asi? Zapewne zaczęto by mówić o zaostrzeniu kar dla motocyklowych piratów. Bo według mnie powinny być takie same... Kochała motocykle, wolała zaryzykować... Fajnie... Tylko dlaczego ryzykowała kosztem innych? Dlaczego na takiej ulicy?

 

Nie jestem święty, jak każdy czasem przekręcę manetkę za bardzo, ale jednak robię to wtedy, gdy potencjalnie nikomu nie zagrażam, jest pusto na drodze. I jeszcze jedno, jak zobaczyłem ten filmik, pomyślałem sobie na koniec, super - inny 18-19 letni gówniarz zobaczy to i stwierdzi, fajnie jest tak zapie**alać, bo w razie czego masz taki fajny pogrzeb.

Edytowane przez Rav86
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Filmik co najwyzej nakrecony ciekawa metoda przy uzyciu copter'a. Mi absolutnie nie podobala sie, ze krecono sam pogrzeb na cemntarzu. To nie jest peep Show tylko pogrzeb.

 

Rav85

 

Twoje stwierdzenie, nie tylko zreszta Twoje, ze wiele komentarzy, i ze by sie jej podobalo. No rzesz ..... spytaj moze kogokolwiek,czy podobal by mu sie swoj pogrzeb. Mimo, ze mam juz blizej niz dalej, to powiem Ci, ze wdupiemamto czy ktos uwaza, ze " by mi sie podobalo " bo chce zyc i wcale nie mam ochoty odchodzic. A jak sie jedzie to trzeba sie niestety kontrolowac a nie wylaczyc mozg !

 

Ciekawe co by ta panna sama na to powiedziala ?

 

:crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość starydziad

Filmik co najwyzej nakrecony ciekawa metoda przy uzyciu copter'a. Mi absolutnie nie podobala sie, ze krecono sam pogrzeb na cemntarzu. To nie jest peep Show tylko pogrzeb.

 

Rav85

 

Twoje stwierdzenie, nie tylko zreszta Twoje, ze wiele komentarzy, i ze by sie jej podobalo. No rzesz ..... spytaj moze kogokolwiek,czy podobal by mu sie swoj pogrzeb. Mimo, ze mam juz blizej niz dalej, to powiem Ci, ze wdupiemamto czy ktos uwaza, ze " by mi sie podobalo " bo chce zyc i wcale nie mam ochoty odchodzic. A jak sie jedzie to trzeba sie niestety kontrolowac a nie wylaczyc mozg !

 

Ciekawe co by ta panna sama na to powiedziala ?

 

:crossy:

Muszę ci przyznać rację :sad: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Twoje stwierdzenie, nie tylko zreszta Twoje, ze wiele komentarzy, i ze by sie jej podobalo. No rzesz ..... spytaj moze kogokolwiek,czy podobal by mu sie swoj pogrzeb. Mimo, ze mam juz blizej niz dalej, to powiem Ci, ze wdupiemamto czy ktos uwaza, ze " by mi sie podobalo " bo chce zyc i wcale nie mam ochoty odchodzic. A jak sie jedzie to trzeba sie niestety kontrolowac a nie wylaczyc mozg !

 

Ciekawe co by ta panna sama na to powiedziala ?

 

:crossy:

 

Chyba mnie nie zrozumiałeś. To było stwierdzenie bardziej filozoficzno-religijne... Uznające, że jednak gdzieś tam tafiamy po śmierci i o ile nie mamy wpływ na to co się stało, to widzimy jak wygląda nasz pogrzeb.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zawsze powtarzam mojej lubej, że gdyby cokolwiek się ze mną stało, ma zgodę na przysłowiowe "sprzedanie mnie na części" i zakopanie gdzieś pod płotem. Nie chcę po prostu, żeby wszystkie problemy związane z pogrzebem ciągnęły się cholera wie ile czy żeby ktoś po mnie rozpaczał. A że jestem absolutnie niewierzący, to mam gdzieś co ze mną będzie po śmierci.

Ładny głos miała, tyle mogła jeszcze zrobić, osiągnąć. Ogólnie takie filmiki jednak są raczej nie dla mnie, bo mimo, że uchodzę za kawał chu*a i osobiście ludzi nie znam, to jednak jakieś ludzkie odruchy posiadam i jest mi cholernie przykro :(.

"Suzuki maj motór maj lajf"
En-125 2a '05 | GPZ500S '89 | Bandit 600N '97 | ZX-6R '96 | En-125 2a '05

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aż tyle empatii w sobie nie mam, aby przeżywać każdą śmierć zupełnie obcych mi osób (zresztą stygmatów można by się od tego nabawić), więc relacja z pogrzebu jest dla mnie tylko jedną z wielu, na jakie co jakiś czas natykam się w necie. Myślę również, że jej śmierć miała takie samo "dydaktyczne" znaczenie dla jej (mentalnych) rówieśników jak przestroga typu "a teraz spójrz mi prosto w oczy i powiedz, że mnie nie zabijesz", jakich pełno w internecie. Czyli niewielkie ze wskazaniem na żadne. Tak więc szkoda całkowicie niepotrzebnej śmierci, bo nic nie zmieniła poza bólem bliskich.

Z drugiej strony ciężko ją potępić, bo mało kto przechodzi motocyklową drogę bez etapu brawury wynikającej z nie zrozumienia zagrożenia. Udaje się częściej niż nie udaje przejść ten etap, ale ona niestety zaliczyła szeregi tych drugich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chodzi o to, że przy każdej relacji z pogrzebu płaczę krokodylimi łzami czy coś podobnego. Po prostu raz na kiedy zdarzy mi się moment typowo refleksyjny. Tak jak czasami przypomina mi się scena, w której chłopak 19 lat wypada z pociągu na Woodstok - niby też nie znałem, ale wypadł przez drzwi, przy których dane mi było znaleźć sobie miejscówę. Zdziwienia na jego twarzy w tym ostatnim momencie nigdy chyba nie zapomnę...

"Suzuki maj motór maj lajf"
En-125 2a '05 | GPZ500S '89 | Bandit 600N '97 | ZX-6R '96 | En-125 2a '05

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem świeżak i od jakiegoś czasu śledzę tą historię, nie tylko tutaj, i..... mam mieszane uczucia. Jedni pisoczą lub nawet zachowują się agresywnie (kto jej dał, gdzie byli rodzice itp), drudzy jadą na pogrzeb i kręcą koniec jej historii......

 

Ja tych psioczących nie rozumiem - do młodych to gadanie i tak nie trafi, młodzi ZAWSZE wiedzą lepiej. Wydaje im się, że są szybsi, mają refleks i jak ktoś tu napisał wcześniej "7 żyć". Doskonale pamiętam co przez swoją młodość wyrabiałem na rowerze na ulicach i całe szczęście, że moto wtedy nie miałem...... Jak mnie starsza raz widziała na mieście i opier.... dostałem to spłynęło jak po kaczce. NIC to nie zmieniło. Dzieci wychowuje się do 10 roku życia, potem to już można tylko próbować się zaprzyjaźnić :)

 

To już więcej pożytku jest z tego filmu. Ja naoglądałem się ich trochę, przed zakupem moto przejrzałem wszystkie wypadki w wątku "smutne, ale prawdziwe...." wstecz do 2010 roku. I powiem Wam, że chyba też dzięki takim filmom przez pierwszy rok rzadko na obrotomierzu SV'ki miałem więcej niż 8000 obr. Uważam, że do części młodych takie filmy trafią. Małej części, ale zawsze. W przeciwieństwie do tych psiączących, Ci ludzie robią coś pożytecznego.

 

Jak mój syn będzie chciał kiedyś wsiąść na mocne moto, to ja go będę zachęcał. Ale jak mi pokaże 100.000km zrobione puszką i czas na torze przynajmniej taki, który pokazuje, że potrafi skręcać. A najlepiej, żeby na tym torze z jedną glebę strzelił.

 

Pewnie, nie daje to gwarancji, że się nie zabije, ale na dziś to mój najlepszy pomysł na minimalizację ryzyka. Zabranianie powoduje reakcję przeciwną. A te wszystkie A1, A2, 125cc też sobie można o kant d...y potłuc, bo te małe wynalazki i tak 100km/h polecą.

 

Tyle wynurzeń świeżaka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Jak mój syn będzie chciał kiedyś wsiąść na mocne moto, to ja go będę zachęcał. Ale jak mi pokaże 100.000km zrobione puszką i czas na torze przynajmniej taki, który pokazuje, że potrafi skręcać. A najlepiej, żeby na tym torze z jedną glebę strzelił.

Na swoim własnym przykładzie, kilometrów zrobionych puszką nikt mi nie zabierze, ale, tak samo nikt mi nie zabierze tego, czego zdążyłem się nauczyć jeżdżąc za gówniarza na...simsonie, tak, na małym NRD-owskim motorowerze. Czemu? Zacznę od motoroweru, czyli po kolei. Tata nauczył mnie podstaw jazdy, reszty uczyłem się na własnych błędach, ale w porównaniu do kumpli, którzy szczycili się swoimi super skuterami, ja miałem już niezłe podwaliny pod motocykl, czemu? Bo miałem obcykane już sprzęgło, biegi, hamowanie i obsługę gazu jednocześnie etc. Wiele rzeczy, po których wsiadłem na motocykl i nie zastanawiałem, się jak tego używać, bo miałem już odpowiednio skoordynowanie odruchy. Później wszelakie MZ-ki, przy których jedynym moim zmartwieniem było lądowanie w polu, bo jeździłem głównie po lasach i polnych drogach, jak to za młodziana, bez uprawnień, bez większej świadomości zagrożeń, liczyła się tylko frajda :) ale takim trybem na prawdę nauczyłem się wielu rzeczy, które okazały się kluczowe w późniejszej jeździe motocyklem po ulicach. Dalej samochód, ja uważam, że czas 3 lat spędzony za kółkiem, który z resztą będzie wymagany chcąc jeździć 125ccm na kat B, jest czasem, po którym na prawdę mógłbym pozwolić poruszać się swojemu ewentualnemu dziecku na motocyklu w ruchu ulicznym. Czemu 3 lata? Otóż tłumaczę na swoim własnym przykładzie, i nie chodzi mi o doświadczenie, chodzi mi o psychikę. Pierwszy rok po zdobyciu prawka, nie umiemy nic, dopiero tak na prawdę uczymy się zachowania na drodze, drugi rok jest takim przełomem, zaczynamy czuć się pewnie, jak mistrz kierownicy, nic mi nie straszne, ale powoli nabieramy respektu, zaczynamy widzieć, przewidywać, widząc pojazd przed nami zaczynamy czytać jego jazdę, ja się śmieję, że zacząłem wchodzić w "symbiozę z ulicą", ale co najważniejsze, uczymy się patrzeć, patrzeć dużo dalej niż światła samochodu przed nami, i tym samym uczymy się przewidywać sytuacje na drodze, co nie raz ocaliło mi tyłek na moto. Patrzysz do przodu, widzisz, że ktoś 10 pojazdów dalej zaczyna hamować i wiesz już, że coś się dzieje, że zaraz będzie trzeba jakoś zareagować, na początku przygody takich rzeczy się nie dostrzega i wiele rzeczy nas zaskakuje, gdzie po kolejnym roku za kółkiem, wracając do tych sytuacji walimy głową w ścianę, mając wyrzuty dla siebie, jak ja mogłem tego nie zauważyć?! Może ma to znaczenie, że ja w przeciągu 3 lat za kółkiem wyrobiłem średnią małego miasteczka, bo przelatałem w tym okresie prawie 200.000km, w międzyczasie podczas kursu na kat.A przeżyłem niezłą traumę, miałem tydzień urlopu i kilku nocy nie spałem, ale to co zauważyłem po sobie, to właśnie tych kilka etapów, i to, że drugi rok posiadana prawka jest tym najgorszym, bo gówno umiemy, ale czujemy się jak mistrzowie kierownicy.

 

Co do toru, to już przegięcie, bo tor nie zweryfikuje umiejętności w ruchu ulicznym i "stanu umysłu" ;)

Edytowane przez Glenroy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość starydziad

Teraz rodzice będą se mogli ten pogrzeb oglądać z lotu ptaka albo z perspektywy córki jak kto woli :dry: .

Edytowane przez starydziad
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Glenroy,

 

ale to co opisales, to wlasciwa evolucja motocyklisty a nie revolucja jak w przykladzie panny.

 

Lysy, nie chce byc zlosliwy, ale czasami to naprawde przeginasz. Zastanow sie, czy gdyby Twoje dziecko zginelo, czy sam ogladal bys jego pogrzeb ?

 

ja raczej nie.

 

:crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do toru, to już przegięcie, bo tor nie zweryfikuje umiejętności w ruchu ulicznym i "stanu umysłu" ;)

 

Nikt nie jest nieomylny. Tor jest po to, żeby zwiększyć własne szanse jak już te umiejętności w ruchu ulicznym zawiodą i trzeba się ratować. A ruchu ulicznym od pewnego momentu ciężko podnosić potrzebne do tego umiejętności. Wszędzie barierki, krawężniki i słupy. Nie można popełnić błędu, a bez tego nie ma nauki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kto z osób które znały daną osobę ogląda pogrzeb? nikt nie che przeżywać tego od nowa...po co ktoś to nagrywa? tego nie rozumiem.

Dla mnie te wszystkie uczucia są osobiste, prywatne. Należą do osób które to naprawdę przeżywają i jest dla nich to coś bolesnego. Zostaja sami, otoczeni mnóstwem problemów, w totalnej rozsypce.

 

Taki film nie powinien być w sieci i w dodatku oglądany prze ludzi, którzy danej osoby nie znają i nie mają nic do powiedzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...