Gość Opublikowano 22 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 22 Marca 2013 Jeździłem w serii 1(BMW) z takim system dość długo. Osobiście wkurzało mnie to na początku, potem przestałem zwracać uwagi. Działa naprawdę niezauważalnie i na tym koniec jego plusów.Nie miałem też w rękach rozrusznika od takiego samochodu, ale są solidniejsze, może niejako to choć w pewnym stopniu przybliży (szczerze wątpię) mu zużycie do takiego samego użytkowanego bez w/w systemu. Niektóre firmy stosują rozruszniki zazębione na stałe. Jest też szybka prądnica która ma wpłynąć na zbliżone do "normalnego" zużycie akumulatora. Dodatkowy sterownik który ma połączenie z czujnikami np. temperatury w turbinie, położenia wału itd. Jest to wbrew pozorom cholernie skomplikowany system, wymagający całej skrzyni po jabłkach dodatkowych ustoistw itd.Wyprodukowanie tego dodatkowego balastu też w jakimś stopniu zanieczyszcza nasze powietrze, ale o tym się nie mówi, bo i po co. Przeciętnemu kowalskiemu sprzedaje się marketingowy bełkot dla ciot, który trafia i do tych co chcą oszczędzać, no bo przecież tabelki wskazują na kilkunastoprocentowe oszczędności w paliwie. Trafia też do i tych co mają kasę, ale mają w dupie oszczędzanie paliwa (takich już coraz mniej), ale za to w dupie już nie mają zanieczyszczenia powietrza i kupują ten chwyt nie zastanawiając się głębiej. No i w końcu do ostatniej najbardziej poszkodowanej w tym zamieszaniu grupy też trafi, tylko z czasem, jak ci pierwsi użytkownicy sprzedadzą swoje kilkuletnie cudo a wsiądą drudzy właściciele, ci którzy zawsze najwięcej dokładają finansowo do eksploatacji samochodu, który ma już parę lat. Wtedy te dodatkowe elementy, w postaci sterowników, czujników wzmocnionych rozruszników, itd. prędzej czy później się zesrają.I kto na tym najlepiej wyjdzie? Producent i jego księgowi, którzy mają nas w dupie i powietrze którym oddychamy też, dzisiaj liczy się tylko kesz.Poza tym, na potwierdzenie tego gówna jakim jest star/stop powiem Wam że nie zauważyłem żadnej kilkunastoprocentowej różnicy w zużyciu paliwa, jeżdżąc wcześniej identycznym silnikiem bez tego zacnego ustrojstwa. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Arnoldo Opublikowano 22 Marca 2013 Autor Udostępnij Opublikowano 22 Marca 2013 Ja mam doświadczenia z tym systemem tylko w małolitrażowym samochodziku. Konkretnie fiat punto - nauka jazdy. W tym aucie nie ma 3 akumulatorów. I to mnie właśnie zastanowiło i skłoniło do napisania tematu. Ogólnie to aku w mojej dawnej L jakieś specjalnie żywotne nie było (wiadomo ciągłe gaszenie i odpalanie). Także ciekawe jak to ostatecznie będzie takie system wpływał na to co wymieniłem w normalnych autach. Zresztą jest to jeszcze stosunkowo młody wynalazek. Dopiero za kilka lat będzie coś można o tym więcej pewnie powiedzieć. Dopiero wtedy wszystko wyjdzie, czy faktycznie to ciągłe uruchamianie wpłynęło negatywnie na żywotność auta. Cytuj Dzieci należy trzymać z dala od internetu. Od dzieci internet głupieje. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 22 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 22 Marca 2013 Tak jak od większości wynalazków nie ma ucieczki, tak pewnie i od tego. Jeśli go ludzie zaakceptują nie będą się liczyły żadne jego wady i zalety, po prostu będzie z nami jak kuchenka mikrofalowa, a ja będę dalej smażył tylko na patelni robiąc dym, bo już taki ze mnie egzemplarz ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wueska Opublikowano 22 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 22 Marca 2013 Nie jest taki młody bo już w golfie 2 stosowano bardzo podobny patent. Różnica w spalaniu pojawia się w autach z większymi silnikami. Robert akurat to głupota, w mikrofali szybciej Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 22 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 22 Marca 2013 Robert akurat to głupota, w mikrofali szybciej........ale nie ten smak, to tak jak z ruchaniem przez kondona, nie i koniec :biggrin: Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wueska Opublikowano 22 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 22 Marca 2013 No Robert zależy ci powiem nie lubię usmażonego gotowanego jedzenia. Wiec raczej kuchenka mikrofalowa no chyba że są pierogi to od razu na patelnie ;) Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 22 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 22 Marca 2013 Wueska między nami są lata świetlne, i tak powinno być, każdy inny a nie wszystkie ch*je jednakowe Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Piroo Opublikowano 22 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 22 Marca 2013 Mnie ciekawi jakość tych elementów (rozruszników itp.)!!! Większość aut w tej chwili jest robione z gównolitu ma wytrzymać 100 000 km lub 3-4 lata gwarancji i później się sypie jak choinka na TRZECH KRÓLI. Zamienniki są robione z jeszcze gorszych elementów więc jak te auta trafią do obiegu wtórnego i zaczną się sypać dopiero wtedy będzie można zweryfikować ich "wartość" !!! Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość małaMi Opublikowano 22 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 22 Marca 2013 jak wprowadzą ten system do moto to będą jaja, szczególnie w HD na głośnych wydechach :blink: . Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wueska Opublikowano 22 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 22 Marca 2013 Rozruszniki są obecnie bardzo trwałe dzięki przekładni planetarnej. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Lider1979 Opublikowano 22 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 22 Marca 2013 Mam wrażenie, że jednym z niewielu, który mają pojęcie o tym co piszą w tym temacie jest wueska. System sprawdza się rewelacyjnie, i oszczędza spore ilości paliwa (w zależności od natężenia ruch i sposobu jazdy). Działa niewyczuwalnie i bardzo szybko.A co do niszczenia turbiny - to widać, że autor tego zdania nigdy nie jeździł z tym systemem. On nie gasi silnika 2s po zatrzymaniu, więc turbina i tak ma czas na redukcję obrotów i studzenie.W C klasie wcale nie jest to takie niewyczuwalne.Na odpalonym silniku na biegu jałowym spali ok. 0,6l/h,więc nie wiem czy gasząc i odpalając silnik tak bardzo zaoszczędzimy-jednak po takim odpaleniu też trzeba ten akumulator doładować,nie ma nic za darmo.A co do turbiny,to się nie zgodzę.Turbina osiąga nawet do 200000 obr/min ,więc potrzebuje czasu na zatrzymanie i chłodzenie od 30s do 1min po intensywnej jeździe.Jak dla mnie zwykły gadżet marketingowy. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wueska Opublikowano 22 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 22 Marca 2013 I co gasisz zwykle silnik około minute ? Argument roku z tą turbiną :P W klasie C tez jest nie zauważalne tylko system ten sie dostraja i trzeba nauczyć sie z niego korzystać. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
filipr Opublikowano 22 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 22 Marca 2013 (edytowane) Tadeo, Wueska. Jesli o mnie chodzi to jezdze takim autem a dokladnie insignia 2.0 cdti biturbo. Doskonale wiec wiem o czym pisze. Przebiegi roczne mam na poziomie 70 tys. km. Jezdze tez czasami 525xd. W obu silnik wylacza sie zaraz po zatrzymaniu samochodu po jezdzie autostrada. Teraz mam do Was pytanie. Czy rozsadna osoba kupuje nowoczesnego diesla do jazdy po miescie? Wg mnie nie. Po cholere mi wiec system start stop i na dodatek taki, ktorego nie mozna permanentnie wylaczyc? Jakie mi to daje korzysci? Ja nie widze zadnych. Pozdr.F. Edytowane 22 Marca 2013 przez filipr Cytuj https://www.facebook.com/EASRacingTeam/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
wueska Opublikowano 22 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 22 Marca 2013 Powiedz mi co to za różnica dla tej turbiny czy zgasisz po 5h jazdy czy po 15 minutach ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Sherman Opublikowano 22 Marca 2013 Udostępnij Opublikowano 22 Marca 2013 (edytowane) Jak dla mnie to pomijając wątpliwe oszczędności na paliwie taki system to same minusy. Zaczynając od akumulatora, który przez to ciągłe odpalanie szybciej się zużywa. Następny w kolejce jest rozrusznik. Takie ciągłe kręcenie silnikiem też nie jest bez wpływu na żywotność podzespołu. Cóż, w samochodach wyposażonych w ten system montuje się inne rozruszniki i inne akumulatory. Poza tym system nie wyłącza silnika w sytuacjach, w których byłoby to dla niego szkodliwe - jest szereg algorytmów, na podstawie których ECU "wie", kiedy silnik można zgasić, a kiedy lepiej zostawić pracujący. Mnie natomiast zawsze zastanawiało w tym co innego: jeżeli producent pisze, że montuje akumulator i rozrusznik, który jest przystosowany do większej niż standardowa ilości cykli rozruchu, to przyznaje wprost, że samochody BEZ SYSTEMU STOP/START MAJĄ TE PODZESPOŁY GORSZE, prawda? Temat znam od podszewki w samochodach grupy Renault i Honda. Obydwa koncerny podają dokładnie takie same informacje... Po cholere mi wiec system start stop i na dodatek taki, ktorego nie mozna permanentnie wylaczyc? Jakie mi to daje korzysci? Ja nie widze zadnych.Bo to nie Tobie ma dawać korzyści, tylko koncernom, które robią wszystko, żeby samochód był serwisowany w ASO i żeby po kilku latach trzeba było kupić nowy ze względu na zbyt skomplikowaną elektronikę niepodlegającą renowacji/naprawie.Mistrzowskim posunięciem tego typu był trend na montowanie kierunkowskazów w lusterkach, które jako pierwsze są narażone na uszkodzenie przy manewrach parkingowych i lekkich stłuczkach. Z drugiej strony ja się cieszę, bo mam dzięki temu pracę :) Edytowane 22 Marca 2013 przez Sherman Cytuj https://www.facebook.com/sixsixisixracing/ Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.