Skocz do zawartości

Hamowanie w sytuacji awaryjnej


Vatzeque
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Jak wiadomo dosc czesto zdarzaja sie sytuacje w ktorych musimy awaryjnie hamowac, czasami z duzej predkosci. Złapałem sie na tym, ze zapominam wtedy o wysprzegleniu czy redukcjach, po prostu skupiam sie na hamowaniu a wysprzeglam dopiero jak silnik zacznie szarpac i wydawac dziwne dzwieki. I stad moje pytanie- co sie wtedy dzieje z silnikiem/skrzynia i jak bardzo jest to szkodliwe? Konkretnie chodzi mi o dzwiek jakby przeskakujacego lancucha ale przy prawidlowym naciagu to chyba niemozliwe? Motocykl to bandit 1200 ale w innych bylo podobnie. Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co się dzieje z silnikiem niech powiedzą specjaliści.

 

Co do wysprzęglania, to wg Mnie znacznie wydłużasz drogę hamowania. Cóż z tego że hamujesz (zapewne przodem), kiedy siilnik nadal przenosi swoją pracę na tylne koło, które pcha Cię do przodu.

 

Po 2 palce na klamkach i zdążysz wcisnąć obie ;)

Dlaczego na świecie żył i czego chciał, dokąd dążył, komu służył - sam nie wiedział. Służył stepom, wichrom, wojnie, miłości i własnej fantazji.

 

 

Primum non nocere.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takiego zjawiska nie uświadczysz tylko chyba w skuterze. Szarpanie nie jest raczej korzystne dla nikogo czy tam czego ;)

Jeżeli nie umiesz, albo nie masz nawyku redukowania podczas hamowania, to hamuj na sprzęgle. W innym wypadku za niskie obroty do danego biegu mogą Ci zgasić silnik a to jeszcze gorzej.

Na naszym forum nie raz było opisywane hamowanie z redukcją.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teoretycznie to ja wszystko wiem i umiem redukowac przy hamowaniu- pare lat juz jezdze :P ale w naprawde kryzysowej sytuacji i tak o tym zapomne- kilka razy sie przekonalem. A moze po prostu nie bylo czasu na zredukowanie wiecej niz 2 biegi - hamowanie zawsze bylo skuteczne, tzn bez wypadku- ciekawi mnie jednak jak bardzo takim zachowaniem niszcze silnik/skrzynie. Oczywiscie to szarpanie trwa max 2 sekundy zanim zdaze wysprzeglic lub zredukowac

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hamowanie silnikiem do pewnego momentu jest bardzo wskazane, w końcowej fazie trzeba rozsprzęglić, a gdy już zaczyna szarpać cierpi łańcuch rozrządu (lub pasek np.w samochodach) i przeniesienie napędu. To tak jak z jazdą na zbyt niskich prędkościach obrotowych a wysokim biegu, dół silnika panewki, wał itd. dostają za swoje. W silnikach gdzie panewki są bez zamków potrafią się w pewnym momencie przekręcić od dłuższej takiej psitowatej jazdy.

To wszystko musi się odpowiednio kręcić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hamowanie zawsze bylo skuteczne, tzn bez wypadku- ciekawi mnie jednak jak bardzo takim zachowaniem niszcze silnik/skrzynie.

 

A to ma az takie znaczenie ???

Jak hamujesz awaryjnie i nie redukujesz to raczej myslisz aby sie nie wpierdolic pod/w samochod i wyjsc calo z opresji a jak juz w pojazd grzmotniesz to i tak sprzet do klepania. Wazne abys Ty calo z tego wyszedl.

To tak samo jak odpalanie na chwile motocykla lub palowanie na zimnym i strzelanie z wydechow ....

Szkodliwe ale sie tak robi.

Edytowane przez majkelpl

ISRA: 27062
SREU: 614

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, po prostu pod koniec sezonu mialem kilka takich akcji pod rząd a wczoraj rozmawialismy o tym z kumplem i postanowilem dowiedziec sie wiecej. Robercie J. - orientujesz sie moze czy w olejakach takie zamki na panewkach wystepuja? Pozdrawiam :)

Edytowane przez Stig
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robercie J. - orientujesz sie moze czy w olejakach takie zamki na panewkach wystepuja? Pozdrawiam :)

Z panewkami bez zamków spotkałem się w Reno 1.5 d

 

To tak odbiegając od tematu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Filozofia jest tylko taka, ze hamulce bandita pozwalaja szybciej wytracac predkosc niz redukowac biegi ( wiecej niz 2 w dol ), dlugie przelozenia tez robia swoje :P Ale chyba tak musi byc

Edytowane przez Stig
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Filozofia jest tylko taka, ze hamulce bandita pozwalaja szybciej wytracac predkosc niz redukowac biegi

 

No ale jak hamujesz awaryjnie i depniesz po heblach z zamknieciem gazu, to glownym celem jest NIE wpakowanie sie w przeszkode a nie myslenie co sie dzieje ze skrzynia lub silnikiem, nieprawdaz ???

Nawet jak Ci zgasnie silnik i polozysz motocykl.

Gorzej jak ktos za Toba jedzie i Cie dobije od tylu.

Edytowane przez majkelpl

ISRA: 27062
SREU: 614

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hamowanie silnikiem do pewnego momentu jest bardzo wskazane, w końcowej fazie trzeba rozsprzęglić[...]

Przypominam, że mowa jest o hamowaniu awaryjnym.

1. Możesz uzasadnić "bardzo wskazane" hamowanie silnikiem? Tutaj wspomnę może, że większość motocykli to nie maszyny typu HD, tylko konstrukcje ze środkiem ciężkości przesuniętym do przodu

2. Na którym biegu zatrzymujesz się hamując awaryjnie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...