Skocz do zawartości

Wasze bezpieczne nawyki-natręctwa przed i w trakcie jazdy?


 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Może zapisz ją na jakieś doszkalanie, jak to taka dżungla. Chyba że ja ją wprowadzę w tajniki poruszania się po Polsce. Przecież to dziki kraj Andrzeju.

 

Zapisac zapisze sie w przyszlym roku na doszkalanie w ADAC Lüneburg'u , choc watpie aby po doszkalaniu zmienila zdanie :icon_mrgreen:

 

Koledzy. Jeśli wymagacie od puszek, żeby nie robiły nam trudności, to nie utrudniajcie życia także puszkom. To jest moim zdaniem podstawa bezkolizyjnej koegzystencji na drodze.

koniec. Kropka.

 

Problem w tym, ze jak kierowcy w PL maja sie tego nauczyc skoro szkolecy maja z regoly jedna kat. PJ i widza swiat tylko ze swojego punktu widzenia, a jest ich nieco wiecej.

 

:crossy:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bezpiecznych nawyków ciąg dalszy:

- czytam o wypadkach motocyklowych (chociaż przerażające, ale to zbiór wiedzy co się może stać),

- wolno jeżdżę (prawie ;) przepisowo),

- jak mi ktoś dojeżdża z prawej czy z lewej z podporządkowanej, to jestem gotowy na ostre hamowanie, czasem nawet lekko przyhamuję.

Wszędzie dobrze, ale najlepiej w siodle :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy wsiadam na moto, zawsze sprawdzam gdzie mam kluczyki, po czym wracam po nie do domu.

Lepiej panie reżyserze. Idę rano do motocykla grzebiąc w kieszeni w poszukiwaniu kluczyka. Nie ma. Już się chciałem do domu wracać, ale coś mnie tknęło i zerkam w stacyjkę ... jest :)

http://gomoto.tv/

naszym motorem jest pasja

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam taki dziwny nawyk wkurwiania samochodziarzy, którzy mi wymusili pierszeństwo (mowa o takim wymuszeniu, że prawie doszło do wywrotki) :rolleyes: Acha, lubie też puszczać oczko do pięknych Pań :D

'na zegarze trzysta nie znaczy o męstwie...'

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Puszką robię ponad 100 tys rocznie i staram się jak mogę olewać debilizm na drogach bo co najwyżej kosztuje to przecierkę aut ale zajechanie drogi czy spychanie na pobocze motocykla mnie totalnie wq..a. Fanie jest jak spotykasz się na światłach i np podniesiesz gościowi wycieraczkę czy przestawisz lusterko przed samą zmianą na zielone.Co do świateł drogowych to chyba jak stoisz autem w korku to trudno mówić o oślepianiu.Nie każdy daje o sobie znać wydechem 150 decybeli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Puszką robię ponad 100 tys rocznie i staram się jak mogę olewać debilizm na drogach bo co najwyżej kosztuje to przecierkę aut ale zajechanie drogi czy spychanie na pobocze motocykla mnie totalnie wq..a. Fanie jest jak spotykasz się na światłach i np podniesiesz gościowi wycieraczkę czy przestawisz lusterko przed samą zmianą na zielone.Co do świateł drogowych to chyba jak stoisz autem w korku to trudno mówić o oślepianiu.Nie każdy daje o sobie znać wydechem 150 decybeli.

 

A jaka jest różnica pomiędzy oślepianiem jadąc a stojąc w korku? Naprawdę, nie rozumiem. Jak ktoś spojrzy w Twoją lampę to i tak ma mroczki przed oczami, niezależnie od tego czy stoi czy jedzie. Czy Ty jak jedziesz z kumplami, to lubisz jak któryś z nich jedzie z włączonym drogowymi i daje Ci po oczach w lusterku?

 

Może jeździj szybciej niż puszki a nie równolegle z nimi, to nikt Cię nie będzie spychał.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lepiej panie reżyserze. Idę rano do motocykla grzebiąc w kieszeni w poszukiwaniu kluczyka. Nie ma. Już się chciałem do domu wracać, ale coś mnie tknęło i zerkam w stacyjkę ... jest :)

Pewnie to Cię nauczyło sprawdzać. Mnie nauczyła sytuacja podobna, tylko po zerknięciu na stacyjkę zobaczyłem karteczkę "kluczyki do odebrania w biurze ochrony".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja kiedyś pojechałam motongiem do Tarbora na Kijowską. Podjechałam, postawiłam moto obok przystanku autobusowego i poszłam mierzyć jakieś ciuchy. Zeszło mi się ze 40 minut. Jak wróciłam, zobaczyłam....kluczyk w stacyjce :banghead: . Ale byłam szczęśliwa, że inni byli ślepi ;).

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi się zdarzyło zostawić kluczyki przy kanapie pod pokrowcem, teraz raczej ich pilnuję (i potem zostawiam klucze do mieszkania w zamku :P)

 

Co do nawyków to dużo już tu zostało napisane: rozglądanie się, nie ufanie, sprawdzanie świateł i kierunków i szukanie wyższego biegu. I tak jak napisano wyżej: czytam o wypadkach - żeby sobie łeb ostudzić, wyciągnąć wnioski jak do tego doszło i zastosować.

Jednak jakimkolwiek pojazdem się poruszam to najważniejsze to nie dać się wyprowadzić z równowagi - odkąd nie jeżdzę autem po Wa-wie jest to zdecydowanie łatwiejsze.

Tak to jeszcze uważam przy wszelkich parkingach prostopadłych do drogi. A przy szerokich drogach ze skrzyżowaniami bez świateł (np. Jagiellońska) wolę nie jechać samemu a równo z puszkami.

I strasznie przewrażliwiony jestem na punkcie nieoznakowanych miśków w lusterkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim nawykiem jest piłowanie przed wjazdem i w trakcie jazdy pomiędzy puszkami w korku do momentu aż jestem w 99% pewny że kazda puszka wie że ją mijam. Nigdy nie wjeżdżam prędkościami powyżej 20-30 km pomiędzy auta. Prędkość jest minimalna i przesadnie dostosowana do warunków panujących w takiej sytuacji. Dziwi mnie zaufanie większości motocyklistów jakim darzą kierowców puszek wjeżdżając pomiędzy auta stojące lub wolno poruszające się auta. Niejednokrotnie usuwam się z drogi widząc kolegę w lusterku zwinnie śmigającego pomiedzy autami z prędkościami przekraczającymi 40-50 km/h a wystarczy przecież żeby jakiś czesław wychylił się delikatnie prubując sprawdzić jak długi jest korek nie mówiąc już w ogóle o delikwentach którzy nie patrząc w lusterka potrafia otworzyć drzwi w korku celem usunięcia ulotki za wycieraczką. Drugim nawyk to nie śmiganie na pełnym gazie obok puszek na dwu lub 3 pasmowej drodze w mieście. Dość często jak wyprzedzam auto na dwu-trzypasmówce zwalniam do prędkości wyprzedzanego auta na wysokości jego tylnego zderzaka jadę do momentu kiedy również jestem pewien że delikwent mnie widzi i nie zajedzie drogi. Może jestem zbyt zachowawczy ale miałem już kilka przypadków z których pewnie bym nie wyszedł jadąc motongiem - przykładem może być zajechanie drogi miesiąc temu przez panią na Alejach Jerozolimskich zaliczyłem krawężnik a potem miałem taniec z gwiazdami. Po kilku piruetach zatrzymałem się na barierze energochłonnej z rozbitym tyłem. Pani odjechała pomimo kilkunastu aut będących w pobliżu nie udało się znaleźć świadka zdarzenia. Pytałem ostatnio bardziej doświadczonego i młodszego kolegę co o tym myśli i czy nie jestem pi*da o dziwo podniósł mnie na duchu stwierdził, ze ma podobne nawyki. Pomimo utwierdzenia się w przekonaniu, że zachowuję się na drodze ok to i tak czasami czuje się :) jak ci**a widząc chłopaków, zwinnie i pewnie robiących slalom w centrum wawy pomiedzy puszkarzami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zwykle jest tyle miejsca, że nawet jak ktoś się wychyli w korku, to jest miejsce żeby uciec w lewo. Ludzie zwykle nie mają wyczutego motocykla, i tam gdzie się wydaje ze ledwo ledwo wjeżdżają, mogły by przejechać 2 V-maxy obok siebie. No i lusterka w niektórych modelach są na takiej wysokości, że się by chciało je urwać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Klka razy wyłączam kierunki, Co i rusz lusterka na droge za mna i na kufry czy są, dwa palce zawsze na sprzęgle i na hamulcu,

Zjeżdżam do środka jezdni na skrzyżowaniach, przepuszczam szybszych - jeśli mnie dogonią.

Zawsze staram się pokonywać zakręt możliwie jak najszybcie - to dopiero natręctwo hehe, od kiedy zacząłem się zwieszać.

Nieufam nikomu na skrzyżowaniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...